Kim byli "komuniści" – mordercy Niezłomnych?

Obrazek użytkownika Dariusz Grudziecki
Kraj

Przedwczoraj (2 marca) pojawiła się informacja o odbywającej się w Berlinie wystawie, prezentującej sylwetki Niemców ratujących żydów w latach 1933 – 1945.

Przesłanie tej wystawy jest jasne: w okrutnych czasach panowania bliżej niezidentyfikowanych nazistów Niemcy ratowali żydów.

(]]>http://niezalezna.pl/218513-w-berlinie-zrobili-wystawe-o-ratowaniu-zydow-o-polakach-ani-slowa-mec-hambura-to-skandal]]>)

 

Czy to jest nieprawda?

Ależ skąd, najpewniej opowiedziane historie miały miejsce – więc może to być prawda.

I jednocześnie ogromne, piramidalne wprost, KŁAMSTWO!

TOTALNA HIPOKRYZJA!

NIESAMOWITA HUCPA!

Itd.

 

Bo prawdziwe mogą być sylwetki osób zaprezentowanych na wystawie.

Rzecz w tym, że stanowią one zaledwie PROMIL PROMILA ogółu Niemców, którzy są odpowiedzialni - bezpośrednio lub pośrednio, poprzez wspieranie Hitlera - za wymordowanie w tamtych latach nie tylko kilku milionów żydów, ale jeszcze więcej milionów Słowian i osób o innym pochodzeniu.

 

Pokazywanie grupki Niemców, ratujacych żydów, w zupełnym oderwaniu od postaw całej reszty Niemców, buduje KŁAMSTO o tamtych czasach!

 

Pokazywanie grupki Niemców, ratujących żydów, w oderwaniu od postaw całej reszty Niemców, w połączeniu z sugestią, że za zbrodnie okresu II Wojny Światowej odpowiadają jacyś niezidentyfikowani narodowościowo naziści – jest ZBRODNIĄ PRZECIWKO PRAWDZIE.

 

Tak się składa, że w tym samym czasie, bo 1 marca obchodzony jest w Polsce Dzień Żołnierzy Niezłomnych (przez żydokomunę i ich spadkobierców nazwanych "Wyklętymi").

Z tej okazji mogliśmy nasłuchać się od "oficjeli" peanów na ich cześć, ale także mnóstwo słów o "komunistach":

  • z którymi ci Żołnierze Niezłomni walczyli;

  • którzy tych Żołnierzy Niezłomnych bestialsko katowali, mordowali, chowali po nocach w nieoznaczonych grobach;

  • którzy nazywali tych Żołnierzy Niezłomnych zdrajcami, bandytami i wszelkimi innymi pejoratywnymi określeniami;

  • ...

 

Kim byli ci "komuniści"?

 

Dzisiaj musimy walczyć z przypisywaniem Polakom odpowiedzialności za holokaust, bo przez lata było przyzwolenie na nazywanie Niemców Hitlera nazistami

i na zakłamywanie PRAWDY o faktycznych wydarzeniach II Wojny Światowej.

 

Skutek jest taki, że dzisiaj w świecie brak jest dostatecznej wiedzy, że:

  • to Niemcy byli wyłącznymi organizatorami systemu masowych zbrodni na okupowanych przez siebie terytoriach, w tym że to oni zorganizowali i zbudowali system masowej eksterminacji żydów: obywateli II RP, ale także żydów – obywateli wielu innych państw (podobnie zresztą jak milionów innych ludzi);

  • największymi pomocnikami Niemców w mechanizmie wymordowania żydów byli żydzi; co więcej, żydzi rekrutujący się z ich elit: politycznych, społecznych, gospodarczych, religijnych ...

(Więcej na ten temat w tekście: "Dlaczego żydzi boją się PRAWDY o holokauście?"
]]>http://naszeblogi.pl/49406-dlaczego-zydzi-boja-sie-prawdy-o-holokauscie]]>)

 

Kim więc byli "komuniści" – mordercy Niezłomnych, ale także grabarze polskich marzeń o wolności, niepodległości i suwerenności?

Czy to byli jacyś kosmici?

Może Marsjanie?

A nie... Mars podobno jest niezamieszkany.

 

Zacznijmy najpierw od tych, którzy bezpośrednio zwalczali Żołnierzy Niezłomnych, czyli od tych, którzy stanowili kierownictwo Urzędu Bezpieczeństwa (UB) i Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP).

 

Oto opis zawarty w opracowaniu naukowym zatytułowanym "Twarze bezpieki w PRL w latach 1944 – 1956 " - redakcja naukowa: profesor Krzysztof Szwagrzyk:

(]]>http://blogmedia24.pl/node/69842]]>)

 

« Mimo upływu lat nadal wiele kontrowersji wzbudza w Polsce problem zatrudnionych w UB Żydów i osób pochodzenia żydowskiego.

Zagadnienie to dostrzegano już od pierwszych chwil instalowania nowego systemu politycznego w Polsce.

W styczniu 1945 r. komendant Okręgu AK Białystok w swoim raporcie do Londynu pisał: „NKWD przy pomocy pozostałych Żydów urządza krwawe orgie”.

 

Rok później kierownictwo WiN informowało: „Na każdym kroku daje się odczuć ich [Żydów – K.S.] serdeczny stosunek do Sowietów i odwrotnie oraz popieranie ich tak przez Sowietów i PPR, jak i przez władze administracyjne i Bezpieczeństwa”; „Najważniejsze i materialnie najwięcej popłatne placówki państwowe są obsadzone Żydami. W administracji państwowej, w szkolnictwie średnim i wyższym, w sądownictwie i w wojsku tkwią Żydzi na nadrzędnych stanowiskach”,

Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski – Żydzi komuniści, oddając się w zupełności jako znawcy stosunków i terenu na usługi NKWD, byli […] czynnikiem, który najwięcej przyczynił się do masowych aresztowań, rozstrzeliwań, deportacji, zwłaszcza członków polskiego ruchu niepodległościowego”.

 

O obecności Żydów i osób pochodzenia żydowskiego w MBP pisał także Nikołaj Seliwanowski, doradca NKWD przy MBP, w swoim raporcie do Berii z 20 października 1945 r.:

W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego pracuje 18,7% Żydów, 50% stanowisk kierowniczych zajmują Żydzi.

W I Departamencie tego Ministerstwa pracuje 27% Żydów. Zajmują oni wszystkie stanowiska kierownicze.

W Wydziale Personalnym – 23% Żydów, na stanowiskach kierowniczych – 7 osób. W Wydziale ds. Funkcjonariuszy (inspekcja specjalna) – 33,3[%] Żydów, wszyscy zajmują odpowiedzialne stanowiska.

W Wydziale Sanitarnym MBP – 49,1[%] Żydów, w Wydziale Finansowym – 29,9[%] Żydów”.

Do dziś funkcjonuje pogląd sformułowany na łamach „Naszego Losu”: „po roku 1944 rozpoczęły się w Polsce krwawe rządy żydokomuny, wdrażane przy pomocy sowieckich czołgów i bagnetów”; Żydzi byli „pomocnikami rewolucji”, ukrywającymi się pod „dobrymi, słowiańskimi nazwiskami”; w UB „kluczowe stanowiska zawsze okupowali […] Żydzi”»

 

W rzeczywistości żydów w UB I MBP, szczególnie na najważniejszych stanowiskach, było jeszcze więcej, bo ten sam raport podaje, że około 10% obsady tych resortów stanowili "oficerowie sowieccy".

A z opracowań naukowych (np. amerykańskich, ale też żydowskich) wiemy, iż w Związku Radzieckim żydzi już od samego początku, czyli od wybuchu rewolucji październikowej, zdominowali nie tylko centralne organy polityczne i kierownicze stanowiska w organach bezpieczeństwa tego "państwa robotników i chłopów", ale że w tych organach bezpieczeństwa stanowili do 40% ich obsady – rzecz jasna obsadzając je "od góry".

 

Pierwszy rząd radziecki, był właściwie w całości żydowski, z Leninem – "ćwierć żydem" – na czele.

Aż do czasów Chruszczowa niewiele się pod tym względem zmieniło, poza tym, że Lenina zastąpił Osetyńczyk Stalin.

(Co nieco na ten temat:

  1. ]]>https://niezlomni.com/izraelski-dziennikarz-ktory-pisuje-tez-dla-gw-przypomina-zydzi-wsrod-najwiekszych-mordercow-w-historii-izraelscy-uczniowie-nie-znaja-ich-nazwisk/]]>

  2. ]]>https://ussus.wordpress.com/2011/07/05/rola-zydow-w-rewolucji-bolszewickiej-i-we-wczesnych-latach-sowieckiego-rezimu/]]>)

 

 

Ci "oficerowie sowieccy" w UB i MBP (podobnie zresztą jak w wojsku) mogli więc nosić nawet czysto rosyjskie nazwiska, ale w dużej części – co wynika z samego rachunku prawdopodobieństwa – mieli żydowskie pochodzenie.

 

 

O metodach "pracy" wyżej wskazanych funkcjonariuszy UB I MBP wiemy już bardzo dużo. Można o nich poczytać choćby w tym artykule: "]]>http://www.fronda.pl/a/zydowscy-kaci-nkwd-i-sb-w-powojennej-polsce-1,104069.html]]>"

 

Opisane powyżej fakty, obsadzenia przez osoby o żydowskim pochodzeniu, kluczowych stanowisk w UB I MBP, ale także w tzw. "wymiarze sprawiedliwości"

(]]>https://wolna-polska.pl/wiadomosci/zydowscy-mordercy-gen-fieldorfa-nila-2013-11]]>) oraz w "propagandzie" (gazety, radio, potem telewizja), a także w mniejszym stopniu w wojsku, historycy zauważają, ale nazywają to "nadreprezentacją".

 

Po II Wojnie Światowej osoby o żydowskim pochodzeniu stanowiły w Polsce mniej niż 1% ogółu populacji.

Większość z nich, czyli około 200 tysięcy osób (wg Normana Daviesa), przyszła do PRL-u ze Wschodu; mówiąc inaczej, została przywieziona na sowieckich czołgach i zainstalowana w Polsce dzięki sowieckim bagnetom.

 

Dużą grupę stanowiły też osoby, które okupację przeżyły w Polsce dzięki pomocy Polaków. Symbolem postaw sporej części osób z tej grupy może być Mieczysław Lewinkopf (Kosiński), o którym pisałem w tekście:

« Dlaczego "polski" rząd boi się PRAWDY o holokauście?"

( ]]>https://ppfln.pl/news/cb2d7c9a-15aa-11e8-a078-525400d183e6]]> )

 

Kolejną grupą osób o żydowskim pochodzeniu, którzy przeżyli wojnę, byli wyzwoleni z obozów. Dzisiaj - podobnie zresztą jak zaraz po wojnie i to zarówno w Polsce jak i w Izraelu (powstał w 1948 r.) – jest wiadome, że w tej grupie byli przede wszystkim pracownicy Judenratów i funkcjonariusze tzw. policji żydowskiej.

 

 

O "nadreprezentacji" osób o żydowskim pochodzeniu w "bezpieczeństwie", w wymiarze "sprawiedliwości", w mediach itd., moglibyśmy mówić wtedy, gdyby stanowili oni tam więcej niż 1 % (ich udział w całej populacji Polski po 1944 roku), ale nie więcej niż do 2-3%.

Przy czym przy tej drugiej liczbie (czyli 3) trudno byłoby wierzyć, że ta "nadreprezentacja" ma przypadkowy, "naturalny" charakter.

 

Sytuacja, która miała miejsce w Polsce w latach 1944 – 1956, a także potem po 1956 roku do 1968 (i z którą mamy ponownie do czynienia od 1989 roku) nie jest żadną "nadreprezentacją", ale obsadzaniem z pełną świadomością i z wyjątkową premedytacją najważniejszych stanowisk w państwie:

 

Jest to metoda skrajnie szowinistyczna, wręcz rasistowska - niemająca oczywiście też nic wspólnego z marksizmem-leninizmem – ale za to wyjątkowo skuteczna.

To ona umożliwiła (i umożliwia teraz) relatywnie niewielkiej grupie osób, ale za to pozbawionej jakichkolwiek skrupułów wobec gospodarzy, opanować państwo.

 

O ile udział osób o żydowskim pochodzeniu w "bezpieczeństwie", w "sprawiedliwości", czy w "propagandzie" stanowił nawet 50% składu osobowego poszczególnych instytucji, szczególnie na ich górze, to ich udział we władzy politycznej był jeszcze większy.

W 1948 roku w Komitecie Centralnym PZPR – a więc w centralnym organie władzy w Polsce – osoby o żydowskim pochodzeniu stanowili oni około 70%!!!

(]]>https://www.youtube.com/watch?v=1Z0FmUJ7q0I&feature=youtu.be]]>)

 

Faktyczną władzę w Polsce sprawowali Jakub Berman oraz Hilary Minc.

Bolesław Bierut był wystawionym na pokaz figurantem.

(Skąd my to znamy?)

 

W roku 1968 i w kilku następnych latach wyjechało z Polski około 13 tysięcy osób o żydowskim pochodzeniu (co było nieosiągalnym marzeniem wielu Polaków).

Spośród nich duża część, zamiast za granicę, powinna trafić przed polski wymiar sprawiedliwości.

Gdyby był on Polski!

 

Reszta spokojnie żyła lub jeszcze żyje w Polsce.

Oni i ich dzieci to "elyta" tu, nad Wisłą.

 

Niemała część spośród tej "elyty" nadal nazywa Żołnierzy Niezłomnych bandytami - tak jak nazywał ich T. Mazowiecki.

(]]>http://www.pch24.pl/tadeusza-mazowieckiego-nienawisc-do-zolnierzy-wykletych,12926,i.html#.WpfH2UH35vc.facebook]]>)

 

Więc – Panie (P)AD, Panie Morawiecki, kiedy następnym razem będziecie wygłaszać peany o Żołnierzach Niezłomnych, może zamiast gadać o jakichś niezidentyfikowanych "komunistach", powiecie PRAWDĘ?

 

Co?

Nie przejdzie przez gardło?

 

..........................


 

Inne teksty autora na:

 

  1. ]]>www.ppfln.pl]]>

  2. ]]>http://grudziecki.salon24.pl/]]>

  3. ]]>http://naszeblogi.pl/blog/5461]]>

  4. http://niepoprawni.pl/blogi/dariusz-grudziecki

  5. ]]>http://www.mpolska24.pl/blog/demokracja-czy-postmonarchia]]>

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika kupidynek został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

któr wln Plsk rzgntł jk gndy pd swym btm. Krn dl nch wcznj hńby.
Vote up!
0
Vote down!
-3

W koronie królów wyglądam pięknie.

#1559344

Kiedy uwiązani są rodzinnie, a oderwanie z tych więzów spowodowałoby eliminację z życia publicznego. Gdzie byłby nikomu nie znany PAD gdyby nie powiązania rodzinne małżonki? Czy PMM znalazłby się na "szczytach"  żydowskiego banku gdyby nie "ciocie"? Nadal nikt nie próbuje zweryfikować chodzącą w połowie lat 80-tych u.w. pogłoskę o  szefie "Solidarności Walczącej" PKM jako łączniku  Jaruzelskiego-Wolskiego z Izraelem.

Vote up!
1
Vote down!
-1

antyleming

#1559452

Tworzymy nowy front walki z tubylczym faszyzmem (pssst! jak nakazywała "religia ojców i ojców naszych ojców"). Milcząco chronimy komunistów i innych demokratów (pssst! współwyznawców "religii ojców i ojców naszych ojców").

Vote up!
0
Vote down!
0
#1559500