Janek Wiśniewski padł. Ale gdzie jest generał?
Zabrakło mi generała Wojciecha Jaruzelskiego. To brzmi nad wyraz prowokacyjnie, ale zabrakło mi go w filmie "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł". W pamiętnym grudniu roku 1970 generał pełnił funkcję Ministra Obrony Narodowej oraz zastępcy członka Biura Politycznego KC PZPR. To on dowodził wojskiem, a to wojsko strzelało do robotników gdyńskich. On bezpośrednio musiał się zgodzić na użycie broni.
Poważna sprawa, kluczowa postać, a w filmie o nim ani słowa. Nie ma go po prostu i już. Są inni prominenci ówczesnej siły przewodniej, nawet ci pośledniejszego sortu. Jest Gomułka, Cyrankiewicz, Kliszko, Moczar, Olszowski, Tejchma, Kociołek. Creme de la creme, można by powiedzieć, gdyby nie chodziło o siermiężne towarzystwo spod znaku sierpa, młota i czerwonej gwiazdy. Ale przewijają się również postaci tamtej władzy z drugiego planu, a nawet dość tuzinkowe jak Hejduga, Porzycki, Karkoszka, Janczyszyn, czy Mariański. A generała Jaruzelskiego wcięło.
Owszem, decyzja o użyciu broni i strzelaniu do demonstrujących musiała być powzięta przez najwyższe kierownictwo PZPR i zaakceptowana przez ówczesnego I Sekretarza Władysława Gomułkę. On wydał polecenie, ale przecież rozkaz bezpośredni do wojska musiał wydać Jaruzelski. To go czyni współodpowiedzialnym za masakrę grudniową i to na poczesnym miejscu, tuż za szefem partii. Gomułka nie dzwonił przecież do sekretarki w MON, że wojsko może strzelać.
Są źródła, które mówią, że Jaruzelski brał udział w posiedzeniu Biura Politycznego, na którym zapadło postanowienie o strzelaniu do ludzi. W filmie kilkakrotnie widzimy sceny z nasiadówki partyjnych kacyków, ale generała Jaruzelskiego ani widu, ani słychu. To jest co najmniej dziwne, bo różni bonzowie wypowiadają tam opinie za siłowym rozwiązaniem albo optują za pertraktacjami, albo zadają jakieś pytania, natomiast człowieka, bez którego nie można się było w tej kwestii obejść, w ogóle nie ma.
A wiemy przecież, że na użycie broni się zgodził, bo wojsko strzelało i to nie w powietrze. Jak najbardziej chcielibyśmy także wiedzieć, jak się wtedy zachował, czy się opierał, czy próbował perswadować towarzyszom, że źle czynią, czy siedział cicho jak trusia. Może zagroził dymisją? A może tak jak filmowy Kliszko uważał, że „z kontrrewolucją się nie rozmawia, do kontrrewolucji się strzela”? Niestety, tego z filmu Antoniego Krauzego się nie dowiemy, a to jest obraz historyczny, traktujący o doniosłym traumatycznym wydarzeniu w najnowszej historii Polski. W takim kontekście całkowite zatarcie obecności Jaruzelskiego w tej opowieści należy traktować jako białą plamę.
Opowieść Antoniego Krauzego jest przejmująca i wzruszenie kilkakrotnie ścisnęło mnie za gardło w trakcie oglądania, a ja nie jestem przesadnie wrażliwy. Dzieło o tragicznych wydarzeniach w moim mieście jest wybitne, ale to nie zwalnia od podnoszenia trudnych kwestii.
W czołówce filmu pojawia się informacja, że patronat nad nim objął prezydent Bronisław Komorowski, czy też film powstał pod patronatem Bronisława Komorowskiego. Dokładnie nie powtórzę, bo nie pamiętam. Wzajemne relacje i konotacje obu prezydentów – byłego i obecnego - są znane. Jaruzelski podziwia charyzmę Komorowskiego, ten zaś ceni niezmiernie jego doświadczenie i korzysta z jego porad. Nie jest to żadna insynuacja, to tajemnica poliszynela. To musi rodzić uzasadnione pytanie o związek przyczynowy pomiędzy wzajemną admiracją obu panów a takim, a nie innym postawieniem sprawy w filmie.
Czy fakt, że prezydent Komorowski patronował dziełu Antoniego Krauzego, miał jakiś wpływ na całkowite przemilczenie w filmie roli i udziału generała Jaruzelskiego w wydarzeniach grudnia 1970 roku? Pytam, bo to pytanie przyszło mi do głowy, kiedy już trochę ochłonąłem po wyjściu z kina.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4235 odsłon
Komentarze
Wina Jaruzela jest bezsporna
27 Lutego, 2011 - 14:16
Był szefem tych którzy naciskali spust. Po tym masowym mordzie na robotnikach SB rozpowszechniało w 3mieście fałszywą legendę, że Jaruzel był w tym czasie w areszcie domowym. Po latach dopiero się okazało, że w żadnym areszcie nie był. Agresja na Czecho-Słowację 1968, masowy mord na robotnikach 1970, stan wojenny 1981. Rehabilitacja przez Komorowskiego 2010.
Pozdrawiam
ixi band
ixi band
27 Lutego, 2011 - 16:00
Tu nawet nie chodzi o winę. Był jednym z głównych decydentów i pominięcie go to zwyczajny fałsz historyczny.
Pozdrawiam
seaman
seaman
Zapytałem o to Krauzego
27 Lutego, 2011 - 15:01
i czekam na odpowiedź.
Dlaczego nie ma w filmie Jaruzelskiego.
mirek603
mirek603
27 Lutego, 2011 - 16:02
Jeśli będziesz coś wiedział, daj znać, bo jestem cholernie zbulwersowany...
Pozdrawiam
seaman
seaman
Nie trzeba...
27 Lutego, 2011 - 16:50
Nie trzeba pytać Krauzego, tylko półhrabka z ruskiej budy !
Wszak jaruzel to jego dobry kamrat, i doradca.
Tylko patrzeć jak otrzyma w podzięce Order Orła Białego.
pokazanie w tym filmie prawdziwej roli jaruzela w zbrodni Grudnia 70r. było po prostu niesłuszne z linią POpapranej partii
siliconcom
I właśnie dlatego nie idę na ten
27 Lutego, 2011 - 15:14
film, bo jest reklamowany w POtelewizji.
Marti
27 Lutego, 2011 - 16:03
To jest sytuacja żywcem wyjęta z Orwella...
seaman
seaman
Spawacza żniwo
27 Lutego, 2011 - 16:13
Spawacz ma na sumieniu morderstwa w czasach przed wprowadzeniem stanu wojennego, jak i strzelanie na "Wujku" i w innych miejscowościach podczas wprowadzania stanu wojennego. Ma na sumieniu Piotra Bartoszcze, Bogdana Wosika, ks. ks. Jerzego Popiełuszkę, Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca, Sylwestra Zycha, matkę Krzysztofa Piesiewicza i wielu bezimiennych.
A tu dzięki Nathanelowi i Obibokowinawlasnykoszt jest witryna z nazwiskami i zdjęciami ofiar Spawacza, apel poległych
http://niepoprawni.pl/blog/3095/apel-poleglych-w-okresie-stanu-wojennego
Część tych ofiar zginęła bezpośrednio z winy Spawacza, a właściwie wydanego rozkazu strzelania do ludzi i pośrednio z przyczyny przyzwolenia na taką eksterminację ludzi niepodporządkowujących się władzy lub wręcz obronę tych co mieli krew na rękach.
tadman
27 Lutego, 2011 - 21:20
Wszystko co stało się z winy komunistów od wczesnych lat powojennych on ma również na sumieniu.
seaman
seaman
Możemy sobie
27 Lutego, 2011 - 17:07
dopiero teraz uzmysłowić co też się stało przy okrągłym stole
Jak mocne alibi musiał dostać gen. Jaruzelski, że nie można tego człowieka ruszyć.
Jak Polska musi być spięta pajęczyną agentury zarówno naszej jak i też obcej.
Czuję ,że w tej chwili dryfujemy na skały i nie wiem , czy sternik jest jeszcze nasz ,czy już nie.
Pozdrawiam
komar
Jak mocne alibi
27 Lutego, 2011 - 18:23
Raczej wyciągnąl papiery na innych i tym zyskał nietykalność. Wspominał również coś o spadaniu aureol i to dość niedawno.
gen.Jaruzelski
27 Lutego, 2011 - 19:00
Gen.Jaruzelski stał się czymś w rodzaju papierka lakmusowego do poznania "who is who".Jedna strona uważa go za superbohatera druga za wyjątkowego drania.Mówią mądrzy ludzie że prawda leży pośrodku ale nie w tym przypadku Jaruzelski ostatni namiestnik z nadania Moskwy i "ojciec chrzestny nowej (odnowionej)lewicy wymaga szczególnego i szczegółowego traktowania.Film o 1970r.bez ukazania postaci naszego bohatera to film zły nieprawdziwy.A na koniec coś optymistycznego.Wszyscy wiedzą o dokonaniach generała żaden film tego nie zmieni.Pozdrawiam
komar
27 Lutego, 2011 - 21:21
Dostał takie alibi od tej części opozycji, której sam wydał koncesję na opozycyjność.
seaman
seaman
Generał WRONA jeszcze zyje ;
27 Lutego, 2011 - 17:28
DLATEGO NIE MA GO W TYM FILMIE !
Nie ma go rowniez dlatego , ze tak zyczy sobie p. Michnik
Maciej61
Maciej61
27 Lutego, 2011 - 21:22
Przede wszystkim on sam sobie nie życzył.
seaman
seaman
Brak Jaruzelskiego w filmie jest rzeczywiście zastanawiający...
27 Lutego, 2011 - 17:45
Nie oglądałem filmu i nie wiem jakie sceny tam zostały nakręcone, ale przytaczam taki o to cytacik:
Henryk Piecuch, Wojciech Jaruzelski tego nigdy nie powie. Mówi były szef wywiadu i kontrwywiadu, pierwszy zastępca ministra spraw wewnętrznych generał dywizji Władysław Pożoga, Wyd.: Reporter, Warszawa 1992, s. 36-38:
Pożoga: „Strzelać nakazał Gomułka. Polecenie wydano w obecności ministra obrony narodowej, który nie zgłosił słowa protestu. (...). Co do Jaruzelskiego, to nie wiem, w jaki sposób się zachowywał w Warszawie w czasie dramatycznych dni. Ale wiem, że był znakomicie poinformowany o rozwoju sytuacji i o jej ocenach dawanych z Moskwy. Trudno powiedzieć, czy z Kremla otrzymywał konkretne polecenia. Przemawiałoby za tym przystąpienie do wspomnianej już czwórki i niesprostowanie słów Gierka wypowiedzianych w jego obecności, okłamującego szczecińskich stoczniowców, jakoby minister obrony narodowej w tragicznych dniach grudnia miał być pozbawiony władzy nad wojskiem. To kłamstwo miało odsunąć Jaruzelskiego od współodpowiedzialności za zabicie czterdziestu pięciu i ranienie tysiąca stu sześćdziesięciu czterech osób”.
Brak Jaruzelskiego...
27 Lutego, 2011 - 21:24
"To kłamstwo miało odsunąć Jaruzelskiego od współodpowiedzialności za zabicie czterdziestu pięciu i ranienie tysiąca stu sześćdziesięciu czterech osób"
I skutecznie tę odpowiedzialność z niego zdjęło. Jak widać dzisiaj.
seaman
seaman
seaman
27 Lutego, 2011 - 18:20
Jaruzelskiego nie ma bo pewnie wziął zwolnienie lekarskie, jak na rozprawy sądowe w jego sprawie. Ale żeby Krauze tego nie wiedział?
Szpilka
rewelers
27 Lutego, 2011 - 21:26
Może nie tyle fanów, co sponsorów...
seaman
seaman
gen.Jaruzelski
27 Lutego, 2011 - 21:41
Brawo!Zasłużony zwiadowca oczywiście zniknął bez śladu to cecha dobrych zwiadowców.Tym większa zasługa reżysera który mu na to pozwolił
imichal1
28 Lutego, 2011 - 09:34
Jestem ciekawy, czy ktoś kiedy zada pytanie Krauzemu na ten temat?
seaman
seaman
aleście niecierpliwi
28 Lutego, 2011 - 18:35
rozprawa sądowa w sprawie: "sprawstwa kierowniczego masakry robotników w grudniu 1970 roku" jeszcze się nie zakończyła. Kiedy sędzia wreszcie ogłosi wyrok (a nie będzie to prędko, bo generał ma się dobrze) dopiero wówczas pismaki i inni "twórcy" będą mieli podkładkę do swoich "utworów". Skąd by wiedzieli jak pisać??? Przecież nie będą sięgać do źródeł IPNu - terka
- terka
terka
1 Marca, 2011 - 18:09
"Kiedy sędzia wreszcie ogłosi wyrok"
Nie wiem, jak oni to uzasadnią, ale mam głębokie przeczucie, że winny vbędzie PiS.
seaman
seaman
Gdzie jest general?
2 Marca, 2011 - 17:17
To chyba byla cena okraglego stolu, i placa za to do dzis.
Pozdrawiam.
woytek