Być może on to powiedział bezwiednie, ale nie sądzę, ponieważ jest wytrawnym dziennikarzem. Tacy nie mówią byle czego i nie rzucają słów na wiatr. Podczas ostatniej w starym roku sesji polskiego parlamentu dziennikarze wnieśli tam ładunek wybuchowy. Wykonany z legalnych materiałów i legalnie wniesiony do Sejmu. Nikt im nie przeszkodził. „My tylko zrobiliśmy test i to po głośnej sprawie Brunona K...