Kadencja programowej bezkarności

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ten tekst powstał z inspiracji płynącej z dokonań partii rządzącej w obecnej kadencji parlamentarnej. Owszem, być może słowo dokonania należało wziąć w cudzysłów, ale nie chciałem komplikować sprawy ponad miarę. Zresztą jest prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że to o czym piszę, czyli faktyczna bezkarność obecnie rządzących oraz beneficjentów tych standardów, jest rzeczywistym dokonaniem Platformy Obywatelskiej. W tym sensie, że po rządach Jarosława Kaczyńskiego bezkarność była przez te grupy postulowana, oczekiwana i upragniona niczym woda na pustyni.

Czy istnieje wspólny mianownik afery hazardowej, stoczniowej, wałbrzyskiej i tragedii smoleńskiej? Czy przypadek Rycha, Zbycha, Mira, Grześka, Karnowskiego, Ludwiczuka oraz innych misiaków Platformy Obywatelskiej, ma jakieś wspólne odniesienie do postawy rządu Donalda Tuska w kwestii katastrofy smoleńskiej? Początkowo wydawało mi się, że niezrównanym leitmotivem obecnej kadencji będzie korupcja, gdyż tu jest najbardziej drastyczny rozdźwięk pomiędzy realem a obietnicami Tuska.

„Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją”, czyli obietnica nr 10 na plastykowej tablicy obietnic przedwyborczych Donalda Tuska. Dodajmy – jego własną ręką podpisana w obecności kamer i mikrofonów. Jak pokazuje trzyletnie doświadczenie, ta deklaracja Tuska jest jednym z najbardziej jaskrawych oszustw politycznych.

Dlaczego akurat korupcja przyszła mi do głowy jako pierwsza, tego nie trzeba uzasadniać. Lista ludzi spod znaku PO, którzy wzięli udział w zawodach o puchar Skarbu Państwa w tej kadencji, a także puchary poszczególnych samorządów była wielokrotnie publikowana i jest powszechnie znana. Pewne jest także, że korupcja i ściśle z nią związana prywata stałaby się dominującym wyróżnikiem rządów Tuska et consortes, gdyby nie katastrofa smoleńska. Doniosłość tego wydarzenia przyćmiła wszystkie przekręty, nawet te, w których udział wzięli najbliżsi przyjaciele premiera i on sam siłą rzeczy.

Jest jednak taki wspólny mianownik, który łączy wszystkie przekręty Platformy Obywatelskiej z działaniami rządu w sprawie smoleńskiej. Praktyka w trakcie tych trzech lat z górą wskazuje, że domyślnym jedenastym zobowiązaniem premiera wobec własnego środowiska politycznego oraz popierających go grup społecznych było zapewnienie bezkarności. Bezkarność ta jest widoczna w stosunku do tak różnych podmiotów i zjawisk, że nie może być wątpliwości, iż jest programowa. Akurat to zobowiązanie Tusk wypełnia skrupulatnie.

W tym kontekście znamienna jest wypowiedź Leszka Balcerowicza w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, która nie pozostawia złudzeń, jak to jest możliwe w państwie prawa, jakim mieni się być III RP. „Co by się działo, gdyby to PiS chciał zdemontować II filar? Przecież byśmy ich roznieśli, na czele z Donaldem Tuskiem” - pyta i od razu sobie odpowiada były wicepremier. A przecież nazbierały się już dziesiątki ciemnych sprawek Platformy pod wodzą Tuska, za które PiS pod wodzą Kaczyńskiego zostałoby rozniesione dosłownie i w przenośni.

Afera hazardowa, przekręt katarski ze stoczniami, wałbrzyska sieć kantorów wyborczych, kreatywna księgowość w budżecie państwa, obsceniczne wyskoki nihilisty z Biłgoraja, monstrualne zadłużenie kraju – to tylko niektóre kwestie, za które rozniesiony byłby Tusk, gdyby był Kaczyńskim. Platforma natomiast nawet nie ukarała ani nie pozbyła się żadnego ze sprawców na dobre i na serio.

Fatalna rola KPRM i MON w organizacja smoleńskiego lotu, konszachty rządu polskiego z obcym mocarstwem w kwestii rozdzielenia uroczystości katyńskich, bezwarunkowa rezygnacja z uczestnictwa w śledztwie – po dziesięciu miesiącach od najtragiczniejszego zdarzenia w powojennej historii Polski włos nie spadł z głowy żadnej osobie – dosłownie żadnej! - mającej wpływ na przebieg tamtych wypadków.

To jest oczywisty i wyraźny sygnał o zadekretowanej przez premiera bezkarności – jeśli będziecie ze mną, jeśli pracujecie dla mnie, jesteście bezpieczni. Miro startuje w wyborach z Łodzi, zapewne Misiak z Wrocławia, kwiaty dla Grabarczyka, błogosławieństwo dla Karnowskiego, uznanie dla Klicha. Oni zawsze wracają, a niektórzy wcale nie odchodzą.

Osobna historia to przemysł pogardy wobec zmarłego tragicznie prezydenta, o którym Marcin Meller napisał, że „gdyby Lech Kaczyński rzucił jeden z wielu „dowcipów” Bronisława Komorowskiego, zostałby rozjechany na miazgę”. Ale nikt z tych, którzy rozjeżdżali poprzednika na miazgę, nie stosuje tych samych kryteriów wobec niego i Komorowski nadal może pleść kosmiczne bzdury przy każdej okazji, dodając kolejne trofea do swojej himalajskiej korony.

Mało tego, odezwali się obrońcy polityki bezkarności premiera Tuska. Mamy się od niego odwalić, bo rządzi pragmatycznie i to go wystawia na ataki doktrynerów ekonomicznych. Mamy go nie atakować w czas wyborczy, bo to pułapka i może być jeszcze gorzej. My wyborcy nie powinniśmy się na Tuska obrażać, bo w demokracji się płaci za zły wybór powzięty w emocjach.

Tako rzecze do nas zgromadzenie kapłanów ze Świątyni Antypisa po trzech latach funkcjonowania rządu, którego lista afer i przekrętów, niedotrzymanych obietnic i złamanych przyrzeczeń, zaniedbań i zaniechań, sięga już chyba kosmosu. Rządu, w którym nie ma żadnych mocnych punktów. Zresztą słabych też nie ma ani jasnych, ani ciemnych, ani żadnych innych punktów. Ani standardów, zasad, programu czy planu. Bo rząd Donalda Tuska to jest jedna wielka czarna dziura. Otoczona bezkarnością.

Brak głosów

Komentarze

Tak Kapitanie. Diagnoza bezbłędna, tylko jak utopić tych czubków w tej czarnej dziurze ? I przywalić dziurę Masywem Giewontu.
A może po receptę na działania udać się do Krainy Faraonów ?
Może Egipcjanie rozdają za darmo wszystkim chętnym gdzieś na Placu Tarkit ?
Może jak będzie Pan Kapitanie przepływał w pobliżu Suezu, posłać umyślnego na ląd i przywieźć recepty na Nasze Wybrzeże ?
I z wiatrem Północnym rozrzucić na Polskę ? Zajarzą może egipskie recepty jak Rodzime Wici. Jak w Tamtym Sierpniu. I czarna dziura pochłonie bezkarne kanalie. Na wieki wieków ...Amen

Vote up!
0
Vote down!
0
#137848

Ja nie Captain, ja C/E. Co do recepty egipskiej - kto wie, czy się nie zrealizuje, jeśli polskie Ministerstwo Prawdy wzorem egipskiego Ministerstwa Prawdy, będzie szło w zaparte do końca...

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#137853

jak tu się zastanawiać że ten i ów używa zbyt mocne słowa.To wszystko co się dzieje, przekracza wszelkie wyobrażenia.Kiedy tvn-y wsppmagają jeszcze wszystkie świństwa,to czy można się zastanawiać nad reakcją kogoś zbulwersowanego kiedy na zarzut zdrady ipospolite złodziejstwo tvn pomaga przytaczać armaty wzywa zwichrowańców i znajdują argumenty.Te argumenty to "miał brudne buty",czy podobne.pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

staryk

#137880

Zgadzam się z tym określeniem w całej rozciągłości , ten rząd wessał wszystko na czym można było zrobić biznes tu i teraz ,by żyło się lepiej [ wiadomo komu], zupełnie jak czarna dziura która potrafi załamać i wessać nawet promień światła przelatujący obok niej .

Jeżeli chodzi o bezkarność to już my musimy zadbać aby się skończyła .

pozdrawiam .10 

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#137894