OFIAROM KACZYZMU - mój Hołd

Długo się zbierałem, by napisać ten tekst. Przez część z Was może być to odczytane jako zdrada, ale trudno. Zrozumiałem jedno: problemem Polski nie jest walka PO kontra PiS. Problemem Polski są ci brodaci "straszni bracia" (cudzysłów celowy), którzy tę partyjno - medialną walkę sponsorują. Problemem są ci, którzy dzielą nasz naród na dwa wrogie obozy aby realizować swoją zbrodniczą politykę. Starożytne hasło "divide et impera", czyli: dziel, byś mógł lepiej rządzić, sprawdza się po dziś dzień. Tytuł tekstu odnosi się do tych, którzy ucierpieli bezpośrednio przez medialną wojnę dwóch cudzoziemskich agentur (PO i PiS). Oddali oni najwyższą ofiarę - ofiarę swojego zdrowia i życia. Niewątpliwie pierwszą ofiarą śmiertelną była Barbara Blida, postkomunistyczna poseł. Według tego, co twierdzi wielu jej przeciwników, była ona zamieszana w wielką aferę węglową. O tym jednak zdecyduje sąd. Od siebie dodam, że gdy Barbara Blida i jej ugrupowanie było u władzy, za jej inicjatywą podniesiono czynsze o 300%. Chodzi o czynsze w mieszkaniach należących do miast i gmin, czyli tych wynajmowanych przez najbiedniejszą część społeczeństwa. To oczywiście wpisuje się w trwającą kilka dekad realizację planu judeopolonia, czyli budowy państwa syjonistycznego na ziemiach polskich, tzw "drugiej Jerozolimy". Wracając do meritum: Barbara Blida padła ofiarą tego, iż jakiś tam minister w rządzie prezia Kaczyńskiego chciał się wykazać w walce z korupcją. Zatrzymujący ją agenci, w opinii wielu ludzi, strzelali do p. Blidy z premedytacją, rozmyślnie. Strzelali tak, aby zabić, jednocześnie by upozorować samobójstwo. Warto dodać, iż na broni z której podobno zabiła się Barbara Blida nie znaleziono żadnych odcisków palców. Ta sprawa także wymaga wyjaśnienia - niby dlaczego mamy się nią nie zajmować? Dlatego, żeby chronić tyłek jakiegoś politruka? Dlatego mamy odpuścić dociekania co najmniej kontrowersyjnego przypadku samobójstwa, który nosi znamiona zbrodni w opinii wielu ludzi? Czy sprawa Barbary Blidy jest mniej szlachetna od sprawy "katastrofy" smoleńskiej tylko dlatego, że zginął polityk lewicy? Ludzie, opamiętajcie się! Przecież zginął człowiek, możliwe, że został zamordowany w imię brudnych rozgrywek mafijno - politycznych, a Wy staracie się to relatywizować by chronić Kaczora? Teraz jest to dla mnie niezrozumiałe, choć w przeszłości, gdy popierałem PiS, sam starałem się relatywizować przypadek Barbary Blidy i innych ofiar Kaczyzmu (wojny polsko - polskiej). Teraz patrzę szerzej, moje złudzenia prysły. Innym przykładem, znacznie bardziej smutnym i przerażającym, jest śmierć i kalectwo wielu ludzi po zapaści w polskiej transplantologii. Ilu ludzi to dotyczy? Umarło dziesiątki, setki czy tysiące ludzi? Ilu zostało kalekami z powodu opóźnień w przeszczepach narządów? Na pewno więcej... Tutaj także PiSowski polityk, Zbigniew Ziobro chciał się wykazać przez Preziem Kaczyńskim w zwalczaniu korupcji. Wszyscy pamiętamy słynną konferencję prasową Ziobry i jego słowa: "ten pan już nikogo nie zabije". Po tym szczeniackim i obrzydliwym wybryku bądź co bądź ministra polskiego rządu nastąpiła znaczna zapaść w polskiej transplantologii. Lekarze bali się władzy, która nieuchronnie dryfowała w kierunku mrocznej wyspy totalitaryzmu (kaczyzmu właśnie). Ja, jako konserwatywny antyglobalista i antysystemowiec mówię to wprost - kaczyzm = autorytaryzm, w najlepszym wydaniu. Ważna jest tutaj rola antypolskich mediów, które umyślnie szczuły w tej sprawie. Ponoszą one taką samą moralną odpowiedzialność za śmierć wielu ludzi jak wtedy rządzący. Po ludzku jest mi bardzo przykro, że starałem się wtedy relatywizować i racjonalizować tę sprawę. Dziś wyobrażam sobie cierpienie i ból niezliczonych polskich rodzin, które codziennie patrzyły, jak ich bliscy umierają - umierają na raty. Jak każdego dnia płomień życia gaśnie w ich oczach, by pewnego dnia zgasnąć zupełnie.. Dziś nie ma śladu w mediach po tych wydarzeniach. Ofiary leżą w grobach rozsianych po bezkresnych przestrzeniach naszego kraju. Ile zasypanych śniegiem, smętnych grobów powstało po tych wydarzeniach? Tego nie wiemy. I, prawdopodobnie, nie dowiemy się tego nigdy. Cel został osiągnięty - jedyna REALNA opozycja (LPR, Samoobrona) została wyeliminowana z sejmu. Naród i społeczeństwo podzielone, młodzi nienawidzący starszych. Wartości i wiara ośmieszone. Dwie agentury sponsorowane i "hostowane" przez tego samego człowieka (George Soros) mają teraz większość spolaryzowanego elektoratu. Czy grozi nam wybuch wojny domowej i los Jugosławii? Przyszłość pokaże. Gdybym ja miał pełnie władzy w wojsku (przed CASĄ i Smoleńskiem), prezydenta i premiera jako członków rodziny to na pewno nie oddał bym władzy neoliberałom tak, jak to zrobili Kaczyści w 2007 roku. Pytacie się, co bym zrobił? Odpowiem: 1. mobilizacja alarmowa sił wojskowych, policyjnych i formacji paramilitarnych; 2. stan wojenny na terytorium całego kraju; lekarze, listonosze, leśnicy, pracownicy kluczowych instytucji i przedsiębiorstw otrzymają powołanie do czynnej służby wojskowej; 3. wyłączenie nadajników GSM i telefonii, wyłączenie dwóch węzłów internetowych (ATM i NASK), czyli odłączenie internetu w całym kraju, zamknięcie granic i postawienie tam wojska; 4. wrogów ojczyzny, zdrajców, kolaborantów karać "według prawa i zwyczaju wojny" (cudzysłów celowy). 5. w dalszej perspektywie: CAŁKOWICIE odwrócić proces złodziejskiej prywatyzacji; oddać narodowi jego zrabowane dobra, wyrzucić z kraju wszystkie zagraniczne korporacje i kartele kojarzone z tzw "nowym ładem światowym". 6. przejąć wszystkie korporacyjne media i zakazać nadawania na terytorium Polski.