BIAŁO-CZERWONA RZEKA

Wczoraj moje kochane miasto było świadkiem rzeczy od dawna nie widzianych i chciałoby się powiedzieć - niebywałych. Otóż byliśmy wszyscy świadkami jak przez naszą Wisłę przelewa się inna rzeka, biało-czerwona rzeka. Widok był naprawdę wzruszający i  bardzo dobitnie  dokumentujący fałsz twierdzeń wszelakiej maści pseudo ekspertów bełkocących coś o zmierzchu tradycyjnego patriotyzmu i niechęci, szczególnie młodych ludzi, do publicznego manifestowania takich uczuć. To co wczoraj zobaczyłem ja i miliony innych ludzi w całej Polsce za pośrednictwem telewizji, wręcz ośmieszyło te sprzedajne twarzystwo które od dziesięcioleci stara się obrzydzić Polakom takie wartości jak właśnie patriotyzm nazywając go szowinizmem, przywiązanie do tradycji przedstawiane jako ciemnogród i zaściankowość nie wspominając o dumie z tego że się jest Polakiem bo to już nazizm. W ten pokraczny, bezczelny sposób gdzie ze wszystkich sił starano się zmienić pierwotne znaczenia słów i pojęć, zastraszeni i przekupioni ( bo nie wierzę żeby byli to sami walczący lewacy i zwyrodniałe feministki ) " podwójnie " habilitowani doktorzy i profesorowie mieli odmóżdżyć naród. Te "techniki" miały doprowadzić do tego żeby stare pojęcia zastąpić nowymi niezrozumiałymi dla ogółu a tym samym wywołać chaos pjęciowy co uniemożliwi społeczeństwu sprawną komunikację przyczyniając się do zerwania więzi i poczucia wspólnoty - głównie tej narodowej. Takie rozczłonkownie starych wspólnot miało doprowadzić w efekcie do powstania " nowego społeczenstwa"  gdzie wartości narodowe, religijne  do rodzinnych włącznie, straciłyby zupełnie na znaczeniu i pozostawiłyby społeczenstwo zupełnie bezbronnym na wszechobecną indoktrynację.

Wczorajszy dzień naszego Narodowego Święta Niepodległośći wykazał poza wszelkimi wątpliwościami, totalną klęskę tej zwyrodniałej polityki. Cóż bowiem zobaczyliśmy 11 listopada? Zobaczyliśmy dziesiątki tysięcy młodych ludzi z biało-czerwonymi flagami którzy szli za hasłem Polska dla Polaków - Polacy dla Polski. Świadczy to dobitnie o tym że jest ordynarnym klamstwem teza jakoby młodzi Polacy odwrócili się od tradycyjnych wartości jakimi są miłość ojczyzny i chęć pracy dla niej. W marszu Niepodległości brali udział w przeważającej części ludzie w wieku do lat 40-stu . Przyjechali do Warszawy z całego kraju nie żałując na to pieniędzy i wolnego czasu. Przyjechali tylko po to żeby zamanifestować właśnie ten tak wyszydzany patriotyzm i przywiązanie do polskości.

Ten widok musiał przerazić i przeraził sprzedajną chołotę która już myślała że sprawuje rząd dusz nad tą młodszą częścią społeczeństwa. Widać to było w relacjach telewizyjnych i komentarzach prasowych. Starano się na wszelki sposób  pomniejszyć fakt, niespotykanego dotąd tak masowego uczestnictwa w jednym z największych świąt narodowych jakim jest dzień Niepodległości 11 listopada. Do telewizyjnych studiów pościągano ludzi którzy w najmniejszym stopniu nie mają prawa wypowiadać się na temat w jaki sposób Polacy mają manifestować swoje przywiązanie do Ojczyzny i tradycji. Niejednokrotnie bowiem udowadniali że są zaciekłymi wrogami polskości i wszystkiego co się z tym wiąże. Kompromitujące wypowiedzi, prymitywne próby obejścia rzeczywistości widocznej na obrazach z transmisji telewizyjnych, unaoczniają rozmiar klęski jaką ponieśli.

Biało-czerwona rzeka która rozlała się po całej Polsce skutecznie zatopiła czerwono-białe rozetki. Rozetki - bardziej symbolizujące okrojone Królestwo Polskie pod władzą cara Rosji niż Polskę niepodległą. Takie to symbole przyczepiali sobie do klap marynarek ci którzy chcieli być sumieniem narodu a okazali się zwykłymi zaprzańcami lub w najlepszym razie pieczeniarzami nie wartymi splunięcia.

Polska powstala z upodlenia i rośnie w siłę - siłą młodego pokolenia. Powinna przepajać nas radość i wdzięczność za to tym wszystkim którzy się do tego przyczynili.