Obronność czy sport? A może to...jest to samo?
Strzelectwo - czy strzelectwo sportowe? Czym to się różni? A może w Polsce nie mamy innego wyboru?
Jaka jest prawda? Każdy musi jej poszukać, ale faktem jest że wielu strzelców sportowych tak zwanej grupy powszechnej mniej przykłada wagi do samego sportowego podejścia jak do posiadania - broni. Kuriozum; 40 lat PRL-u nauczyło Polaków różnych obejść. Jak pozostać mimo wszystko i tak uzbrojonym. Ta grupa jest nieliczna, ale jest. Walka idzie o jej poszerzenie. Skutecznie wieści pokazywane w różnych mediach blokują dostęp do umysłów Polaków o samostanowieniu w temacie obronności.
Próbuję to zmieniać. Trochę ludzi wyszkolonych, trochę posiadających pozwolenia poprzez kilka ostatnich lat działalności. Trochę edukacji w szkołach...a także kilkadziesiąt występów w mediach.
Grupa powszechna dzięki tym działaniom - grupa "sportowa" poszerzyła się. I wilk syty i owca cała.
Sportowców więcej i umiejących posługiwać się bronią więcej - i posiadających ją...też więcej :-).
Ostatni program w którym powiedzieliśmy więcej o zaszczepionym Polakom strachu przed bronią i jej posiadaniem. Zapraszam:
https://poznan.tvp.pl/59914585/boom-na-strzelnicach-29042022
Jak go podsumował mój dobry kolega z Anglii? Zacytuję z mojego bloga, który wielokrotnie był atakowany hakersko, ponieważ jego treści są niewłaściwe dla niektórych ...:
"Aby móc obronić się przed inwazją zła, czasami trzeba – jak to określił mój kolega z Anglii: aktywnie dziurawić duże ilości papieru, bo zawsze istnieje taka możliwość że ten kto chce napaś na kraj z dziurawiącymi papier (pod różnymi pretekstami), np kolega z Anglii (Polak tam dziurawiący papier dokładnie na wyspie obok głównej wyspy, to ważne bo tam bardziej liberalne prawo posiadania „dziurkaczy”), zauważył że taki atakujący wrogi system władzy byłej komunistycznej może się jednak zastanowić nad sensownością ataku na kraj umiejących dziurkować bardzo skutecznie papier pod różnymi pretekstami (kolekcjonerskimi, sportowymi i innymi). Takie przypadki miały już miejsce. Co więcej Finlandia też została zostawiona w spokoju pod warunkiem że nie zapisze się do Zachodu (NATO itp). Niedźwiedź stwierdził że nie ma sensu tracić tak dużo krwi dla zajęcia Finlandii i kontrolowania jej ludności…
Jaki z tego wniosek? Bądźmy uzbrojonymi pacyfistami, żołnierzami orającymi pola, pracującymi ciężko na rodziny, ale ciągle żołnierzami. Nie odwrotnie: rolnikami walczącymi z wrogim najazdem.
Lub jeszcze inaczej: nie bądźmy tymi którzy dobrowolnie zgadzają się złożyć ofiarę ze swojego życia pod pretekstem mylnego pojęcia czym jest pacyfizm. Ponieważ najbardziej sensowny pacyfista to ten, który ma broń i nie chce jej użyć inaczej jak tylko i wyłącznie do dziurkowania papieru, aby umieć podziurkować tego co będzie próbował zabić jego i jego rodzinę.
Taki morał."
Nadal jest blokowany przez różne antywiry czy też niektóre wyszukiwarki. Ale dla chętnych podaję link:
https://bezprzesady.com/aktualnosci/bron-i-strach-przed-nia-mowi-zona-matka-i-polka
Pozdrawiam ludzi wolnych.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 235 odsłon
Komentarze
Władające z nadania
7 Maja, 2022 - 21:01
Władające z nadania sowieckiego sitwy etniczne z żydowa -warszafkowa od 1945 roku obszarem bużańsko- odrzańskim Polski,szybciej poproszą o bratnią pomoc z Berlina lub z Moskwy niż dopuszczą, by ogół ludności etnicznie polskiej wszedł w posiadanie broni palnej. Taki stan to rękojmia ICH status quo. W przeciwnym wypadku wypadku skończyłaby się ich samozwańcza władza, razem z ich wykastrowaną ze swej istoty demokracyją, w której nie ma znaczenia, kto jak głosuje ,ale kto dopuszcza kandydatów i przyznaje im głosy.
Póki co, w ramach treningu sportowego z dopuszczonych do użytku dla Polaków wiatrówek do 17 Juli mocy, udostępniam swój ulubiony wzorek do dziurawienia papieru.
E.Kościesza
Dalej na milicyjnych warunkach pozwolenie
8 Maja, 2022 - 15:25
W kraju pół miliona broni czarnoprochowej i jakoś nikt nie ginie. UE, najchętniej zabrałaby broń nawet wojsku...
ronin
Dodam...
9 Maja, 2022 - 08:45
Mówię o pozwoleniu na broń, które pomimo kursów, zdanych egzaminów, badań lekarskich i niekaralności, decyzję podejmuje komendant wojewódzkiej Policji według własnego widzimisię. Kolor włosów, fryzura i po ptokach, bo decyzji się nie uzasadnia pisemnie. Czas najwyższy to zmienić, bo powinny być prawem obwarowane jasne przejrzyste kryteria.
ronin
W '"słusznie minionych".
9 Maja, 2022 - 08:29
Mieliśmy tzw.PO.
Obowiązkowe strzelania.
Odsiew do szkolnej drużyny.
Mimo słabego lewego oka, świetne skupienie.
Udział w zawodach,z sukcesami, choć potem odrzucenie (na szczęście) przez komisje do syfu.
Jeszcze niedawno członkostwo w klubie sportowym "Sokół".
I... zero szans nawet na sportowe pozwolenie.
Bez jakiegokolwiek uzasadnienia.
Tymczasem szczyle po kilkusetdniowym przeszkoleniu paradują z klamkami.
Po co?
Kto tak obawia się uzbrojonego Polaka?
Dlaczego prawo do klamki ma tylko "kark" lub całkowicie niekompetentny fagas którego ktoś ubrał w polarek(bo przeważnie nie noszą mundurów by nie było widać numeru, imiennika i.t.d.
A to na jedno wychodzi.
Kto na odstrzał?
A kto na ew. stanowisko kolaborantów?
Chyba brak wątpliwości.
Dr.brian
W '"słusznie minionych".
9 Maja, 2022 - 08:33
Mieliśmy tzw.PO.
Obowiązkowe strzelania.
Odsiew do szkolnej drużyny.
Mimo słabego lewego oka, świetne skupienie.
Udział w zawodach,z sukcesami, choć potem odrzucenie (na szczęście) przez komisje do syfu.
Jeszcze niedawno członkostwo w klubie sportowym "Sokół".
kbksy, zapoznanie z "grotami", policyjnymi 17tkami, "pompkami".
Strzelania, nadal świetne wyniki.
I... zero szans nawet na sportowe czy kolekcjonerskie pozwolenie.
Bez jakiegokolwiek uzasadnienia.
Tymczasem szczyle po kilkusetdniowym przeszkoleniu paradują z klamkami.
Po co?
"Miłym" MOłojcom wystarczała pała.
Kto tak obawia się uzbrojonego Polaka?
Dlaczego prawo do klamki ma tylko "kark" lub całkowicie niekompetentny fagas którego ktoś ubrał w polarek(bo przeważnie nie noszą mundurów by nie było widać numeru, imiennika i.t.d.
A to na jedno wychodzi.
Kto na odstrzał?
A kto na ew. stanowisko kolaborantów?
Chyba brak wątpliwości.
Dr.brian
Polska JEST najbezpieczniejszym krajem. Nawet to mamy zepsuć?
13 Maja, 2022 - 19:44
Oczywiście mam na myśli niski poziom morderstw a nie zagrożenie ze strony Imperium Zła.
Jeśli Polska osiągnie poziom "uzbrojenia" ludności podobny do tego w USA, to proporcjonalnie, każdego roku będzie ginęło ponad 4 tysiące Polaków. Dokładnie: ponad 4500 rocznie. W każdym małym miasteczku zginie co najmniej jedna osoba każdego roku.
Popatrzcie wokół - ile mieliście w tamtym roku zabójstw w waszej małej miejscowości, jeśli w takiej mieszkacie? Pewnie przez ostatnich 10 lat nie mieliście nawet jednego. Wiec nie proście o zwiększenie "bezpieczeństwa" bo jeszcze możecie go naprawdę dostać.
Niech nikt nie próbuje nawet dyskutować i podważać tych faktów, ponieważ nienawidzę oszołomstwa. W USA tylko od 1968 roku zginęło od broni palnej więcej obywateli niż we WSZYSTKICH WOJNACH prowadzonych przez Stany, włączając najkrwawszą wojnę secesyjną. Od 1968 roku od broni palnej zginęło 1.5 miliona Amerykanów! Półtora miliona tylko od 1968. Czy to nie poraża? Rocznie od broni palnej ginie w Stanach około 40 tysięcy ludzi. Więcej niż w wypadkach samochodowych! W Polsce ta liczba wynosiła by ponad cztery i pół tysiąca osób rocznie. Znając zaś polską porywczość i skłonność do wypicia, może nawet więcej.
Dużym procentem tych zgonów będą wasze dzieci. Osobiście znałem dwoje dzieci moich przyjaciół które zginęły "bawiąc się" bronią i jednego nastolatka zastrzelonego na stacji benzynowej. Tak, w Stanach. A ile zabitych dzieci znacie wy? Żadnego? O, zapomniałem - mieszkacie w Polsce. No ale trzeba to zmianić, tak?
Bzdury o dokładnym i każdorazowym chowaniu broni, umieszczaniu nabojów oddzielnie od samej broni i podobne bzdety można włożyć między bajki. Tak jest obecnie w Polsce, przy obowiązującym reżimie bezpieczeństwa. Kiedy broń staje się powszechna, to ilość nieprawidłowego jej przechowywania rośnie lawinowo. No i lawinowo rośnie ilość broni dostępnej nielegalnie. Zresztą... chłopcy zawsze znajdą sposób by dorwać się do pistoletu ojca,
Samobójstwa stanowią również duży procent. Statystyki jasno pokazują że zastrzelenie się jest najprostrzym sposobem na to. Bez dostępu do pistoletów ilość samobójstw spada kilkakrotnie. Po prostu mamy czas na ochłonięcie i rezygnację z samobójstwa.
Najpiękniejszym znakiem jaki znam jest przekreślony pistolet na granicy kanadyjskiej przy wjeździe ze Stanów. I sakramentalne pytanie zadawane Amerykanom: "czy wwozisz broń?". Jeśli tak to w tył zwrot...
Dlatego nikt mnie nie przekona do konieczności powszechnego posiadania pistoletów w Polsce. Niestety zwolennicy broni palnej nie robią rozróżnienia między bronią długą a krótką. Chcą od razu skakać na główkę do wody bez sprawdzenia dna.
Jestem wielkim zwolennikiem dostępu do broni, ale DŁUGIEJ! Tak jak w Kanadzie. Zobacz przez co musisz przejść by dostać w Kanadzie pozwolenie na broń krótką. Powodzenia... Ale na długą? Proszę bardzo, od jutra.
Pistoletem nie obronisz się ani przed agresorem zewnętrznym, ani przed własnym reżimem. Nie obronisz się też przed przestępcą który od tej pory nie wyjdzie na rympał bez gnata. Byłby głupi gdyby nie wziął skoro rabowana osoba może mieć. Szansa zaś że ty będziesz miał przy sobie broń robiąc zakupy jest prawie zerowa. W domu prawo też nie pozwoli ci trzymać naładowanej broni pod ręką więc nie wierz w idiotyzmy o poprawieniu swojego bezpieczeństwa.
Co innego karabin czy sztucer. Tym możesz do kacapów strzelać. Na szczęście nie schowasz karabinu do kieszeni idąc na dyskotekę, czy na rympał. Małe dziecko też będzie miało z nim wielki problem.
Dlatego obiema rękami głosuję za powszechnym acz weryfikowanym dostępem do broni długiej, ale nigdy w życiu do krótkiej. Jeśli dobre dla Kanady to dobre i dla Polski. Nigdy w życiu STANÓW ZJEDNOCZONYCH w Polsce. Nie w tym przypadku.