Gronkiewicz Waltz próbowała sku... Rymkiewicza

Obrazek użytkownika Marek Mojsiewicz
Kraj

"Czy Polacy byli nadludźmi?" – brzmi tytuł jednego z rozdziałów najnowszej książki Jarosława Marka Rymkiewicza "Reytan. Upadek Polski". „...”Jak można się domyślać, nasz wielki współczesny wieszcz odpowiada na to stawiane przez siebie pytanie twierdząco. „..]]>.(więcej )]]>

Stefan Kisielewski „W kraju zniwelowanym, pozbawionym wszelkich elit, siłą faktu elitą zostaje centralistyczno-biurokratyczna partyjna sitwa, której służy zastrachana i skurwiona inteligencja naukowo-techniczna i prasowo-artystyczna„. .]]>..(więcej ) ]]>

Rymkiewicz „ Uważam ,że Kaczyński jest największym polskim politykiem od czasów Józefa Piłsudskiego. Tak jak Piłsudski był największym polskim politykiem od czasów kanclerza Zamojskiego . Siła duchowa Jarosława Kaczyńskiego jest tak wielka „...(]]>więcej]]>)

Profesor Andrzej Nowak „ Zdziechowski i Straszewicz przestawiają stanowisko polskiej elity w postaci takiej oto alternatywy „Albo pozostaniemy Polakami , albo staniemy się moralnymi potworami „ ..]]>.(więcej )]]>

Dziś Jarosław Marek Rymkiewicz został wyróżniony podczas 8. edycji Nagrody Literackiej m.st. Warszawy. Jednak nagrody tej polski poeta nie przyjął, uzasadniając to zachowaniem prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz po śmierci polskiej delegacji pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. Wysokość nagrody, z której zrezygnował Rymkiewicz to 100 tysięcy złotych.„...”Wypisuję się z tego państwa, to nie jest moje państwo, nie chcę mieć z nim nic wspólnego – oświadczył w rozmowie z Joanną Lichocką na antenie telewizji Republika. – To jest państwo niewolników Rosji i Niemiec. Państwo wolnych Polaków jest w naszych marzeniach – tłumaczył.
„Dziękuję jurorom za uznanie dla mojej twórczości. Nie przyjmuję tej nagrody. Nie chcę i nie mogę być laureatem nagrody, której patronuje Hanna Gronkiewicz-Waltz – ze względu na jej postępowanie po zamachu w Smoleńsku - napisał Jarosław Marek Rymkiewicz w swoim oświadczeniu „...]]>(źródło ) ]]>

Rymkiewicz „Nawet jeśli wreszcie się okaże, że wewnętrznych Moskali jest tutaj więcej niż nas, to może przyjdzie taka chwila, a może przyjść musi – że będziemy musieli trochę zaryzykować „....”Mówiąc wyraźnie: to nie jest polska formacja polityczna i polska formacja duchowa. To jest obce. To jest coś w rodzaju – odwołam się tu do mojego ulubionego filmu – coś w rodzaju ósmego pasażera „Nostromo”. Jakieś obce smoki.Jeszcze inaczej:to są namiestnicy czegoś, przysłani tu przez coś, po to, żeby czymś tu zarządzać– żeby nas, powolutku-powolutku, zlikwidować; żebyśmy, powolutku-powolutku, zniknęli w smoczej paszczy „.....”To jest coś innego – coś, co się zalęgło i odwiecznie istnieje w głębi polskiej duszy. (...) Ta mongolska idea – że bezpieczniej, czyli lepiej jest być carskim niewolnikiem niż wolnym Polakiem, polskim anarchistą – ta idea, zagnieździwszy się w duszy polskiej, rozrastała się i szukała dla siebie, przez wieki, różnych politycznych, ideowych, a nawet estetycznych, ale przede wszystkim życiowych, praktycznych uzasadnień „.....”Różnica duchowa jest minimalna albo żadna – wszyscy oni, i ci, co gadają w telewizorze, i ci, którzy bezmyślnie wierzą w to, co gadają ci gadający, są niewolnikami. A jeśli są niewolnikami, no to zdradzili, wyzbywając się wolności, najświętszą, najważniejszą, fundamentalną ideę naszej Rzeczypospolitej.Tym samym zdradzili wspólnotę wolnych Polaków – nas zdradzili„.....”Było bowiem tak,że po każdym powstaniu, po każdym rozlewie krwi polskość odradzała się i przemieniała.Tak było po Konfederacji Barskiej, po Powstaniu Listopadowym, tak było po tym najstraszniejszym z powstań, Powstaniu Styczniowym, i tak było po Rewolucji 1905 roku „.....”Przeszłość, nasza przeszłość narodowa, mówi, że jeśli chce się godnie istnieć, to trzeba coś, od czasu do czasu, tu,w naszych warunkach, między Moskalami a Prusakami – trzeba coś zaryzykować. Wszystkie nasze powstania – od Baru do Warszawy – to były imprezy ryzykanckie. Ja uważam, że na tym naszym ryzykanctwie nieźle żeśmy wychodziliNie ma wolności bez ryzyka, można nawet powiedzieć, że wolność, sama w sobie, to straszne ryzyko. Dzikie ryzykanctwo. Taka jest więc – może trochę niewyraźna – odpowiedź przeszłości na Pani pytanie. Nawet jeśli wreszcie się okaże, że wewnętrznych Moskali jest tutaj więcej niż nas, to może przyjdzie taka chwila, a może przyjść musi – że będziemy musieli trochę zaryzykować „.. ...]]>(więcej )]]>

Rymkiewicz „ ? No i co wy na to, Polacy? Jesteście gotowi "uderzyć duchem"? Macie tyle siły? Czy położycie się do trumny i zdechniecie z całą Europą? To już jak wolicie „....” Nie ma co liczyć na dzieci Hitlera - będzie dobrze, jeśli w ogólnym zamęcie, który nastąpi, nie wjadą tu ze swoimi czołgami i nie założą nowej Generalnej Guberni „...”....”Cywilizacja europejska kona i nie wiadomo, czy coś ją może uratować. Ale my mamy za sobą wieki polskiej cywilizacji, która potrafiła - wedle wzorów rzymskich i greckich, i chrześcijańskich - ustanowić swoją tutejszą odrębność. Jeśli zachowamy tę odrębność, to upadek cywilizacji europejskiej nie zagrozi Polsce. „....”Ale przecież my wiemy, żeten kryzys się nie skończy,ponieważ nie jest to kryzys bankowy czy ekonomiczny, lecz pęka serce Europy. To jest koniec i musimy dać sobie z tym radę sami, boNiemcy i Francuzi oraz ich Unia i ich banki nic nam nie pomogą„....”prof. Nowak pyta również o to, czy (i jak) zachęcać Polaków niezainteresowanych sprawami Polski i stojących gdzieś z boku „....” Poeta....Przez wiele lat, jak wiesz, odpowiadałem na to pytanie trzema słowami - jebał was pies. Kto chce się do nas Polaków, przyłączyć, ma do tego prawo, ale nie za bardzo należy o to zabiegać. „......(]]>więcej )]]>

Rymkiewicz „Niemal połowa Polaków głosowała na Jarosława Kaczyńskiego, a to znaczy, że niemal połowa Polaków chce pozostać Polakami. Czyli jest przekonana, że to jest coś dobrego, nawet coś wspaniałego – być Polakiem. „…„Wtedy szydercy będą się musieli ulokować gdzieś poza polskością. Nie można bowiem być Polakiem, będąc niewolnikiem.”…”Trochę wcześniej – w czasach Jagiellonów. Litewska dynastia i przymierze z dzikimi Litwinami miały prawdopodobnie w tej sprawie (naszego losu) znaczenie zasadnicze. My wobec Litwinów mamy dług ogromny. To wtedy kształtuje się Polska wolnych Polaków. Albo inaczej – Rzeczpospolita wolnych Polaków i wolnych Litwinów, dla których wolność jest rzeczą najważniejszą na świecie, ponieważ jest sposobem istnienia. Czymś, bez czego nie można żyć. To przeświadczenie Polacy z wieku XVI przenieśli przez wieki w wiek XXI. Ale „przeświadczenie” to złe słowo. To jest coś zakodowanego w losie. Wolność jest losem Polski. Jest także sensem jej dziejowego istnienia. Można podbić Polskę, co się zdarzało, można ją nawet podzielić na kawałki, ale w tajemniczy sposób nie można odebrać Polakom ich wolności. Żeby zabić polską wolność, Rosjanie czy Niemcy musieliby zabić nie tylko nasze przywiązanie do wolności, ale także nasze dzikie, bezrozumne, szaleńcze przekonanie, że istnienie jest wolnością, a więc nie można istnieć bez wolności. Jak odebrać wolność ludziom, dla których życie jest wolnością? W tym celu trzeba by wymordować wszystkich Polaków, tych, którzy byli, tych, którzy są, i tych, którzy będą. Dopóki jest na świecie choć jeden Polak, do tego czasu będzie istniała polska wolność. „....]]>.(więcej )]]>

Prof. Lech Morawski, „Brak lustracji i dekomunizacji był najgorszym błędem III RP i dopóki będzie żył ostatni szubrawiec z czasów PRL będzie nim nadal. „....”Korupcja, protekcjonizm, serwilizm i porażający konformizm to nieodłączne cechy tej mentalności. „....”To na tej parodii wspiera się aksjologia Konstytucji z 1997 roku i to jest kolejny powód, by ją w końcu zmienić.”....”Nie wiem, jak można zasypać przepaść między uczciwym obywatelem, a szubrawcem. Ci ostatni sami zresztą się uniewinnili ogłaszając rozliczne akty amnestyjne i delegalizujące wszelkie próby rzeczywistej lustracji. Musze powiedzieć, że ogromne wrażenie zrobił na mnie tekst M.Rymkiewicza, w którym dowodził on, że logikę naszych losów historycznych, od czasów Targowicy, zaborów, PRL aż po dzień dzisiejszy określapodział naszego społeczeństwa na dwa narody: naród patriotów, który nawet w najgorszych czasach walczył o naszą wolność i suwerenność i naród kolaborantów, który zawsze wiernie współdziałał z kolejnymi okupantami. Tego podziału nie da się nigdy zasypać i zapomnieć. Nie znam żadnego powodu, dla którego miałbym wybaczyć, że byłem zmuszony przez 40 lat do mieszkania w kraju, w którym nie mogłem mówić i robić tego co uważałem za słuszne, którego władza odmawiała mi przez dziesiątki lat paszportu. „......”Nikt nie powinien wierzyć i nikt nie powinien nawet o tym marzyć, że można zmusić uczciwego człowieka, by pogodził się z faktem, że wczorajsi kolaboranci i grabarze wolności stali się dzisiaj strażnikami rządów prawa i praw człowieka i nikt przyzwoity nie pogodzi się z faktem, że komunistyczna nomenklatura stała się właścicielem ogromnej części narodowego majątku „.....”Ktoś może uważać, że Pakt w Magdalence nie ma wprawdzie mocy prawnej, ale ma moc moralną. Problem polega jednak na tym, że im więcej o nim wiemy, tym bardziej staje się oczywiste, że był on zwykłym poddziałem łupów między tymi, którzy oddali władzę, a tymi którzy chcieli ją przejąć. To właśnie ten Pakt był aktem założycielskim III RP i polską parodią amerykańskiej Deklaracji Niepodległości. To na tej parodii wspiera się aksjologia Konstytucji z 1997 roku i to jest kolejny powód, by ją w końcu zmienić. Rozmawiał Stanisław Żaryn”...]]>(więcej ]]>

prof. Andrzej Nowak Żyjemy w dwóch gettach – jedno prawicowe getto, drugie lemingowe getto. Rosja przez swoje lobby stara się pobudzać podziały wewnętrzne w Polsce".....”Polska leży między dwoma największymi, historycznie od nas starszymi, silniejszymi wspólnotami polityczno-kulturowymi: germańską – niemiecką i wschodniosłowiańską – dziś rosyjską (ale także ukraińską i białoruską). Aby przetrwać między tymi dwoma kamieniami młyńskimi, które od ponad tysiąca lat pracują, żeby zetrzeć wszystko co jest między nimi w proch, trzeba bardzo wytężać siły. Myślę, że nasze przywiązanie do wolności bardzo nam w tym pomogło. To jest mylne wrażenie, że gdybyśmy np. przyjęli sposób myślenia niemiecki, albo rosyjski, to wtedy byśmy wygrali. Nie – wtedy byśmy się stali Niemcami albo Rosją. Jeżeli nauczylibyśmy się współpracować na komendę jak mrowisko, to nie bylibyśmy Polską. Te zewnętrzne siły wpływały cały czas i wpływają na to, żeby przekształcać naszą wolność w swawolę, w anarchię. Bo jest oczywiście w wolności pokusa ześlizgnięcia się w anarchię - bezrząd, w którym nie da się istnieć, zwłaszcza w takim otoczeniu geopolitycznym. „....” Obecnie to dziedzictwo nieufności jest podtrzymywane przez sitwę WSI-PO-PSL. Jeśli zaufanie, to tylko w obrębie struktur mafijnych – ufamy sobie, jeśli należymy do jednej mafii, współpracujemy, żeby sterroryzować resztę. To jest model zaufania z "taśm prawdy"... Wmawia się nam ten fatalny stereotyp, że albo wolność (czyli anarchia), albo kolaboracja; albo walka o wolność, albo praca nad dobrobytem (bez "niepotrzebnej" niepodległości) . Bez wolności nie będzie dobrobytu, bo przecież gospodarka "w tym kraju" jest w takim wypadku organizowana przez czynniki zewnętrzne, których celem nie jest dobrobyt Polaków, tylko dobrobyt korporacji z Monachium, Paryża, czy Waszyngtonu. „.....”Wolność jest najważniejszą wartością polskości, najbardziej fundamentalną. Ta wolność każe nie kłaniać się w państwie w pas przed panem, który traktuje mnie jak poddanego, a nie jak obywatela. Ta wolność, pełna pasji i wzniosłego patosu obrona niepodległości wobec wszystkich zewnętrznych sił, zawsze dodawała nam atrakcyjności w oczach innych narodów (i  bardzo przeszkadzało naszym sąsiadom – Rosji i Niemcom). „...”Najbardziej upadlające jest to, że zginamy głowę u siebie w domu. „....”Tych pojęć nie da się rozdzielić, bo doświadczenie martyrologii jest kluczem do rozumienia patriotyzmu. Bez tych pokoleń, walczących o to, żeby Polska była, Polski by nie było. Tysiące osób zostało zamordowanych w Polsce nawet po II wojnie światowej, w więzieniach UB, dziesiątki tysięcy było poddawanych różnorakim represjom. Pamięć ta budzi przerażenie, niepokój sumienia.  „....”Dziś, aby istnieć w polityce, trzeba być coraz bardziej celebrytą. Skrócenie wyobraźni politycznej powoduje, że politycy uzależniają swoje działania od wyników sondaży, dlatego bardzo trudno zdecydować się na politykę, która może się okazać niepopularna w danym czasie, ale która jest ważna z punktu widzenia długofalowego interesu obywateli. Aby poprawić jakość funkcjonowania elity politycznej, trzeba formułować dalekosiężne cele kulturowe, polityczne, demograficzne, etc ...]]>(więcej )]]>

Nazywanie Polaków, którymi owładnęła mongolska idea, lemingami czy jakoś podobnie łaskawie – traktowanie, poprzez tę nazwę, całej tej formacji jako czegoś trochę żałosnego, niemal zabawnego, właściwie sympatycznego – to jest wielki błąd językowy, błąd niedopuszczalny” – z prof. Jarosławem Markiem Rymkiewiczem rozmawia Joanna Lichocka.„...”Można właściwie rzec, że jesteśmy w niezłej sytuacji. Mamy już jasność – rewolucja Solidarności przegrała, została zatrzymana 13 grudnia 1981 r., wszystko to, co działo się potem, było mniej lub bardziej kontrolowane przez komunistów i dziś są oni panami sytuacji„...” Przegraliśmy, a to była wielka bitwa o wszystko, a więc przegraliśmy wszystko 13 grudnia, rewolucja Solidarności nie powiodła się, jeszcze jedno polskie powstanie zostało zduszone siłą, brutalnie przez dzicz moskiewską spacyfikowane – i Polską rządzą teraz, rządzą nadal ci sami ludzie, którzy rządzili nią w epoce PRL u.  „...”Mówiąc inaczej i wyraźnie: to nie jest polska formacja polityczna i polska formacja duchowa. To jest obce. To jest coś w rodzaju – odwołam się tu do mojego ulubionego filmu – coś w rodzaju ósmego pasażera „Nostromo”. Jakieś obce smoki. Jeszcze inaczej: to są namiestnicy czegoś, przysłani tu przez coś, po to, żeby czymś tu zarządzać – żeby nas, powolutku-powolutku, zlikwidować; żebyśmy, powolutku-powolutku, zniknęli w smoczej paszczy „...”nie wiemy, skąd się oni, ci obcy, tutaj wzięli, kto ich tu przysłał, kto ich kontroluje oraz, nade wszystko, nie wiemy, czym oni tutaj zarządzają – co to jest za twór polityczny, państwowy, który tu założyli w roku 1989 i którym teraz władają. W PRL u to było jako tako jasne – przysłali ich Moskale (zwani wówczas Sowietami – tę nazwę można już wycofać), a twór był moskiewską kolonią czy moskiewskim protektoratem. A teraz domyślamy się tylko, jaki jest cel tego zarządzania: mamy zostać zlikwidowani, mamy zniknąć. Ale dlaczego, w czyim interesie, kto to zarządził i komu o to chodzi? Ktoś niewątpliwie chce, żeby Polski nie było. To, co stało się 10 kwietnia pod Smoleńskiem, jasno tego dowodzi. Ale kto tego chce i dlaczego? I do jakiego stopnia ma jej nie być? Czy całkowicie? Nie wiadomo. Nie wiemy zatem niemal niczego. Ciemności jest więc znacznie więcej niż jasności – jasności tylko troszeczkę. Jeszcze tylko dwa zdania w tej sprawie. Ostrzegałbym tu przed takimi rozpoznaniami jak to Grzegorza Brauna – że Polską (tym, co może jeszcze jest lub mogłoby być Polską) rządzi teraz pięć obcych wywiadów. Czy może sześć. To jest rozpoznanie – niech mi Pan wybaczy, drogi Panie Grzegorzu – niepotrzebnie zasłaniające stan rzeczywisty, czyli bałamutne. Polską rządzą teraz ciemne idee – idee postnarodowych nihilistów, którzy chcą Polskę i Polaków zlikwidować. Trzeba te idee rozpoznać – żeby je zniszczyć. Trzeba się zatem wprzód dowiedzieć, kto i gdzie je produkuje, i kto je tutaj, i na czyje polecenie, i za czyje pieniądze, rozpowszechnia. „...”to jest postkomuna. Ale właśnie w tym miejscu – kiedy mówimy: postkomuna, postkolonializm, państwo postnarodowe czy posteuropejskie, a społeczeństwo posthistoryczne – w tym miejscu wychodzi też na jaw nasza rozpaczliwa bezradność językowa (a zatem i duchowa) wobec tego, co stało się w ostatnich trzech dziesięcioleciach i co teraz dzieje się w Polsce. Nie potrafimy nazwać obecnej Polski, ustalić, co to jest za twór, opowiedzieć, jaka jest nasza tutejsza sytuacja. Nie rozpoznajemy ani samych siebie, ani naszego losu – ta bezradność wobec losu, bezradność językowa, prowadzi też do tego, że nie wiemy, co nas czeka. Nie potrafimy zobaczyć i ująć w słowa naszej przyszłości. „...”Pan Jarosław Kaczyński mówił niedawno, że to, co tu mamy, to jest kondominium. Jak rozumiem: moskiewsko-pruskie. Ja próbowałem wytłumaczyć sobie Polskę jako twór postkolonialny, byłą moskiewską kolonię. Teraz porzucam ten język – uważam, że dałem się zwieść pewnej modzie intelektualnej, językowi amerykańskich naukowców. Polska to nie jest ani państwo postkolonialne, ani kondominium. Tu się coś innego dzieje, coś groźniejszego. Nasi wrogowie – tutejsi, miejscowi wrogowie Polski i Polaków – ja ich nazywam naszymi wewnętrznymi Moskalami – to nie jest formacja postkolonialna. To jest coś innego – coś, co się zalęgło i odwiecznie istnieje w głębi polskiej duszy. No może nie odwiecznie, może od jakichś trzystu lat – od pierwszych lat XVIII wieku, kiedy to wojska cara Piotra I weszły w granice Rzeczypospolitej. To prawdopodobnie właśnie wtedy pewna część wolnych Polaków, obywateli Rzeczypospolitej, uznała, że można żyć w mongolskiej niewoli, pod carskim knutem – i całkiem nieźle, całkiem przyjemnie w tej niewoli prosperować. Potem ta mongolska idea – że bezpieczniej, czyli lepiej jest być carskim niewolnikiem niż wolnym Polakiem, polskim anarchistą – ta idea, zagnieździwszy się w duszy polskiej, rozrastała się i szukała dla siebie, przez wieki, różnych politycznych, ideowych, a nawet estetycznych, ale przede wszystkim życiowych, praktycznych uzasadnień „...”A jeśli są niewolnikami, no to zdradzili, wyzbywając się wolności, najświętszą, najważniejszą, fundamentalną ideę naszej Rzeczypospolitej. Tym samym zdradzili wspólnotę wolnych Polaków – nas zdradzili. A jeśli nas zdradzili, no to mamy poważne dziejowe pytanie – co należy zrobić ze zdrajcami. Jaki ma być los tutejszych niewolników mongolskiego cara. Dlatego powiedziałem, że tu się dzieje coś bardzo groźnego. Bo to nie może zostać tak, jak jest – nie możemy współżyć na naszej ziemi ze zdrajcami, z wieloma pokoleniami zdrajców. Polska nie może być własnością tutejszych wewnętrznych Moskali, nawet jej resztki, jeśli to są resztki, nie mogą stać się ich łupem. Polska jest dla Polaków. Oczywiście, nie mam na myśli jakichś etnicznych Polaków, bo takich pewnie w ogóle nie ma, a sam jestem raczej etnicznym Tatarem, z tatarskiego rodu, który kiedyś osiedlił się pod Mariampolem i Winksznupiem. Albo jestem, jeśli ktoś woli, etnicznym Niemcem, z rodu, który osiedlił się na granicy rosyjsko-pruskiej. Ale wróćmy do rzeczy – co zrobić z tymi, którzy nie chcą już być Polakami? I czy w ogóle coś możemy jeszcze z nimi zrobić? Bo może jest tak, że oni są tu już w większości? I że Polacy, powolutku-powolutku, w sposób ewolucyjny, a więc niemal niedostrzegalny, tracą swoją polską tożsamość? „...]]>(źródło ) ]]>

Nie możemy pozwolić wewnętrznym Moskalom, żeby zawładnęli naszymi umysłami. Nie możemy dać im żadnej szansy – nawet jeśli krew znów musiałaby zostać przelana„..”Spróbujmy więc, próbując wydostać się z ciemności, powiedzieć, co to zawsze znaczyło i co to jeszcze znaczy – być Polakiem. Dwie są spreżyny y, potężne sprężyny życia, które poruszają niewolniczą społeczność, żyjącą tuż obok nas, wokół nas, na granicy polskości, obie ukryte i utajone – nikt nie chce o nich mówić, nawet wiedzieć nikt o nich nie chce. Pierwsza sprężyna to Strach. Druga sprężyna to Tchórzostwo. To właśnie te dwie ukryte sprężyny decydują o tym, że ci, którzy wyrzekli się (albo chcą się wyrzec – to nie takie łatwe) polskiej tożsamości i zdradzili wielką ideę wolności, ideę, która powołała do istnienia Rzeczpospolitą, stają się, bo muszą się stać, niewolnikami. „...”Ale wolność to jest właśnie to, a nawet tylko to, co mówi nam, że nie wolno poddać się swojemu Strachowi i trzeba zapanować nad swoim Tchórzostwem. Wtedy zapanuje się nad swoim życiem i będzie się wolnym człowiekiem. A jeśli mówi nam to nasza wolność, to znaczy, że mówi nam to nasza polskość. Właśnie dlatego wiele wieków temu stworzyliśmy tu, na tej ziemi, państwo odwiecznej (teraz już odwiecznej) wolności – Rzeczpospolitą Wolnych Polaków.”...”Polacy, pozbawieni swojego państwa, kilka razy w dziejach nowożytnych znajdowali się na krawędzi istnienia, nawet mogło się wydawać, że już znikają i że niebawem w ogóle ich nie będzie. Ale zawsze, po klęskach, które stawiały ich na tej krawędzi, odnajdywali sposób, by się przemienić i odbudować swoją tożsamość, którą już tracili. Myślę o wszystkich powstaniach narodowych, które często przedstawiane są teraz jako okropne nieszczęścia i straszliwe klęski, a które ja uważam za wielkie polskie zwycięstwa.”...” Historyczna prawda jest zaś taka, że każde nasze powstanie, każde zachwianie nie tylko polskiej tożsamości, ale w ogóle polskiej możliwości istnienia – przez pacyfikacje, masowe zsyłki na Sybir, przez przelew krwi – każde powstanie, mimo że każde było militarną klęską, było zwycięskie. Wszystkie nasze wielkie powstania były wielkimi zwycięstwami polskiej cywilizacji. Było bowiem tak, że po każdym powstaniu, po każdym rozlewie krwi polskość odradzała się i przemieniała. Tak było po Konfederacji Barskiej, po Powstaniu Listopadowym, tak było po tym najstraszniejszym z powstań, Powstaniu Styczniowym, i tak było po Rewolucji 1905 roku. Mimo upływu krwi, a może dzięki niemu, mimo straszliwych moskiewskich prześladowań, zniszczeń materialnych i duchowych, następowało odnowienie polskiej cywilizacji. Za każdym razem przemieniała się ona w coś w swoim sposobie bycia nowego, nieoczekiwanego. Dlaczego? Nie wiem. W tym jest jakaś polska tajemnica – tajemnica polskiego na tej ziemi bytowania. Może to jest tak, że gniew i krew – i cierpienie, i pragnienie zemsty – przebudowują dusze ludzkie. I może dlatego – po takiej przebudowie duchowej, przebudowie duszy całego narodu – zmienia się też, bo musi się zmienić, cywilizacja, którą on tworzy i w której żyje. Po Powstaniu Styczniowym i po Rewolucji 1905 roku, i po Powstaniu Warszawskim dusza polska nie mogła przecież wyglądać tak, jak wyglądała przed tymi strasznymi wydarzeniami – musiała sprostać temu, co się wydarzyło, przyjąć to do wiadomości, uleczyć się ze swoich cierpień, dać sobie radę ze swoim bólem i gniewem, a więc, w konsekwencji, musiała też wypracować jakieś nowe sposoby swojego istnienia oraz swojej artykulacji. W tym właśnie należałoby upatrywać przyczynę radykalnych przemian cywilizacyjnych, które następowały po naszych powstaniach narodowych. Ci, którzy ginęli, nie wiedzieli, jakie skutki będzie miała ich ofiara – nie wiedzieli bowiem, jak skorzystają z ich ofiary i co zrobią ze sobą ich potomkowie. Ale przecież ginęli dla nich – żeby ci potomkowie mogli żyć inaczej, niż oni żyli. Chęć przemiany życia, przemiany duchowej i cywilizacyjnej, nazywać – jak to się teraz czyni – szaleństwem lub szkodliwym marzycielstwem – to jest nikczemne. Także głupie i źle świadczące o poziomie umysłowym tych, którzy to robią. „...” Nie możemy pozwolić wewnętrznym Moskalom, żeby zawładnęli naszymi umysłami. Nie możemy dać im żadnej szansy – nawet jeśli krew znów musiałaby zostać przelana.Czy to oznacza, że na serio uważa Pan, iż Polacy będą musieli stanąć przed perspektywą walki zbrojnej? Czy uważa Pan, że będziemy musieli wieszać naszych zdrajców, wewnętrznych Moskali? I że czeka nas jakiś rodzaj wojny domowej?
Ale Pani chce, żebym ja tu przyszłość przepowiadał, a ja tego nie potrafię. A nawet uważam, że teraz to nikt tego nie potrafi. O tym już mówiliśmy – nasz język nas zawiódł, pewnie zresztą z naszej winy – i nie mamy takich słów, przy pomocy których moglibyśmy skutecznie mówić o naszym losie – jak on będzie w przyszłości wyglądał. „...”Cóż więc mówi nam teraz, w swoim symbolicznym języku, przeszłość? Mówi, po pierwsze, że przelana krew to jest coś, co się narodowi opłaca – o tym już mówiliśmy w związku z Powstaniem Styczniowym. Z rozlanej krwi wyrastają nowe pomysły cywilizacyjne. Mówi, po drugie, że przelana wspólnie krew tworzy wspólnotę narodową – wprzód tworzy, a później jest jej spoiwem. I to też Powstanie Styczniowe dowiodło – to było wspólne przedsięwzięcie i wspólny bój szlacheckich synków, chłopców z dobrych domów i chłopców od warsztatów rzemieślniczych, ślusarzy, szewców i stolarzy. Warszawscy sztyletnicy, ci, co w 1863 zabijali zdrajców na ulicy, najdzielniejsi z powstańców, to była warszawska biedota. Ta wspólnota okazała się trwała, to przecież właśnie dlatego, że ona uformowała się w roku 1863, Piłsudski, który odziedziczył tę tradycję, mógł stać się w roku 1905 przywódcą robotniczym. A Solidarność przegrała, została spacyfikowana w grudniu roku 1981 właśnie dlatego, że nie udało się jej stworzyć nowej, trwałej, niezłomnej wspólnoty – krew nie została przelana albo przelano jej za mało. Przeszłość, nasza przeszłość narodowa, mówi, po trzecie, że jeśli chce się godnie istnieć, to trzeba coś, od czasu do czasu, tu, w naszych warunkach, między Moskalami a Prusakami – trzeba coś zaryzykować. Wszystkie nasze powstania – od Baru do Warszawy – to były imprezy ryzykanckie. Ja uważam, że na tym naszym ryzykanctwie nieźle żeśmy wychodzili. Nie ma wolności bez ryzyka, można nawet powiedzieć, że wolność, sama w sobie, to straszne ryzyko. Dzikie ryzykanctwo. Taka jest więc – może trochę niewyraźna – odpowiedź przeszłości na Pani pytanie. Nawet jeśli wreszcie się okaże, że wewnętrznych Moskali jest tutaj więcej niż nas, to może przyjdzie taka chwila, a może przyjść musi – że będziemy musieli trochę zaryzykować.”..]]>.(źródło ) ]]>

Zybertowicz „ Mamy naród bez państwa i państwo bez narodu„...”Po serii katastrof cywilizacyjnych i szoku kulturowym III RP, naród jest tak zdezorganizowany, że jest zbyt słabym partnerem dla elity państwowejby móc ją kontrolować. Mamy więc maszynerię państwową, która nie posiada kontrolera. Nie ma w Polsce  silnego aktora, który mógłby od państwa czegoś wymagać i je rozliczać. Z drugiej strony naród jest na tyle pogubiony, zatomizowany i skłócony, ze nie potrafi w trybie działań obywatelskich przejąć kontroli nad państwem i go zreformować. ”......” Naród może się oczywiście zbuntować. Jednak sytuacja podwójnej próżni strukturalnej: państwo bez narodu i naród bez państwa, rozgrywająca się w obecnym kontekście cywilizacyjnym i geopolitycznym ten bunt utrudnia. Cywilizacyjny kontekst jest taki, że gospodarka się rozwija i polskie społeczeństwo, a przynajmniej znaczna jego część, osiągnęła poziom życia, jakiego nigdy wcześniej nie miała. To powoduje wysoką tolerancję dla patologii w polityce. Stąd możliwość ewentualnego buntu jest dość ograniczona. Wymiar geopolityczny sprowadza się do tego, że  gdy elity danego państwa nie muszą się liczyć ze swoim narodem, to zaczynają się liczyć z innymi silnymi aktoramiElita, gdy się już zorganizuje, a establishment III RP jest dość dobrze zorganizowany,  to zaczyna się rozglądać po świecie i zastanawiać z kim warto grać. I widzi, że można np. z elitami państw ościennych, z elitami międzynarodowych korporacji, z grupami oligarchów ze Wschodu oraz z elitami świata mediów.Jednocześnie ścieżki i możliwości kooptacji do władzy państwowej są częściowo otwarte, zatem metoda kooperacji osłabia potencjał buntu.  ...]]>(więcej )]]>

Rafał Ziemkiewicz: "pytanie brzmi: która elita, czy patriotyczna czy kosmopolityczna, nada tożsamość tej polskiej masie”...„ Demokracja udaje się wtedy – powiedział Ziemkiewicz – gdy klasa średnia przeważa liczebnie nad oligarchią i plebsem, co jest w czasach państwa socjalnego nie do spełnienia. Tymczasem teraz manipuluje się emocjami tłumu. „....”Ziemkiewicz mówił o klasie średniej w Polsce powojennej, podkreślił, że w PRL jej właściwie nie było, byli intelektualiści, nomenklatura, warstwa elity poPRLowskiej, III RP została zbudowana pod dyktando elity PRL-owskiej.Klasa, na której opiera się elita rządząca zdaje sobie sprawę, że „motłoch” wystarczy nakarmić takimi programami jak X-Factor. „.....”nawiązując do tego, że 5 godzin przed debatą kierownictwo lokalu, w którym miała się ona odbyć, cofnęło swoją zgodę, powiedział: „Okazało się, że w Polsce po 20 latach praktykowania wolności nie można zdobyć sali na nieprawomyślne spotkanie”. Przypomniał sprawę procesu b. rektora UG prof. Ceynowy z dziennikarzami o artykuł „Agenci w gronostajach”, który z paragrafu 212 zażądał dla nich kary więzienia, czego jeszcze nikt w Polsce nie odważył się zrobić. Warto dodać, że jest to właśnie prawo stanu wojennego. Karze ono za odebranie zaufania osobie publicznej, bez względu na to czy napisało się o niej prawdę czy nie. Tak skonstruowane prawo funkcjonuje w III RP.  „...]]>(więcej )]]>

Mariusz Cieślik „Najważniejszą jest wielka przemiana purytańskiej Ameryki w kraj obyczajowej wolności i rewolucji seksualnej, co później eksplodowało hippisowskim „latem miłości" i kontrkulturą. „...”Kerouac zresztą kpił, że przez kilka lat (do ukazania się w „New York Timesie" entuzjastycznej recenzji „W drodze", co uczyniło go gwiazdą) „....”Kiedy na początku lat 60. przestają do siebie pisać, są  idolami młodzieży. „....”Ginsberg zaś jest po publikacji „Skowytu" i „Kadyszu", swoich najważniejszych dzieł oraz po głośnym procesie (o którym nota bene w ogóle w tych listach nie wspomina) o obrazę moralności, co uczyniło go symbolem walki o wolność słowa i artystą zapraszanym na wykłady przez najlepsze uniwersytety.„....”Listy Jacka Kerouaca do Allena Ginsberga pokazują jak grupa wyrzutków, zmieniła USA i stworzyła fundament pod rozwój kontrkultury. „.....” Przyszły autor „W drodze" wylądował tam za pomoc w zacieraniu śladów zabójstwa, którego dokonał ich wspólny przyjaciel Lucien Carr. „....”Czyż w takim kontekście może dziwić, że brał wszystkie narkotyki, jakie tylko były w owym czasie dostępne? Że sypiał z mężczyznami i kobietami (bo choć w historii amerykańskiej kultury zapisał się jako jeden z pierwszych gejów, nie ukrywających swojej orientacji, w istocie był biseksualny), „.....”A Kerouac? Nie odstaje od Ginsberga. On też ma problemy psychiatryczne „....”Trzy razy się żeni, chwyta najróżniejszych dorywczych zajęć, żyje w najróżniejszych erotycznych trójkątach i czworokątach, wciąż się przeprowadza, pielgrzymuje do meksykańskiego azylu wspólnego przyjaciela Williama Burroughsa, autora słynnego „Nagiego lunchu", „Ćpuna" i „Pedała", mentora twórców Beat Generation, który pokazał im świat niebezpiecznych eksperymentów. Przede wszystkim narkotyków (sam był nawet dilerem i prawdopodobnie dlatego uciekł z USA), biseksualizmu i przestępstw, bo zamroczony używkami zabił swoją partnerkę, strzelając, niczym Wilhelm Tell, do ustawionej na jej głowie szklanki dżinu „...]]>(więcej]]>)

Małgorzata Rutkowska „Znudzeni patetycznym moralizowaniem Adama Michnika i jałowością ideową SLD bywalcy salonu z euforiąprzyjęli w 2002 r. pojawienie się Sławomira Sierakowskiego – człowieka bez korzeni semickich, choć filosemity, i bez dziadków w KPP, który postawił sprawę pryncypialnie: jesteśmy lewicą.„....”adres siedziby „Krytyki Politycznej”. To stąd rozchodzi się już nie tylko na Polskę, ale i na sąsiednie kraje skrajnielewacka ideologia, która ma zawładnąć umysłami, zwłaszcza młodych.Ogień rewolucji podtrzymują aktywiści ze Sławomirem Sierakowskim na czele, wspierani przez celebrytów i media. „.....”Nowa Lewica dąży do przejęcia kluczowych pozycji w społeczeństwie, na razie nie tyle na poziomie decyzyjnym (co należy głównie do administracji), ile na poziomie formowania świadomości, wychodząc z założenia, że to właśnie świadomość wpływa na opcje polityczne, preferowane wybory, zajmowane postawy – tłumaczy prof. Piotr Jaroszyński, kierownik Katedry Filozofii KUL. „.....”O ile instytucje prawicowe przebijają się z trudem przez układ establishmentowy, o tyleSierakowski idzie cały czas po drodze usłanej różami przez władze. Każdego szczebla. „.....”W ocenie prof. Bartyzela, jedną z najważniejszych wypowiedzi Sierakowskiego było stwierdzenie, że lewicy nie chodzi tylko o to, żeby walczyć z wykluczeniem – to ich ulubiony termin – ale żeby określić pole dyskursu, czyli to, co jest dopuszczalne, i ustanawiać normy. Przesuwając granice, szef „KP” zaprasza do Polski tak skompromitowane do cna postaci jak prof. Zygmunt Bauman, czeski neobolszewik Slavoj Żiżek czy propagator aborcji i eutanazji Peter Singer, który nie widzi różnicy między człowiekiem a zwierzęciem. Szef „Krytyki” popiera i podpisuje wszelkie apele i listy otwarte sprzeciwiające się wprowadzeniu pełnej ochrony życia.– Sierakowski mówi wprost, że jak jego środowisko dojdzie do władzy, to dla ludzi nietolerancyjnych nie będzie miejsca. Kto będzie się sprzeciwiał postępowym rozwiązaniom, będzie prześladowany. Musi nastąpić pełne podporządkowanie. To jest totalitaryzm, wprawdzie trochę przysłonięty dyskursem krytycyzmu, ale bardzo świadomy swoich celów i zupełnie jawny – podkreśla prof. Jacek Bartyzel, politolog.”......”Starannie wybranym polem obecności „Krytyki Politycznej” jest także literatura, bo tu toczy się walka o rząd dusz „.....”jednym z elementów tej operacji jest dążenie do tego, żeby wszystko, co ma jakikolwiek wątek narodowy, wspólnotowy, tożsamościowy, zostało objęte laicką anatemą jako źródło zła. „.....”Udział szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza w spotkaniu zorganizowanym 9 lipca przez Sierakowskiego „Nacjonalizm i inne strachy XX wieku. Właśnie wracają?” stanowi niepokojący sygnał – minister resortu, który dba o bezpieczeństwo państwa, wybiera sobie jako forum dialogu grupę lewackich ekstremistów. „.....”Za pieniądze czołowego destruktora Zachodu, międzynarodowego spekulanta George’a Sorosa,odznaczonego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego wysokim orderem,Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego założyło w 2012 r. pod pompatyczną nazwą Instytut Studiów Zaawansowanych, który choć nazywany jest przedsięwzięciem naukowym, z nauką nie ma nic wspólnego. W radzie naukowej zasiadają lewaccy wykładowcy z Zygmuntem Baumanem na czele. „.....”Teraz widzimy próbę wejścia w media. W2012 r. „Krytyka Polityczna” założyła internetowy „Dziennik Opinii”, środki wyłożyły Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe oraz Open Society Foundations Sorosa. To trybuna niszowych lewicowych agitatorów, mówiących głosem Palikota, Nowickiej, Środy. „.....”Jest tendencja wchodzenia w spór ideowy, w dyskurs z „Krytyką Polityczną”. Zauważam to, oglądającwiele materiałów Telewizji Republika, szczególnie programy Bronisława Wildsteina – ludzie „Krytyki” są tu stałymi gośćmi. Prawica nie zauważa zagrożenia, a nawet daje im agorę, miejsce do głoszenia własnych idei – mówi dr Karp.
Już w poprzednich latach w debatach organizowanych przez „Krytykę Polityczną” uczestniczyli m.in. prof. Jadwiga Staniszkis, Tomasz Terlikowski czy Rafał Ziemkiewicz. Jak poszerzany jest lewicowy dyskurs w kulturze, pokaże Vedycja Karuzeli Cooltury, która jutro i pojutrze odbędzie się w Świnoujściu. ZSierakowskim debatować będą m.in. ks.bp Tadeusz Pieronek i o.Maciej Zięba.”.”...]]>(więcej )]]>

Piotr Bączek „Sławomir Sierakowski „....”Na seminarium Magdaleny Środy poznał Zbigniewa Bujaka, który dał mu 10 tys. zł na pierwszy druk pisma „Krytyki Politycznej”, część nakładu wykupił zresztą Adam Michnik. W zamyśle twórców „Krytyka Polityczna” miała być ośrodkiem młodej lewicy, który formułowałby program polityczny, kulturowy i ideowy będący w kontrze wobec środowisk konserwatywnych, prawicowych i chrześcijańskich. „.....”W 2003 r. Sierakowski zainicjował powstanie Listu Otwartego do Europejskiej Opinii Publicznej. Jego sygnatariusze optowali za lewicowym modelem integracji europejskiej, sprzeciwiali się wskazywaniu chrześcijańskich korzeni Europy.List podpisali m.in. Robert Biedroń, Seweryn Blumsztajn, Jerzy Bralczyk, Zuzanna Dąbrowska-Ikonowicz, Kinga Dunin, Wojciech Eichelberger, Konstanty Gebert, Jan T. Gross, Maria Janion, Wanda Nowicka, Mieczysław F. Rakowski, Kazimiera Szczuka i Sławomir Sierakowski. Po publikacji listu Kwaśniewski zaprosił sygnatariuszy do Pałacu Prezydenckiego.”.....”Pięć lat później Kwaśniewski w TVN24 ogłosił, że czeka na „moment, kiedy się objawi lewica XXI wieku, której liderem powinien być Sławomir Sierakowski.„.....”Ryszard Kalisz mówił: „Szanuję Sławomira Sierakowskiego, to mądry człowiek, ale nie lider polityczny”. „....”Politycy SLD podobnie komentowali sugestie, że Wojciech Olejniczak zerwał w 2008 r. współpracę z Partią Demokratyczną po rozmowie z SierakowskimPolitycy SLD mówili nawet, że ktoś próbuje wylansować Sierakowskiego na guru lewicy w miejsce Adama Michnika. „.....”Sierakowski bierze udział w wielu spotkaniach, seminariach, naradach lewicy. Uczestniczył np. w 2012 r. w spotkaniu u Kwaśniewskiego, które stało się słynne z powodu słów Palikota: „Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości”. „.....”Sierakowski współorganizował szereg publicznych występów, pikiet, demonstracji lewicy. W 2007 r. protestował przeciwko zmianom w Konstytucji w sprawie ochrony życia poczętego. Podpisał się – m.in. obok Jacka Żakowskiego, Jakuba Wojewódzkiego, Andrzeja Celińskiego, Alicji Tysiąc – pod apelem „Stop fanatykom”, w którym stwierdzono m.in.: „Nie zgadzamy się na Polskę, w której rządzi ojciec Rydzyk. Nie głosowaliśmy na niego. (…) Mówimy NIE! wszelkim zmianom w Konstytucji dotyczącym ochrony życia od momentu poczęcia”. …..”Sierakowski często pojawia się w mediach, komentuje bieżące wydarzenia polityczne. „Krytyka Polityczna” stała się popularna wśród twórców młodego pokolenia. W filmie „Mary koszmary” Yael Bartany Sierakowski zagrał młodego aktywistę, który wygłaszał przemówienie na pustym Stadionie Dziesięciolecia, wzywając trzy miliony Żydów do powrotu do Polski. „.....”....„Lewica nie musi nic zmieniać, wystarczy, że zalegalizuje rzeczywistość.  ...]]>(więcej )]]>

Marcin Hałaś „Publicystyczne i społeczne kampanie nie są tylko dyskusją o kształcie polskiej przyszłości.Warto sobie uświadomić, że to już jest wojna.A stawką jest egzystencja naszego narodu....”Lewicowe środowiska, których emanacją nadal pozostaje „Gazeta Wyborcza",dążą do przebudowy polskiego społeczeństwa. Przebudowa ta podszytajest marksizmem w jego najgorszej bolszewickiej odmianie:to, co „modernizatorom" nie odpowiada, ma być usunięte, wyrugowane, zniszczone, a w najlepszym wypadku – usunięte na margines. Wszystko pod osłoną dostosowywania do europejskich standardów, tyle tylko że standardy wyznacza ta część Europy, która została jużprzeorana i okaleczona przez intelektualno-światopoglądową neobolszewię.I trudno się oprzeć wrażeniu, że lewicowe elity współczesnej Europy rozumu mają tyle co drożdże. „....”Lewicowcy gorliwie „rozmontowują" fundamenty cywilizacji europejskiej, nie zważając na to, że najprawdopodobniej nie przetrwa ona tej modernizacji....”Trzy główne cele uderzenia „cyngli Michnika" (określenie ukute przez wieloletniego  redaktora „Gazety Wyborczej" Michała Cichego) to:wartości patriotyczne, religia (a właściwie rzymski katolicyzm) oraz wartości rodzinne.....(]]>więcej]]>)

Przedmiotem wizyty prezydent Kirchner w Rosji były m.in. ustalenia dotyczące budowy elektrowni atomowej na terenie Argentyny. Po spotkaniu obie strony potwierdziły, że Rosja zapłaci za wybudowanie reaktora w Argentynie. „.]]>..(źródło ) ]]>
------
Ważne

Ziemkiewicz „W największym skrócie − takich samych, jakich używają Niemcy. Przecież niemiecki podatnik łoży co roku ogromne sumy na działalność lobbystyczną swego kraju nad Wisła. Prawie wszystkie nadwiślańskie think-tanki utrzymują się z niemieckich grantówElity akademickie, czy raczej ta ich część, która zasługuje na nagrodę za dobre zachowanie, żyją z zaproszeń na niemieckie uniwersytety, pisarze z tłumaczeń i stypendiów fundowanych przez rozmaite niemieckie instytucje państwowe i samorządowe, podobnie atrakcyjne oferty dotyczą innych liderów opiniiPowszechność tego zjawiska sprawiła, że Polacy właściwie go już nie zauważają − nie budzi zdziwienia ani tym bardziej sprzeciwu, jeśli w funkcjiniezależnych ekspertów objaśniających nam, co powinniśmy robić dla dobra wspólnej Europy występują pracownicy niezależnych instytucji finansowanych w całości z budżetu państwa ościennego. ...(]]>http://naszeblogi.pl/39299-memches-polacy-powinni-stac-sie-niemcami]]> )

-------
Mój komentarz

Problemem nie tylko Polski , ale całego Zachodu jest hodowla elity opiniotwórczych , twórców kultury, filmu, teatru, pisarzy. Mamy do czynienia z dla wielu niewidocznym totalitaryzmem nowego typu . Kultura Zachodu zdycha . Jak w każdym rozwiniętym totalitaryzmie inteligentni, niepokorni , intelektualnie nie zniewoleni są niszczeni , skundlani , a w ich miejsce system ustawia miernoty , prostytutki intelektualne.

Nie trzeba zbytnio się rozglądać , aby znaleźć potwierdzenie tych tez. Wystarczy przyjrzeć się kondycji polskiego, europejskiego, czy amerykańskiego filmu. Kiedyś film amerykański był hitem an całym świcie . Teraz filmy Zachodu , ale i polskie to jedno lewackie propagandowe szambo, którego nie da się oglądać. To samo dotyczy literatury , filozofii , nauk społecznych, a nawet ekonomii .

Polska i tak na tle reszty lewackiego kręgu kulturowego do którego takie Tuski , Komorowskie , czy Kopacze chcą nas wepchnąć i tak wygląda najlepiej .

Lewacki reżim , którego poczesną reprezentantką jest Gronkiewicz Waltz podjął próbę skurwienia Rymkiewicza . Reżim wycenił Rymkiewicza , wartość jego aktu prostytucji na 100 tysięcy złotych .

Problemem każdego państwa , każdego systemu politycznego czy społecznego jest znalezienie punktu równowagi pomiędzy bezpieczeństwem ideologicznym ,a zakresem wolności słowa. W systemach totalitarnych , takich jak socjalizm politycznej poprawności i gender reżim dąży do całkowitej likwidacji wolności słowa i przejęcia na wzór socjalizmu hitlerowskiego i socjalizmu stalinowskiego absolutnej kontroli nad niewolnikami .

Wydaje się ,że Polacy jako naród będą w stanie stworzyć konstrukt itelektualno ideologiczny, który pozwoli im nie tylko przetrwać , ale i odzyskać państwo z rąk obcego , lewackiego reżimu .

Rymkiewicz bardzo dużo w tym kierunku uczynił . Kluczowa sprawa jest definicja kto jest , a kto nie jest Polakiem . I położeniem przez niego nacisku na aksjologiczny , etyczno intelektualny wymiar.

Otóż Polakiem jest człowiek, który czuje się wolny , a nie ma wolności bez wolności osobistej i wolności gospodarczej , który chce żyć we własnym państwie, dla którego fundamentem etycznym jest aksjologia chrześcijańska , polki chrześcijański styl życia w tym chrześcijańskim model rodziny , i który gotów jest poświęcić życie dla tych wartości . Polak to człowiek , który brzydzi się niewolnictwem i sam nim nie chce być.

Ponieważ za tym idą wieki historii i morze przelanej krwi jest duża szansa że Polacy w rozumieniu i definicji Rymkiewicza odzyskają władzę w swoim państwie ,że odbiją je z rąk lewackiego reżimu

video Prof. Andrzej Nowak o twórczości J. M. Rymkiewicza
video Rymkiewicz: Kim jest Donald Tusk, a kim Kaczyński?

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka ]]>Marek Mojsiewicz]]> ]]>Twitt]]>er 
liczba odsłon Klechdy Krakowskiej przekroczyła 11 tysięcy ]]>http://naszeblogi.pl/45935-powiesc-klechda-krakowska]]>
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1
]]>„ ]]>]]>Dobre złego początki „ ]]>]]>Na końcu którego będzie o bogini Kali „ ]]>]]>]]>]]>Nie]]>]]>należy]]>]]>nerwosolu pić na oko ]]>]]>„ ]]>]]>O rzeźbie Niosącego Światło ]]>]]>]]>]]>Impreza u ]]>]]>Starskiego „ ]]>]]>]]>]]>Tych filmów już się oglądać nie da „ ]]>7.]]> „ ]]>]]>Mutant „ ]]>]]>„ ]]>]]>Anne Vanderbilt „]]> ]]>„ ]]>]]>Fenotyp rozszerzony.amborghini„]]> 10. ]]>„ ]]>]]>Spisek w służbach specjalnych „11.]]> ]]>Marzenia ]]>]]>ministra o]]>]]>łapówkach „]]> 12. ]]>„ ]]>]]>Niemierz i kontakt z cybernetyką „]]>
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . ]]>Facebook „ Klechda Krakowska]]>
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)