Gdyby nie prowokacja w Usnarzu, ten człowiek by żył
Białoruską akcję destabilizacyjną, polegającą na przerzucie nielegalnych migrantów przez granicę, z łatwością można by było zakończyć siłami policyjnymi i budową prostych zapór inżynieryjnych, może trzeba byłoby uciec się do zamknięcia przejść granicznych, jak to uczyniła Finlandia.
Dlatego też władze Białorusi (czyli de facto stojący za marionetkowym, mińskim rządem Rosjanie) wzorując się na mediach amerykańskich, opisujących perypetie ''kolumny uchodźców'' na swojej południowej granicy, urządzili demonstracyjny piknik grupy Azjatów w swoim pasie granicznym niedaleko Usnarza. Jednak samo powstanie koczowiska (zaopatrywanego w żywność i namioty oraz ochranianego przez białoruskie formacje zbrojne) nie miało żadnego wpływu na postawę opinii publicznej, podobnie jak nagłośnienie jego istnienia w mediach rosyjskich i białoruskich, znanych od dawna jako reżimowe szczekaczki.
Niestety, białoruską prowokację podchwyciły i nagłośniły polskie koła polityczne i media, wykorzystując ją do walki z rządem Zjednoczonej Prawicy. Sprawę obozowiska rozdmuchano w histeryczny sposób do nieprawdopodobnych rozmiarów, przedstawiając tę chucpę jako kryzys humanitarny i domagając się od rządu RP przepuszczania i przyjmowania wszystkich docierających z terenu Białorusi - bez żadnej weryfikacji i ograniczeń. Sprawa koczujących w Usnarzu rozpętała propagandowo ofensywę przeciw obronie polskiej granicy przed białoruskim przemytem migrantów. Ludzie i media opozycji, ręka w rękę z moskiewską i mińską propagandą, zaczęły szkalować polskie służby i rząd, nie tylko potępiając wszelkie próby zabezpieczenia granic, ale zarzucając polskim żołnierzom i strażnikom ciężkie przestępstwa.
Proszę porównać, co politycy broniący ''afgańskiego kota'', ''dzieci z Michałowa'', czy nieszczęsnego pływaka Ibrahima piszą i mówią dzisiaj na temat rzezi i głodu w strefie Gazy.
Przyjęcie przez ówczesną opozycję i media białoruskiego punktu widzenia nie ograniczyło się tylko do wypowiedzi. Grupy polityków Koalicji Obywatelskiej pojechały na granicę, utrudniać naszym żołnierzom wykonywanie czynności służbowych, a nawet ich zastraszać, podejmując próby przedostania się do - pozostających na terytorium Białorusi - migrantów, zaś grupy ''aktywistów' niszczyły prowizoryczne umocnienia graniczne i pomagały aktorom białoruskiej wojny hybrydowej w przekraczaniu granicy państwa polskiego.
Takie wsparcie z polskiej strony nie tylko przeszkodziło w odpowiednio szybkiej reakcji na białoruskie działania hybrydowe, odpowiednim i szybkim zabezpieczeniu granic, ale także, przez wywołanie międzynarodowego skandalu politycznego, ośmieliło władze rosyjskie i ich białoruską pacynkę do dalszego podejmowania prób działań hybrydowych, a nawet ich eskalacji. Skutki takiego postępowania do dziś odczuwają nasi żołnierze atakowani na granicy, podczas kiedy winowajcy i prawdziwi sprawcy tych nieszczęść próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność za nie.
A co gorsza, dla ratowania własnego wizerunku niszczą morale polskiej armii, usiłując naszczuć na siebie wojska polowe i żandarmerię, które ramię w ramię broniły linii granicznej i przejścia w Kuźnicy gdy politycy Koalicji Obywatelskiej pełnili ochoczo rolę białoruskiego sojusznika w tym konflikcie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 417 odsłon
Komentarze
Skrywane wieści o aresztowaniu w kajdankach trzech żołnierzy...
6 Czerwca, 2024 - 17:57
Długo były skrywane wieści o aresztowaniu w kajdankach trzech żołnierzy straży granicznej, za oddanie strzałów ostrzegawczych w obronie życia i nielegalnie forsowanej granicy. Tusk i Kosiniak-Kamysz pomimo, że wydarzenie miało miejsce na przełomie marca i kwietnia, cały czas trzymali te zdarzenia w ścisłej tajemnicy, ze względu na wybory do samorządów 2024. Przy okazji jest to zdrada stanu tych dwóch zaprzańców i sygnał dla ochotników do służby granicznej, że za poświęcenie życia i zdrowia, zamiast odznaczeń, mogą dostać się do więzienia
anty bolszewik
Mówiąc krótko, to jest próba
6 Czerwca, 2024 - 18:04
Mówiąc krótko, to jest próba zastraszenia polskich żołnierzy (nie pierwsza w w wykonaniu polityków KO i przystawek) i zniechęcenia ich do pełnienia służby.
Kosiniak-Kamysz w swoim czasie głośno żądał likwidacji WOT.
co było do udowodnienia
Ruska mafia Tuska działa na rzecz strony atakującej Polskę
6 Czerwca, 2024 - 19:13
Macierewicz: Żołnierze bronili siebie i granicy. Obecne władze, a także SKW, działają na rzecz strony atakującej Polskę
„To, co się stało oznacza, że obecne władze, a także SKW, działają na rzecz strony atakującej Polskę. To sprawia, że polscy żołnierze są powstrzymywani przed działaniami, które mają nas bronić” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Antoni Macierewicz.
Były minister obrony narodowej podkreśla, że to, jak postąpiono z żołnierzami broniącymi granicy, ujawniło linię polityczną Tuska i Kosiniaka-Kamysza wobec Rosji i polskiego wojska.
Żołnierze, którzy w pod koniec marca oddali strzały ostrzegawcze w powietrze i ziemię wobec próbujących sforsować granicę nielegalnych migrantów, zostali zakuci w kajdanki i aresztowani. Prokuratura postawiła im zarzuty użycia broni wobec migrantów, choć nikomu nic się nie stało.
Ci żołnierze bronili siebie, granicy i ludności, która tam mieszka
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Antoni Macierewicz. (...)
Za: https://wpolityce.pl/polityka/694407-macierewicz-te-wladze-dzialaja-na-rzecz-atakujacych-polske
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
A jak działały, za rządów PiS
8 Czerwca, 2024 - 00:27
A jak działały, za rządów PiS? właśnie o tym jest notka, widać konsekwencję w antypaństwowych działaniach. I to mimo gromkich zapewnień o budowaniu muru, czy tam zatapianiu Podlasia z Polesiem.
co było do udowodnienia
Proste jak drut. Kolczasty.
7 Czerwca, 2024 - 19:46
Jeśli płot jest na polskim terenie, nie ma sprawy.
Nad drogą krążą drony obserwacyjne. I dyżurny Reaper( Inaczej Predator ).
Za drogą np.co 100 metrów tablice. Po angielsku, rosyjsku, białorusku i arabsku: przechodzisz nielegalnie przez granicę Na Własne Ryzyko utraty życia.
Drony wskazują ew.grupy inżynierów. Ci albo idą drogą wprost pod ostrzał z transporterów i dronów bojowych.
Lub po przejściu wgłąb trafiają najpierw na jakieś trzy metrową concertinę. A potem... na pole minowe. Z minami kontaktowymi oraz takimi z czujnikami ruchu. Tudzież np.skaczącymi.
Jeśli płot jest dokładnie na granicy. Wszystkie niespodzianki przesunięte za concertinę.
A droga? Tablice za drutem, widoczne. Sama trasa- wejście grozi śmiercią.
Dr.brian
A za polem minowym smoki.
8 Czerwca, 2024 - 00:31
A za polem minowym smoki. Zapomniałeś o smokach. Zaczynam podziwiać, że Ci się chce tak pleść.
Garnizon stołeczny policji ma na etacie co najmniej jeden pojazd wyposażony w emiter LRAD. Ten wóz bojowy był wyciągany z garażu i suszony na słoneczku raz do roku, w czasie Marszu Niepodległości. Potem, za PiSu zupełnie słuch o nim zaginął.
Miejsce tego emitera jest na granicy, tak samo jak oddziałów Policji wyposażonych i wyszkolonych do kontroli tłumu.
A nie komandosi, moździerze, blastery.
co było do udowodnienia
Rzopa mości Hrabio.
9 Czerwca, 2024 - 10:00
Dron bojowy nie musi być super hiper. Oczywiście pomijając dyżurnego Predatora. Nadzorującego kawał terenu. W razie czego koordynującego całość. Nawet nie trzeba go kupować.
Wystarczą stanowiska obsługiwane przez grupy patrolowe. A taki dron- większy w typie podobnym do filmujących. Z jedną, dwoma( w tym wypadku jedna nad drugą ) niewielkimi bombami odłamkowymi. Nadlatuje nad cel. Zrzuca pierwszą. Utrata obciążenia powoduje natychmiastowy wzrost pułapu. Może dokonać drugiego zrzutu- bo wyważenie się nie zmienia. Taka sama ucieczka. Automatyczna. Koszt? Podobny do kosztu większego drona obserwacyjnego z kamerą. Napęd spalinowy. Tak samo w braku( na razie ) transporterów można osłonić dyżurne Toyoty blachami pancernymi. A każda asekurowana z góry. I jedno, niby śmiech na sali- Irańczycy mogą zrobić kamikaze z kosiarkowym napędem, taniochę. Nasi chyba nie są durni. Założę się. Przerobione ukraińskie tanie drony krótkiego zasięgu są najmniej w etapie prób. Nam i tak nic nie powiedzą.
Co do smoków? Nieźle. Oby tylko treserów, owieczek i dostaw siarki nie brakło.
Dr.brian