Komisja wenecka i co dalej
No i stało się...przyjechali weneckie chłopaki i... zobaczyli to co zobaczyli, spotkali się z kim się spotkali...nawiasem mówiąc, w tk spotkali się z wybranym gronem przez nadprezydenta rzeplińskiego rzecz jasna... Legalnie wybrany rząd polski i Prezydent RP dołożyli wszelkich starań aby instytucje międzynarodowe posiadają jeszcze jakiś autorytet miały szansę na obiektywizm i na obiektywne wyrażenie opinii w temacie Polska, Europa i sprawy tejże Polski i Europy. Co będzie dalej ? Ano nie liczyłbym za bardzo na obiektywizm w/w komisji. Za duże pieniadze zostały wtopione w dojenie Polski i całej jewropy przez szkopów i france aby taka sobie komisja wenecka miała opierać się na prawdzie.
W dzisiejszej jewropie czy ściślej mówiąc w tworze zwanym (ch)uuuujnią jewropejską, prawda jest dobrem niepożądanym, wręcz wrogim. W sumie nic dziwnego, od lat cały ten cyrk jest budowany na zwyczajnym oszustwie. Prawdziwi twórcy kartelu węgla i stali byli katolami, ludzmi którzy fundament kultury europejskiej mieli we krwi gdyż wyrośli w szacunku dla chrześcijańskich korzeni w Europie. Dlatego nic dziwnego, że lewackie bandy zawłaszczyły coś co zbudowali chrześcijanie. teraz rżną głupa, że chrześcijaństwo to jest be... no jak jest be...to przyjdzie islam i ten dopiero pokaże jak tzw. wartości jewropejskie są cacy i jak maja silną podstawę... wystarczy, że taki uchodźca machnie maczetą i zaraz może okazać się, że merkel czy olejnik pospołu z kopacz ubiora się burkę i zaczną pokłony allahowi bić że hej...
ale wracając do naszych baranów (dosłownie i w przenośni) nie spodziewam się wiele po sławetnej komisji weneckiej i tym podobnych instytucji... najwyrazniej, Pani premier Szydło, Pan Prezydent Duda także... ale muszą zrobić wszystko aby to wyszło, że te wszystkie czary, zaklęcia o demokracji to tak naprawdę... bo obserwując poczynania obecnej ekipy, nie moge sie oprzeć wrażeniu, że zarównoDuda i Szydło zdają sobie sprawę, że to wszystko na niby i że są w stanie wziąć towarzycho za twarz ale w dogodnym momencie... niestety na tym świecie pełnym złości, wiele spraw zależy od ludzi którym nie należy powierzać kierowania miejskim szaletem a co dopiero strukturami międzynarodowymi... ale tak to jest kiedy tworzy się struktury jawne i tajne... w pewnym momencie jakis tajniak umiera, pęka jedno ogniwo, potem drugie i taka marionetka nie mając nad soba kija myśli, że ona jest genialna... i zaczyna podejmować decyzje, zaś w tajemniczym centrum masońsko-żydowsko-bankierskim zastanawiają się czy to on sam z siebie czy to ktoś z naszych czy to ktoś z naszych-nienaszych...
Moim zdaniem, mam do czynienia z bałaganem konspiracyjnym... po prostu tajne struktury zatajniaczyły sie totalnie... gdzieś kilka kanałów pękło, a że tajne były więc nie wiadomo kto, kogo dlaczego i jak, więc marionetki zaczęły żyć własnym życiem zaś soros,jego kumple, kumple jego kumpli, kumple, kumpli jego i sorosa...etc nie bardzo wiedzą co się dzieje po po prostu zatajniaczyły się same ze sobą...
Co do struktur... najważniejszym i zarazem najbardziej zawodnym elementem w każdej strukturze, zwłaszcza tajnej, jest człowiek. To jest wiadomo nie od dziś. tajne struktury muszą opierać się na ludziach... (na świniach nie da rady ;-) z wiadomych względów) z kolei ludzie tych struktur muszą mieć oparcie w elementach które są ponadczasowe, niezmienne... inaczej struktury sie zawalą... co zresztą widać. Trwałość struktur ludzkich daje chrześcijaństwo, tylko ono przetrwało rozpad imperium rzymskiego, struktury zdawało się wiecznej...(co prawda pewien nowoczesny twierdzi, że imperia upadają... ;-) u szczytu czy podczas szczytowania ;-) czy jakoś tak) jak to sie dzieje, że chrześcijaństwo daje taką moc przetrwania ? Ano prosto, wystarczy lektura Biblii, nawet pobieżna... zwykłe, "niech mowa wasza oznacza tak, tak a nie oznacza, nie... to najprostszy przepis na zbudowanie dowolnej struktury na fundamencie nie do ruszenia... stąd nie dziwota, że KK istnieje ponad dwa tysiace lat, trwa i trwać bedzie dalej...zaś ludzkie twory powstają, trwaja tak długo jak tylko zawierają w sobie pierwiastki zaszczepione z chrześcijaństwa...kiedy tylko, zapomina się o tym...twory więdną, niszczeją i rozpadają się... czas (ch)uuuujniii dobiega końca...orkiestra na titanicu, niezatapialnym jak struktury ongiś imperium rzymskiego dobiega kresu...tylko cała masa impertynentów których jakieś fata wyniosły do władzy w tejże (ch)uuuujni nie chca tego zauważyć... a swoja drogą zabawne będzie jak kiedys schulz dostanie kopa od jakiegoś islamskiego przybłędy i będzie nadstawaił drugi policzek a moze nawet zdejmie spodnie, bo w/w przybłeda poczuje chęć doedukowania go w sprawach multi-kulti... może schulz zacznie wołać o pomoc... Polaków...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 961 odsłon