BKP: Analiza wypowiedzi arcybiskupa C. M. Vigano na temat sytuacji w Kościele /Część 3: Konfrontacja z wrogami Chrystusa/

Obrazek użytkownika Bizantyjski Katolicki Patriarchat
Blog

Kiedy apostoł Paweł był atakowany i kwestionowano jego władzę, wskazywał na łaski, którymi obdarzył go Bóg, i świadczył o cierpieniach, jakie znosił dla Chrystusa. Był pięciokrotnie chłostany przez swój własny naród i nieustannie prześladowany. I nawet poganie go kamienowali. W obronie Ewangelii apostoł nie wahał się mówić o niezwykłych darach, jakie otrzymał, a nawet o wizjach i objawieniach, gdy uważano go za mało duchowego. Wreszcie wiemy, że kiedy przybył do Jerozolimy, religijny Sanhedryn domagał się jego śmierci. Na każdym etapie jego życia towarzyszyła ostra konfrontacja z wrogami Chrystusa, z duchem faryzeizmu i duchem pogaństwa, czyli z fałszywą duchowością.

wideo: ]]>https://vkpatriarhat.org/pl/?p=22244]]> 

]]>https://drapeau-ti-christ.wistia.com/medias/ytha5bscfh]]> 

 ]]>https://youtu.be/zOo5XDKZWcg]]> 

W podobnej sytuacji wiernego bojownika o Chrystusa jest Arcybiskup Vigano. Pracował w służbie Watykanu niemal pół wieku i dotarł do najwyższych kręgów. Tutaj był świadkiem, jak wrogowie Boga poprzez zdradzieckich prałatów przygotowywali drogę do samozagłady Kościoła. Teraz, gdy arcyheretyk Bergoglio, poprzez sfabrykowany proces, próbuje stworzyć wrażenie, jakby Vigano został wyrzucony z Kościoła katolickiego za tzw. zbrodnię schizmy, arcybiskup przemawia publicznie i wyjaśnia najpoważniejsze problemy Kościoła. Jego słowa są świadectwem oddania Chrystusowi i Jego mistycznemu Ciału. Nie interesuje go jego obrona, ale obrona Kościoła. Jednocześnie pokazuje, jak duchowa trucizna przedostała się do najgłębszych wnętrz Kościoła poprzez masonów, korupcję i sodomię.

Posłuchajmy jego świadectwa:

„Moja konfrontacja z kościelnymi przełożonymi rozpoczęła się, gdy pełniłem funkcje Delegata ds. Reprezentacji Papieskich, następnie Sekretarza Generalnego Gubernatoratu, a wreszcie Nuncjusza Apostolskiego w Stanach Zjednoczonych. Moja walka z korupcją moralną i finansową wywołała gniew ówczesnego Sekretarza Stanu, kardynała Tarcisio Bertone. Zgodnie z moimi obowiązkami Delegata ds. Reprezentacji Papieskich, ujawniłem korupcję kardynała McCarricka i sprzeciwiłem się wynoszeniu do godności biskupiej skorumpowanych i niegodnych kandydatów proponowanych przez Sekretarza Stanu. W odpowiedzi Bertone przeniósł mnie do Gubernatoratu, twierdząc, że „przeszkadzałem mu w mianowaniu biskupów według jego uznania”.
To właśnie Bertone, przy współudziale kardynała Lajolo, utrudniał moje wysiłki mające na celu zwalczanie powszechnej korupcji w Gubernatoracie, mimo że osiągnąłem tam znaczące, przekraczające wszelkie oczekiwania rezultaty”.

Сo arcybiskup zasłużył za swoją wierność Chrystusowi i Kościołowi ze strony skorumpowanych prałatów, którzy byli de facto narzędziami masonerii i dążyli do odwrotnego celu, czyli stopniowego rozkładu Kościoła, a wszystko to w duchu Soboru Watykańskiego II? Co nastąpiło? Arcybiskup Vigano kontynuuje:

„Ostatecznie, Bertone i Lajolo przekonali papieża Benedykta, by usunął mnie z Watykanu i wysłał do Stanów Zjednoczonych. W USA musiałem zmierzyć się z bulwersującymi występkami kardynała McCarricka, w tym jego niebezpiecznymi powiązaniami z przedstawicielami administracji Obamy-Bidena oraz z problemami na arenie międzynarodowej. Bez wahania informowałem o tych sprawach Sekretarza Stanu Parolina, który jednak całkowicie ignorował moje doniesienia”.

Przecież obowiązkiem Sekretarza Stanu było podjęcie działań proporcjonalnych do zawiadomienia przekazanego mu przez nuncjusza amerykańskiego Vigano w sprawie zbrodni moralnych popełnionych przez McCarricka, a nawet jego niebezpiecznych stosunków z pracownikami politycznymi. Tutaj jednak ukazano niezdolność zdradzieckich prałatów do stanięcia w obronie sprawy Bożej. Arcybiskup Vigano był w ciągłym konflikcie z wrogami Boga i Kościoła, natomiast skorumpowanym prałatom udało się gładko uniknąć każdego konfliktu i woleli sto razy zdradzić Chrystusa, swoje sumienie i Kościół, niż ryzykować utratę kariery. Na zewnątrz ci zdrajcy przedstawiają się jako tzw. najwierniejsi słudzy Kościoła Chrystusowego, ale w rzeczywistości są sługami masonów. Teraz, w wyniku sfabrykowanego procesu, wszyscy jednoczą się przeciwko prawdziwie wiernemu apostołowi, który służy Chrystusowi i Kościołowi.

Arcybiskup Vigano w swojej życiowej walce o oczyszczenie Kościoła zdobył doświadczenie, które doprowadziło go do zrozumienia ukrytych powiązań, jak sam zaświadcza:

„To skłoniło mnie do spojrzenia w innym świetle na wiele wydarzeń, których byłem świadkiem podczas mojej kariery dyplomatycznej i duszpasterskiej. Zacząłem dostrzegać, że składają się one na spójny plan, który ze swojej natury nie mógł być wyłącznie polityczny ani wyłącznie religijny. Plan ten obejmował bowiem globalny atak na tradycyjne społeczeństwo oparte na doktrynalnym, moralnym i liturgicznym nauczaniu Kościoła”.

Arcybiskup Vigano dalej podaje powód, dla którego z szanowanego nuncjusza apostolskiego on stał się niewygodnym arcybiskupem:

„Z szanowanego Nuncjusza Apostolskiego – którego lojalność, uczciwość, prawość i wzorową skuteczność potwierdził niedawno sam kardynał Parolin – stałem się niewygodnym arcybiskupem. Nie tylko dlatego, że domagałem się sprawiedliwości w procesach przeciwko skorumpowanym hierarchom, ale przede wszystkim dlatego, że ukazałem korupcję w hierarchii kościelnej jako narzędzie kontroli, manipulacji i szantażu, wymuszania działania wbrew Bogu, Kościołowi i duszom wiernych”.

Arcybiskup Vigano wyjaśnia, dlaczego po Soborze Watykańskim II na biskupów nie wybierano wiernych sług Bożych, ale głównie księży skorumpowanych i pozbawionych charakteru. Korupcja wśród najwyższych prałatów kościelnych jest warunkiem koniecznym planu masonów, aby móc ich szantażować. To samo dzieje się z politycznymi przedstawicielami państw.

„Ten modus operandi (sposób działania) – opisany szczegółowo przez masonerię przed infiltracją struktur kościelnych – odzwierciedla metody stosowane również w instytucjach świeckich. Tam przedstawiciele społeczeństw, szczególnie ci na najwyższych szczeblach, są w dużej mierze podatni na szantaż z powodu własnego zepsucia. Ich uległość wobec szalonych pomysłów globalistycznych elit prowadzi narody do ruiny, zniszczenia, choroby i śmierci – nie tylko ciała, ale i duszy. Prawdziwy projekt Nowego Porządku Światowego, któremu Bergoglio jest podporządkowany i od którego czerpie swoją legitymizację od możnych tego świata, ma charakter zasadniczo szatański. W nim dzieło Stworzenia Ojca, Odkupienia Syna i Uświęcenia Ducha Świętego jest nienawidzone, wymazywane i fałszowane przez sima Dei (małpę Boga - szatana) i jego sługi”.

Arcybiskup wskazuje na duchowe podłoże walki królestwa ciemności z królestwem Bożym. Przypomina proroctwo Matki Bożej z La Salette z 1846 roku, w którym Matka Boża przepowiedziała, że „Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą antychrysta”. Podobnie trzecia tajemnica fatimska świadczy o tym głębokim upadku. Arcybiskup mówi:

„Obserwujemy całkowite wywrócenie boskiego porządku i rozprzestrzenianie się piekielnego chaosu przy gorliwym współudziale watykańskich elit i episkopatu. To uświadamia nam, jak przerażające są słowa Maryi Panny z La Salette: „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą antychrysta”. Pokazuje też, jak ohydną zdradą jest apostazja pasterzy, a jeszcze bardziej, niewyobrażalna zdrada tego, który zasiada na Tronie Świętego Piotra”.

Arcybiskup Vigano z krwawiącym sercem patrzy na bolesną zdradę wielu, zbyt wielu prałatów i wyznaje, że gdyby w obliczu tej zdrady zachował milczenie, złamałby przysięgę złożoną w dniu święceń kapłańskich. Dlatego nawet za cenę moralnej dyskredytacji ze strony wrogów Chrystusa, jeśli nie bezpośrednio ryzykując życiem, daje świadectwo Ewangelii. Po całym życiu doświadczeń naprawdę wskazuje na źródło tego kryzysu, jakim jest Sobór Watykański II. Jako następca apostołów nie może i nie chce zaakceptować systematycznego niszczenia Kościoła, połączonego z potępieniem wielu dusz. Nie chce zamieniać obrony katolickiej prawdy na tchórzliwe milczenie i spokojne życie.

„Gdybym milczał w obliczu tej zdrady, dokonującej się przy tchórzliwym współudziale wielu, zbyt wielu hierarchów, niechętnych do uznania Soboru Watykańskiego II za główną przyczynę obecnej rewolucji, a wypaczenia Mszy katolickiej za źródło duchowego i moralnego rozkładu wiernych, złamałbym przysięgę złożoną w dniu moich święceń i ponowioną podczas konsekracji biskupiej. Jako następca apostołów nie mogę i nie chcę bezczynnie przyglądać się systematycznemu burzeniu Kościoła Świętego i potępieniu tak wielu dusz, nie próbując wszelkimi środkami się temu przeciwstawić. Nie mogę też uznać, że tchórzliwe milczenie dla świętego spokoju jest lepsze od dawania świadectwa Ewangelii i obrony katolickiej prawdy”.

Wszyscy szczerzy katolicy są wdzięczni, że Bóg dał nam w tym trudnym czasie takiego odważnego świadka wiary, jak arcybiskup Vigano. Rzeczywiście wskazuje na zatrute korzenie, których wielu nie chce widzieć, a które są przyczyną katastrofalnego stanu Kościoła. Dziś ksiądz i biskup muszą nawet pobłogosławić jeden z najcięższych grzechów – sodomię. Największą winę za ten katastrofalny stan ponosi Sobór Watykański II i uzurpator papiestwa Jorge Bergoglio.

 

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metody OSBMr                  + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

 

18.07.2024

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (3 głosy)