Spirala psychopatycznego terroru nakręca się. Multikulti upada!

Obrazek użytkownika batavus23
Świat

Terroryzm stał się nieodłączną częścią europejskiej rzeczywistości. Islamskim ekstremistom udało się wykreować atmosferę grozy i strachu, którą odczuwa większość mieszkańców Europy Zachodniej. To niepodważalny fakt. Mimo to zwolennicy multikulturalizmu udają, że nic się nie stało.

Państwo Islamskie rozprzestrzeniło wirus bezwzględnego okrucieństwa i brutalności, który ciągle mutuje się i atakuje umysły niestabilnych emocjonalnie, agresywnych ludzi i transformuje ich w zaburzonych psychicznie szaleńców. Poprawność polityczna nazywa ich terrorystami i mordercami, którzy nie mają nic wspólnego z muzułmańską religią i społecznością. Jednak raczej już nikt w to nie wierzy. Wielu tylko irytują takie stwierdzenia. Ale piewcy multikulturalizmu nie przyjmują tego do wiadomości i nie potrafią przyznać się do porażki. Jedyne, co im pozostało to stosowanie starych technik manipulacji znanych z systemów totalitarnych polegających na nieustannym wpajaniu społeczeństwu, że czarne jest mimo wszystko białe. Ostatnią siłą „multikulti” jest liczba powtórzeń pseudo analiz typu "grypa pochłania więcej ofiar" w przekupionych mediach głównego nurtu w nadziei, że to kłamstwo zostanie powszechnie przyjęte przez ciemny lud za prawdę. Cóż to za żałosny akt desperacji.

Media specjalnie nagłaśniają informacje o terrorystach, który nie prowadzili religijnego trybu życia i nie chodzili do meczetu, aby odciągnąć uwagę od islamu. Chociaż nie wszyscy z zamachowców byli wierzący, to zradykalizowali się oni pod wpływem nawołującego do walki zbrojnej fanatycznego odłamu religii Mahometa, który jest tutaj ogniskiem zapalnym tego pożaru terroru. Jest to ewidentne. Zwrot " Allahu Akbar", który jest wykrzykiwany w zbrodniczym amoku podczas bardziej i mniej udanych aktów terrorystycznych zyskał już międzynarodową sławę. Dogania on popularnością nazistowski „Heil Hitler".

Duża część muzułmańskiej populacji zamieszkującej Europę, czy to z pierwszego czy ostatniego pokolenia nie dystansuje się od zamachów terrorystycznych tak jakby sobie tego życzyła zachodnia demokracja. Dwulicowych sympatyków ISIS jest multum w całej Unii. Po „cichu” wpierają oni islamistkich radykałów. Walka o władzę i kształtowanie krajobrazu politycznego ekstremalną przemocą jest wpisane w ich system społeczno - religijny. To, że żyją oni teraz na „ziemiach nowoczesnej Unii Europejskiej” niczego nie zmieniło. Nie jest tajemnicą wiwatowanie zwolenników PI po zamachach, ukrywanie terrorystów albo zakłócanie minut ciszy upamiętniających śmierć ofiar. Jakiś czas temu Niemcy w ramach swoich akcji propagandowych próbowali zorganizować wielki marsz przeciwko terroryzmowi w Kolonii, żeby pokazać światu jak wielu muzułmanów potępia ekstremizm. Niestety okazał się on totalnym niewypałem i zgromadził tylko garstkę uczestników. Największa niemiecka muzułmańska organizacja po prostu odmówiła udziału. Te wszystkie wpadki otwartego europejskiego społeczeństwa są bardzo złym prognostykiem na przyszłość.

Dżihadystyczna ideologia przyciąga jak magnes nie tylko impulsywnych młodych ludzi, ale przede wszystkim prawdziwych patologicznych morderców, którzy dzięki niej usprawiedliwiają swoje bestialskie czyny religijnymi wartościami i nadają sens swojej wypaczonej egzystencji. Dokładnie o to chodziło propagandzistom z ISIS – przeciągnąć na własną stronę zdolnych do wszystkiego psychopatów. W tej materii osiągnęli oni duży sukces. Gdzieś tam w swoich niedostępnych kryjówkach, pomimo nieuchronnego upadku ich pseudo państwa, szyderczo śmieją się z pogrążonych w psychozie strachu Europejczyków, którzy teraz muszą uważać na każda ciężarówkę, która w mgnieniu oka może zamienić zatłoczone miejsce publiczne w scenę masakry rodem z gry komputerowej GTA.

Technokraci z Brukseli mają duży problem. Cały Zachód jest zainfekowany islamistyczną zarazą. Od Londynu po Berlin. Przed terroryzmem tłuste lata. Radykalni imamowie mają mnóstwo rekrutów, bo muzułmańskie rodziny są bardzo liczne i pełne zagubionych młodych ludzi. Eksperci i socjologowie twierdzą, ze dżihad w Europie bedzie trwał co najmniej pokolenie. Dlatego jedyne co mają dla Europejczyków to rada, żeby się po prostu przyzwyczaili do stanu ciągłego zagrożenia. To skandaliczne stwierdzenie świadczy o całkowitej bezradności rządzących. Multikulti nie zdaje egzaminu i upada na naszych oczach...

Cały artykuł jest dostępny tutaj: ]]>systemwkryzysie.blox.pl]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)