Nie zapomnimy!

Obrazek użytkownika Max
Blog

Zazwyczaj ograniczam się do czytania wpisów na niepoprawni.pl, ale tym razem zdecydowałem się również coś napisać.
Poziom hipokryzji w mediach osiągnął poziom nie do zaakceptowania dla każdej uczciwej i myślącej osoby. Nie jestem w stanie oglądać telewizji, przeglądać "popularnych" witryn, nie wspomnę już o prasie czy radiu...
Fałszywy żal wyrażany przez ludzi, którzy spędzili lata na kreowaniu jak najgorszego wizerunku medialne śp. Pana Prezydenta boli wręcz fizycznie. To oni: dziennikarze, politycy i grono wykształciuchów pracowało wytrwale i - skutecznie - nad niszczeniem wybranego przez 55% głosujących Prezydenta Rzeczpospolitej. Pierwszego PRAWDZIWEGO Prezydenta, którego mieliśmy od 1989 roku.
Rozumiem, że ktoś mógł nie być zwolennikiem Lecha Kaczyńskiego - jego prawo. Ale: jest różnica między krytyką, a chamstwem (to o przeszłości). Ale: jeśli ktoś nie lubił Pana Prezydenta, nie zgadzał się z jego polityką, nie aprobował jego osoby czy wręcz życzył mu wszystkiego najgorszego - niech teraz zachowa choć odrobinę honoru i nie zabiera głosu mówiąc jaki to był wspaniały człowiek, wielki mąż stanu i jak go żałuje...
Osobiście nigdy nie zgadzałem się z maksymą: o umarłych dobrze bądź wcale. Natomiast jeśli "oświecona" część społeczeństwa powołuje się na nią teraz, bredząc zarazem o pojednaniu - to lepiej niech was WCALE nie słyszę.
Bardzo, bardzo wątpliwe jest to "nawrócenie" en masse. Przeważająca większość "elyty" nie zmieniła swego zdania o Panie Prezydencie - więc po co ta gadanina, która przekonać może chyba jedynie najbardziej zakamieniałe lemingi (a i to wątpliwe).
Hipokryci i hieny!
_______________________________________
I obrazek z życia prywatnego.
Od soboty jestem załamany, instynktownie staram się omijać szerokim łukiem znajomych, o których wiem, że sympatyzują z PO. Po prostu obawiam się, iż wpojone mi normy dobrego wychowania mogłyby nie powstrzymać mnie od zbyt gwałtownej reakcji gdybym usłyszał coś w stylu: "to wina Kaczyńskiego, że tylu ludzi zginęło, na pewno to on kazał lądować", albo innych bredni...
Tym niemniej przypadki chodzą po ludziach i wczoraj miałem nieszczęście wpaść na znajomą parkę wyznającą poprawne politycznie poglądy.
A oto czego się dowiedziałem:
- wszyscy wiedzą (???), ze to Kaczyński zmusił pilota do lądowania
- wybory już są wygrane, Komorowski będzie prezydentem (???)
- nie było żadnych chamskich ataków na Prezydenta (???), a taki Kurski to [wstawcie dłuższy speech na temat]

itd, itp...

Ludzie, trzymajcie mnie! Nie dość, że przez 5 lat byłem zmuszony wysłuchiwać różnych pseudodowcipnych komentarzy na temat Prezydenta, PiS, utrzymanych na poziomie humoru jarmarcznego to jeszcze teraz...

Najbardziej boli mnie jedna rzecz - bezmyślność. Naprawdę bardziej szanuję zdeklarowanych zwolenników SLD, niż stado przygłupich ćwierćintelektualistów żwawo powtarzających objawione im w mediach "prawdy". Nie spotkałem jednej osoby, która deklarowałaby się jako zwolennik PO, a posługującej się własnym rozumem zamiast cytowania sloganów stworzonych na użytek miernej, ale o jak wysokich aspiracjach, masy... Może jest to zresztą w ogóle niemożliwe - ci myślący dawno już swoje wnioski wyciągnęli..

Podsumowując mój mało zapewne odkrywczy wpis (wielu pisało podobnie i prawdopodobnie lepiej niż ja na ten sam temat): nie będzie żadnego narodowego pojednania pod sztandarami
kontrolującej już wszystko Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej.

Nie zapomnimy!

Brak głosów