Apel do Mniejszości Niemieckiej w Polsce
Kolejny już raz przy pomocy Gazety Wyborczej Mniejszość Niemiecka na Opolszczyźnie dolewa oliwy do ognia, drażniąc i prowokując "antyniemiecką" reakcję Polaków.
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,7694552,Polscy_Niemcy_ida_pod_prad.html
Niemcy skarżą się, że Polakom wciąż coś się nie podoba. A to drażnią Polaków niemieckojęzyczne tablice, a to mają Polacy opory przeciwko niemieckojęzycznej szkole podstawowej, a to przeszkadza Polakom usuwanie pomników śląskich powstańców walczących o polskość Śląska.
Postawa MN powoli coraz wyraźniej przypomina zachowania Niemców w czeskich Sudetach, które ostatecznie dały pretekst III Rzeszy i Hitlerowi do anschlussu w 1938 tej części Czech.
Przez dziesięciolecia wydawało się, że Niemcy ostatecznie pogodzili się z utratą części przedwojennego terytorium Rzeszy. Niestety okazuje się, że rewizjonizm niemiecki tylko czekał na bardziej sprzyjające czasy. A te właśnie nadeszły.
Rzesza Niemiecka zdobyła Śląsk w wyniku wojen w XVIII wieku. Równo dwa wieki później w wyniku kolejnej, najbardziej barbarzyńskiej i zbrodniczej wojny w dziejach świata wywołanej ponownie przez Niemcy, Rzesza utraciła część ich wschodnich terytoriów, w tym Śląsk na korzyść Polski. Była to w zupełności zasłużona kara za zbrodnie i ekspansywność Rzeszy Niemieckiej. Polska, mimo iż wojny nie wywołała, mimo że była jej pierwszą ofiarą, mimo uzyskania tzw. "ziem odzyskanych", utraciła ok 70 tys. km2 powierzchni w porównaniu do terytorium II RP sprzed II wojny św.
Niezwykle mocno uskrzydlił Miejszość Niemiecką apel kanclerzowej Merkel z ubiegłego roku o uznanie wszystkich wypędzeń za bezprawne, a także wygrywane przed "polskimi" sądami procesy roszczeniowe. Nie można też pomijać moralnego i finansowego wsparcia dla MN ze strony roszczeniowych ziomkostw na terenie Niemiec.
Obecnie Niemcy na Opolszczyźnie twierdzą, że czują się osaczeni i nierozumieni przez polską większość.
Nie zauważają, że wielu Polaków w ich otoczeniu to są wypędzeni. Z polskich Kresów.
I właśnie ci ludzie mają prawo się obawiać, że znowu będą zmuszani do opuszczenia terenów, na których w międzyczasie urodziło się już ich trzecie pokolenie.
Mniejszość Niemiecka ma bardzo łatwy sposób, aby zdobyć sobie sympatię i zrozumienie większości polskiej na wspólnie zamieszkiwanym terenie.
Mniejszość Niemiecka powinna zaapelować do rządu Bundesrepubliki o anulowanie dekretu Göringa z roku 1940, który zdelegalizował Związek Polaków w Niemczech.
Nie przystoi bowiem, aby w dzisiejszych Niemczech nadal moc prawną posiadał dekret wydany w czasie II wojny światowej przez władze III Rzeszy.
Mniejszość Niemiecka może zaapelować do rządu Bundesrepubliki, aby Polakom mieszkającym od pokoleń w Niemczech przysługiwały takie same prawa, jakie przysługują Niemcom mieszkającym na terenie Polski.
Mniejszość Niemiecka może wydać oświadczenie, że w pełni i nieodwołanie akceptuje powojenne granice!
A więc, że tereny utracone w wyniku wojny przez Rzeszę Niemiecką do Niemiec już nie należą i nigdy więcej do Niemiec należeć nie będą!
A co więcej, że Mniejszość Niemiecka nie będzie próbowała odwrócić do tyłu koła historii.
Mniejszość Niemiecka powinna poza tym przyjąć wreszcie do wiadomości, że to mniejszość powinna dopasowywać się do większości, a nie na odwrót.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1522 odsłony
Komentarze
Re: Apel do Mniejszości Niemieckiej w Polsce
24 Marca, 2010 - 14:12
Mniejszość niemiecka może liczyć na wsparcie z Niemiec, Polacy w Niemczech mogą liczyć tylko na siebie... Co oznacza, że niewiele mogą.
150 tyś.MN, ponad 2 mln Polaków w Niemczech. Dar Mazowieckiego!
24 Marca, 2010 - 14:25
Konrad Mazowiecki śćiągnął nam na głowę Krzyżaków, a Tadeusz MN!
pzdr
antysalon
jest jeszcze gorzej...
24 Marca, 2010 - 18:01
...niż to na pierwszy rzut oka wygląda.
Ciekawa jest wypowiedź w ostatnim akapicie artykułu w GW, cytuję:
Ale jeszcze ciekawszą konkluzją wymieniliśmy się już zupełnie po dyskusji w kuluarach: że postawa mniejszości pod prąd, wywołująca stanowczą reakcję większości, jest nie tyle wymuszona, co praktyczna, bo ona jak nic innego mniejszość jednoczy, wzmacnia i nadaje jej istnieniu większy sens.
http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,7694552,Polscy_Niemcy_ida_pod_prad.html
Z tej wypowiedzi wynika jednoznacznie że MN z premedytacją idzie pod prąd, aby wywoływać stanowczą reakcję większości. Tzw. Niemcom nie zależy więc na spokoju i dobrych stosunkach z Polakami. To co wyrabiają jest po prostu świadomą i celową prowokacją. Aby potem płakać i skarżyć się, że Polacy są źli i Niemcom niechętni. W końcu poproszą władze niemieckie o pomoc i ochronę przed polskimi szowinistami. Jak na Niemców, nawet wyrafinowany plan, tylko zbyt grubymi nićmi szyty.
W normalnym państwie z takimi prowokatorami szybko by zrobiono porządek.
W normalnym państwie...
W sumie żenujące jest też wyznanie t.zw. Niemców o kierunku ich działalności obliczonym na "przywracanie i wzmacnianie tożsamości".
Albo są Niemcami, nie muszą więc niczego przywracać i wzmacniać.
Albo Niemcami nie są.
Bo przywracać i wzmacniać "niemieckość" muszą tylko udawacze i przyłatańcy.
Andrzej Szubert
Re: jest jeszcze gorzej...
24 Marca, 2010 - 18:42
Chodzi o wzmacnianie niemieckości w przestrzeni publicznej - po to, żeby nie było wątpliwości czyje to ziemie. Konsolidacja w obliczu wspólnego wroga i stałe jęczenie jaka się im krzywda dzieje to stała niemiecka taktyka, stosowana przez hitlerowców.
Oczywiście kreatury rządzące Polską nie działają zgodnie z polską racją stanu, więc jesteśmy skazani na dalszy wzrost wpływów niemieckich i słabnięcie wpływów polskich.
To Karolinka juz nie pójdzie do Gogolina, bo tam Berta swą grubą
24 Marca, 2010 - 19:52
rozłożystą d... się rozsiadła na dobre!
pzdr
antysalon
Antysalonie
25 Marca, 2010 - 19:06
Jak zajdzie potrzeba to odetniemy grubą, rozłożystą d.... Berty od Gogolina!
Po drugie jestem zwolennikiem wzajemności w stosunkach międzynarodowych, według zasady jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Po trzecie mam nadzieję doczekać czasów kiedy będę oglądał Mazowieckiego, Bartoszewskiego Michnika i inne okazy "okrągłego stołu" w klatkach na odpuście parafialnym w Koziej Wólce Dolnej.
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."