E-mail wysłany na internetowy adres kancelarii premiera
Pforzheim, 04.12.2009
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Pan Donald Tusk
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
Panie Tusk!
Celowo unikam nazwania Pana "premierem". Od czasu, gdy za sprawą zgodnych działań wszystkich najważniejszych polskich instytucji politycznych - w tym i Pańskiego "rządu" - nasz kraj stał się prowincją europejskiego superpaństwa, dotychczasowa tytulatura stała się farsą. Polska nie ma już prezydenta czy premiera, a jedynie nadzorców, którzy administrują polską prowincją, wykonując instrukcje i zarządzenia płynące z Brukseli.
Brukselski hegemon zostawia zarządcom poszczególnych prowincji, w tym i prowincji polskiej, sporą swobodę działania w sprawach lokalnych. Analogicznie do czasów PRL, gdy Kreml drobnostki pozostawiał do decyzji kolejnych ekip PZPR.
Właśnie taka lokalna sprawa, a mianowicie żałosna groteska, jaką Pańska ekipa urządza w związku z sejmową komisją w sprawie afery hazardowej, skłoniła mnie do napisania niniejszego listu.
W październiku br.ujawniona została afera stoczniowa. Nazwano ją wówczas "największą aferą III RP".
Już wtedy, gdyby Polska była jako tako normalnym państwem, a rządzący mieliby odrobinę poczucia przyzwoitości, powinny potoczyć się głowy, z dymisjami wszystkich odpowiedzialnych za tamtą aferę, włącznie z ich przełożonymi. Afera stoczniowa powinna zakończyć się procesem i wyrokami dla wszystkich, którzy w niej brali udział.
Jak się wydaje, świadomie i celowo zniszczono polski przemysł stoczniowy. Przy okazji zniszczono kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy w firmach kooperujących ze stoczniami. Odpowiedzialni za ten sabotaż gospodarczy wciąż nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Jeszcze nie ucichła "największa afera" III RP, a ujawniono kolejną, jeszcze bardziej skandaliczną, a mianowicie aferę hazardową. Z udowodnionym udziałem w niej jeszcze ważniejszych funkcjonariuszy Pańskiej ekipy, niż to było przy okazji afery stoczniowej.
Wbrew zwyczajom politycznym panującym w krajach uważających się za cywilizowane, jak do tej pory ukarano w związku z aferą hazardową nie aferzystów, a osobę, która aferę ujawniła.
Procedurę powołania komisji sejmowej do zbadania afery hazardowej można by było nazwać farsą, gdyby nie była kompromitacją PO i hańbą dla Polski. Wygląda na to, że kolesie partyjni aferzystów otrzymali zadanie zatarcia śladów i/lub znalezienia kozła ofiarnego.
Usunięcie w dniu dzisiejszym ze składu komisji sejmowej przedstawicieli PiS takie przypuszczenie jedynie potwierdza.
Panie Tusk!
Powiedział Pan kiedyś, cytuję:
"Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej."
No cóż. Niezbyt pochlebnie wyrażał się Pan o Polsce. Przebija z Pańskiej wypowiedzi zażenowanie, czy wręcz wstyd za to, jaka Polska jest.
W jednym ma Pan rację. Polska jest faktycznie przegrana i biedna. Jednak nie to przynosi jej obecnie wstyd. To postępowanie Pańskiej ekipy, Pańskiej partii, wystawia prowincję polską na pośmiewisko.
Panie Tusk!
Czy nie dostrzega Pan, że ludzie pełniący funkcje publiczne, a posiadający odrobinę poczucia przyzwoitości lub odrobinę ambicji i odrobinę wstydu w podobnej sytuacji po prostu podają się do dymisji?
Nawet, jeśli Polska została zdegradowana do roli podrzędnej europejskiej prowincji, to i tak nie zasłużyła sobie na tak kompromitującą ją ekipę nadzorców.
Bo teraz to nie Pan musi się za Polskę i Polskość wstydzić. Teraz Polska, a raczej to, co z niej zrobiliście, ma powody, aby za Pańską ekipę się wstydzić.
Panie Tusk! Niech Pan i pańska ekipa przestanie nas kompromitować.
Jeśli ma Pan w sercu choć odrobinę sentymentu dla naszego kraju, lub resztkę szacunku dla społeczeństwa, to proszę wraz z całym "rządem" podać się do dymisji.
Andrzej Szubert
emigrant
Pforzheim
Niemcy
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6869 odsłon
Komentarze
Dymisja nic nie da
5 Grudnia, 2009 - 12:37
Nawet jak się poda do dymisji to kogo wstawi na premiera jako szef koalicji sejmowej? Swojego człowieka wystawi i będzie kierował z tylnego siedzenia. Zamienił stryjek siekierkę na kijek.
Jeśli już ma podawać się do dymisji to przedtem powinien przeforsować w Sejmie zmianę ordynacji na JOW aby do Sejmu weszli całkiem nowi ludzie i niech będą nowe wybory. Jak zostanie ordynacja proporcjonalna to zapewne znowu wejdzie Tusk i nawet może mieć więcej posłów w Sejmie niż obecnie.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz