Bułka tarta i pojednanie

Obrazek użytkownika seaman
Kraj

Po powrocie z Warszawy zamierzałem napisać coś naprawdę poważnego, a nawet wzniosłego, już sobie wczoraj w pociągu planowałem, ale nic z tego nie wyszło. Pomimo że nastrój miałem odpowiedni, adrenaliny też zaczerpnąłem obficie ze źródła na Krakowskim Przedmieściu i pod rosyjską ambasadą, jednak starczyło tego klimatu tylko do dzisiejszego poranka.

Wszystko przez incydent poranny w sklepie pewnej znanej w Trójmieście sieci handlowej, której nazwy tu nie wymienię, żeby dziadów nie reklamować. Stałem sobie w niewielkiej kolejce do kasy, przede mną między innymi starsza para z niewielkimi zakupami, na którą w innych okolicznościach pewnie nie zwróciłbym uwagi. Usłyszałem jednak żachnięcie się starszej pani i poruszenie innych osób z kolejki, więc siłą rzeczy przestałem myśleć o rzeczach podniosłych i ostatecznych, a uważniej wsłuchałem się w samo życie, które kwitło tu i teraz.

Poszło o torebkę tartej bułki, którą starsza pani niefrasobliwie wrzuciła do koszyka, będąc kompletnie nieświadoma jej aktualnej ceny. Otóż ku zdumieniu klientki za standardowe opakowanie, które przez lata całe kosztowało w różnych miejscach od 1,50 do 2 złotych, miała dzisiaj zapłacić złotych polskich pięć, a ściśle rzecz biorąc 4,99 zł. Kobietę w pierwszej chwili zamurowało, obróciła się trochę bezradnie w stronę męża, potem popatrzyła na ludzi stojących wokół, wreszcie wykrztusiła z siebie pełne zdumienia pytanie: - Pięć złotych!?

W tym miejscu muszę przyznać, że mnie też zamurowało, bo ja w czasie różnych moich zdrowotnych perypetii, nie mogąc pracować, długo pełniłem funkcję gospodyni domowej i na cenach artykułów spożywczych znam się jak mało który stuprocentowy mężczyzna. Zresztą szmer niedowierzania przeszedł przez całą kolejkę, bo trafiło widocznie na ludzi obytych z cenami.

Starsza pani wyraźnie zmieszana, w końcu zrezygnowała z zakupu i zleciwszy mężowi odniesienie feralnej bułki na półkę, odeszła jak niepyszna. Wydaje się jednak, że mnie i innych ludzi w kolejce poruszyła nawet nie tyle sama podwyżka, ile jej absurdalna skala w stosunku do przeciętnego wzrostu cen w tej branży i dotychczasowej ceny – to jest wzrost o 150%.

Tu właśnie dochodzimy do analogii między nieszczęsną tartą bułką a rzekomym pojednaniem z Rosją, za które Rosjanie wyznaczyli analogicznie absurdalną cenę. Płaci ją oczywiście i przede wszystkim obecna władza w Polsce i jej medialni sponsorzy, którzy pojednanie zadekretowali jako dziejową sposobność, licząc przy okazji na łatwy propagandowy zysk i nie bacząc na kagiebowską proweniencję obecnej władzy w Rosji.

Zaczęło się to pojednanie dość groteskowo od festiwalu piosenki i łaskawego przyjęcia przez Rosjan polskiego mięsa, jednak już po 10 kwietnia i feralnym uścisku z Putinem zaczęły się schody. Bo nikt nie zaprzeczy, że od czasu opublikowania raportu MAK, cena pojednania z Putinem wzrosła horrendalnie dla Tuska et consortes. Nie tylko w przenośni, lecz także dosłownie – wystarczy wymienić fatalny dla Polski kontrakt gazowy z Gazpromem. Bezczelna akcja z podmianą tablicy upamiętniającej tragedię smoleńską, wykonana tuż przed wizytą polskiego prezydenta, tę absurdalną cenę potwierdziła.

W tej sytuacji wczorajsza fraza prezydenta Bronisława Komorowskiego o „wielkiej, wspaniałej księdze relacji polsko-rosyjskich” brzmi po prostu żałośnie pusto. Co prawda, akurat w przypadku tego prezydenta pustka wypowiedzi nie jest żadnym ewenementem, ale coraz wyraźniej widać, że rachuby Tuska na piarowski łup za rzekome pojednanie wzięły w łeb.

Równie niewiarygodnie brzmią słowa Komorowskiego o postępie w relacjach polsko-rosyjskich, gdy popatrzymy na nie chłodnym okiem. Ciągle przytaczana przez niego uchwała rosyjskiej Dumy jest tylko ogólną deklaracją odpowiedzialności Związku Sowieckiego za zbrodnię katyńską i niczym więcej. Nic nie wnosi i niczego nie zmienia w praktyce. Prof. Włodzimierz Marciniak z Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych wskazuje, że „głównym problemem spornym w relacjach polsko-rosyjskich nie jest kwestia ogólnej deklaracji(...), ale jest to problem decyzji wojskowej prokuratury rosyjskiej z 2004 roku o umorzeniu śledztwa, co faktycznie oznacza odmowę uznania zbrodni katyńskiej na gruncie prawnym”. Święte słowa, jeśli wspomni się na odpowiedź rządu rosyjskiego na skargę polskich rodzin do Trybunału w Strasburgu.

Mało tego, wygląda na to, że cena wyznaczona przez Putina za pojednanie nie jest już na kieszeń naszego rządu. Nawet najbardziej zatwardziałe lemingi z centrum twardego jądra elektoratu Platformy Obywatelskiej, zaczynają bowiem zdawać sobie sprawę, że pojednanie nie miało żadnych racjonalnych podstaw, że było jeszcze jednym wybiegiem dla sondażowych zysków. Jak zresztą wszystkie poczynania jego rządu. Tuskowi nie pomoże już dobra mina, skoro każdy widzi, że gra była zła od początku.

P.S. Nie darowałem sobie i sprawdziłem cenę bułki tartej w prywatnej piekarni – 2 zł! Albo oni mają stare zapasy, albo w tamtej sieci ktoś zwariował...

Brak głosów

Komentarze

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Nikt w tej sieci nie zwariował, to normalna strategia sprzedaży i nie tylko w marketach ,na niektóre towary reklamowane zazwyczaj w gazetkach zarabia się stosunkowo mało za to na artykułach towarzyszących ,które kupuje się sporadycznie ,no niecodziennie, ale zawsze z innymi łupie się nieraz nawet 500%(osobiście doświadczyłem)dotyczy to tanich towarów aby nikt nie zauważył i 90% klientów się na to łapie,bo nawet jak sprawdzają paragon to w tym długim słupku patrzą na te najczęściej kupowane artykuły,po za tą praktyką często też łapię oszustów na procederze inna cena na półce inna w kasie i nigdy nie spotkałem aby na półce było drożej niż w kasie i tutaj czekam na kierownika i czekam aż zmienią cenę przy mnie,nie wspominając o sławnych promocjach gdzie w promocji jest nieraz drożej niż przed,ale dotyczy to głównie artykułów przemysłowych.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#151523

Możliwe że to u nich normalny proceder, ale tym razem nikt się nie nabrał...

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#151532

nigdy dość przyzwoitości i honoru

nie ta starsza pani,ale ilu się nabrało oprócz niej i nie tylko na bułkę tartą tego dnia ?.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#151563

 

 

 

 

Bardzo trafna analogia, bułka z pojednaniem. My nie wiemy jaki ma kontekst to pojednanie, na pewno nieuczciwy mówiąc delikatnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pewne prawdy jakoś nie mijają, powracają do ludzi wciąż - Jan Paweł II

Vote up!
0
Vote down!
0

Pewne prawdy jakoś nie mijają, powracają do ludzi wciąż - Jan Paweł II

#151535

Pojednanie ma podobny kontekst jak powstanie Platformy Obywatelskiej...
Pozdrawiam

seaman

Vote up!
0
Vote down!
0

seaman

#151540