Jarosława Kaczyńskiego walka z hiPOkryzją

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Kraj

To, że hipokryzja towarzyszy nam na każdym kroku, to żadna nowość. Każdy z nas inaczej ją nazywa, inaczej postrzega. Czasem być hipokrytą to przywara, czasem to wymóg przyzwoitości. Ileż to ludzi uśmiecha się sztucznie do kogoś, kogo nie cierpi ze wszystkich sił. Ta przyzwoitość, te konwenanse, to wszystko nie do przeskoczenia.
Być może jednak nie dla wszystkich. Jest jeden taki człowiek, który wszelkie konwenanse, sztuczne gesty, nadmuchane zachowania, ma za nic. Woli być sobą, robić tak jak uważa, postępować adekwatnie do stanu swoich myśli. Nie lubi Komorowskiego? To go unika. Nie cierpi Tuska? To go unika. Z jakimś gremium się nie zgadza? To się z nim nie spotyka. Uważa że jakieś zebranie będzie bezproduktywne? To się na nim nie pojawia. Proste. Może aż za proste, dlatego tak trudne w interpretacji.

Od polityka trzeba wymagać wielu rzeczy. Można nawet wymagać, by się wznosił ponad wyżyny własnych antypatii, o ile potem nie zagryzie go za to jego własne sumienie. Można kogoś nie lubić, lecz podać mu rękę. Ręka od tego jeszcze nikomu nie odpadła. Ale czy można kogoś zmuszać do tego, by robił coś wbrew sobie? Nie, tego już można. Więc o co cały ten zgiełk? Kaczyński nie pojawił się tam, nie pojawił się siam, nie podał reki temu, nie podał też owemu.

Bo może nie miał ochoty? Po co ma udawać, okłamywać siebie i innych? Tym bardziej, że nie tylko nie przeszkadza to jego elektoratowi, ale wręcz ten elektorat takie zachowania pochwala? Być może takie zachowanie, tak mocno teraz potępiane przez wielu, powinno być właśnie docenione? Ktoś w końcu nie stwarza pozorów, nie udaje, nie brnie w hipokryzję. Tak przecież jej teraz dużo.

Choćby wczoraj odbył się festiwal hipokryzji. W Warszawie, z okazji Święta Niepodległości, spotkały się dwa marsze. Jeden z ludźmi nazywanymi przez drugich „faszystami”, ci drudzy swoim zachowaniem pokazali, że ci „faszyści” przy nich, to anemicy z prawie zerowym poziomem agresji. Ci drudzy, z sympatiami dla komunizmu i socjalizmu, nazywali „faszystów” piewcami ideologii totalitarnej, zapominając chyba, że na tym polu komuniści nie ustępowali faszystom kroku a w wielu przypadkach bili ich na głowę.

Takie więc mamy czasy, że jest pomieszanie z poplątaniem. Nie do końca już wiadomo kto z kim, dlaczego, z jakich powodów i w jakim celu, a wszystkiemu winna jest hipokryzja, ten poprawnościowy zwyczaj stwarzania pozorów, wbrew sobie i za wszelką cenę. Może więc warto tym mocniej, w takich czasach napęczniałych hipokryzją, docenić polityka, który robi coś zgodnie z własnymi odczuciami, a nie pod publikę, mając za nic to, co media powiedzą? Warto się nad tym zastanowić, zanim obrzucimy Kaczyńskiego błotem.

A na zakończenie jeszcze jeden przejaw hiPOkryzji. Rzucił mi się w oczy najnowszy sondaż, w którym PiS nieznacznie traci a Platforma może się poszczycić poparciem prawie połowy ankietowanych. Sondaż zdobią nagłówki „PO mogłaby rządzić sama”. To tytuły pełne hipokryzji, bo już od 3 lat wiemy, że PO nie potrafi rządzić i ilość zdobytych głosów nie na tu żadnego znaczenia. Gdyby Platforma potrafiła rządzić, robiłaby to od 3 lat. Zatem tytuły powinny brzmieć bardziej adekwatnie do rzeczywistości, np. „Prawie połowa Polaków popiera nicnierobienie PO”. Można bez hipokryzji? No można.

Piotr Cybulski

Brak głosów

Komentarze

Im bardziej Polska ubożeje tym większe POparcie? Coś tu nie gra... A może z tym POparciem jest jak profesurą Bartoszewskiego?

Vote up!
0
Vote down!
0
#104458

Nie lubi Komorowskiego? To go unika. Nie cierpi Tuska? To go unika. Z jakimś gremium się nie zgadza? To się z nim nie spotyka. Uważa że jakieś zebranie będzie bezproduktywne? To się na nim nie pojawia. Proste. Może aż za proste, dlatego tak trudne w interpretacji.

I to właśnie jest najlepszym dowodem na wszechobejmującą w Kraju nienawiść do PiS,  której oczywistym celem jest wyizolowanie Prawa i Sprawiedliwości w życiu politycznym RP.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104491

ilość zdobytych głosów nie na tu żadnego znaczenia. Gdyby Platforma potrafiła rządzić, robiłaby to od 3 lat. "

Wniosek - jest potencjalna możliwość dla nowego ruchu.
Różnie chcą to nazwać -

nikt na razie nie wysunął konkretów .
- podatki i wydatki
- Wymiar sprawiedliwości
Kilka punktów na które nie zdecydowało się PO.
Których nie zrealizował PiS - umoczony w wojnę ideologiczną.

Pozostaje ciągle pytanie - czy masa krytyczna już jest.

Program i metody Jarosława Kaczyńskiego zadaje się osiągnęły punk max. stałego poparcia elektoratu .Dalsza ekspansja niemożliwa.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104507

[quote=Harcerz]ilość zdobytych głosów nie na tu żadnego znaczenia. [/quote]

W demokracji jednym z głównych czynników wpływających na sukces wyborczy danej partii jest dobre samopoczucie elektoratu. Większość wyborców odczuwa dyskomfort psychiczny na samą myśl o powrocie PiS do władzy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104513

Publikujesz cytat z mojego wpisu, który jest cytatem z Wpisu Piotra.
Żeby jeszcze było idiotyczniej - cytujesz jedno zdanie : "Użytkownik Harcerz napisał:
ilość zdobytych głosów nie na tu żadnego znaczenia. "

I co dalej ?

Idziesz z napierdalanką o demokracji - badziewiarzu!!!!!!!

Jakbyś nie mógł zapamiętać kolejnych zdań.

Oschłe to co pisze . Masz kłopot z formułowaniem swoich poglądów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104536

[quote=Harcerz]Program i metody Jarosława Kaczyńskiego zadaje się osiągnęły punk max. stałego poparcia elektoratu .Dalsza ekspansja niemożliwa.[/quote]

Może tak, może nie. Może PiS kiedyś powtórzy to co stało się na Węgrzech. Myślę o sukcesie Fideszu. Czekali, czekali i się doczekali.
Mam nadzieję, że się uda.
Wszystko w rękach Boga.

Vote up!
0
Vote down!
0
#104522

Oj.
Fidesz działa w innych warunkach.
Nie zapomnij- PIS był już "czerwonym olbrzymem".

Uwikłął się w ideologiczne spory zamiast wprowadzać reformy.

Stracił pół roku z Marcinkiewiczem (która kurwa podesłąła Nam tego lowelasa?), by potem wahać się przed rozpisaniem powtórnych wyborów.

Wystawił się na samospalenie w walce wewnętrznej i wewnątrz koalicyjnej.
do czasu aż kolejne "kurwy wpływu" wstawiły swoich.
Dziw bierze że to wszystko przetrzymał.
Feniks, nawet jak powstanie to ma pióra w dupie wyrwane.

I nie wzywaj Najwyższego- w tej kloace :(

Vote up!
0
Vote down!
0
#104529

Na pewno tak, tym co odróżnia J.K od reszty polityków jest działanie zgodne z własnym sumieniem, w prawdzie.
Lecz oprócz unikania dyskomfortu obcowania z nielubianymi osobami, sądzę, że prezes PIS nie chce w ten sposób legitymizować różnych decyzji dzisiejszej władzy.
Idąc na spotkanie RBN-u i podając rękę Komorowskiemu firmowałby jego politykę. Podając rękę Tuskowi uznałby, że nic sie nie stało, ze to co wyprawia Palikot i Niesiołowski jest w porządku, jest "tylko" polityką. Opozycja jest tak spychana na margines i opluwana, że w zasadzie tylko taka forma sprzeciwu pozostała. Tylko w ten sposób - przez manifestację - można zmusić media do przekazu. Bo innaczej - cóż mamy - brak opozycji. Codziennie przecież odbywają się spotkania kampanii samorządowej PIS-u. A przecież nie dano nawet fragmentu przemówienia J.Kaczyńskiego, czy choćby informacji o programie partii.

Vote up!
0
Vote down!
0

Kazia

#104574