Cudowne ozdrowienie legnickiego systemu ostrzegania

Obrazek użytkownika PiotrCybulski
Blog

W miniony czwartek, tj. 25 sierpnia 2011 roku, na swoim blogu opublikowałem tekst o legnickim systemie ostrzegania kryzysowego, który od dawna nikogo nie ostrzegł za pomocą sms-a, za to od czasu do czasu informował o wydarzeniach kulturalnych, które miały miejsce w Legnicy.

Tak się złożyło, że były to wydarzenia, na których obecny był też Prezydent Legnicy, bo były dla niego ważne ze względów politycznych i marketingowych. Dlatego system ten (bardziej informacyjny niż ostrzegawczy) nazwałem, nieco złośliwie, elektronicznym systemem reklamowania Prezydenta.

Tekst ten pojawił się także na łamach portalu lca.pl, gdzie przez dłuższy czas umieszczony był na „jedynce”. Do dnia dzisiejszego dodano pod nim 38 komentarzy, różnej maści, od konstruktywnych opinii, po opinie ad personam, typu „Oj Cybula, piszesz o czymś na czym się nie znasz”. No cóż, może się i nie znam, Duchem Świętym wszak nie jestem, ale próbować coś ruszyć do przodu jednak spróbowałem.

Linka do mojego wpisu dodałem na Facebooku wielu portalom lokalnym, zainteresował się nim jednak tylko portal lca.pl. Być może pozostałym portalom nie przeszkadzało to, że dość kosztowny system ostrzegania nie działa a może po prostu nie chcieli ryzykować, kierując słowa krytyki pod adresem legnickiego magistratu.

Z tym większą satysfakcją odnotowałem fakt, że tuż po mojej publikacji (w sobotę, 27 sierpnia) legnicki elektroniczny system powiadamiania kryzysowego nagle ozdrowiał. Co tam ozdrowiał, on ożył. Zaczął działać w tym kierunku, w którym działać powinien cały czas. Wysłał do mieszkańców sms-y (bo były dwa) z ostrzeżeniem o burzach. Można? Można.

Cieszę się, że moje wypociny nie trafiły w próżnię, lecz że uzyskały wymierny efekt, czyli zmusiły niejako ludzi odpowiedzialnych, by swoją pracę wykonywali należycie. To dowód na to, że władza to nie jest żadne perpetuum mobile, że jednak od czasu do czasu trzeba pchnąć tam jedną kulkę, by znowu coś zaczęło działać.

To także dowód na to, że władzy nie można rozpieszczać i zostawiać samopas, lecz trzeba uważnie patrzeć jej na ręce i czasem ją po nich walnąć, jeśli nie spełnia ona swojej roli należycie. Tak rozumiem swoją misję jako dziennikarz, tak rozumie swoją rolę portal lca.pl jako środek masowego przekazu. Przydałoby się, by i inne media, także ogólnopolskie, widziały siebie jako ośrodek kontroli władzy a nie tylko ośrodek jej sprzyjania.

Mam też nadzieję, że te sms-y nie były ostatnimi i że odpowiednie osoby w magistracie wyciągną z tej sytuacji odpowiednie wnioski. Może należy przyjrzeć się tam pewnym osobom a może pewnym procedurom, by taka sytuacja się już nigdy nie powtórzyła, bo ostatnie wydarzenia pokazały, że coś tam nie do końca działa jak powinno.

Piotr Cybulski

(portalowi lca.pl gratuluję i dziękuję)

Brak głosów