60 rocznica śmierci mjr. "Łupaszki"

Obrazek użytkownika Żołnierze Wyklęci
Kraj

60 rocznica zamordowania mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka"

Mjr Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka" (12 III 1910 r. - 8 II 1951 r.)

60 lat temu, 8 lutego 1951 roku  komunistyczni oprawcy zamordowali mjr. Zygmunta Szendzielarza  ps. "Łupaszka", jednego z najwybitniejszych oficerów Wojska Polskiego i Armii Krajowej, dowódcę 5 Brygady Wileńskiej AK , dwukrotnego kawalera  orderu Virtuti Militari .

Major
"Łupaszka"
został aresztowany przez UB 26 czerwca 1948 r. w Zakopanem i po ciężkim
śledztwie, 2 listopada 1950 r. skazany przez Wojskowy Sąd
Rejonowy w Warszawie, pod przewodnictwem sędziego Mieczysława Widaja [czyt.: Stalinowski sędzia..., Zmarły, nieosądzony ] na 18-krotną karę śmierci. Wyrok wykonano 8 lutego
1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej - strzałem w tył głowy.

Wraz z nim zamordowano trzech innych oficerów wileńskiej Armii Krajowej: ppłk Antoniego Olechnowicza ps. "Pohorecki", ppor. Lucjana Minkiewicza ps. "Wiktor" i kpt. Henryka Borowego - Borowskiego ps. "Trzmiel". Ich ciała posypano wapnem i wdeptano w ziemię w nieznanym miejscu...

Ppłk Antoni Olechnowicz ps. "Pohorecki"


Ppor. Lucjan Minkiewicz ps. "Wiktor"

W
czwartek, 8 lutego 1951 r. kat wywołał z celi majora "Łupaszkę". Za
chwilę miał się znaleźć na schodach krwawej mokotowskiej piwnicy.
Wszystkie piwnice są do siebie podobne, więc mokotowska pewnie nie
różniła się zbytnio od tej w Twerze, w siedzibie NKWD przy ul.
Sowieckiej 5, gdzie w kwietniu i w maju 1940 r. na polskich majorów
czekał w gumowym fartuchu i z naganem w łapie major NKWD Błochin. Jak
się nazywał morderca z Mokotowa, który tego dnia "pełnił służbę" i
przyłożył majorowi "Łupaszce" nagana do karku? Nie wiemy, są tylko
przypuszczenia, ale to nie ważne, bo i on, i Błochin to dzieci tego
samego diabła. A propos dzieci: pewnie je dobrze wykształcił, bo miały
dużo dodatkowych punktów na egzaminach wstępnych. Może te dzieci i ich
dzieci są teraz sędziami albo prokuratorami? Pewnie ojciec miał w tej
branży znajomości. Major powiedziałby na to wszystko tak, jak zwykł
mawiać w podobnych okolicznościach: "Kat z nimi !". Zanim wyszedł ze
zbiorowej celi, stanął przez chwilę nieruchomo, popatrzył po raz ostatni
na swoich towarzyszy niedoli i – jak relacjonował potem najmłodszy
więzień z celi, o pseudonimie "Młodzik" - powiedział głośno: "Czołem,
Panowie !".

Czołem, Panie Majorze! Polacy pamiętają. *

GLORIA VICTIS !!!

Obejrzyj film dokumentalny Z archiwum IPN - "Łupaszka" :

Na temat mjr. "Łupaszki" i jego żołnierzy czytaj więcej:

* Fragment tekstu pochodzi z artykułu Piotra Szubarczyka Czołem, Panie Majorze! , który ukazał się w Nr 1/2010 (#47) Niezależnej Gazety Polskiej - Nowe Państwo.

Strona główna>

Brak głosów

Komentarze

Robię małe prywatne śledztwo takiego jednego jegomościa który mieszka w lesie a sporowadził się bardzo dawno temu z W-wy.Nikt go nigdy nie odwiedza oprócz dzieci.Na schodach pies na łańcuchu,w domu pies i na podwórku pies.
Dom dziwnie cały zarośnięty krzakami jakby się maskował przed kimś.Zawsze zły,nie mówiący nic o sobie jak i o swojej przeszłości?Udający biedaka,a majętny.Pasował mi zawsze na UB-ckiego kata.Miałem okazję go spotkać i rozmawiać.Dowiem się kim są jego dzieci?Jest chłodny,a raczej zimny dla ludzi,żony i otoczenia.Ciekawe jakie będą moje informacje na jego temat?Tyle lat mnie to nurtuje kim był ów człek?Mieszka tam bardzo długo,i wygląda na to,że albo gdzieś się zasłużył krótko pracując albo ktoś go tam ukrył.?Ubrany całe życie tak samo,wygląda mi na maskaradę?
------------------------------------------------------------
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.

#133275