Zakaz, nakaz, wykaz

Do tego krótkiego posta pchnęła mnie w jakiś sposób informacja z przed kilku dni o niemieckiej rodzinie wyznania protestanckiego która poprosiła o azyl (i otrzymała go !) w USA. Co popchnęło tą rodzinę do tego kroku ? Niemieckie urzędy które siłą chciały zmusić dzieci do chodzenia do szkoły a rodzice w ramach wychowania w swojej wierze i w swoich kanonach moralnych uczyli je w domu co władza niemiecka uznała za grzech straszliwy wobec narodu niemieckiego.
Ciekawe że to "władza" a w domyśle urzędnik decyduje za mnie rodzica JAK ma być wychowywane moje dziecko. Przecież ta władza nie dopłaca ani grosza do moich dzieci a nawet wyciąga ode mnie więcej niż od bezdzietnych (22% VAT na wsio x 4 a nie x 1 lub x2).
"Władza" pragnie wychować moją latorośl zgodnie ze standardem. Jakim standardem ? A standardem "władzy". Standard ten obejmuje np. w Anglii - wychowanie homoseksualne a w krajach Beneluksu uczenie różnych form miłości (już nie tylko pan-pan, pani-pani).
Nie wiem może standardem polskim przyszłości ma być Pan który dziś jest szefem pornograficznego wydawnictwa PINK PRESS - były nauczyciel i zadeklarowany homoseksualista. Ciekawa mieszanka - prawda ?