"Dach" - podsumowanie kadencji pana L.
W tytule nie wpisałem całego nazwiska (jeszcze) obecnego prezesa PZPNu ze względu na to, że nazwiska przestępców pisze się skrótem. A dla mnie pan L. jest pewnego typu "przestępcą". Jest to człowiek który okradł polską piłkę ze wszystkiego czego mógł. Z dobrej młodzieży, z dobrego trenera (jakim nie był pan Dyzma), ze świetnych relacji z kibicami (chociaż to zrobił też pan Donald), z pieniędzy od UEFY, a także z meczu na który wszyscy czekali od momentu wylosowania grupy Eliminacji Mistrzostw Świata w Brazylii.
To tyle jeśli chodzi o charakterystykę pana L. Oczywiście tematem przednim będzie tego wpisu będzie wydarzenie jakie miało miejsce 16 października 2012 roku. Po prostu brak mi słów na to wszystko co się wczoraj wydarzyło. Od początku. Do dyspozycji PZPNu są prognozy pogody ze wszelkich możliwych źródeł. Szkoda czasu żeby wymieniać. Już w środę można było się dowiedzieć, że będzie padało. Więc obowiązkiem PZPNu było poinformowanie podczas spotkania z delegatem UEFY oraz przedstawicielem angielskiej federacji, że pogoda w dn. 16.10.2012 roku będzie niesprzyjająca do rozegrania meczu i odpowiednim krokiem będzie zamknięcie dachu na kilka godziny przed pierwszym gwizdkiem. Wtedy dach zostaje zamykany, deszcz nie dostaje się na murawę a zatem nie ma problemu. Więc po prostu śmieszne jest tłumaczenie PZPNu, że decyzja o NIE zamknięciu dachu była decyzją delegata, ponieważ była ona podjęta po spotkaniu z przedstawicielem polskiej federacji oraz angielskiej.
Jeśli chodzi o sam dach to jest to kolejne kuriozum. Z oficjalnych wypowiedzi "rzeczniczki" NCSu wynika, że dach nie może być zamykany podczas gwałtownego deszczu oraz temp. poniżej 0 ° C. To jaką cholerę nam ten dach ! Przecież dach jest po to aby na murawę nie spadł śnieg lub gwałtowna ulewa. A w takich właśnie przypadkach nie można zamykać dachu. Lecz to nie jest wina ani NCSu, ani delegata UEFY, ani także PZPNu, tylko naszej kochanej władzy, że oddaje budowę Stadionu Narodowego pod pieczę jakiegoś tumana ! Tak panie Donaldzie, to pana wina nie Jarosława !
A w sprawie drenażu , jest kolejna "śmieszna" rzecz. Otóż przed meczem z Anglią została położona jakaś specjalna murawa, która ma podłoże syntetyczne i uniemożliwia w większości odprowadzanie wody. A jedna z "rur" odprowadza wodę na jedno z wejść dla kibiców. Tak, tak to nie żart. Na to pytanie rzeczniczka NCSu odpowiedziała "Tak jest zaprojektowany stadion". Jedno słowo mi się na usta ciśnie ! Jaki mądry człowiek projektuje ujście wody tak żeby spadało na głowy kibiców !!! Czy my żyjemy w naprawdę tak chorym państwie ?! Że tacy idioci projektują stadiony ?! Przecież dziecko 5 letnie by wiedziało, że woda nie może robić "kapu - kapu" na "główki ludzi". Chyba, że mądry projektant dostał polecenie, że na Narodowym ma być zrobiony wodospad i kibice mają podjąć się przy wejściu na stadion, ekstremalnego wyzwania - przejście przez wodospad.
I to jeszcze nie koniec. Otóż jeden z kibiców powiedział w wywiadzie bardzo ciekawą rzecz. Otóż wejść na stadion można było przez 4 wejścia. Lecz tylko przez jedno można mogli wejść normalni kibice. Pozostałe trzy były otwarte tylko dla VIP-ów. Czy to nie przypomina zwyczajów PRLu lub innych szmatławych systemów. Leśne dziadki wchodzą gdzie chcą a tłuszcza niech się pozabija.
Na koniec wspomnę jeszcze o komedii zwanej konferencja prasowa by Agnieszka Olejkowska (rzeczniczka PZPNu). Otóż owa pani na 90 % pytań odpowiedź zaczynała od zdania "Nie mogę udzielić na to pytanie odpowiedzi" czy "Nie mam takiej wiedzy". To ja się pytam po cholerę Ty tam kobieto wychodziłaś do tych dziennikarzy. Ładna kobieta na stanowisku o którym nie ma zielonego pojęcia. Czy nie przypomina Wam to pewnej pani z ministerstwa sportu ?
I tak podsumowując to tak sobie myślę... Czemu my się dziwimy ? No czemu ?! Kolejny skandal który zostanie zrzucony na barki niewinnego delegata. PZPN już wydał oświadczenie w którym zrzuca winę na NCS, a pan Tusk zapowiada kontrolę w Ministerstwie... Pan Tusk z przyjemnością się zajmie "dachem" gdyż ma za uszami skandal na miarę ludobójstwa katyńskiego. Wszyscy dobrze wiemy co mam na myśli... Lecz to pozostawiam bardziej obeznanym blogerom.
PS. Na koniec cytat wypowiedzi pana L. "Mecz z Anglią będzie ładnym odzwierciedleniem i zakończeniem mojej kadencji w PZPNie." Tak więc tym razem pan prezes nie skłamał. I jeszcze żart, ilustrujący realia w polskim związku piłki nożnej:
G. Lato:- Zdzisiu, czego nie zamknęliśmy dachu.
Z. Kręcina:- Najpierw byliśmy zalani, a później nie wypadało.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1905 odsłon