Kolejna kompromitacja polskich służb....

Obrazek użytkownika rymplum
Kraj

Przez ponad 2,5 roku, w drugim Tupolewie, przewożącym najważniejsze osoby w państwie znajdowały się ślady związków wysokoenergetycznych -które, być może, są śladami trotylu,a nasze służby nie miały o tym zielonego pojęcia! Państwo polskie po raz kolejny zdało egzamin. Nie wiem jak my teraz przyjmiemy jakiegoś Obemę czy jak przyjmujemy Olanda (pewnie jeszcze mu rewelacji nie przetłumaczyli) skoro wszędzie, gdzie ci goście się pojawią, może występować trotyl, bo śladów związków wysokoenergetycznych wskazujących, być może, na trotyl, nasze służby nie traktują poważnie.

Skoro w tym drugim Tupolewie występują ślady tych związków to logika nakazuje by wyjaśnić skąd się tam wzięły i co to za związki? Wyjaśnić też należy, dlaczego dotąd (2,5 roku!) nikt o tym nie miał zielonego pojęcia. Czy wynika to z tego, że nasze służby bezpieczeństwa na lotniskach i BOR nie dysponowały wcześniej aparaturą do ich wykrywania? A może dysponowały ale nie wykrywały? A może dysponowały, wykrywały aparaty piszczały a odpowiedzialni funkcjonariusze nie reagowali?.

Co wie na ten temat generał Janicki, co wie prokuratura, jakie są te procedury w takich wypadkach i co wie MSWiA?

Jak w takiej sytuacji ma reagować zwykły obywatel mając na uwadze, że skoro przed lotami najważniejszych osób w państwie ślady związków wysokoenergetycznych, wskazujących, być może na trotyl, są przez służby naszego państwa ignorowane? Jak ma się czuć Obywatel wsiadając do samolotu tanich linii lotniczych?

Jakie kroki zostaną podjęte w związku z tą sprawą? Przecież terroryści mają wielu kolegów znających język polski i ci im przetłumaczą, że w Polsce ślady związków wysokoenergetycznych, wskazujących, być może na trotyl -się po prostu ignoruje?

Może nam darują?

Myślicie, że darują?

Brak głosów