Podatek najbardziej sprawiedliwy społecznie

Wiem, wielu zaprząta WIELKA POLITYKA, bomby, wiece, i rewolucje. Taki romantyzm budów jak śpiewał Kaczmarski. nie będę pisał wiele bo nie to mnie zajmuje. Zajmuje mnie życie codzienne, utrzymywanie rodziny, praca i remont domu. Życie codzienne pozwala patrzeć na wydarzenia świata Polityki z dużym dystansem. Oczywiście, jest wiele rzeczy które budzi gniew, oburzenie itp. Głupota i chciwość rządzących i urzędników poraża i oburza. Dlatego od zawsze jestem zwolennikiem jak najmniejszego udziału PAŃSTWA w moim życiu. Nie chcę ulg, zwolnień od podatku darowizn etc. Jestem zwolennikiem prostych, czytelnych podatków, karania zdrajców i złodziei. Uważam że skoro wspólnie z żoną wychowuję trójkę przyszłych podatników (którzy będą notabene spłacać zaciągnięte przez nasze pokolenie długi) to powinniśmy jako rodzina mieć prawo (tak PRAWO a nie przywilej) płacić UCZCIWY PODATEK. Skoro wszyscy ludzie są równi, a rodzina jest podstawą społeczeństwa to jedynym sprawiedliwym systemem podatkowym jest podatek dzielony na wszystkich członków pierwotnej rodziny. Jeśli ja i żona pracujemy i wychowujemy 3 dzieci to nasz dochód winien być dzielony równo na nas i dzieci - każdy odliczyłby kwotę wolna od podatku i zapłaciłby podatek w zależności od progu podatkowego (oczywiście rodzice w imieniu dzieci do czasu zakończenia przez nie edukacji, nie dłużej niż np 25 lat). To nie premier, urzędnik czy kto inny ma udzielać mi ulg itp. To ja wychowuję płatników PIT VAT ZUS itd i skoro ponosimy jako rodzina koszty to tak powinniśmy płacić podatki.Zeznaniem PIT powinna być 1 strona kartki A4. Zero ulg koncesji i przywilejów zmuszających do utrzymywania księgowych, tabunów urzędników itp.
Takiej Polski pragnę