Chocholi taniec małpy z brzytwą- coraz bliżej ku przepaści bez wyjścia

Obrazek użytkownika anty bolszewik
Kraj

24 grudnia 2010 roku biuro prasowe prezydenta Rosji ogłosiło, że po wielu miesiącach negocjacji Rosja kupi od Francji dwa okręty desantowe typu Mistral. Okręt tego typu może jednorazowo zabrać na pokład 450 żołnierzy, 70 wozów bojowych, 13 czołgów i 16 helikopterów.

Okręty Mistral są zaprojektowane w taki sposób, aby służyły do prowadzenia inwazji na Bałtyku lub Morzu Czarnym. 

Gdybyśmy mieli takie okręty w 2008 roku to inwazja na Gruzję trwałaby maksymalnie 26 godzin - powiedział jeden z rosyjskich wojskowych. Komunikat prezydenta Rosji spotkał się z natychmiastową krytyką państw NATO w tym Norwegii i USA (rząd Polski rzecz jasna nie widział powodów do niepokoju). Niepokój wywołało to, że według porozumienia Francja przekaże Rosji również dokumentację techniczną umożliwiającą zbudowanie takich okrętów w stoczniach rosyjskich.

We wtorek 25 stycznia w miejscowości Saint Nazare wicepremier Rosji Igor Sieczin i minister obrony Francji Alain Juppé podpisali ostateczny protokół, po czym oficjalnie przekazano stronie rosyjskiej dokumentację techniczną i oba statki. Przy okazji wyszło na jaw, że Francja sprzedaje dwa okręty, a dwa następne Rosjanie zbudują w swoich stoczniach. Przeciwko temu protestowała również Szwecja, która ogłosiła, że czuje się zagrożona przez to, że Rosja kupuje okręty zaplanowane do prowadzenia desantu na Morzu Bałtyckim. 

W efekcie 5 stycznia 2011 roku komisja obrony narodowej szwedzkiego parlamentu, uchwaliła wystąpienie do Polski z zapytaniem o możliwość zawarcia sojuszu wojennego mającego na celu wspólną obronę interesów obu państw, w wypadku agresji zbrojnej lub w wypadku naruszenia ich wód terytorialnych przez inne państwo. Dokument podpisał Mikael Oscarsson - przewodniczący komisji. Jednak strona polska oficjalnie się do niego nie odniosła. Przedstawiciele MON zapewniali najpierw, że rozmowy się toczą, ale później dementowali to. Ostatecznie rząd Polski nie zdecydował się na przyjęcie propozycji strony szwedzkiej. Wprowadził jednak embargo informacyjne związane z tym tematem.

Fakt, że strona polska odmówiła Szwedom stał się jasny już 19 stycznia. W Londynie rozpoczął się wówczas dwudniowy szczyt zorganizowany przez premiera David Camerona dla przywódców Estonii, Litwy, Łotwy, Finlandii, Szwecji, Norwegii i Islandii. Choć oficjalnie tematem szczytu był rozwój wolnego rynku i poprawa roli kobiet w życiu publicznym, rozmowy dotyczyły bez pieczeń stwa w rejonie Bałtyku. Przedstawiciele Polski nie zostali na szczyt zaproszeni. W efekcie ustalono, że w najbliższych miesiącach zostanie zawiązana Unia Nordycka skupiająca Danię, Finlandię, Szwecję, Norwegię i Islandię i obejmująca nie tylko współpracę gospodarczą, ale także wojskową.

7 lutego 2011 Szwecja zawarła sojusz militarny z Estonią na tych samych warunkach, które proponowała Polsce. Oba państwa zobowiązały się udzielać sobie pomocy w wypadku agresji militarnej ze strony państwa trzeciego, oraz współpracować w dziedzinie bezpieczeństwa cybernetycznego i militarnego na Morzu Bałtyckim. 1 kwietnia 2011 roku premierzy Estonii, Litwy i Łotwy pod pisali w Tallinie Sojusz Państw Bałtyckich zakładający m.in. współpracę wojskową. Bez sojuszników. W efekcie, w pobliżu Polski powstają dwa sojusze: nordycki i bałtycki złożone z państw połączonych między sobą traktatami o wzajemnej pomocy na wypadek agresji. W oczywisty sposób poprawia to poziom bezpieczeństwa każdego z tych krajów.

Polska została jedynym krajem, który nie należy do żadnego z tych sojuszy, bo rząd odrzucił propozycję szwedzką.

Porozumienia ze Skandynawami i Bałtami dawały nam lepszą pozycję w sytuacji gdyby zawiodło NATO, które od 2009 roku nie wydaje się szczególnie zainteresowane losem Polski. W oczywisty sposób sprzyja to interesom Rosji dla której Polska  pozbawiona sojuszników staje się łatwym kąskiem.

Ze strony polskiego rządu, doprowadzenie do tej sytuacji trudno określić inaczej niż kryminalnym aktem zdrady stanu.

Pozostaje mieć nadzieję, że rządząca ekipa odpowiedzialna za ten stan rzeczy w wolnej Polsce zostanie pociągnięta do odpowiedzialności.

Brak głosów

Komentarze

Solidny, ciekawy tekst. Proszę poprawić literówkę: Alain Juppe, nie Juspe.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#269488

"Pozostaje mieć nadzieję, że rządząca ekipa odpowiedzialna za ten stan rzeczy w wolnej Polsce zostanie pociągnięta do odpowiedzialności."

Nie w tym pokoleniu, to pokolenie mądrości już nie zdobędzie....

Vote up!
1
Vote down!
0

Stasiek

#274833