Partia palikota w obronie przyszłych emerytów

Obrazek użytkownika box2008
Kraj

Jak donosi portal TVN24 partia palikota gotowa jest poprzeć projekt PO, wydłużający Polakom przymusu pracy o 7 lat dla kobiet i o 2 lata dla mężczyzn. Nie dający żadnych gwarancji, co do wysokości przyszłych emerytur, nowela nakłada na obywateli dodatkowe zobowiązania względem państwa wynoszące, w jednostkowych przypadkach, od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Jak informował poseł Rozenek, na wczorajszym spotkaniu z Moniką Olejnik, jego partia postawiła Donaldowi Tuskowi twarde warunki: bezpłatne badania dla osób po 60 roku życia i dziedziczenie składki. Co do drugiego, trudno ocenić nie znając szczegółów, co zaś do pierwszego, trudno nie uznać tej propozycję partii palikota za odważną, zważywszy, że każdy pracujący zobowiązany jest płacić składki ubezpieczenia zdrowotnego na pokrycie kosztów ww. badań właśnie. Proponowanie, jako darmowego, świadczenia, które zostało już przez nas opłacone, jest kpiną z przyszłych emerytów i zagraniem czysto pijarowym. Jeżeli wyborcy i sympatycy biłgorajskiego posła zorientują się jak bezczelnie i ordynarnie nabijani są w butelkę, mogą się od niego odwrócić.

Zdaje się jednak, że kierownictwo partii oceniło to niebezpieczeństwo jako minimalne, czemu trudno się dziwić, znając opinię jaką na temat polskiego społeczeństwa mają specjaliści od pijaru i mediów.

Wróćmy jednak do kwestii czysto politycznych.

Nie da się nie zauważyć, że palikoty wyrasta ją głównego beneficjenta „reformy emerytalnej” forsowanej przez partię matkę swego lidera (czyli PO). Już sam fakt włączenia, tej nowej formacji, marginalnej i skrajnie populistycznej, jako poważnego gracza w parlamencie, stanowi zysk, widoczny w sondażach. Jednak projekt, któremu twarz daje poseł z Biłgoraja, nie jest ułożony na jedną kadencję. Z tej perspektywy patrząc, poparcie jakiego RPP udziela dziś Donaldowi Tuskowi jest niczym innym jak ruchem wyprzedzającym, pozwalającym zrzucić odpowiedzialność za okradanie milionów polaków na partię w fazie schyłkowej, zaś nowy pretendent, do władzy, konsumując zyski, pozostanie, w oczach mało świadomych wyborców, czysty.

Możemy być niemal pewni powtórzenia sytuacji, jak wyżej, wielokrotnie. Donald Tusk (dzięki zaprzyjaźnionym mediom) posiada bowiem prawie nieograniczone możliwości stwarzania sytuacji i problemów, przy których rozwiązaniu pomagać mu będzie konstruktywna opozycja z RPP.

Za nasze, oczywiście, pieniądze.

Brak głosów