Kości zostały rzucone

Obrazek użytkownika box2008
Kraj

Druga część prezentacji Białej Księgi zespołu parlamentarnego powołanego w sprawie Tragedii Smoleńskiej, definitywnie zamyka pewien etap w polityce wewnętrznej Polski.
Zebranie w oficjalnym dokumencie, ciała konstytucyjnego było nie było, dowodów, katastrofalnych w swej konsekwencji działań najwyższych władz, rządu, III RP, ostatecznie wywraca całą scenę polityczną w naszym kraju (że ograniczymy się tylko do konsekwencji wewnętrznych).
Platforma Obywatelska, która jest w chwili obecnej gwarantem status quo sił rządzących przez ostatnie 20 lat w Polsce, stanęła przed problemem zasadniczym. Uznanie choć w części słusznych, zasadnych a przede wszystkich dobrze udokumentowanych zarzutów ze strony opozycji, przedstawionych w Białej Księdze, jest równoznaczne z koniecznością pociągnięcia do odpowiedzialności ministrów rządu PO z jej szefem, Donaldem Tuskiem, na czele. W obecnej sytuacji jest to równoznaczne z utratą przez tę partię władzy, której sprawowanie jest jedynym spoiwem wewnętrznym środowiska. Upadek PO, przy braku innej siły politycznej mogącej zrównoważyć praktycznie pewny, w takiej sytuacji, sukces PiS, powoduje realną groźbę wywrócenia po okrągłostołowego porządku w naszym kraju.
Partia Donalda Tuska chwyta się więc jedynej możliwości uniknięcia zagłady. Wykorzystując dominację w mediach, opartą o układ z prywatnymi nadawcami oraz czyszczone z wszelkich niepewnych elementów stacje publiczne (SLD mogła by wykorzystać sytuację by korzystając z problemów swej młodszej siostry odzyskać pozycję lidera w gronie strażników interesu establishmentu) zamyka debatę publiczną, wyrzucając po za jaj nawias sprawę Tragedii Smoleńskiej i wyjaśnienie jej przyczyn. Jednak metoda taka na dłuższą metę jest nieskuteczna, gdyż prowadzi do eskalacji negatywnych nastrojów, stąd też trwają, zapewne, gorączkowe prace nad tzw. raportem komisji Millera, którego zadaniem będzie zmniejszenie w części napięć, po przez wskazanie jakiś winnych z kręgów wojskowych niższego szczebla, prawdopodobnie. Już na tym etapie istnieją pewne niebezpieczeństwa, które mogą wywrócić realizację planu pijarowców Tuska. Nie wiemy na przykład jak zachowają się rzuceni na pożarcie wyznaczeni „ochotnicy”. Ale nie to stanowi, w dłuższej perspektywie, istotę do której zmierzam w tym tekście.
Działania PO, choć obliczone na efekt doraźny, utrzymanie władzy w zbliżających się wyborach, niosą ze sobą skutki dalekosiężne. Wyrzucenie po za nawias debaty publicznej opozycji domagającej się rozliczenia rządu z jego działań, jest de facto odebraniem praw politycznych tej części wyborców, która uznaje stawiane przez PiS postulaty, wyjaśnienia przyczyn i wyciągnięcia wobec winnych konsekwencji, za istotne i ważne. Platforma stawia nam właśnie kolejny fundament głębokiego podziału, na którym nie da się zbudować państwa demokratycznego.
Droga na którą weszła partia Donalda Tuska prowadzi w jednym kierunku. Wygranie przez PO wyborów może tylko przyspieszyć proces osuwania się Polski w otchłań dyktatury. Wyrzucenie z oficjalnych mediów przedstawicieli ośmiu milionów dorosłych Polaków nie zamknie im ust, wręcz przeciwnie, zaczną szukać innych, po za oficjalnymi, możliwości wyrażenia swojej opinii, oraz zmniejszenia narastającej coraz brutalniejszymi próbami kneblowania, frustracji, zaś jedyny środkiem jaki rząd PO może temu przeciwstawić, jest użycie przymusu.

Edit.

Brak głosów

Komentarze

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NxkVzSXOkCs#at=36

Vote up!
0
Vote down!
0
#168282