Bytom daje nadzieję

Obrazek użytkownika Roman Kowalczyk
Kraj

W niedzielę 17 czerwca w cieniu rozgrywek piłkarskich EURO 2012 mieszkańcy Bytomia odwołali w referendum Prezydenta Piotra Koja z Platformy Obywatelskiej, odwołana została tez Rada Miejska. Mimo apeli PO, aby nie uczestniczyć w głosowaniu i w ten sposób uniemożliwić odwołanie władz aż 29 309 osób wzięło udział w referendum (28154 osoby głosowały za odwołaniem P. Koja z funkcji prezydenta). Głównymi powodami odwołania władz z PO były likwidacja szkół oraz wprowadzenie podatku od odprowadzania deszczówki. Warto przypomnieć, że P. Koj był prezydentem od 2006 r., a w ostatnich wyborach samorządowych jesienią 2010 r. pokonał popieranego przez PiS Damiana Bartyla w stosunku 52,97% do 47,07% głosów.

Choć do odbicia Bytomia z rąk Platformy droga daleka (PO, tak jak w Wałbrzychu, zapewne sięgnie w ponownych wyborach po osobę popularną i bezpartyjną, która po ewentualnym wyborze na prezydenta szybko zapisze się do tej partii i wszystko zostanie po staremu) to przykład Bytomia nastraja optymistycznie. Okazuje się, że mobilizując lokalną społeczność można wygrać z Platformą, że nie jest ona wszechmogąca, że można postawić tamę zmasowanej propagandzie obozu władzy.

Platforma Obywatelska nie jest obywatelska. Stała się bezideową partią władzy pochłaniającą i wyjaławiającą kolejne obszary życia publicznego. Swoją działalność koncentruje na konsumowaniu władzy, podporządkowaniu mediów, propagandzie i zwalczaniu politycznych konkurentów. Rywalizacja z nią nie będzie łatwa - trzeba będzie wybory po wyborach, stanowisko po stanowisku, inicjatywa po inicjatywie odbudowywać tkankę społeczeństwa obywatelskiego, budować porządne państwo służące wszystkim Polakom. Mieszkańcy Bytomia pokazali, że to możliwe.

Brak głosów