"Zbaranienie”, a niebłahe i nieprzemijające przyczyny aby podnieść łeb i zawarować swoje bezpieczeństwo na przyszłość....
Informacje o inwigilacyjnej bazie danych
o wszystkich Polakach, jaka ma zostać stworzona przy okazji spisu powszechnego
w 2011roku, przeszła kompletnie bez echa. Main stream media - cisza, niezależni dziennikarze i blogerzy -
cisza....???
Czy ten objaw kompletnego „zbaranienia" i zatrważającej
bierności jaki panuje w społeczeństwie, przeniósł się też na „elity
inteligenckie" Zaiste kryzys myślenia i
społeczeństwa obywatelskiego, ucieczka od rzeczywistości, tchórzowstwo,
pragmatyzm i populizm wziął górę również
na „niezależnych" blogowiskach.
Może to krótkie i ekstremalne przypomnienie, będzie tym
przysłowiowym kijem w mrowisku.
Kiedy w kwietniu 1993 r. dokonano uroczystego otwarcia
amerykańskiego Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, jednym z centralnych jego
eksponatów - rzucającym się w oczy zwiedzających je osób - było dziwne i
skomplikowane urządzenie: maszyna do sortowania kart perforowanych Hollerith
D-11
http://www.computerworld.pl/artykuly/11436/Perforacja.zaglady.html
W roku 2001 Edwin
Black wydał pracą historyczną „IBM i holokaust" opisując
i dokumentując ponure i przerażające
przestępstwo korporacyjne - IBM, poprzez swą berlińską filię Dehomag, sprzedawała
nazistowskiemu rządowi sprzęt i myśl techniczną
umożliwiające przeprowadzanie spisów ludności i organizację
logistyczną „ostatecznego rozwiązania
kwestii żydowskiej". Dopiero dzięki szczegółowym, organizowanym przez
IBM spisom powszechnym i tzw. tabulatorowi Holleritha, Hitler mógł 15 września 1939 r. oznajmić, że
w III Rzeszy jest 2 mln Żydów (a nie jak do tej pory uważano 400-600 tys.).
Dane zgromadzone na
perforowanych kartach można było opracowywać nieporównanie szybciej. Umożliwiło
to skuteczne wprowadzenie w życie anty-żydowskich ustaw. Wprowadzona przez tę
firmę technika kart dziurkowanych była wykorzystywana do sporządzania list
ofiar, które potem wysyłano do obozów zagłady.
Urządzenia sortujące
Holleritha - prototypy dzisiejszych maszyn cyfrowych - instalowane były we
wszystkich obozach koncentracyjnych, umożliwiały kontrolę transportów
kolejowych, stanowiły usprawnienie administracyjnego zarządu nad operacją
odszukania, przemieszczenia i wymordowania wielu milionów ludzi w całej
Europie. Prezes IBM, Thomas Watson, uchodzący za najbardziej wpływową postać
amerykańskiego biznesu i prawą rękę Franklina Roosevelta otrzymał z rąk Adolfa
Hitlera w 1937 r. najwyższe odznaczenie, jakim „honorowano obcokrajowców
zasłużonych dla Rzeszy Niemieckiej".
Ścisła kontrola
wszystkich aspektów życia w Rzeszy, jaką narzucał na społeczeństwo reżim
nazistowski, powodowała ciągły wzrost biurokratyzacji. Wszystko wymagało
nadzoru i szczegółowych raportów. Administracja, przemysł, życie publiczne.
Zautomatyzowane systemy przetwarzania danych IBM były niezwykle pomocne.
Urządzenia
Helleritha, wykorzystujące perforowane fiszki, były używane m.in. do
katalogowania więźniów obozów. Na kartach oprócz danych osobowych i numerów
identyfikacyjnych, wybijano informacje o ew. żydowskim pochodzeniu, odmiennej
orientacji seksualnej czy przynależności do ruchu komunistycznego.
Umieszczano tam także dane o losie nieszczęśników - od ciężkich robót, do
egzekucji, tortur i eksperymentów medycznych.
„...Projekt przygotował Główny Urząd Statystyczny na zlecenie
szefa kancelarii premiera, Tomasza Arabskiego. Budowa bazy
jest związana z nowym pomysłem na spis powszechny, który ma być przeprowadzony
w 2011 r. GUS chce otrzymywać szczegółowe informacje o każdym Polaku od
ministrów finansów, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, prezesów ZUS, KRUS,
NFZ i Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych...
Samorządy mają ujawnić, kto mieszka na ich
terenie, kto bierze zasiłek, płaci alimenty; urzędy pracy - kto jej nie ma i
poszukuje. Nawet dostawcy energii i usług telekomunikacyjnych mają przekazać
dane o swoich klientach. "Po raz pierwszy państwo w takim zakresie
wykorzystuje dane z państwowych rejestrów, a nie bezpośrednio od ludności"
- cieszy się rzecznik GUS Wiesław Łagodziński. ."
To nie koniec
kontrowersji. Po raz pierwszy rachmistrze będą mogli zapytać o wyznanie,
związki partnerskie i plany prokreacyjne. Odpowiedź nie będzie obowiązkowa.
Jednak samo zadawanie tak osobistych pytań budzi wątpliwości. "Pytanie
o wyznanie może pogwałcić prawo gwarantowane w konstytucji. Mówi ona, że
organy państwowe nie mogą zobowiązać nikogo do ujawniania swojego
wyznania" - oburza się Bodnar.
Z kolei odpowiedzi na
inne pytania, takie jak o dojazdy do pracy, remonty czy numery telefonów i
e-maile, będą obowiązkowe. Generalny inspektor ochrony danych osobowych
Michał Serzycki od wielu miesięcy zgłasza zastrzeżenia. Podkreśla, że
wykorzystanie danych z państwowych instytucji, które były zbierane do celów niezwiązanych
ze statystyką, jest bezprawne.
To nie koniec
kontrowersji. Po raz pierwszy rachmistrze będą mogli zapytać o wyznanie,
związki partnerskie i plany prokreacyjne. Odpowiedź nie będzie obowiązkowa.
Jednak samo zadawanie tak osobistych pytań budzi wątpliwości.
Czy urząd ten
powinien zbierać informacje połączone z numerem PESEL, jak przewiduje projekt
ustawy?
GUS tłumaczy,
że zbiera numery PESEL, by zweryfikować, czy instytucje mają aktualne dane i
czy ankietowani mówią prawdę..." (sic!)
http://www.dziennik.pl/polityka/article337508/Poufne_dane_o_Polakach_trafia_do_superbazy.html
Ten „spis powszechny"jest niczym innym, jak ordynarnym atakiem na wolność obywateli. W XXI wieku
państwo przemocy nie musi nas pałować!. Przemoc państwa też uległa
modernizacji, IBM przyszedł z pomocą.
Co można zrobić z ludźmi, kiedy ma się o nich wystarczająco
dużo informacji? - przypomina nam nie
tylko Edwin Black, ale również przykłady współczesne w Wielkiej Brytanii i USA.
Czy Wielki Brat nie wykorzystał zagrożenia
atakami terrorystycznymi i pod pretekstem obrony bezpieczeństwa, inwigiluje społeczeństwa
Zachodu na niespotykaną dotąd skalę? W
Wielkiej Brytani - kolebce współczesnej demokracji, zainstalowano dziesiątki tysięcy kamer, aby
bronić życia niewinnych obywateli , a więc uzyskano społeczne przyzwolenie, a
tymczasem używa ich się do wymierzania mandatów za rzucanie śmieci,
niedozwolone parkowanie etc.
Patriot Act w
USA - jak nigdy dotąd daje rządowym agencjom prawne
możliwości na stosowanie podsłuchów telefonicznych, przechwytywanie i czytanie
komunikacji e-mail, informacji medycznych, finansowych i innych danych.
Powinniśmy
uczyć się na tych kardynalnych błędach ! I tych krajach demokracja ma wiekowe
tradycje, a dali się wpuścić w maliny pod hasłem BEZPIECZENSTWO.
Gdzie są
granice tego państwowego przymusu
„obowiązkowej" odpowiedzi na pytania
GUS-u? Pesel, numer telefonu i e-mail obowiązkowy? Co mają te osobiste
dane ze statystyką. A Pesel - po to, aby nas sprawdzić, czy aby nie kłamiemy,
to znaczy, że gdzieś to sprawdzą. Gdzie
- czy w istniejącej już bazie?
Państwo nie ma
prawa do wymuszania od nas tych informacji.
Nikt przy odrobinie zdrowego rozsądku, nie powinien dać się nabrać na
ten „statystyczny" pretekst! Nie
powinien.... ale sprzeciwów nie słychać i nie widać!!!
„....Jak
widać, praw i wolności obywatele Polski mają wiele. Również organów stojących
nad ich ochroną nie brakuje. Jednak czy wszystkie są w należyty sposób
przestrzegane i chronione, pokazuje życie i każdy mijający dzień..."
Gimnazjalista
http://www.sciaga.pl/tekst/25184-26-
„...Wyobraźmy sobie sytuację, w której ktoś mówi
nam, co mamy robić, jak się zachowywać. Nakazuje, dokąd mamy iść, po co, kiedy.
I my musimy się dostosować, jeśli chcemy uniknąć przykrych konsekwencji. Lub
też odwrotnie, ten sam człowiek zakazuje nam rzeczy, które uważamy za normalne.
Oczywiście nie mówię tutaj o sytuacjach przewidzianych prawnie, takich jak
pozbawienie wolności w konsekwencji popełnienia przestępstwa. Wyobraźmy sobie
po prostu sytuację, w której ktoś chce sterować naszym życiem i panować nad
nim, pozbawiając nas wszelkiej kontroli nad własną egzystencją. Chyba wszyscy
się zgodzą - trudno byłoby to wytrzymać. Każdemu potrzebna jest w życiu swoboda
wyboru, wypełniania wolnego czasu według własnych upodobań czy zaspokajania
podstawowych potrzeb duchowych. Wszyscy chcą tej możliwości, jednak każdy
wykorzystuje ją w inny sposób. A więc praktycznie niemożliwe jest
uszczęśliwienie jednostki poprzez rozkaz. Takie ograniczenie wolności wydaje
się straszne i niemożliwe, jednak nie musielibyśmy szukać daleko, aby znaleźć
osoby znajdujące się w takiej sytuacji. Dla przykładu możemy podać kraje i
ustroje totalitarne. Ustroje, w których nie dba się w ogóle o jednostkę. Jest
ona tylko małą częścią całego mechanizmu, którą stanowi państwo. Ażeby
mechanizm działał dobrze, każdemu trzeba przydzielić funkcje - po prostu
nakreślić to, jak ma postępować w życiu. A więc mamy tu do czynienia
praktycznie z całkowitym skrępowaniem obywatela. Nie może on bowiem wykroczyć
poza bardzo wąskie granice. Nie jest to, jak się okazuje, dobry sposób. Brak
motywacji sprawia, że jednostka próbuje się wyrwać do innych zajęć, uciec od
obowiązków. Wszelkie ograniczenia wolności mają najczęściej skutek odwrotny od
zamierzonego. Człowiek zniewolony jeszcze mocniej garnie się do „zakazanego
owocu" i próbuje obejść zakazy. Próby ograniczenia praw takich jak, na
przykład, wolność wyznania mogą prowadzić tylko do buntu. Wyznawcy jakiekolwiek
wiary, która jest dla nich największą wartością, będą bronić jej w każdy
możliwy sposób. Wolność słowa także nie może zostać zupełnie zdławiona,
ponieważ zawsze znajdzie się sposób, aby wyrazić i przekazać własną opinię.
Własności prywatnej potrzebujemy w podobnym stopniu, jak innych „wolności". Nie
chodzi tu o szczęście osiągane poprzez powiększanie dóbr osobistych; każdy z
nas jednak czuje potrzebę, by mieć coś własnego, prywatnego. Coś, co daje nam
poczucie intymności i możliwości kierowania własnym życiem.
Nasze zachowania w obronie podstawowych praw, jakie posiadamy, nigdy się nie
zmienią. Potrzebujemy wolności prawie tak samo jak powietrza. Nie
potrafilibyśmy żyć bez zaspokajania potrzeb duchowych i podstawowych potrzeb
materialnych. Czulibyśmy się zniewoleni (a czy nie bylibyśmy?), obserwowani,
bez prawa do prywatności. Argumenty argumentami, ale proszę sobie po prostu
wyobrazić sytuację, w której nie możemy wierzyć w to, co chcemy, nie mamy prawa
nic posiadać, jesteśmy bez przerwy obserwowani, nie możemy wyrażać własnego
zdania. Najchętniej zabroniono by nam myśleć. Każdy z nas przyzna mi rację -
nie potrafilibyśmy tak żyć.
A więc Wolność faktycznie jest
ważną wartością w życiu człowieka. A nawet więcej. Jest wartością niezbędną."
Gimnazjalista
http://www.sciaga.pl/tekst/68260wolnosc_to_wazna_wartosc_w_zyciu_czlowieka
Może
więc....
„...Wprawdzie roztropność
nakazuje nie zmieniać od dawna ustalonych rządów dla błahych powodów i
przemijających przyczyn[...]. Lecz jednak długi szereg nadużyć i przywłaszczeń,
[...] wykazuje jawny zamiar wtłoczenia na dany naród jarzma rządu
nieograniczonego, naród ma nie tylko prawo, lecz i obowiązek obalenia podobnego
rządu i zawarowania swego bezpieczeństwa na przyszłość za pomocą nowych
rękojmi..."
Thomas Jefferson
PS. System skanujący charakter pisma
zainstalowany jest na sortowni pocztowej
w Poznaniu na zlecenie ABW.
Tekst ten jest zmodernizowaną wersją uprzednio opublikowanego
„1984 czy 2011".Może po dodaniu informacji....
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2027 odsłon
Komentarze
a dowody osobiste?
23 Marca, 2009 - 11:03
oszołom z Ciemnogrodu
czy były protesty związane z bezprawnym nakazem wymiany wszystkich dowodów osobistych? Ustawa nakazująca wymianę starych dowodów naruszała zasadę, ze prawo nie działa wstecz, gdyż stare dowody były wydane bezterminowo, a ustawa je unieważniła. Zwróciłem się w tej sprawie ze skargą do Rzecznika Praw Obywatelskich, ale jakiś dupek z jego biura odpisał mi, ze Rzecznik sie tym nie zajmie, bo wszystko jest w porządku. Pisał, że państwo ma władcze uprawnienia w stosunku do obywateli, na moje argumenty zastosował typowy prawniczy bełkot. Co ciekawe do najistotniejszego argumentu, że prawo nie działa wstecz się w ogóle nie ustosunkował. Czytając pismo z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich miałem nieodparte wrażenie, ze czytam pismo rzzecznika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Dałem sobie spokój i odebrałem nowy dowód, bo nie chciałem, żeby ucierpieli pracowwnicy instytucji, w której pracuję - w związku z koniecznością podpisu elektronicznego dla ZUS-u. Ten podpis to zresztą kolejny skandal, o którym cicho, ktoś na tym nieźle zarobił.
oszołom z Ciemnogrodu
Oszołomie
23 Marca, 2009 - 14:13
Po tym co piszesz, chyba muszę się napić. I czy moja teza, że jesteśmy baranami prowadzonymi bez sznurka na stracenie nie potwierdza się?
Biuro Rzecznika jest adwokatem "rządzicieli" a nie obywateli. Moje skargi wysłane tamże, "rozpatrzono" sofistycznie, nie odnosząc się do meritum, oczywiście negatywnie. Nikt i nic nie broni obywatela przed bandytyzmem "wybrańców". Chyba najwyższy czas obudzić się i podnieść łeb !
faxe
Admin
23 Marca, 2009 - 14:18
Gratuluję intuicji i dziękuję za super-adekwatny obrazek. Stokrotne dzięki.
faxe
Super baza GUS
23 Marca, 2009 - 15:25
Może Państwo nie wiecie, ale GUS już zbiera dane z samorządów do tej swojej super bazy. Do 31 marca samorządy mają przesłać dane, o których nawet nie mówi projektowana (sic!) ustawa. Tak dobrze czytacie, GUS powołuje się na akt prawny, którego jeszcze nie ma! Napisałem do GIODO, ale żadnej odpowiedzi, nie wiem nawet czy tą sprawą się zajęli. Może popełniłem błąd wysyłają maila, spróbuję w tym tygodniu wysłać im tradycyjną pocztą. Swoją drogą to chore, że podobno mamy społeczeństwo informatyczne, a nie można się doprosić na odpowiedź z urzędu na maila. To po co na swych stronach internetowych urzędy podają adresy e-mail, dla picu?
Kosiarz
23 Marca, 2009 - 23:28
Ja przesyłam ten tekst z komentarzami do posłów kilkunastu i Kancelarii Premiera i Prezydenta. Nie znajduję słów na jakąś sensowną odpowiedź.
Dzięki za info!!!!!
faxe
"Zbaranienie"
24 Marca, 2009 - 06:11
vikki
Wydaje mi się, że już wypowiadałam sie na ten temat. Przeżyłam tutaj Patriot Act i z doświadczenia wiem,że to nie ma NIC wspólnego z bezpieczństwem obywateli natomiest nieskończenie wiele z ich KONTROLĄ.Uczestniczenie w spisie nie jest chyba obligatoryjne wiec można w nim nie uczestniczyć chć nie wiem z jakimi konsekwencjami to się może wiązać ale może możliwa jest taka akcja pod warunkiem,,że wiekszość Polaków lub w co wątpię wszyscy będą uczestniczyć. Pamiętajmy spisy to pierwszy krok do czipów potem do Nowego Porządku śŚwiata bezpaństwowości, jednej religii, jednej armii no i co za tym idzie list osobników do odstrzału.Wiadomo komu na tym zależy więc nic dodawać nie trzeba.Stąd apel o CZUJNOŚĆ i NIE DAJMY SIE JAK BARANY PROWADZIC NA RZEŻ.
Pozdrowienia vikki
vikki
vikki
24 Marca, 2009 - 20:17
W tym cały pic, że UDZIAŁ W SPISIE POWSZECHNYM JEST OBLIGATORYJNY A UCHYLANIE KARALNE: nie sprawdzałam czym grożą, ale napewno bez problemu można znaleźć.
Pozdrowienia
faxe