Mój brat siedzi 9 lat przez nierzetelne śledztwo prokuratora Jasińskiego Pilne ! poszukujemy zaginionej

Obrazek użytkownika faxe
Kraj

 

 Sprawiedliwości !
Rysopis zaginionej: wykształcona, kulturalna, honorowa, praworządna, deontologia prawnicza i zwykła ludzka przyzwoitość nie są jej obce, sprawowanie swojej roli w demokratycznym społeczeństwie to dla niej zaszczyt i obowiązek spełniany w interesie wszystkich członków społeczeństwa.
Sprawiedliwość, brakuje nam Ciebie, mam nadzieję, że przeczytasz ten list i wreszcie się odezwiesz. Zycie bez Ciebie jest nie do zniesienia, wracaj !
MÓJ BRAT SIEDZI JUŻ 9 ROK PRZEZ NIERZETELNE ŚLEDZTWO PROKURATORA JASIŃSKIEGO.
 
 Wydarzenia w śledztwie prokuratury gdańskiej badającej nieprawidłowości w śledztwie w sprawie K.Olewnika i postanowieniu o ekshumacji jego zwłok, na nowo obudziły nadzieję mojego brata i naszej rodziny na wznowienie i zweryfikowanie jego sprawy, w której śledztwo również było prowadzone przez prokuratora Jasińskiego.
Postanowienie  o ekshumacji zwłok,  świadczy, iż śledztwo w tej sprawie prowadzone przez prokuratora Piotra Jasińskiego, autopsja przeprowadzona  przy udziale A.Z.G, badania genetyczne  i dwie ekspertyzy antropologiczne wzbudzają  poważne wątpliwości co do ich rzetelności i wartości naukowej.
W sprawie mojego brata,  jak powielone,  występują takie same i jeszcze poważniejsze wątpliwości, które powinny być jak najszybciej wyjaśnione. Walczymy o sprawiedliwość ponad 9 lat. Wszystkie drzwi sa zatrzaskiwane. Czy na progu  XXI wieku w Rzeczpospolitej wolnej i demokratycznej Temida odzyskała wzrok i są równi i równiejsi wobec prawa.
Moja rodzina żąda wszczęcia śledztwa w sprawie brata i zweryfikowania dowodów, na podstawie których został skazany. Domagamy się uczciwości, rzetelności i poszanowania prawa od 9 lat. 
Sprawa ta wzięła swój początek 24.08.1999r, kiedy nad jez.Pluszne znaleziono głowę ludzką. Sledztwo prowadził prokurator Piotr Jasiński. Po przeszukaniu jeziora w tydzień później, wyłowiono z jeziora kilka plastikowych worków, w których znajdowały się dwie dłonie i dwa podudzia.
Już w pierwszych kilku tygodniach śledztwa prokurator Jasiński przyjął hipotezę, iż szczątki te należą do zaginionego w kwietniu 1999r w Suwałkach T. S.  Hipoteza ta nie miała uzasadnienia we wstępnej analizie szczątków. Jej podstawę stanowiły dwie niewystarczające przesłanki:
1.       T.S zaginął
2.       Mój brat J.W, znał T.S i pewnie nie darzył go zbytnią sympatią, ponieważ miał on przelotny romans z byłą żoną brata. S. był również podejrzany o podłożenie ładunku wybuchowego w domu  przyjaciela brata,  K. A  w 1997r w Suwałkach. Wybuch ładunku pozbawił A. nogi. Pondto w miejscowości Pluski mieszkał kolega brata, W.S  którego odwiedzał.
Niemniej zrozumiałe  było wiązanie tych faktów i zainteresowanie moim bratem.
Niezrozumiałe były dalsze działania prokuratora Jasińskiego.
 Poniżej załączam analizę tego śledztwa Prokuratura Rejonowa Olsztyn, której podstawą są dokumenty z akt sprawy.
.
W latach 1999 – 2003, kiedy omawiane poniżej opinie DNA zostały sporządzone i  ocenione jako dowód przez prokuratora prowadzącego śledztwo i sąd I instancji, oceniający ten dowód mieli obowiązek zastosować standardy obowiązujące w tym okresie.
 
I tak zgodnie ze standardami wyznaczonymi w kpk i  orzecznictwie SN, dotyczących kryterium dowodu naukowego (Wyrok SN z 12 grudnia 1974 roku III CRN 305/74, Postanowienie SN z 20 lipca 1977 roku, V KZ 54/77, OSNKW 1977 nr 9, poz. 108; wyrok SN z 6 maja 1983 roku, IV KR 74/83, OSNKW 1983 nr 11-12, poz. 76; Wyrok SN z 6 listopada 2000 roku, IV KKN 440/99, Wyrok SN z 5 listopada 1999, V KN 440/99,
jak również  standardy i metodologię przyjętą w Rekomendacji Komitetu Ministrów Rady Europy nr 1 R (92) z dnia 10 lutego 1992 r. i  w Raporcie  końcowym Grupy Roboczej Interpolu - XXVII Konferencja Regionalna  Interpolu w maju 1998 r. - na temat profilowania DNA -  kryteria, które powinny być spełnione, jeżeli dowód z badań DNA miałby odpowiadać warunkom dopuszczalności dowodu naukowego w polskim postępowaniu karnym. Były one ( i są do dzisiaj ) następujące:

• poprawność przyjętych zasad naukowych i wiarygodność zastosowanych metod badawczych.
• określenie kwalifikacji biegłego i stwierdzenie, czy kwalifikacje te są adekwatne do przeprowadzania badań
• fachowe pobranie i zabezpieczanie materiału genetycznego

• Przestrzeganie i standaryzację zabezpieczeń antykontaminacyjnych, tak przy pobieraniu jak i badaniu mat.
• udokumentowanie zarówno  obiegu mat., jak i samego przebiegu badań.
 
• Przeprowadzenie badań statystycznych ( przy zastosowaniu współczynnika odziedziczalności q - jako miary zróżnicowania struktury populacji )
1. przypadkowego prawdopodobieństwa powtórzenia się otrzymanego profilu w   populacji
2. siły dyskryminacj
 
Raport 1R(92) sugeruje stosowani konserwatywnej wartości współczynnika  q = 0,01, a dla małych izolowanych populacji q =0,03
Jakie standardy powinna spełniać opinia DNA podkreślił też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 stycznia 2001 r. w sprawie II CKN 1140/00
Sąd stwierdził m.in.: "Ocena zgromadzonego materiału pomija prawdopodobieństwo ojcostwa pozwanego wynikające z przeprowadzonego w dość szerokim zakresie (11 cech) badania krwi. Należy bowiem wspomnieć, że formuła o braku podstaw do wykluczenia ojcostwa pozwanego w wyniku badań serologicznych zawiera w sobie także informację pozytywną (wymagającą opracowania matematyczno-statystycznego) o prawdopodobieństwie jego ojcostwa. Sąd Najwyższy niejednokrotnie podkreślał wartość poznawczą dowodu z badań DNA (...) i stanowisko to jest jednolite. (...) Wymóg wszechstronności pozwala bowiem uwzględnić obiektywną wartość dorobku nauk przyrodniczych, a z drugiej strony nakazuje stawiać wysokie wymagania opiniom opierającym się na analizie DNA tak pod względem zakresu i metody badań, jak też ich opracowaniu w aspekcie biologicznym i matematyczno-statystycznym. Nakazuje też krytyczną analizę sformułowanych wniosków pod kątem zasad logiki.”

Prokurator P.Jasiński ustalając tożsamość znalezionych w dniu 24.08 i 2.09.1999r szczątków NN i przypuszczając czy zakładając, iż są to szczątki T.S, nie przeprowadził najprostszych czynności identyfikacyjnych, jak porównanie uzębienia NN z wpisami dentystycznymi w więziennej książeczce zdrowia T.S. Tak prokuratura jak i sąd I instancji twierdziły, że nie ma jej w aktach sprawy. Odnalazł tę książeczkę w aktach sprawy SN w czasie kasacji. Ale wpisy dentystyczne są z niej wyrwane.

Pierwszą czynnością identyfikacyjną, było zlecenie przez prokuratora Jasińskiego odtworzenia przyżyciowego wyglądu czaszki NN.  Ekspertyzę antropologiczną i odtworzenie wyglądu czaszki NN wykonała mgr D.L  z Zakładu Medycyny Sądowej Akademi Medycznej 18.10.1999r.  (k. 163 -172 )

Nie podlega dyskusji, że opinia antropologiczna, gdzie odtworzono przyżyciowy wygląd NN czaszki nie przypomina nawet wyglądu T.S i  nie potwierdziła hipotezy prokuratora P.Jasińskiego, iż NN szczątki należą do T.S.
Prokurator zlecił więc przeprowadznie badanie porównawcze DNA szczątków NN z profilami DNA domniemanej matki i domniemanej siostry T.S. Oczywistym i jedynie logicznym jest, iż pytanie, na które szukał odpowiedzi powinno brzmieć – czy profil DNA NN szczątków wskazuje, iż jest on synem i bratem badanych kobiet, czyli czy są to szczątki T.S?
Tymczasem w postanowieniu z dnia 13.12.1999 prokurator P.Jasiński nastepująco określa cel tego badania DNA;  „.. ustalenie, czy profil DNA ...(matki) i ...(siostry  T.S) wykazuje pokrewieństwo z profilem DNA pochodzącym - od dowodowych szczątków ludzkich” (K 218). A przecież  tak określony cel i zakres tej ekspertyzy nie mógł prowadzić do otrzymania odpowiedzi na pytanie – czy dowodowe szczątki ludzkie należą do biologicznego syna i brata badanych osób?  Bliskim krewnym  może być zarówno członek rodziny bliższej i dalszej, jak i każdy Homo sapiens jako przynależny do gatunku. Tym określeniem można było posłużyć się tak samo szeroko jak szeroko prokurator określił zakres dla tej opinii.
  W śledztwie prowadzonym przez prokuratora Jasińskiego w sprawie znalezionych w jeziorze Pluszne szczątków NN przeprowadzono kilka badań DNA. Badania zostały wykonane w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej przez prof. dr hab. J.J i dr n. med W.P
Ekspertyza porównawcza DNA, o której mowa powyżej (z dnia 1.02.2000r. k. 244-245) rzeczywiście w lakonicznej dwuzdaniowej opinii stwierdza, że NN jest „bliskim krewnym” badanych kobiet. Nie odpowiada ona jednak nawet minimalnym kryteriom dowodu naukowego dopuszczalnego w postępowaniu karnym, podanym powyżej. I tak:
  

 1.Nie zawiera opisu próbek tkanek  pobranych ze zwłok NN, nie wiadomo więc kiedy, jak, skąd i przez kogo były pobrane, jak również nie wiadomo czy i jeżeli tak, jak udokumentowane było pobranie próbek.
2. Opinia nie zawiera żadnej informacji czy i jakie zastosowano zabezpieczenia antykontaminacyjnego tak przy pobieraniu jak i badaniu mat

3. Opinia zawiera ewidentny błąd logiczny, kiedy biegli stwierdzają, iż w profilu NN wykazano 4 fragmenty wspólne z domniemaną matką, 2 fragmenty wspólne z domniemaną siostrą,  a 7 fragmentów wspólnych z domniemaną matką i siostrą.
4. Lakoniczne stwierdzenie biegłych, iż NN jest „bliskim krewnym” badanych kobiet, bez podania nawet stopnia tegoż pokrewieństwa i dowodu  statystycznego, nie spełnia nie tylko żadnych kryteriów dowodu naukowego, ale jest nonsensem z punku widzenia logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego nawet dla laika.
5. Opinia nie zawiera obliczeń statystycznych
• przypadkowego prawdopodobieństwa powtórzenia się otrzymanego profilu w   populacji
• siły dyskryminacji
 co w praktyce eliminuje całkowicie jej wartość naukową i przydatność dowodową.
Oczywistym jest, że kardynalnych pominięć i błędów w tej ekspertyzie i opinii, dyskredytujących tę opinię kompletnie z punktu naukowego, nie usprawiedliwia ambiwalentne określenie celu ekspertyzy przez prokuratora P.Jasińskiego.
 Prof. dr hab. J.J i dr n. med. W.P byli w tym czasie i są nadal autorytetami w dziedzinie profilowania DNA. Pominięcie przez nich wykonanania badań statystycznych, które są integralną częścią każdej ekspertyzy i opinii DNA, a także stwierdzenie w opinii, iż NN jest „bliskim krewnym” badanych kobiet, stworzyło pozory naukowego dowodu i potwierdzenia, iż szczątki te należą do T.S. Takie działania ww. naukowców były nieetyczne i   nierzetelne.
 Prokurator Jasiński i sąd I instancji, dowodziły na podstawie tej opinii, że żaden z „bliskich” krewnych badanych kobiet nie zaginął, a więc logiczną jest konkluzja, iż ten „bliski krewny” jest synem i bratem badanych kobiet.
Z analizy wykonanych przez biegłych innego badania DNA w tej sprawie – badania mat. pobranego z poszczególnych szczątków, aby stwierdzić, czy należą do jednej osoby, ( 8.11.1999r. k.160-162) wynika, iż fragment THO1 ma wartość 9.3, ten sam fragment THO1 tych samych badanych szczątków w powyżej omówiony badaniu ( 1.02.2000r. k. 244-245) ma wartość 9.
 Jest oczywistym, iż ten sam osobnik (tutaj NN) ma identyczne  wszystkie fragmenty  DNA. Ten ewidentny błąd w badaniach, eliminuje obydwa te badania jako wiarygodne i mogące stanowić podstawę jakichkolwiek ustaleń dowodowych w postępowaniu karnym.
 W badaniu porównawczym profilii DNA podejrzanych w sprawie i śladów śliny znalezionych  na taśmach, którymi oklejono torby ze szczątkami NN  z dnia 24.06.2000r. k.1014, biegli stwierdzili, że ślina należała do kobiety. Tymczasem wszyscy podejrzani w sprawie byli mężczyznami. Prokurator Jasiński zignorował tę, jakże istotną dla wykrycia sprawców zabójstwa NN, uznanego bezpodstawnie za T.S, informację. Prokurator nie poczynił żadnych kroków, aby ustalić kim była kobieta,  której ślady śliny znalezione na taśmach , chociażby przez zbadanie profilii DNA kobiet z kręgu podejrzanych.
Biegli genetycy badali też włosy zabezpieczone z taśm i worków plastikowych, w które były opakowane szczątki NN. Zlecone przez prokuratora P.Jasińskiego badanie włosów miało na celu wykazanie, czy należą do któregoś z podejrzanych.  Z badanych wlosow nie wyizolowano DNA genomowego, w zwiazku z czym nie mozna bylo okreslic ich profilu genetycznego. Biegli sugerowali  „...Ustalenie pochodzeniatych włosów może nastąpić poprzez badanie sekwencji DNA mitichondrialnego...” (k. 1014 -  1017).
 
Jeżeli celem prokuratora Jasińskiego było rzeczywiście wykrycie i oskarżenie winnych zabójstwa NN, niezrozumiałym jest dlaczego nie zlecił badania mtDNA dowodowych włosów? Gdyby takie badanie zostało wykonane i byłoby zgodne z profilem mtDNA któregokolwiek z podejrzanych, byłby to jedyny bezpośredni materialny dowód w tej sprawie, wskazujący na udział któregoś z podejrzanych w zarzucanym zabójstwie.
 Z drugiej strony, gdyby to badanie wykazało, iż profil mtDNA badanych włosów nie pokrywa się z profilem mtDNA żadnego z podejrzanych, byłby to jeszcze jeden dowód i argument, że śledztwo to nie prowadzone było, aby zidentyfikować tożsamość szczątków NN i wykryć jego zabójcę(ów). A tego napewno chciał uniknąć prokurator Jasiński.
Celem tego śledztwa nie było wykrycie kim jest NN i kim jest (są) jego zabójca(y) -  było udowodnienie quasi-naukowymi dowodami i manipulacjami dokumentami i inymi działaniami noszącymi znamiona przestępstw, iż szczątki NN to szczątki zaginionego T.S, a zabójcami są wytypowani podejrzani m. in J.W.
Wskazują na to działania prokuratora Jasińskiego i „dyspozycyjni” biegli: patolog A.Z.G, genetycy J.J i W.P i antropolog D.L.
Patolog A.Z.G przeprowadzał oględziny znalezionej czaszki NN 24.08. 1999r i autopsję tej czaszki 27.08.1999r. W protokołach oględzin i autopsji znalezionej częściowo zeszkieletowanej głowy, biegły G. opisałjeden postrzał  w potylicę, a opisując żuchwę, na której zachowała się tkanka miękka, stwierdził ubytki w uzębieniu m. in. „...6- zębodół zarośnięty...”. Biegły stwierdził również dokładnie w miejscu 6- , złamanie żuchwy.
 Po przesłaniu czaszki do AM w Poznaniu w celu przeprowadzenia zleconej przez prokuratora Jasińskiego ekspertyzy antropologicznej, antropolog opisała w opinii stan czaszki przed maseracją i również  opisała  brak zęba „...żuchwa, prawa strona...46, brak, ząb utracony za życia o czym świadczy w pełnizobliterowany zębodół...”      Po usunięciu tkanki miękkiej,  odkryto w żuchwie, dokładnie w miejscu ubytku opisanego przez patologa - jako zębodół zarośnięty, a przez antropolog -  jako zębodół w pełni zobliterowany – otwór po postrzale.   k. 6-9, k. 24, k.178-180
Prokurator Jasiński przepytał rodzinę i znajomych T.Sadowskiego, czy był on w przeszłości postrzelony w żuchwę i  uzyskał  informację, iż tenże nigdy nie był postrzelony, co wskazywało, iż badane szczątki nie są szczątkami zaginionego T.S.
Na dalszym etapie śledztwa, prokuratura znalazła świadka, który „od kwietna do czerwca” słyszał dwa strzały w okolicy miejsca, gdzie znaleziono szczątki. Zeznanie to nie korespondowało z powyżej przywołanymi opiniami biegłego G. Biegły, złożył zeznanie wyjaśniające przyczyny tych rozbieżności, w którym stwierdził,  że wprawdzie podczas oględzin i autopsji stwierdził jeden postrzał i liczne złamania twarzoczaszki, to dopiero po maseracji można było ujawnić, iż wcześniej ujawnione złamania spowodowane zostały postrzałem. To stwierdzenie biegłego nie ma nic wspólnego z faktami i prawdą obiektywną. Patolog doskonale wiedział, iż jest to niemożliwe, ponieważ otwór po drugim postrzale w żuchwie był zarośnięty (zobliterowany),  a więc złamanie żuchwy w miejscu 6- nie mogło być spowodowane postrzałem w chwili śmierci, a innymi czynnikami – np upadkiem ofiary w chwili śmierci
 Zeznanie to dalej nie ustosunkowuje się i nie wyjaśnia, dlaczego jeżeli do ofiary oddano dwa strzały w chwili śmierci – jeden w potylicę, drugi w żuchwę, nie było rany wlotowej po postrzale w zachowanej tkance miękkiej żuchwy, którą biegły widział i opisał dwukrotnie i tak samo opisała to miejsce biegła antropolog – zębodół zarośnięty. Opisane przez biegłego złamanie żuchwy w miejscu tego zębodołu dowodzi tylko jak dokładnie obejrzał żuchwę biegły.
Jest oczywistym w świetle przedstawionych powyżej faktów, iż biegły ukrył prawdziwe wnioski wynikające z obserwacji,  jakie poczynił podczas oględzin i sekcji, a także wnioski wynikające z odkrycia po maseracji, otworu po postrzale, a więc współpracował z prokuraturą w preparowaniu fałszywych  dowodów winy J.Wacha, iż do ofiary oddano dwa strzały w chwili śmierci.

Po znalezieniu głowy w jeziorze Pluszne, prokurator Jasiński zarządził przeszukanie jeziora. W dniu 2.09.1999r płetfonurkowie wydobyli z jeziora rozkawałkowane szczątki. Część dokumentów wskazuje, iż z jeziora wyłowiono jedno podudzie, w innych opisywane są dwa podudzia. I tak:

Poniżej wymienione dokumenty ujawniają wydobycie dwóch podudzi

• Protokoł oględzin i sekcji szczątków znalezionych w jeziorze Pluszne k.181-182.
• Sprawozdanie sądowo-lekarskie z badań DNA w Akademii Medycznej  k.160-162.
• Protokoł zeznania A.G z dnia 8.08.2000r. k.2552-2554
Poniżej wymienione dokumenty ujawniają wydobycie jednego podudzia
 • Protokół oględzin z dnia 02.09.1999 k.60-61
• Protokół zeznania A.G z dnia 7.09.2001r.
Z dokumentacji początkowego etapu śledztwa, prowadzonego przez prokuratora Jasińskiego, można wysnuć tylko jeden logiczny wniosek, iż pomiędzy 24.08.1999r.- datą wydobycia głowy ludzkiej z jeziora Pluszne, a 20.11.1999r – datą przekazania na dziennik podawczy protokołów k. 178-180 i k.181-182 oznaczonych tym samym nr.xxxx, prokurator P.Jasiński przyjął tezę i postanowił  ją udowodnić, iż dowodowe szczątki należą do zaginionego T.S, jak również wytypował podejrzanych.

Aby to udowodnić, Prokurator P.Jasiński musiał usunąć z dokumentacji znalezisk nad jeziorem Pluszne, wszystkie opisy i wzmianki wskazujące na fakt, iż znaleziono dwa podudzia, ponieważ T. S miał tatuaż na lewym podudziu.

Usunięcie dowodów istnienia drugiego podudzia, można prześledzić analizując dokumentacje sporządzoną 2.09.1999r na miejscu znalezienia szczątków.
  •  Funkcjonariusz Policji K.K spisując protokół z ujawnienia (wydobycia) szczątków z jeziora Pluszne o godz 10.00- 10.20 -  k.58-59,  na dwie godziny przed przybyciem prokuratora P.Jasińskiego i biegłego Z.A.Gidzgera i otwarciem worków, w rubryce „dokonał oględzin” wpisał – miejsce odnalezienia rozkawałkowanych zwłok - a w legendzie szkicu jeziora zaznaczył gdzie znaleziono worki i co zawierały. Również w treści protokołu opisał wydobycie worka „...owiniętego taśmą klejącą...wewnątrz worka znajdowała się noga...” W protokole  oględzin spisanym o godz. 12.15-12.24  k.60-61 , worek, w którym znaleziono podudzie (nogę), jest tak opisany „ Na brzegu jeziora ...leżą ...torby foliowe. Pierwsza ...jest ona zawiązana-zakręcona taśmą przylepną. Po przecięciu torby...stwierdzono, że wewnątrz znajduje się prawe podudzie...” Skąd więc funkcjonariusz Policji, nie rozcinając worka, wiedział i wpisał do protokołu, iż wewnątrz znaduje się  „noga”?   Na rozprawie zeznał, że opuścił miejsce zdarzenia przed otawarciem worków.
Opisy i ilosci worków znalezionych w jeziorze Pluszne, a także ich zawartość, różnią się zasadniczo w zależności od tego kto je opisuje.

 Poniżej wymienione dokumenty stwierdzają co wyłowiono    z jez. Pluszne dnia 02.09.199r - trzy worki foliowe a w jednym przypadku dwa – ilość znalezionych kamieni również jest różna;

  •  Protokoł oględzin – godz. 12:15 – 12:24 k.  - „ szaroniebieska torba foliowa prawe podudzie, w białej torbie reklamówce wzory niebiesko – brazowo – czarne kamień i druga identyczna jak pierwsza wewnątrz 2 dłonie”.
  • • Dokumentacja fotograficzna k.89-90, przedstawia wydobycie trzech worków foliowych – w jednym  znajduje się podudzie, w drugim kamień i jeszcze jeden worek foliowy a w nim dwie dłonie.
  • • Film video wykonany w tym samym czasie co powyższe dokumenty   przedstawia wyłowienie dwóch worków, w jednym znajduje sie podudzie, w drugim kamień i dłonie ludzkie.
  • • Protokoł z czynności technicznych stwierdza:  w reklamówce szaro-zielonej znajduje się podudzie, w reklamówce z wizerunkiem Mikołaja znajduje się worek foliowy, w którym znajdują się dwie ręce ludzkie. k. 85

Poniżej wymienione dokumenty stwierdzają również co wyłowiono z jez. Pluszne 2.09.1999r. - ujawnienie czterech workow foliowych:
  • • Ekspertyza daktyloskopijna k.775 – dwa worki foliowe z taśma samoprzylepną, jeden worek związany na supeł, reklamówka z wizerunkiem Mikołaja, kamień.
  • • Ekspertyza ujawnienia i badania śladów biologicznych k.1001-1003 – dwa worki foliowe szaroniebieskie, worek foliowy szaroniebieski rozerwany, porozrywana troba foliowa.
Przepisanie protokołu oględzin k. 60 - 61, protokołu czynności technicznych k. 85, czy omówionego szerzej protokołu wydobycia szczątków, sporządzonego przez K.Kontarskiego k. 58-59 ( ewidentnie sporządzonego post factum)  nie było problemem, ponieważ dokumenty te były w posiadaniu prokuratora od 2.09.1999r., czy też w kilka dni później. Dlatego w dokumentach tych opisane są trzy worki foliowe.
Worki foliowe, w których znaleziono szczątki, po  przewiezieniu wraz z zawartościa do prosektorium, zostały zabezpieczone  i przechowywane do czasu  przekazania ich do wykonania ekspertyz – daktyloskopijnej i biologicznej. Ekspertyza daktyloskopijna została zlecona przez prokuratora Jasińskiego 11.02.2000r. a opinia z tej ekspertyzy nosi datę 10.05.2000r.
 Ekspertyza biologiczna jeszcze później. Z tego kalendarium wynika, że przeoczono usunięcie jednego worka, w którym znajdowało się drugie podudzie i po pół roku przekazano je do ekspertyz  w ilości cztery, a nie jak w innych dok. 3.
 Trzeba zaznaczyć, że na filmie video są tylko dwa worki i dowodzi to, że nie odzwierciedla on nawet ilości worków z wersji prokuratora. Byś może wynika to z faktu, że film był tak nagrany, że nie można było wyciąć kadrów z jednym tylko workiem, aby film przedstawiał trzy, jak twierdzi prokuratura.

Prokurator P.Jasiński nie był obecny przy oględzinach i sekcji 3.09.1999r., szczątków wydobytych 2.09.1999r., ponieważ nie ma jego podpisu pod protokołem z tej czynności. Jest to uchybienie przepisom kpk, które  stanowi, iż czynność sekcji jest przeprowadzana przez prokuratora. Być może ta nieuprawniona nieobecność jest przyczyną włączenia do akt sprawy oryginalnego protokołu z tej czynności – k.181-182 – w którym lekarz A.G opisuje  dwa podudzia.

 Dopiero w późniejszym etapie śledztwa odkryto pomyłkę, a biegły zeznał, iż protokół ten przepisywał i popełnił „techniczną pomyłkę...ponieważ dysponuje dużą ilością szczątków ludzkich...” Nie ma w aktach sprawy oryginału przepisywanego protokółu, jak również nie ma polecenia prokuratora P.Jasińskiego, aby przepisać ten protokół, tak jak powinno to przepisywanie przebiegać zgodnie z przepisami kpk.
Każdy może się pomylić. Ale w tym przypadku mamy protokoł sekcji, w którym biegły, opisując dwa podudzia, używa liczebników dwa, obu oraz wyrazu  „podudzia” osiem razy. Gdyby był to błąd  przy przepisywaniu, przepisujący zorientowałby się natychmiast przy kilkukrotnym użyciu liczby mnogiej zamiast pojedyńczej, że pomylił się. Zmiana w tekście liczby pojedyńczej na mnogą pociąga za sobą potrzebę zmiany i zastosowania odpowiedniej liczby we wszystkich innych rzeczownikach ( a nie tylko w rzeczowniku podudzie), liczebnikach, zaimkach i czasownikach, a więc jest to przeredagowanie tekstu, które angażuje świadomość przepisujęcego.
Natomiast „pomyłka techniczna przy przepisywaniu” jest nieświadowmym, mechanicznym użyciem innego słowa czy  np. zmiana liczby z pojedyńczej na mnogą, a reszta tekstu pozostaje taka sama jak oryginał. Nie może więc być ten protokół „pomyłką przy przepisywaniu” ponieważ używanie słowa  „podudzia”   wraz z liczebnikami, zaimkami i czasownikami,  jest konsekwentne i powtarza się w  tekście opinii  osiem razy, a reszta tekstu zawiera odpowiednie do używanej liczby mnogiej, formy gramatyczne.

Ponadto nawet gdybyśmy przyjęli to tłumaczenie biegłego Z.A.G  za prawdziwe, nie tłumaczy to, dlaczego na metryczkach materiału biologicznego, pobranego podczas tej autopsji, biegły wpisał: „fragment górnej nasady prawej kości piszczelowej” i „fragment owłosionej skóry lewego podudzia”.

A już napewno, nie tłumaczy  stwierdzenia  w  zeznaniu  z dnia 8.08.2000r., a więc w rok po autopsji,  „...z  dokumentacji fotograficznej jednoznacznie wynika, że w ww. dniu (2.09.1999r.) ujawniono fragmenty dwóch podudzi...”  k.2552-2554. Tutaj już nie może być żadnej pomyłki. Z zeznania wynika, iż biegły Z.A.G, odświeżając swoją pamięć dokumentacją fotograficzną znalezisk, stwierdził jednoznacznie, że w jez. Pluszne znaleziono dwa podudzia.

 Jest to również dowód iż, zdjęcia, które oglądał biegły składając to zeznanie, różnią się od tych, które znajdują się obecnie w aktach sprawy.
Poniżej inne przykłady zmiany opinii biegłego A.Z.G w tej sprawie.
  • - W protokole sekcji  – „...do oddzielenia doszło pod działaniem narzędzia ostrego tnącego...siekiera, topór...” k. 178-180
  • - Zeznanie z dnia 7.09.2001r. -„...przy pomocy narzędzia ostrego, ostrokrawędzistego...” k.6742a
  • - Zeznania przed Sądem – „...mogła to być piła, szczególnie elektryczna...”k.9502
Zdeterminowanie do jakiej grupy narzędzi należało narzędzie użyte do oddzielenia głowy, nogi czy dłoni, jest  relatywnie prostym  badaniem. Nawet nieuzbrojonym okiem można zaobserwować na kości charakterystyczne ślady użytego narzedzia. Zaznaczyć należy, że  biegły nie determinował jakie indywidualne, zidentyfikowane narzędzie zostało użyte do rozkawałkowania zwłok, a w szczególności oddzielenia podudzia, a tylko wypowiadał się, do jakiej grupy narzędzi, użyte narzędzie należało.  

Zmienił też biegły opinię, czy podudzie zostało oddzielone przyżyciowo czy zażyciowo.

  • - W protokole sekcji – „...nie ujawniono żadnych śladow urazów, do oddzielenia doszło pośmiertnie...” k. 182
  •  Podczas śledztwa, zeznania z dnia 07.09.2001r. –  „...jedynie-  w obrębie podudzia można przyjąć, że do oddzielenia doszło przyżyciowo...” k.6742a
Podobnie jak w kwestii, jakiego narzędzia użyto do oddzielenia, zdeterminowanie,  czy oddzielenie podudzia nastąpiło przyżyciowo czy zażyciowo,  należy do podstawowej wiedzy każdego medyka niekoniecznie sądowego.
Jeżeli tkanka miękka została zachowana, nawet przy zmianach gnilnych (tak jak w omawianym przypadku), przy oddzieleniu przyżyciowym na tej tkance obserwuje się charakterystyczne podbiegnięcia krwawe, a przy oddzieleniu zażyciowym, na tkance nie obserwuje się takich zmian. I tak zaobserwował i opisał podudzie biegły Z.A.G podczas oględzin i podczas autopsji – brak podbiegnięć krwawych. Niemiał więc żadnych podstaw, aby zmieniać tę opinię dwalata po tych czynnościach. Trudno byłoby przyjąć, iż po dwóch latach od przeprowadzenia tych czynności,  nagle przypomniał sobie, że widział podbiegnięcia krwawe, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, „że dysponuje dużą ilością szczątek” i jest niemożliwością fizyczną zapamiętanie takich szczegółów z sekcji i oględzin przeprowadzonych dwa lata wcześniej.

Z. A. G jest lekarzem medycyny sądowej, biegłym na liście Sądu w Olsztynie, a codzienna specyfika jego pracy, to „dysponowanie dużą ilością szczątek”. Często te szczątki ludzkie to ofiary morderstw i  opinia tegoż biegłego jest źródłem wiedzy dla prokuratury i sądu przy decydowaniu o oskarżeniu i  winie, gdzie konsekwencją,  jak w omawianej sprawie, może być kara dożywotniego więzienia.

Nonszalancja, arogancja, brak rzetelności, etyki zawodowej i zwykłej przyzwoitości z jaką biegły traktował swoje obowiązki jest ewidentna i oburzająca.  I nie są to pomyłki, które można sprostować poprzez kolejne zeznanie, powołując się infantylnie na „dysponowanie dużą ilością szczątek”.

Badania, opinie i zeznania biegłego Z.A.G, miały decydujące znaczenie dla oceny okoliczności śmierci NN, poprawność późniejszych działań organów ścigania i prokuratora Jasińskiego i  fundamentalnych ustaleń sądu podczas rozprawy.  Ewolucja opinii i zeznań A.Z.G zawsze zmierzała w tym kierunku, aby pomóc i poprzeć inne dowody czy hipotezy oskarżyciela.

W zestawieniu poniższym przedstawiam nieścisłości, pominięcia, brak podpisów osób przeprowadzających czynności, etc dokumentacji śledztwa, której gospodarzem był prokurator Jasiński i miał ustawowy obowiązek czuwać nad jej poprawnością i chronologią załączania do akt sprawy. (art.55 Zarządzenia Ministra Sprawiedliwości  w sprawie wewnętrznej organizacji prokuratury oraz zakresu działania sekretariatów stanow obowiązującego w 1999r i: pisma dotyczące tej samej sprawy łączy się w porządku chronologicznym w akta sprawy.)
·        
• Protokół oględzin w dniu 24.08.1999r k. 6-9 jest sporządzony przez tę samą osobę, która sporządziła protokół w dniu 2.09.1999r. k. 60-61. W protokole k. 6-9 w rubryce - przy udziale – charakter obecności protokolant – wpisano Damian Swiniarski (lub zbliżone nazwisko). W protokole k. 60-61 w tej samej rubryce protokolant – wpisano  M.Korzeniowski. Jaka była rola protokolantów Damiana Swiniarskiego i M.Korzeniowskiego przy tych czynnościach, jeżeli nie protokołowali?  
  • • W protokole  oględzin  szczątków ludzkich k. 60-61,  w pkt. 8  protokołu „ Dowody rzeczowe i ślady ujawnione podczas oględzin” nie wpisano żadnych dowodów, a przecież szczątki były zapakowane w worki plastikowe, owinięte taśmą etc.
  • • Protokół oględzin k.60-61, brak podpisów  przeprowadzającego tę czynność prokuratora P.Jasińskiego i biegłego lekarza  Z.A.Gidzgera
  • • Protokół sekcji k.178-180 brak podpisu przeprowadzającego tę czynność rokuratora P.Jasińskiego
  • • Protokół sekcji k.181-182 brak podpisu przeprowadzającego tę czynność  prokuratora  P.Jasińskiego.
  • • Protokóły k.178-180 i k.181-182 oznaczono jednym numerem 4426/320/99 Biura Podawczego, a przecież dotyczą dwóch różnych sekcji, które odbyły się w różnych terminach
  • • Obydwa powyższe protokóły przechodziły przez Biuro Podawcze Prokuratury Rejonowej w Olsztynie 3 miesiące po ich sporzadzeniu
  • • Oryginał protokołu sekcji z dnia 03.09.1999r – k.181-182, nie jest załączony do akt. Biegły lekarz  Z.A.Gidzger zeznał, że przepisywał ten dokument  k.6742
  • • Ekspertyza Medyczno-Sądowa z zakresu antropologii z dnia 18.10.1999r jest oznaczona nr. kart 163-174 podczas gdy protokół oględzin i sekcji czaszki z dnia 27.08.1999r. ( czyli prawie dwa m-ce wcześniej), jest oznaczony nr. kart 178-180 i wpłynął do Biura Podawczego 20.11.1999r.
  • • Z protokołu sekcji z dnia 3.09.1999r. k. 181-182 wynika, iż biegły pobrał materiał biologiczny do badania DNA. 9.09.1999r. Prokuratura Rejonowa W Olsztynie wydała postanowienie o przeprowadzenie badań DNA. Sprawozdanie Sądowo-Lekarskie z tych badań nosi datę 8.11.1999r, wpłynęło do Biura Podawczego Prokuratury 10.11.1999r i jest oznaczone nr. kart 160-162. Z tych oznaczeń ewidencyjnych wynika, iż wyniki badań (które zajęły 2 m-ce) wpłynęły do Biura Podawczego Prokuratury przed Protokołem sekcji, w czasie której pobrano materiał do tych badań. Protokoł ten wpłynął  do Biura Podawczego 20.11.1999r.
 
      Protokół z dnia 27.08.1999r., oględzin i sekcji znalezionej 24.08.1999r. głowy ludzkiej w jez.Pluszne, załączono do akt pod nr kart 178-180. Po znalezieniu głowy ludzkiej Prokuratura zleciła przeszukanie  części jeziora Pluszne. 2.09.1999r. w wyniku przeszukania jeziora znaleziono  rozkawałkowane szczątki ludzkie. Różne czynności śledcze związane z tymi znaleziskami z dnia 2.09.1999r. udokomentowano i oznaczono nr. kart 58-59, 60-61, 85-87, 88-90, 91-93. Jaka była chronologia poszczególnych czynności tego śledztwa, jeżeli czynność wykonana 27.08.1999r. jest oznaczona nr.kart 178-180, a czynności wykonane sześć dni później oznaczone nr. kart 58 do 61 i 85 do 93?.
  Powyżej podane przykłady załączania dokumentów do akt ad hoc, nie wyczerpują wszystkich manipulacji dokumentami sprawy i powtarzają się nagminnie. A przecież chronologia i numerowanie kart, ma na celu niedopuszczanie właśnie do jakichkolwiek manipulacji, przepisywania, zamieniania czy usuwania dokumentów śledztwa.
• Nie ma w aktach sprawy protokółu oględzin z dnia 14.09.1999r., a wiemy że czyność ta miała miejsce, ponieważ na metryczkach materiału przekazanego do badań biologicznych  czytamy: „...zabezpieczono dnia 14.09.1999r. w czasie oględzin szczątek ludzkich... w Prosektorium Szpitala Miejskiego w Olsztynie...” k.1001-1003
• Nie ma w aktach sprawy protokołu pobrania materiału do badań daktyskolopijnych w dniu 14.09.1999r., a wiemy że ta czynność miała miejsce, ponieważ na metryczkach tego materiału czytamy „Zabezpieczono dnia 14.09.1999r w Prosektorium Szpitala Miejskiego w Olsztynie”  k.775
W celach identyfikacyjnych i ustalenia, iż dowodowe szczątki to szczątki T. S, prokurator Jasiński po otrzymaniu I opinii antropolog k.164-172  i badań porównawczych  DNA k.244-245, zlecił następną ekspertyzę antropologiczną, antropolog D. L.
 Tym razem Prokurator P.Jasiński zlecił - odtworzenie przypuszczalnego wyglądu „osoby”, do której należała dowodowa czaszka w oparciu o materiał zdjęciowy fot. siedemnastoletniego T.S (T.S mial 28 lat, gdy zaginął)
Opinia  str 4 – 7
     czaszka
 
Opinia  str 8
Twarz T.S
szerokie
CZOŁO
średnio szerokie
dość wysokie masywne, urzeźbione
KOSCI JARZMOWE
zaznaczone miernie
lekki tyłozgryz
ZGRYZ
Prawidłowy 
silnie wykształcony trójkąt
BRÓDKA
Średnio zaznaczona,zaokrąglona
masywna
ŻUCHWA
kąt żuchwowy zaznaczony miernie
dość dużych rozmiarów,dość masywna
TWARZ
średnio szeroka
 

Powyższa tabela zawiera analizę antropologiczną dowodowej czaszki i cechy twarzy T.S w pierwszej opinii antropologicznej
. Nawet dla laika jest oczywiste, iż dowodowa czaszka nie należała do T.S. Przypuszczalny wizerunek twarzy dowodowej czaszki, który biegła odtworzyła potwierdza to stwierdzenie. Uprawnione jest więc domniemanie, iż ta opinia zaprzeczała tezie oskarżyciela, iż dowodowe szczątki należą do T. S.
Podobnie jak opisane powyżej ewolucje opinii biegłego G, zawsze w kierunku oczekiwań prokuratury, tak i w przypadku drugiej ekspertyzy antropologicznej , biegła zrobiła wszystko, aby opinia ta dowiodła, iż dowodowa czaszka należała do T.S.
 W rozdziale I  pt. „ Analiza antropologiczna czaszki”, która powinna  zawierać – zgodnie z tytułem – opis cech dowodowej  czaszki NN – a więc jej cechy jak opisane w pierwszej opinii na str. 4 – 7. (patrz tabela z opinii z dn.18.10.1999r powyżej), rozdział ten zawiera cechy twarzy T.S  opisane w pierwszej opinii na str.8.
 Nie tylko falszywe przesłanki, na których biegła opiera swą opinię, lecz także jej konkluzja  jest sprzeczna z zasadami naukowego dowodzenia i zasadami logicznego rozumowania.
W obydwu opiniach biegła posługiwała się kilkoma wizerunkami, a wszystkie mają korelować – według tej opinii – z dowodową czaszką, a które to wizerunki różnią się wyglądem całkowicie i pod każdym względem, szczególnie:
• przypuszczalny, odtworzony przez biegłą wygląd twarzy czaszki,   mężczyzna w wieku  30-35 lat ( k. 174 )
• zdjęcie T.Sadowskiego, gdy miał 16-17 lat  k. 432 fot. 7
Jeżeli powyższe dwa wizerunki  korelują z dowodową czaszką, biegła nie może zaprzeczyć, że badana  przez nią czaszka może korelować      ( stosując metodę projekcji, ktorą się posługiwała)  z wyglądem więcej, niż tylko jednego wizerunku  jakichś twarzy. A z tego wynika wprost, że kategoryczność stwierdzenia w tej opinii, iż dowodowa czaszka może tylko i wyłącznie należeć do T. S jest nieuprawniona, bo przecież w sposób oczywisty sprzeczna z tokiem i wynikami jej własnych badań przeprowadzonych w obydwu ekspertyzach.
 
Również dokładna analiza powyżej załączonego zestawienia cech antropologicznych dowodowej czaszki i T.S, a także załączonych do drugiej opinii antropologicznej mat. z przeprowadzonej przez biegłą superprojekcji, wskazuje wyraźnie, jak nieuprawniona była kategoryczność stwierdzenia, iż dowodowa czaszka należy do T.S.
Kategoryczność tego stwierdzenia biegłej, zaprzecza także jej własnym wnioskom, w pracach naukowych jakie ogłosiła na temat antropologicznych badań identyfikacyjnych – gdzie twierdzi, iż jest to „...zawsze przybliżenie...” i nie można mieć 100% pewności.  np. Komputer narysował twarz k.154

Trzeba też dodać, iż po roku śledztwo zostało przeniesione do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Przez ten rok prowadzenia śledztwa przez prokuratora Jasińskiego, praktycznie ponad sformułowanie hipotezy, iż znalezione szczątki należą do T.S , a zabójcą jest m.in Jacek Wach i zlecaniu „do skutku” ekspertyz potwierdzających  hipotezę o tożsamości NN, a opisanych powyżej, nic w śledztwie się nie działo.

Efekty rocznej pracy wykrywczej prokuratora Jasińskiego, uprawniają twierdzenie, że prowadzący śledztwo nie miał planu, nie eliminował uchybień i nie weryfikował wersji kryminalistycznych. W świetle przywołanych powyżej faktów, można twierdzić, że działania prokuratora Jasińskiego były „antyśledztwem”. Wszystkie fakty i ustalenia, które nie potwierdzały  hipotezy, iż szczątki należą do T.S, a zabójstwa dokonał m. i, Jacek Wach były:
  1.  ignorowane:
  • • zaniechanie jakichkolwiek działań w celu wykrycia, kim była kobieta, której DNA znaleziono na taśmach, którymi oklejone były sczątki NN   k. 1014
  • • zaniechanie wykonania mtDNA włosów znalezionych na taśmach, którymi oklejone były szczątki NN
  • • zignorowanie ewidentnych różnic w rysopisie szczątków NN i T.S. Biegły G. opisał szczątki NN: mężczyzna krępej a nawet otyłej budowy, mocno owłosiony, zęby leczone i z ubytkami – podczas gdy T.S był szczupły, bardzo słabo owłosiony i miał perfekt uzębienie, nieleczone i bez ubytków.
  • • Zignorowanie informacji, że T.S nigdy nie był postrzelony,  po odkryciu, iż NN był postrzelony w żuchwę przynajmniej kilka miesięcy przed śmiercią.
  • • Zignorowanie wyniku odtworzenia przyżyciowego wyglądu dowodowej czaszki, gdzie wizerunek nie przypominał nawet T.S
  1.    Fałszowane:
  •  Usunięcie lewego podudzia dowodowych szczątków NN, ponieważ T.S miał tatuaż na lewej kostce.
  • • Usunięcie części dokumentacji wykazującej na znalezienie dwóch podudzi
  • • Ambiwalentne sformułowanie celu ekspertyzy porównawczej DNA dowodowych szczątków NN z DNA domniemanej matki i córki  - stwierdzenie bliskiego pokrewieństwa. Takie sformułowanie celu, można domniemywać, wynikało z obawy, że prawidłowe sformułowanie celu ekspertyzy, czy jest to syn i brat badanych kobiet, nie pozostawi biegłym miejsca na kazuistykę i zoobliguje biegłych do odpowiedzi na to pytanie. K. 244-245
  • • Zaniechanie wykonania powtórnie badania profilu DNA dowodowych szczątków, po otrzymaniu badania DNA k. 244-245, gdzie fragment THO1 jest inny niż w badaniu K. 160-162
  • • Zaniechanie oceny i przyjęcie II opinii antropologicznej jako dowodu identyfijkującego dowodowe szczątki, pomimo, że ekspertyza  ewidentnie oparta jest na fałszywych założeniach, a konkluzja nie opiera się na zasadach logiki i  stanie wiedzy.
Ponadto  procurator:
  1. Zaniechał lub nie podjął czynności:
  • • Przeszukania okolic znalezienia ciała ( miejscowość Pluski, Stawiguda i okolice) w celu zabezpieczenia ew. śladów zabójstwa
  • • Odszukania i przesłuchania ew, świadków podejrzanych zdarzeń w okolicach znalezienia szczątkóe NN, mogących mieć związek z odnalezionymi szczątkami NN
  • Zaniechanie podjęcia skutecznych działań w sprawie dot. notatki urzędowej K.103•
     2. wykazał opieszałość  w podejmowaniu decyzji sot. czynności śledczych, np poniższe  przykłady wykazują, iż takie czyności wykrywcze powinny być wykonane pół roku wcześniej
  • Postanowienie o zleceniu badań daktyloskopijnych wydane 11.02.2000
  •  Postanowienie o zleceniu badań morfologicznych włosów wydane 16.03.2000
Powyższe zestawienia dowodzą, iż prokurator Piotr Jasiński całą energię skierował na  udowadnianie, iż szczątki należą do jednej, konkretnej osoby – T. S, a zabójcami są m.in J.W i niewiele poza tym.  Pochopne i fałszywe uznanie jednoznaczności  takiego stanu rzeczy i zaniechanie jakiejkolwiek rzetelnej i zgodnej z użyskiwanymi informacjami weryfikacji tej wersji, jest dyskwalifikujące tę pracę wykrywczą prokuratora Jasińskiego.
Zasada szybkości działania, która ma ogromne znaczenie zwłaszcza w kontekście kryminalistycznej reguły określającej, iż powodzenie całego postępowania karnego zależy od pierwszych, poprawnie wykonanych czynności była kompletnie ignorowana.
 Śledztwa o zabójstwa uważane są za probierz sprawności aparatu ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Zabójstwo godzi bowiem w wartości najważniejsze dla każdego człowieka, również dla wytypowanych podejrzynych.
Tylko fałszywe ustalenie prokuratora Piotra Jasińskiego, iż szczątki NN znalezione w jeziorze Pluszne należą do zaginionego T. S, pozwoliło kontynuować śledztwo przeciwko mojemu bratu i innym, w sprawie zabójstwa S.
 Było to możliwe dzięki opiniom mandatariuszy prokuratora – biegłych sądowych, którzy sprzeniewierzyli się prawdzie. Ferując z swoje opinie za nic mieli prawość i uczciwość intelektualną, a także poczucie godności zawodowej.

Przerażająca jest konstatacja braku już nie  nieprzestrzegania prawa, już nie braku deotologii prawniczej w przypadku prokuratora, czy lekarskiej w przypadku patologa  i genetyków, ale braku zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Przecież powyżej opisane działania organów ścigania zniszczyły życie nie tylko fałszywie oskarżonego i skazanego, ale też życie całej jego rodziny. Przecież za każdym badanym materiałem, za każdą opinią kryją się ludzie i ich los zależy od rzetelności i służeniu prawdzie biegłych.
Na zakończenie chciałam dodać, iż te nonszalanckie i aroganckie przestępcze działania mogłyby być powstrzymane, gdyby ktokolwiek z prokuratury czy MS, wykazał odrobinę krytyki w stosunku do pracy prokuratorów i sprawdził nasze skargi, a nie traktowano nas jak chorych umysłowo. Nie mielibyśmy dzisiaj skandalu w sprawie śledztwa dot. Krzysztofa Olewnika. Brat już podczas śledztwa składał skargi do prokuratur wszystkich szczebli i do Ministerstwa Sprawiedliwości. Ja rownież. Wszystkie zignorowano.
Bezkarność prokuratorów nieuchronnie prowadzi do trwałej i radykalizującej się niesprawiedliwości. Zaniechanie jakichkolwiek form realnej kontroli pracy prokuratorów i brak dyscyplinowania i wymierzania sprawiedliwości tym, którzy są zedeprawowani, skutkuje tym, iż następnym razem ich nieprawość jest jeszcze bardziej bezczelna i bezwstydna.
Tak też jest w omawianym przypadku. W 1999r. prokurator Jasiński „udowodnił”, że szczątki NN należą do T.S i przyczynił się wydatnie do skazania mojego brata na dożywotnie więzienie za morderstwo, którego nie było. Mój brat był pospolitym złodziejem,  więc wiele nie ryzykował, bo któż będzie się upominał się o prawa jakiegoś recydywisty.
I ten przerobiony bezkarnie scenarius, domniemam,  powtórzył przynajmniej jeszcze raz.
Co wydarzyło się w śledztwie dot. K.Olewnika nie wiadomo. Ale wydarzyło się dość draństwa i nieprawości i była ona jeszcze bardziej bezczelna i bezwstydna, iż była wystarczająca, aby podjąć decyzję ekshumacji zwłok.
Prokurator jak i cały wymiar sprawiedliwości powinien stać na straży prawa. Używanie tych zgrabnych eufemizmów - uchybienia i błędy, mijanie się z prawdą – w istocie jest ucieczką od nazywania rzeczy po imieniu –  łamanie prawa jest przestępstwem.
Jeżeli domniemane błędy prokuratora Jasińskiego w śledztwie dot. Krzysztofa Olewnika, są wystarczające, aby wydać postanowienie o ekshumacji zwłok i sprawdzenia czy są to zwłoki Ktzysztofa Olewnika, to przedstawione i udokumentowane powyżej błędy, zaniechania i fałszerstwa prokuratora Piotra Jasińskiego i biegłych,  są równie wystarczające, aby ekshumować szczątki uznane za szczątki T.S i przeprowadzić badania DNA, aby stwierdzić, czy rzeczywiście są to jego szczątki.
Przemawia za tym również fakt, iż w sprawie mojego brata, już raz byliśmy blisko takiej decyzji. Prokurator Tomasz Kamiński z białostockiej prokuratury, który przejął śledztwo od prokuratora Jasińskiego, miał zamiar ekshumować szczątki T.S.
 
Czyli miał wystarczające wątpliwości co do identyfikacji, aby zdecydować się na taki krok.
 
 W aktach sprawy jest notatka urzędowa prokuratora Kamińskiego, zlecająca ustalenie, gdzie znajduje się grób T.S w tym celu i notatka funkcjonariusza Policji z tą informacją i odręczną mapką cmentarza. W kilka tygodni po sporządzeniu tej notatki prokurator Tomasz Kamiński został odsunięty od śledztwa. A parę miesięcy później odszedł z prokuratury.

 

Brak głosów

Komentarze

aby sprawiedliwości stało się zadość,a winni ogromnej krzywdy zostali ukarani.Jest teraz taka szansa.

Vote up!
0
Vote down!
0
#45117

upłynąć musi setka lat...

licząc wg systemu sądownictwa czy jak tam zwą "sprawiedliwości" w byłym a nadal żyjącym PRL-u...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#45118