Nasz cyrk, nasze małpy…czyli kto, kiedy i dlaczego będzie strzelał
Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego w pierwszym czytaniu! Z przymiarkiami i pracą nad tą ustawą, nasz rząd zmaga się całą pieciolatkę! Trzeba przyznać, że byłam zaskoczona zawartymi na początku projektu definicjami określeń, które są używane w tej ustawie, a także ujednoliceniem innych terminów i logicznym uporządkowaniem całej ustawy. Wreszcie ustawa, w której zastosowano prawidłowe techniki redagowania! Niestety pozostawia ona dużo do życzenia w kwestii uregulowań prawnych. Suma sumarum nie jest dobrze.
W 2008r. rząd powołał specjalny zespół do uporządkowania poszczególnych rodzajów służb i przydzielonych funkcjonariuszom tychże służb uprawnień do stosowania środków przymusu bezpośredniego i używania broni palnej. Od tego czasu do skierowania tego projektu do Sejmu, kilka wersji projektu ustawy poszło na szczęście do kosza, a Trybunał Konstytucyjny wydał dwa wyroki dotyczące tych kwestii. Pierwszy z marca 2010 r., w którym TK uznał, iż przepis dotyczący stosowania środków przymusu bezpośredniego przez funkcjonariuszy CBA jest niezgodny z Konstytucją, albowiem reguluje tę materię w sposób sprzeczny z upoważnieniem ustawowym.
A wyroku z 17 maja 2012 r., TK stwierdził, iż określenie rodzajów środków przymusu bezpośredniego oraz przesłanki użycia tych środków, muszą być uregulowane ustawową, ponieważ zgodnie z Konstytucją tylko przepisy ustawy pozwalają na ingerencję w wolność osobistą, a nie rozporządzenia ministerialne (dotyczyło to działań Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, ABW i AW, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Służby Celnej). Trybunał orzekł, iż przepisy upoważniające do wydania rozporządzeń tracą moc z upływem 12 miesięcy, czyli z dniem 4 czerwca roku 2012.
Kiedy pozostało tylko 4 miesiące do wykonania wyroku TK i utraty mocy prawnej obecnych rozporządzeń ministerialnych o zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego, ustawa wreszcie trafiła do Sejmu. 6 marca odbyło się jej pierwsze czytanie. Teraz oczywiście zaczął się wyścig z czasem, co nie przełoży się na jakość, tej jakże ważnej dla obywateli ustawy.
Wiadomo, że filutki z najwyższych organów, zastosują dyskretne (lub mniej dyskretne) adaptacje technik z czasów minionych i ustawa będzie gotowa przed końcem maja. Pytanie, czy te cztery miesiące pozostałe do wykonania wyroku TK, poświęcone będą na rzetelny proces legislacyjny, który ma unormować niebagatelną materię – daleko i najdalej idące ingerencje w wolności konstytucyjne obywateli, jak nietykalność, wolność osobista, ochrona zdrowia ludzkiego i życia?
Przy czytaniu tej ustawy nasuwa się wiele pytań.
Po pierwsze - pytanie fundamentalne, czy projektowana regulacja ustawodawcza stosowania broni palnej i w konsekwencji ewentualne pozbawienia życia człowieka, jest zgodna w tej ustawie z zasadą proporcjonalności i rzeczywiście dopuszczalna tylko w przypadku, kiedy zagraża to życiu innej osoby?
W art. 9 tej ustawy czytamy:
Środków przymusu bezpośredniego lub broni palnej, z wyjątkiem sytuacji, gdy zachodzi konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie lub zdrowie uprawnionego lub innej osoby, nie używa się wobec:
1) kobiet o widocznej ciąży;
2) osób, których wygląd wskazuje na wiek do 13 lat;
3) osób o widocznej niepełnosprawności.
2. Użycie środków przymusu bezpośredniego w sytuacji, o której mowa w ust. 1, następuje z uwzględnieniem ich właściwości oraz stanu osoby, wobec której mają być użyte.
Czyli tylko osoby wymienione w 3 punktach art. 9 można ustrzelić, kiedy zagrażają życiu i zdrowiu innych osób. Do reszty obywateli można strzelać jak do przysłowiowych kaczek?
Może niezupełnie. Ale nie jest dobrze. Katalog sytuacji, w których 20 służb plus prywatni ochraniarze mogą używać broni palnej jest bardzo długi i wymaga dogłębnej analizy.
Podam parę przykładów.
Art. 44 & 1 ust. 1b dopuszcza możliwość użycia broni, podczas ochrony “ważnych“ obiektów i urządzeń, a w art. 3 & 8 w definicji tego określenia, niektóre z tych obiektøw i urządzeń są wymienione, a część z nich znajduje się w innych (wymienionych) ustawach. I tutaj moja radość ze zdefiniowania określeń użytych w ustawie skończyła się.
I tak w art. 3 & 8a ust.1 określa je - istotne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa, nienaruszalności granicy państwowej, bezpieczeństwa ruchu kolejowego lub gospodarki lub kultury narodowej. I tyle. Chciałabym wiedzieć, jakie to obiekty i urządzenia są ważniejsze od nietykalności osobistej, poszanowania życia i zdrowia obywatela. I ta ustawa winna to wyrażnie określać.
Nie wiem co mnie podkusiło sprawdzać, co to są te „ważne“ obiekty i urządzenia w przywołanych ustawach. Ale okazało się, że miałam nosa. Tylko wskazana w definicji ustawa z dnia 22.08. 1997 r. o ochronie osób i mienia precyzyjnie określa obszary, obiekty, urządzenia i transporty podlegające obowiązkowej ochronie.
Sprawdziłam obiekty i urządzenia podlegające ochronie na podstawie wskazanych przepisów ustawy z dnia marca 2001 r. o Biurze Ochrony Rządu. Obok wymienionych w paru punktach skonkretyzowanych szczegółowo obiektów, znajdują się tam również obiekty i urządzenia o szczególnym znaczeniu. Przy najlepszych chęciach, nie można przyjąć, że wyrażenie o szczególnym znaczeniu, określa i precyzuje co to są ważne obiekty i urządzenia.
Ale dopiero poszukiwania wskazanych w projektowanej ustawie „ważnych obiektów” ujętych w jednolitym wykazie obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury krytycznej (sporządzonym na podstawie art. 5b ust. 7 pkt 1 ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym) oraz wchodzące w ich skład i powiązane z nimi systemy, ukazały w calej krasie degrengoladę i matrix w jakim przyszło nam żyć.
Szukając bezskutecznie tego wskazanego w ustawie jednolitego wykazu na stronie internetowej Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i na innych stronach, natknęłam się na dokumenty dwóch kontroli NIK-u.
Pierwsza – Wykonanie przez organy administracji publicznej zadań w zakresie zarządzania kryzysowego, obejmowała okres od 22 sierpnia 2007 r. do 17 grudnia 2010 r. (nr. ewid.146/2011/P/10/006/KAP).
Postaram się ograniczyć tę ważną dygresję tylko do tego jednolitego wykazu. Dodam tylko dla pełnego obrazu, iż dopiero ponad rok od wejścia w życie ustawy o zarządzaniu kryzysowym i już podczas trwania tej kontroli NIK-u, premier obudził się i wydał rozporządzenie o powołaniu i organizacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Rozporządzenie to uchylił w 2011r. i wydał nowe.
Z podsumowania wyników kontroli:
(…)Brak jakiegokolwiek ogólnokrajowego planu ochrony infrastruktury krytycznej oznacza, że w systemie zarządzania kryzysowego nie zostały w sposób jednolity wyodrębnione obiekty, urządzenia i instalacje kluczowe dla bezpieczeństwa państwa i jego obywateli.
Skutkiem powyższego jest też m.in. nieutworzenie planów ochrony infrastruktury krytycznej na poziomie wojewódzkim oraz brak realizacji zadań z tego zakresu w znacznej części powiatów i gmin. Może to stanowić zagrożenie dla sprawnego funkcjonowania organów administracji publicznej, instytucji i przedsiębiorców w przypadku konieczności reagowania na sytuacje kryzysowe, a w konsekwencji mieć negatywny wpływ na ochronę zdrowia i życia obywateli.(…)
Szokujące? Przez 3 lata od wejścia w życie ustawy o zarządzaniu kryzysowym i 2 lata od powołania RCB – Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, nie opracowano wymaganego ustawą narodowego planu ochrony infrastruktury krytycznej.
Czyli w 2010 roku wykaz nie istniał.
Te drobne szczegóły nie przeszkadzały rządowi w pracy nad nowelizacją tej ustawy! No bo też i czemuż miałby? W tej fatamorganie, póki co wirtualnej ustawie, mającej regulować działania zapewniające bezpieczeństwo obywateli zapomniano o odrobinie zamordyzmu. Nowelizacja (obowiązuje od 19 września 2009 r), ekspresowa zresztą ( pół roku od rozpoczęcia prac do wejścia w życie) daje ABW niekontrolowany przez nikogo dostęp do dokumentów firm zarządzających krytyczną infrastrukturą – jak wodociagi, komunikacja, transport, teleinformatyka, energetyka – i obsadzanie stanowiska pełnomocnika do spraw kontaktów z ABW (obligatoryjne wg. tej ustawy stanowisko w tych firmach). Tak wiec w praktyce firmy uznane przez ABW za krytyczną infrastructurę mogą być de facto nadzorowane przez ABW.
Czyli innymi słowy, poza nowelizacją, jedyne działanie i osiągnięcie w kwestii naszego bezpieczeństwa w czasie kryzyzu,... to zmiana nazwy tego nieistniejącego planu – z KPRK (Krajowy Plan Reagowania Kryzysowego) na KPZK ( Krajowy Plan Zarządzania Kryzysowego)! Przyznacie, że to posunięcie genialne w swojej prostocie - nazwa ciut lepiej kamufluje pierdzenie w stołki za nasze pieniądze, no i coś się dzieje. Brak tajemniczego “zarządzania” zawsze lepiej brzmi dla gawiedzi niż, brak zwykłego „reagowania“.
Ile nas kosztowała ta „korekta“ nazwy ? Wydatki RCB wyniosły w 2010 r. - 7 133,1 tys. zł. W strukturze wydatków RCB największy udział miały wydatki na wynagrodzenia wraz z pochodnymi, które stanowiły ok. 80% wydatków ogółem!
A teraz druga kontrola NIK-u, która była przeprowadzona w RCB, aby sprawdzić czy aluzju z poprzedniej kontroli paniali i wzięli się do roboty. Kontrolę zakończono 17 sierpnia 2012r. W wystąpieniu pokontrolnym NIK-u (LWA-4101-11-01/2012 P/12/184) czytamy m.inn:
.
(…)W marcu 2011 r., RCB opracowało projekt Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego. (…) Rada Ministrów rozpatrzyła i przyjęła KPZK na posiedzeniu w dniu 6 marca 2012 r.(…)
Dyrektor RCB, realizując obowiązek określony w art. 5b ust. 7 pkt 1 ustawy o zarządzaniu kryzysowym, sporządził jednolity wykaz obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury krytycznej, z podziałem na systemy, o których mowa w art. 3 pkt 2 ustawy o zarządzaniu kryzysowym. Wykaz ten został przekazany Prezesowi Rady Ministrów w załączeniu do pisma z 6 maja 2011 r.
Na podstawie informacji przedłożonych przez ministrów i kierowników urzędów centralnych, Dyrektor RCB opracował projekt Narodowego Programu Ochrony Infrastruktury Krytycznej (NPOIK) Do czasu zakończenia kontroli NIK, Program nie został przyjęty przez Radę Ministrów (art. 5b ustawy o zarządzaniu kryzysowym).
Z ustaleń kontroli NIK (…) wynika, że brak NPOIK powoduje,
że w planach zarządzania kryzysowego opracowanych dla województw, powiatów i gmin - nie zostały określone procedury i priorytety w zakresie ochrony oraz odtwarzania infrastruktury krytycznej.
Po opracowaniu jednolitego wykazu obiektów, instalacji, urządzeń i usług wchodzących w skład infrastruktury krytycznej, Dyrektor RCB przekazał wojewodom wyciągi z ww. wykazu, zaznaczając jednak, że jest to informacja dla celów analitycznych i planistycznych, nie obligująca do realizacji żadnych zadań związanych z ochroną infrastruktury krytycznej, o których mowa w ustawie o zarządzaniu kryzysowym. (…)
Czy ja dobrze zrozumiałam? RCB po 4 latach (słownie czterech!) od wejścia w życie ustawy, opracował wykaz „ważnych“ obiektów i urządzeń, ale ta mitręga i tak psu na budę się zdała, bo nic praktycznie z niej nie wynika.
Rozumiem, że ten NPOIK jest elementem KPZK (dawniej KPRK), a jednolity wykaz z kolei elementem NPOIK. No ale jest takim elementem na niby, informacją. Czyli de facto to go nie ma! Nie doszukałam się, czy w chwili obecnej, w końcu po ponad 5 latach „tworzenia“ jesteśmy nareszcie bezpieczni i ten NPOIK został przyjęty przez Radę Ministrów i wdrożony(!) zgodnie z wymogiem art. 5b ustawy o zarządzaniu kryzysowym?
Domniemam, iż moje bezskuteczne poszukiwania wskazują, iż i ten NPOIK i ten jednolity wykaz informacyjny przewalają się gdzieś w przepastnych szafach kancelarii RM, bo przecież filutki z RM z biednym Głównym Filutkiem, mają od lat ważniejsze sprawy na głowie. W końcu prioretyzowanie to najważniejszy element zarządzania.
Trudno się dziwić, że takie trywialne kryzysy jak powodzie, wichury, huragany, wypadki kolejowe etc., nie mogą konkurować z takimi zadaniami kryzysowymi jak walka z - by wymienić tylko kilka - sektą smoleńską, ciemnotą katolicyzmu i jej symbolem krzyżem, antyeuropejskim patriotyzmem, tożsamością narodową, mową nienawiści, kibolami, czy zapowiadanym wyprodukowaniem, a jakże, też Narodowego! Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego do walki z mordercami drogowymi (to taki nowy eufemizm na jeszcze więcej radarków, czyli rządowy skok na naszą kasę).
No, a wracając do ustawy o stosowaniu przymusu bezpośredniego.
Definicja ważnych obiektów i urządzeń, których chroniąc, funkcjonariusze jednej lub więcej z 21 służb mogą do nas strzelać, zgodnie z informacjami powyższymi jest w większości zwykłym picem i fikcją. Wskazywanie w niej jednolitego wykazu ważnych obiektów i urządzeń, którego nie posiadamy to żarty?, jaja? czy niekompetencja twórców ustawy o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego?
Brak precyzyjnego określenia i w razie potrzeby numerycznego skatalogowania ważnych obiektów i urządzeń, pozostawia uprawnienia co do wielu możliwych i dowolnych interpretacji tego określenia nie tylko funkcjonariuszom ponad 20 służb uprawnionych do stosowania broni palnej, ale także nie podlegającym de facto żadnej kontroli i minimalnej weryfikacji - prywatnym ochraniarzom.
W sierpniu 2012r. wykazu „ważnych obiektów obligujących do realizacji zadań związanych z ochroną infrastruktury krytycznej” , a więc tego, który wskazuje gdzie do obywateli można ewentualnie strzelać, dalej nie ma.
Jest to tym bardziej oburzające, iż równocześnie projektodawca stawia bezpieczeństwo tych nieokreślonych obiektów i urządzeń, ponad konstytucyjną ochronę życia i zdrowia człowieka! Raz pozwalając na użycie broni palnej i po raz drugi przez dopuszczane zaniechanie udzielenia pierwszej pomocy poszkodowanym.
Tak stoi jak wół w art. 35 & 2 pkt 2
Uprawniony (np. do strzelania - przyp. autorki) może odstąpić od udzielenia pierwszej pomocy (jeżeli) udzielenie tej pomocy spowodowałoby konieczność zaniechania przez uprawnionego czynności ochronnych (...) ważnych obiektów, urządzeń
Ustawa przewiduje też, taką kuriozalną ewentualność odstąpienia od udzielania pierwszej pomocy - gdy osoba poszkodowana sprzeciwia się udzieleniu tej pomocy.
Po pierwsze stwarza to ewentualność nieudzielania pierwszej pomocy i usprawiedliwianie tego zaniechania odmową poszkodowanego.
Po drugie osoba postrzelona, czy zraniona przy użyciu innych środków przymusu bezpośredniego, może być i pewnie najczęściej jest w szoku, nieświadoma w jakim jest stanie. Czy odmowa przyjęcia pomocy przez poszkodowanego w takiej sytuacji jest racjonalną decyzją?
Zasada proporcjonalności nie wynika z aksjologicznej pustki bez fundamentów etycznych! Zgodnie z tą naczelną zasadą legislacji, do osiągnięcia jakże różnych celów, jak tutaj: bezpieczeństwo państwa, obywatela czy mienia, nie mogą być zastosowanie takie same środki przymusu bezpośredniego, włącznie z użyciem broni palnej. A tak jest w przypadku nieokreślonych precyzyjnie w tej ustawie ochrony ważnych obiektów i urządzeń. To samo dotyczy udzielania pierwszej pomocy.
W art. 44 & 1 pkt 4 tiret 2 ustawa traktuje o stosowaniu środków przymusu przy konieczności ujęcia osoby, wobec której istnieje uzasadnione podejrzenie przestępstwa – tutaj wymieniony jest katalog artykułów Kk. Ale co oznacza uzasadnione podejrzenie? Brak precyzyjnej i sztywnej definicji tego pojęcia i dowolna interpretacja uzasadnionego podejrzenia przez 20 służb uprawnionych, otwiera furtkę do nadużycia środków przymusu bezpośredniego, włącznie z użyciem broni palnej.
A w art.45 dopuszczone jest użycie broni palnej do
2) pokonanie przeszkody:
a) uniemożliwiającej lub utrudniającej ujęcie
b) w przypadku naruszenia porządku lub bezpieczeństwa publicznego przez osobę pozbawioną wolności, zatrzymaną lub umieszczoną w strzeżonym ośrodku albo areszcie w celu wydalenia;
3) zaalarmowanie lub wezwanie pomocy;
No, no tu już nie ma żadnych niuansów i subtelności, a sędzia Tuleya śmiało może mówić o stalinowskich metodach proponowanych tutaj... w przypadku naruszenia porządku, kulka!?
W art.33 środki przymusu można użyć po uprzednim bezskutecznym wezmaniu do zachowania zgodnego zprawem i po uprzedzeniu o zamiarze ich zastosowania. Tragikomiczność stuacji, kiedy funkcjonariusz np. łapie za pałę i grzecznie uprzedza „teraz będę pałował“, czy uprzedzeniu o „ zastosowaniu siły fizycznej w postaci techniki ataku“ –„teraz będę napi...ł(?!)“, no a już nie wyobrażam sobie, jak miałoby to uprzedzenie brzmieć np. w przypadku „ zastosowania siły fizycznej w postaci technik transportowych“ – a takie też są przewidziane! art.11 & 1 pkt. 1a.
Artykuł ten przewiduje sytuacje, kiedy nie stosuje się uprzedzenia: w przypadku gdy zwłoka groziłaby niebezpieczeństwem dla dobra chronionego prawem i jednocześnie:
2) gdy środków przymusu bezpośredniego używa się prewencyjnie.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że prewencyjnie, gdy niebezpieczeństwo grozi jakiemuś bliżej nie sprecyzowanemu „dobru chronionemu prawem“, tu bez ostrzeżenia, obywatel może dostać w mordę w najlepszym wypadku i parę gramów ołowiu w najgorszym - do uznania funkcjonariusza jednej z 20 uprawnionych służb lub prywatnego ochroniarza.
Ciekawe czy projektodawcy chodzi tutaj o prewencję negatywną – odstraszaniu, czy pozytywną - kształtowaniu świadomości prawnej?
I na koniec ostatnia ważna uwaga o strzelaniu. Wykorzystanie użycia broni przez pododział zwarty. Art.44 & 1 pkt. 5 tier 2. Broń palna nie może być użyta lub wykorzystana przez pododdział zwarty.
a w tier 3. W sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu uprawnionego lub innej osoby uprawniony wchodzący w skład pododdziału zwartego może użyć broni palnej lub wykorzystać ją na zasadach określonych w niniejszej ustawie.
Taka sytuacja jak powyżej może dotyczyć części lub wszystkich osób wchodzących w skład pododdzialu zwartego – wynika to z samej definicji „zwarty“ i praktycznej niemożliwości zdeterminowania, który osobnik z tego oddziału jest lub myśli czy czuje, że jest zagrożony, a więc de facto wszyscy, czy część mogą użyć broni palnej, z pominięciem wymaganego w innym miejscu ustawy rozkazu komendanta, dyrektora (służb uprawnionych do tworzenia zwartych oddziłów), lub dowódcy oddziału. Ten zakaz to zwykła fikcja, a obydwa przepisy ewidentnie, nawzajem wykluczają się.
Jeszcze raz podkreślę, że dopuszczana możliwość strzelania do obywatela, najdalej ingeruje w konstytucyjnie gwarantowaną wolność, nietykalność osobistą, poszanowanie życia i zdrowia, dlatego wymaga szczególnie precyzyjnego uregulowania w ustawie.
Nie ma też w tej ustawie ani słowa o kryteriach zdrowia psychicznego i stabilności emocjonalnej funkcjonariuszy 21 służb i prywatnych ochraniarzy, uprawnionych do strzelania do obywateli. Nie ma ani słowa o konieczności weryfikacji i przeprowadzania testów psychofizycznych – przy zatrudnianiu i okresowo w czasie zatrudnienia. Jeżeli ustawa ujednolica przepisy dotyczące stosowania broni palnej, to i weryfikacja tych, którzy tę broń do ręki otrzymują winna być ujednolicona w tej ustawie. Realne i śmiertelne zagrożenia tego ustawowego zaniechania, nietrudno sobie wyobrazić.
I na zakończenie.
Zgodnie z zapisami Konstytucji i interpretacją TK, tylko przepisy ustawy pozwalają na uregulowanie ingerencji w zagwarantowane konstytucyjnie prawa i wolności, a nie rozporządzenia ministerialne (patrz przywołane powyżej wyroki TK).
Tymczasem po 16 latach obowiązywania Konstytucji i latach mitręgi nad tą ustawą, ta jasna i prosta zasada konstytucyjna jest dalej za trudna do zrealizowania!? A piać z uporem maniaków, czy inteligentnych innaczej, projektodawcy do ustawy dołączyli projektowane rozporządzenie MS w kwestii warunków jakim ma odpowiadać cela zabezpieczająca dla więźnia. Drugie dotyczy izby izolacyjnej do umieszczenia małoletniego i rozporządzenie MSW w sprawie warunków jakim ma odpowiadać pokój izolacyjny do umieszczania cudzoziemca.
Czyli co, jeszcze nie dotarło? Halo, Huston mamy problem!
Jeżeli umieszczenie w celi izolacyjnej, zabezpieczającej czy pokoju izolacyjnym jest jednym ze środków przymusu bezpośredniego, to chyba jest oczywistym, że warunki, jakim mają odpowiadać te pomieszczeniach mają bezpośredni wpływ na konstytucyjne prawa tam umieszczonych, jak nietykalność, wolność osobista, ochrona życia i zdrowia ludzkiego! A więc i warunki i rygory stosowane w tych pomieszczeniach, są imanentną częścią składową tego środka przymusu. Stąd regulowanie ich rozporządzeniami jest niedopuszczalne.
W art. 8 projektu dopuszczalne jest stosowanie jednocześnie więcej niż jednego środka przymusu w „przypadku uzasadnionych okoliczności“. W dalszych przepisach ustawy natomiast są zawarte ograniczenia. No wiięc można czy nie można? Aby przepisy te nawzajem się nie wykluczały, albo w art. 8 winny być wymienione te ograniczenia, albo trzeba go usunąć.
Podsumowując, nie podlega dyskusji, iż praktycznie większość z wymienionych w ustawie 21 służb, uzyskała szersze uprawnienia stosowania środków przymusu bezpośredniego z użyciem broni palnej włącznie. W wielu przypadkach to rozszerzenie nie ma racjonalnego uzasadnienia i sprawia wrażenie, iż tak na wszelki słuczaj przy okazji projektowania tej ustawy, skorzystano z okazji rozszerzenia katalogu tych środków. Szczególnie dotyczy to użycia broni palnej.
Wziąwszy pod uwagę przedstawione powyżej uwagi dotyczące uregulowań stosowania broni palnej, jest to szczególnie niepokojące. Do projektu tej ustawy nie ma żadnej opinii zainteresowanych podmiotów, w tym opinii spoleczeństwa. A to przecież do cholery do nas mają strzelać nawet za naruszenie porządku!
Obserwuje się w Polsce niepokojący trend - inicjatorem i projektodawcą prawa władza wykonawcza, a nie Sejm! Czy trójpodział władzy zagwarantowany Konstytucją już nie obowiązuje? W takich realiach Sejm de facto jest tylko bezmyślną maszynką do głosowania i gumową pięczątką dla władzy wykonawczej. Sejm i Senat nie służą więc suwerenowi, służą aktualnie rządzącemu układowi. Odejście od trójpodziału władzy to oburzające naruszenie Konstytucji i zagrożenie jeszcze przecież niezbudowanej demokracji. Ograniczenie znaczenia Sejmu, oznacza prostą drogę do niczym niekontrolowanego nadużywania władzy przez rząd i jego organy, a taki stan nazywamy w skrócie - totalitaryzm, nawet jeżeli jest to jego „miękka forma“.
Przypominam, że z tą ustawą jest ściśle związana ustawa o “bratniej pomocy”, bowiem na podstawie omawianej ustawy funkcjonariusze z UE i z poza bedą mieli prawo użycia broni palnej.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1517 odsłon