Wojny
Rozwój techniczny i organizacyjny ludzkości tworzy nową, nigdy nie występującą wcześniej w historii, sytuację na świecie. Mamy ogromny wzrost produktywności ludzi; obecnie w najsilniejszych ekonomicznie (a co za tym zwykle idzie - militarnie) krajach świata nie występuje zjawisko głodu, które było przyczyną wielu wojen. Jeśli bowiem człowiek ma umrzeć z głodu łatwo decyduje się na bandytyzm. Ta wysoka produktywność powoduje że wojny się po prostu nie opłacają. Człowiek w pokoju pracujący wytworzy o wiele więcej niż mógłby w tym czasie zrabować. To samo dotyczy państw.
Drugą poważną przyczyną wojen były w XX w. agresywne ideologie: komunistyczna i narodowosocjalistyczna. Upadła jednak III Rzesza, upadł Związek Sowiecki. Można oczywiście mieć dużo zastrzeżeń do aktualnej polityki Rosji, a nawet USA dopatrując się u nich zapędów imperialistycznych, ale trzeba spojrzeć na sprawę obiektywnie: aby imperializm był groźny musi być podbudowany ideologią, która zdegraduje w oczach przywódców państwa imperialnego inne państwa i narody - jako niższe, dzikie, które należy ujarzmić tak jak się ujarzmia niebezpieczne dzikie zwierzęta. Takie ideologie mają na świecie coraz mniejszy zasięg i znaczenie.
Współczesny świat jest oparty o szeroką wymianę handlową - to powoduje złagodzenie obyczajów. Aby bowiem handlować międzynarodowo muszą być między państwami dobre, przyjazne stosunki. Jak już takie stosunki są ustanowione to przywódcy państw nie są skłonni do pogarszania tych stosunków, bo z wymiany handlowej, współpracy gospodarczej ich państwa mają korzyści - przywódcy, którzy dążą do konfrontacji z innymi państwami szkodzą własnemu państwu. Przywódcy na ogół takie podstawowe sprawy rozumieją i dlatego mamy na świecie coraz mniej wojen i są one coraz bardziej ograniczone.
Janusz Baczyński
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3769 odsłon
Komentarze
Obyś miał..
11 Marca, 2009 - 11:56
..jak najdłużej rację. Globalizm faktycznie nie sprzyja wojnom, jednak na świecie mamy na tyle dużo wariatów, by nie móc całkowicie wykluczyć ryzyka sporego konfliktu zbrojnego.
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Na bliskim wschodzie
11 Marca, 2009 - 14:45
cały czas się kotłuje. Korea północna jest w stanie permanentnej gotowości do wojny (ostatnio dała sobie znać przy okazji trwających manewrów sił USA i Korei Południowej), ale jest raczej ewenementem. Ewentualne konflikty mogą powstawać na tle religijnym i kulturowym. Moim zdaniem jednak zachód wykorzystuje pretekst różnic pomiędzy światem islamu a zachodu terroryzmu raczej do realizacji swoich interesów (wprowadzanie zamordyzmu, kontrolowanie społeczeństwa i utrzymywanie go w strachu) - realny konflikt nie jest za bardzo możliwy. Rosja długo jeszcze nie podźwignie się z kryzysu, a nawet może dopiero w niego wpadnie, także nie będzie robić nic poza utrzymywaniem status quo, zdobywanie takich kąsków jak Osetia Południowa (dziś czytałem że Osetia chce oddać swoje ziemie Rosji na 99 lat) i robieniem na arenie międzynarodowej wrażenia mocarstwa poprzez np szantażowanie energetyczne. Ważnym graczem są Chiny, ale chyba zbyt mocno uczestniczą w Światowej gospodarce aby pozwolić sobie na jakiś większy konflikt. Chiny prowadzą dość łagodną i dyplomatyczną politykę w stosunku zarówno Rosji, USA jak i Europy.
Pożyjemy zobaczymy ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Bacz
11 Marca, 2009 - 12:12
Wojna jest tym czynnikiem,który najbardziej napedza gospodarkę,wojny napoędzja przemysł zbrojeniowy,a to kolosalne pieniadze.
I nic i nikt tego nie zmieni,wojny bedą własnie dlatego.
Wojny zaczęły sie odkad wprowadzono pieniadz jako srodek płatniczy do obiegu.
pozdrawiam
Aktualnie już nie
11 Marca, 2009 - 14:19
Utrzymanie armii i prowadzenie wojen per saldo dla gospodarki państwa jest kosztem. Kryzys jaki teraz mamy w USA wynika w dużej części z dużych kosztów wojny w Iraku i Afganistanie. Jest to jednak konieczny koszt, brak armii naraża państwo na atak.
Pozdrawiam
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
11 Marca, 2009 - 14:42
Kryzys w USA wynika stad,ze Ameryka nastawiła sie na konsumpcje i zakupywanie towarów poza granicami,głownie w Azji,zaniechali po prostu produkowania.
a taka polityka skończy sie wszędzie zle,bo postawienie wyłacznie na usługi a nie jednakowo-wysoko gztunkowa jakosciowo produkcja i usługi tak sie kończy.
My tez jestesmy tego przykładem,przemysł praktycznie u nas nie istnieje.
A takie tam,ze to wina wojen w afganistanie itd.to taka propagandowa gadka lewactwa .
Owszem, kredyty im zaszkodziły
11 Marca, 2009 - 14:50
Głównie kredyty im zaszkodziły, ale wojna dołozyła wydatków - na pewno Amerykanie na niej nie zarobili.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
11 Marca, 2009 - 17:15
Nie byłbym jednak optymistą. Już byli tacy, co twierdzili, że wojen nie będzie, na przykład po pierwszej wojnie światowej, którą nazwali Wielką Wojną. Po prostu uznali, że nic tak strasznego nie jest się w stanie wydarzyć.
Okresy, kiedy wojny się toczyły na jakimś interiorze też już bywały w historii świata np. belle epoque. No i ludzie myśleli faktycznie, że takie rzeczy jak wojny to tylko Afryka, Azja, a nie Europa.
Poza tym trzeba patrzeć, co tam Chińczycy będą wyrabiać. Po mojemu to oni mogą zechcieć zbrojnie przejąć wschodnią Syberię i w końcu do tego dojdzie, a wówczas nie wiadomo, co się wydarzy. Jeszcze dojdzie do tego, że znowu po naszej ziemi będą jeździły niemieckie i rosyjskie czołgi...
Ja myślę, że w przyszłości czekają nas jeszcze straszniejsze wojny, przy której przeszłe konflikty to bajeczki dla grzecznych dzieci.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Przyszłe wojny
11 Marca, 2009 - 17:32
Oczywiście że przyszłe wojny będą straszne.. Biorąc pod uwagę niszczycielską możliwość dzisiejszej broni masowego rażenia, która od IIwś na szczęście cały czas tylko jest straszakiem, to będzie nieciekawie. Pytanie właśnie zasadnicze kiedy "człowiek" straci opanowanie i przekroczy granice instynktu samozachowawczego? No chyba że wcześniej w 2012 nadleci Nibiru i cofnie nasz postęp o tysiące lat ;)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
wojny
11 Marca, 2009 - 18:28
Gawrioniemgdybys przeczytal ksiazke ktora ci dalem zmienilbys zdanie,ale Ty leniu pozyczyles ja Ojcu.bez odpowiedzi.
wojny
11 Marca, 2009 - 18:11
drogi Kirkerze,ja z koleji uwazam ze z zadna wojna ,taka z czolgami i samolotami nie bedziemy mieli do czynienia.Juz w tej chwili dzialania wojenne tocza sie na naszych oczach,mam na mysli surowce,dostep do energii,a jednym z najwazniejszych orezy jest dezinformacja.Juz teraz doktruny wojenne pisza scenariusze jak pokonac wroga bez uzycia armii,doskonale to opisal i poparl wieloma przykladami golicyn.wazniejszym z zadan jest rowniez tworzenie falszywej opozycji,czego mielismy przyklad w calym bloku wschodnim,Doktryna wojenna Rosji oparta jest na scislym sojuszu z chinami,a jej glownym celem jest dominacja nad swiatem,jako glowne zrodlo wcielnie jej w zycie jest ksiazka Chinskiego merca ,zyjacego w 5 wiekup.n.e,tlumaczaca jak wygrywac wojny bez armii.Sojusz Rosyjsko chinski jest jak najbardziej aktualmy,i stanowi jedna z najwiekszych tajemnic.
pozdrawwiam boniek.
Tak jak napisałem: wojny wynikają obecnie z ideologii
11 Marca, 2009 - 19:32
Niemcy wywołali wojnę bo uznali się za rasę panów, plus chceli na tym zyskać ekonomicznie. Sowieci uważali, że są w posiadaniu "kamienia filozoficznego" czyli komunizmu za pomocą którego chcieli wyzwolić, choćby przemocą - jeśli głupki nie chcą, narody całego świata. Dziś ani w Niemczech ani w Rosji takie ideologie nie mają liczących się sił. Jedynie został problem Izraela, radykalnych muzułmanów, Korei Płn. Z tego są wojny jak te w Gazie, Iraku, Afganistanie, moze być wojna z Iranem, Koreą Płn. W Europie żadne państwo nie zmierza z premedytacją w konflikty i nie planuje napaści - z prostych powodów, wojny przestały przynosić korzyści - są kosztami, a dobrobyt łagodzi obyczaje i nie daje gruntu do rozwoju agresywnych ideologii.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Re: Wojny
11 Marca, 2009 - 22:09
Lekceważy Pan polityczne pobudki wywoływania wojen. Wojny to jedynie przedłużenie dyplomacji i gdy tylko skończą się środki pokojowe, żaden realistycznie myślący władca nie zawaha się sięgnąć po to narzędzie. Vide - Gruzja.
Jestem przekonany, że w nieodległej przyszłości będzie miał miejsce wielki konflikt - kryzys na pewno go nie oddali, a raczej przybliży.
Bacz
11 Marca, 2009 - 22:53
Niektórzy myślą, że najgorszą rzeczą jaka się nam może przydarzyć jest wojna. Ty chyba też. A ja nie ;)
Czy grozi nam 3 wś
25 Marca, 2009 - 00:49
Też uważam że są daleko gorsze rzeczy niż wojna.
Niestety nie zgadzam się z autorem który sugeruje że traktowanie przez jedno państwo innych jako podludzi się definitywnie skończyło. Moim zdaniem właśnie obecnie usa tak traktuje niektóre kraje np chcąc im siłą narzucać w/g nich najlepszy system zwany demokracją przed którym owe kraje bronią się jak mogą i wcale im się nie dziwię bo to najbardziej bandycki system jaki można wymyślić.
Co do tytułowej 3 WŚ to raczej nie sądzę w każdym razie nie w stylu w jakim toczyły się I i II, choć jeśli na skutek takiej polityki jak jest obecnie bankructwo ogłosi więcej niż 3-5 państw w europie to można przyjąć za pewnik że nie skończy się to w sposób pokojowy. Przypuszczam że będzie to coś w rodzaju wojny domowej, długotrwały bardzo wyniszczający konflikt wewnętrzny na terenie pojedynczych państw lub całej ue/we.
---------------------------------------
-Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista-
=____W wszystkich trzech radykał____=
==============================
--------------------------------------- -Wolnościowiec / Prawicowiec / Ateista- =____We wszystkich trzech radykał___= ==============================
Przykład Argentyny
4 Października, 2009 - 20:38
Argentyna zbankrutowała. Skończyło się na ruchawkach i kryzysie humanitarnym - niektórzy głodowali, ale w sumie dużo tam ludzi z głodu nie umarło.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz