Przyjęcie traktatu lizbońskiego jest zamachem stanu

Obrazek użytkownika Bacz
Kraj

Państwo jest zbudowane podobnie do spółki. Naród jest odpowiednikiem wspólników, Sejm jest odpowiednikiem rady nadzorczej, rząd jest odpowiednikiem zarządu spółki, a konstytucja odpowiada statutowi spółki.
Wiadomo, że rada nadzorcza i zarząd mogą działać tylko w ramach statutu, jeśli uważają, że korzystna dla spółki i jej właścicieli będzie zmiana statutu lub nawet likwidacja spółki to oni sami statutu nie mogą zmienić, chyba że sam statut na to w jakimś zakresie zezwala. Na pewno nie mogą bez zgody właścicieli likwidować spółki.
Jeśli, nie bacząc na statut, rada nadzorcza z zarządem zawrą umowę likwidującą spółkę i wnoszącą jej zasoby do nowej spółki, to sąd powinien uznać taką umowę za nieważną od samego początku.
Traktat Lizboński jest właśnie umową, która jawnie zatwierdza likwidację Rzeczypospolitej w dotychczasowym kształcie i wniesienie jej jako części do nowego państwa pod nazwą Unia Europejska. Do zadecydowania o tej likwidacji nie byli uprawnieni Sejm i Prezydent - Konstytucja dokładnie przewiduje w jaki sposób może być zmieniana w zasadniczych swoich założeniach, nie można tego zrobić bez zgody narodu.
Analogia państwa i spółki jest niedokładna, ale zasadniczy problem jest ten sam. Jeśli umowa jawnie mówi, że jest ważniejsza niż statut, a rada nadzorcza i zarząd nie mają od właścicieli specjalnych pełnomocnictw do zawierania umów wykraczających poza statut czyli też tym bardziej umów likwidujących spółkę, to sąd powinien orzec nieważność umowy od samego początku, a nie np. dostosowywać umowę, aby się mieściła w statucie*. Sejm i Prezydent mogą zawierać traktaty, które mieszczą się w Konstytucji, nie ma problemu, ale zawieranie umowy, która w sposób jawny i oczywisty łamie Kontytucję w kręgosłupie, jest po prostu zamachem stanu i tak to Trybunał Konstytucyjny powinien orzec.

Bacz
* http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091204&typ=my&id=my11.txt

Brak głosów