Zróbmy sami, to co robi za nas Donald Tusk.
Sami zacznijmy rządzić.
Niech nikt nam nie mówi co jest dobre dla nas. Niech nikt nie narzuca nam swoich poglądów. To my myślimy i działamy za siebie. Nie dajmy się zastraszyć, ani zakrzyczeć przez innych. Nie bójmy się mówić o swoich pooglądać. To co mówią rządzący i zaprzyjaźnione z nimi media to próba kreowania nowej rzeczywistości która nie ma odzwierciedlenia w życiu, a garstka popierających te dziwny twór jakim jest symbioza władzy z mediami, nie będzie narzucała nam nienormalności. Czym jest sytuacja kiedy dziennikarze, zamiast patrzyć władzy na ręce wspierają ją ze wszystkich sił.
To co powinniśmy zrobić.
Zamiast narzekać i psioczyć jak to jest nam źle i jak bardzo zła jest sytuacja w Polsce, weźmy się sami za to wszystko co jest do zrobienia.
Dość użalania się nad sobą, dość gadania o tym co powinno się zrobić. Po prostu zacznijmy to robić. Nikt nie przekona mnie, że nie ma czasu, bo spokojnie można sobie go wygospodarować nawet przy nawale pracy.
Do tego wystarczy kilkanaście minut. Jeśli nie możesz zorganizować własnej akcji protestacyjnej, wspomóż innych. Wystarczy podpis na stronach internetowych, czy komentarz pod wpisem czy artykułem. Najlepiej gdybyście mogli własną obecnością wspomóc rożnego rodzaju protesty. Władza boi się tłumów. Nawet media nie mogą cały czas ignorować ludzi. Przecież ci ludzie mogą jeden z protestów zorganizować przed siedzibą telewizji zależnej od medialnej papki oszustw i kłamstw. Przecież można dla pokazania braku profesjonalizmu dziennikarskiego, obrzucać pseudo dziennikarzy pomidorami czy jajami. Skoro nie rusza ich ponad sto tysięczna demonstracja w obronie mediów niezależnych, to może tony pomidorów, śmieci czy jeszcze innych rzeczy pod siedzibami tych dziwnych tworów, pokaże prawdziwe podejście społeczeństwa do sieczki jaką nas karmią nasi wrogowie.
Rozmarzyłem się, jeśli chodzi o „prace przy komputerze” to może jeszcze kogoś moje słowa poruszyły. Działanie. Ludziom się nie chcę, tłumaczą się brakiem czasu, uważają, że i tak nic się nie zdziała. Jak można tak mówić jeśli się tego nie spróbowało. Nawet jeśli raz się nie uda, to nie ma co się zniechęcać, trzeba działać dalej.
To jest tak samo jak z głosowaniem w wyborach. Często słyszałem : nie idę głosować, bo i tak nic się nie zmieni. Czy aby na pewno? Nie głosują oddajemy głos na tych którzy wygrali. Nie zmieni się, bo nie głosując, oddajemy głos przeciwko zmianom. Jest jeszcze drugie pytanie które często pada: Nie ma na kogo głosować. Jeśli tak twierdzisz to przecież możesz sam spróbować to zmienić, Nie jest to łatwe, ale nikt nie powiedział, że zmiany na lepsze przeprowadza się szybko i bezboleśnie. Trzeba trochę cierpliwości i czasu. Zacznijmy od własnego podwórka. Niekompetencja , arogancja, nepotyzm i wszechogarniająca nasz kraj korupcja, zaczyna się na najniższym szczeblu władzy narastając do gigantycznych rozmiarów na samym jej szczycie. Nie jest trudno znaleźć jakikolwiek przykład tego wszystkiego co przytoczyłem wcześniej. Znaleźć i wykorzystać. Trudniej jest o sojuszników którzy mogli by pomóc. Nie raz możemy przegrać, nie zniechęcajmy się tym. Efekty mogą być niewidoczne, ale pamiętajmy kropla draży skały. Pamiętajmy również, że ludzie maja dość wielu rzeczy, potrzebny jest tylko zapalnik. Każdy z nas może być osobą która zapoczątkuje zmiany.
Bo jeśli tego nie zrobimy, to co nas czeka?
„Obudzimy się któregoś ranka i nie zobaczymy …” „ A u drzwi stanie załoga ..” i każe ci robić to wszystko co do tej pory uważałeś za złe. Może być jeszcze gorzej kiedy nowym językiem urzędowym stanie się angielski, niemiecki, albo rosyjski.
„Zostanie kraj żebraków” w którym będziesz tylko parobkiem, dla pozostałych …z UE. Tania siła robocza, pozbawiona własnej tożsamości.
Na koniec chciał bym poprosić o wsparcie podpisem mojej inicjatywy:
http://warszawa.prawicarzeczypospolitej.org/apel/index.php
Czy jest to dużo?
Tak.
Może mała sprawa, ale dla mnie bardzo ważna. Kosztuje mnie dużo sił czasu i środków. Zebrałem prawie 300 podpisów na papierowych listach, potrzebnych jest ok. 800.
Dlaczego to robię?
Chcę pokazać ludziom, że można się jednoczyć. Zaczyna się od jednej sprawy, jeśli da radę doprowadzić ją do końca będzie ona znakiem. Znakiem na to, że warto działać dalej i zmieniać inne rzeczy. Zaczynając od tej najmniejszej.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1330 odsłon