ZAŁÓŻMY ŻE FYM MA RACJĘ I ZBRODNIĘ POPEŁNIONO NIE NA SIEWIERNYM
Jeżeli wrak na Siewiernym to maskirowka - jest parę rzeczy niewytłumaczalnych.
Bo po co tam latał słynny Ił, który jak wiemy jest samolotem szpiegowskim?
Po co zerwano linię energetyczną?
Po co to niemal fatalne lądowania Iła, które by wskazywało na fałszywe radiolatarnie?
Jednak poza tym ta teoria ma ręce i nogi.
Załóżmy bowiem, ze to był Ił-76 typu cysterna, który skończyl akcję tworzenia mgły i lądując sam się w tej mgle pogubił.
Jednak jakim cudem bez żadnych świadków przetransportowano jakiegoś innego Tu 154M i zdetonowano nad miejscem maskirowki?
Może korzystając z mgły przetransportowano tutkę z któregoś z tych hangarów- magazynów nieopodal miejsca katastrofy na zdjęciu satelitarnym i ruskim śmiglowcem transportowym spuszczono na właściwe miejsce. Czyli na filmie Koli, gdzie dyndają te pasy nośne to był już koniec akcji. Jakiś bezgłowy manekin w swetrze, nieco porozlewanej benzyny i inscenizacja gotowa.
Nie wiem, jak Rosjanie zamierzali wytłumaczyć, że 10 ton paliwa się zdematerializowało, ale to też dowód na maskirowkę. Oglądałam kilka filmów z katastrof Tupolewów w Irkucku - pożar i dym są nie do ugaszenia. Wszelkie wysiłki tamtejszej straży pożarnej są niezauważalne wobec żywiołu.
Brak jest foteli, brak duraluminiowych wzdłuznic we wraku, ale za to wyraźne ślady eksplozji, która rozdrobniła samolot.
No dobrze - załóżmy, że nasz Tu 154M z delegacją leci na lotnisko zapasowe. Tam ląduje, pasażerowie są wyprowadzeni do sali przylotów, Rosjanie wpuszczają jakiś Cyklon B...
Nie ,absolutnie niemożliwy wariant - ktoś wcześniej by zadzwonił satelitarnym telefonem, ze jest zmiana planów i będą w Katyniu spóźnieni.
Gdzieś pomiędzy 8.20 a 8.35 (z jednej strony spokojna rozmowa ś.p.Lecha Kaczyńskiego z bratem, a z drugiej telefon ś.p.Leszka Deptuły krzyczącego "Asia! Asia", a w tle krzyczący ludzie) dochodzi do zamachu. 19 uruchomionych komórek wskazuje na to, że nie była to błyskawiczna akcja - typu wybuch termobaryczny - wszystko trwało przynajmniej minutę. Mamy jeszcze telefon od BORowca do żony (zdementowany przez nią) - gdzie mówi, że jest ranny i dzieją się straszne rzeczy.
Nie ma informacji o żadnej katastrofie powietrznej poza Siewiernym. To by oznaczało, że pasażerowie zostali zabici na pokładzie samolotu. Implikuje to obecność na pokładzie wykwalifikowanych sabotażystów i morderców. Któryś z nich poza tym musiał umieć przynajmniej ustawić autopilota na przyziemienie na wybranym lotnisku.
Potem akcja przechodzi w ręce Rosjan. Ciała przewożą do Moskwy, poza kilkoma, które są przewożone do Smoleńska. Jak wiemy, p.Wierzchowski rozpoznał ciało ś.p.panaPrezydenta, ś.p.pana Kaczorowskiego i ś.p.pana Putry .
Dodatkowo powiedział, że akcja wydobywania ciał z wraku zaczęła się dopiero po pięciu godzinach.
Poza tym - podczas identyfikacji zwłok w Moskwie Rosjanie zniechęcali do osobistej identyfikacji twierdząc, że ciała są zmiażdżone. Jednak, ilekróc ktoś z członków rodziny poszedł w zaparte i doprowadził do identyfikacji - okazywało się, że ciało jest w dobrym stanie, tylko pokryte zaschłym błotem. Zwrócone rzeczy osobiste były też w całkiem dobrym stanie. Za to - pomimo nie przeprowadzonych sekcji - wszystkie ciała były nagie.
Sławomir Wiśniewski mówił, że na miejscu katastrofy nie widział ani ciał, ani foteli i było cicho.
Włodzimierz Resiak mający filmować uroczystości katyńskie mówił, że skoro nie dopuszczono go do miejsca katastrofy - prosił będących tam filmowców TV rosyjskiej, aby udostępnili swoje materiały. Okazało się jednak, że oni też nie mają prawa sami kręcić, a korzystają tylko z materiałów udostępnionych przez FSB.
I otóż udostępniono tej telewizji film, jak ciężarówkami wywozi się z miejsca katastrofy zeskładowane krzywo na pace trumny. Natomiast ani razu nie widzieliśmy choćby jednych zwłok - poza ostatnią fałszywką z TV eOstrołęka, gdzie gapie się gapią na fragmenty zwłok, podczas gdy tuż obok już mamy dowieziony głaz, położono pod nim kwiaty, wysypano żółtym piaseczkiem drogę.
No i ten cudownie znaleziony w błocie emblemat z orłem z salonki prezydenckiej wbrew rozkazom przeszmuglowany i wręczony naszej delegacji.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7941 odsłon
Komentarze
kto szuka i pyta nie błądzi
1 Marca, 2011 - 02:42
Jest to wielce prawdopodobne,że bierzemy udział w wielopoziomowej układance wymyślonej przez specjalistów od zabijania z FSB/WSI(ponoć już nieistniejącej).
Maskirowka ? Brzmi to tak absurdalnie,że aż prawdopodobnie (bo niby kto by w takie cuda uwierzył). Skłaniam się do tezy opisanej przez FYM. Słusznie podejrzewa o szeroko zakrojonej grze.Choć to specjalnie wyszkolona banda,jednak również popełnia błędy.Było to już wielokrotnie omawiane więc ten wątek pominę.
Zastanawiałem się czy to możliwe ? Mnie intuicja podpowiada TAK.
Tym bardziej im częściej zapewniano nas o braku powodu do eliminacji "śmiesznego,zgranego kartofla".
Nic bardziej mylnego.
Ten jak pisano "mały człowiek" pomieszał przygotowane - przez Izraelo-Rosję,Niemcy,Francję z błogosławieństwem czekoladowego prezydenta - i gotowe do rozdania karty.
Był tak upartym graczem w dążeniu do obrony Polskich interesów pamiętając jednocześnie o naszych sąsiadach Litwie,Łotwie,Estonii,Ukrainie jak i Gruzinach co spowodowało olbrzymie zaskoczenie dla wcześniej wymienionych.Ten stan rzeczy w oka mgnieniu zamieniono na niespotykany w swoich rozmiarach i intensywności atak medialny wymierzony w śp Lecha Kaczyńskiego.
W wyjątkowej podłości brylowały polsko-języczne brukowce przy wtórze europejskich,inspirowanych przez Moskwę,szmatławców.
Takich niepokornych kara się wyjątkowo brutalnie z dwóch powodów.
Z nienawiści za ich odwagę i ku przestrodze dla innych "nierozważnie-lekkomyślnych naśladowców".
Polska w swojej historii wielokrotnie doświadczała różnych podłości,lecz zawsze wychodziła z nich zwycięsko.
I tak będzie tym razem.
Bo pytanie brzmi nie czy, tylko KIEDY.
Myślę,że wyjątkowe zasługi śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego człowieka wielkiego formatu, który swoją wielką miłość równo podzielił między rodzinę i ojczyznę,a zaraz po Bogu.
Oby stał się wzorem dla wielu młodych ludzi do naśladowania.
Bo OJCZYZNA to nie obciach to coś więcej, to POLSKA. NASZA POLSKA.
-----------------------------------------------------
Sukces nigdy nie jest ostateczny,porażka nigdy nie jest totalna.Liczy się tylko ODWAGA /Churchil/
bumms
1 Marca, 2011 - 08:26
Tak, i to by wskazywało na Rosję jako inicjatora. Oni lubią posługiwać się zbrodnią, aby zastraszyć, lub sprowokować (jak w Wołgodońsku). Z tym, ze współudział nieistniejącej WSI jest oczywisty.
Jeżeli to Tu 154M 102 został sprowadzony z Samary i zdetonowany na miejscu "katastrofy", to znaczy, że 101 wrócił do nas jako 102 po remoncie.
Ten wariant pozwala jeszcze na stosunkowo "niezauważalną" zbrodnię.
Pozdrawiam
Sigma
>bumms
1 Marca, 2011 - 11:24
Wydaje mi się, że to co piszesz ma sens, mam na myśli odniesienia do Lecha Kaczyńskiego. L. Kaczyński mocno przetarł się przez przez organizacje opozycyjne, związkowe, urzędy lokalne i szczebla najwyższego, w tym sprawiedliwości i najwyższej kontroli, więc przegląd sytuacji miał bardzo dobry. Podejrzewam, że praca przy L. Wałęsie nauczyła go wiele, a konflikt z M. Wachowskim pokazał mu o co w tym wszystkim biega. Nie mam dowodów, bo jego biografia czeka na napisanie, ale mam wrażenie, że do realnego patriotyzmu i samoświadomości historycznej dojrzał jeszcze przed wybraniem go na urząd Prezydenta RP i ten wybór był niejako ukoronowaniem jego powołania na męża opatrznościowego Europy Wschodniej z prometejskim zacięciem. Zapłacił za to najwyższą cenę.
Piotr Lisiewicz w Nowym Państwie, wspominając prace Włodzimierza Bączkowskiego, przytacza fakt wymordowania przez Sowietów uprzednich zwolenników prometeizmu w osobach Tadeusza Hołówki, Ukraińca Symona Petlury i Gruzina Noego Ramiszwilego.
Osoba Lecha Kaczyńskiego pojawiła się w sposób wysoce znaczący w końcowym okresie transformacji w Polsce. Jednak początkiem i praprzyczyną wszystkiego była pieriestrojka w ZSRR i realizacja w naturze kontrolowanego przekazania władzy koncesjonowanej opozycji, za cenę nietykalności.
Balcerowiczowski sposób prywatyzacji skończył się tym, że praktycznie nie mamy w tej chwili nic z tego co posiadaliśmy jeszcze za Gierka, a mianowicie: przemysł cementowy, górniczy, hutniczy, włókienniczy, cukrowniczy, spożywczy i stocznie. Dzisiaj albo już go nie mamy, bądź oddaliśmy go w obce ręce. Skoro za Gierka produkowaliśmy coś, co może i nie było nowoczesne, ale miało swoje rynki zbytu i mogliśmy na tym zarabiać żywą gotówkę, to dzisiaj nie mogąc sprostać konkurencji amerykańsko-europejskiej, że o chińskiej nie wspomnę, zadłużamy się w UE i MFW na horrendalne sumy lub próbujemy (czy aby my) sprzedać za bezcen to co w ziemi (gaz łupkowy) i na ziemi (lasy).
Podejrzewam, że w Smoleńsku (dowodów brak) dogadała się finansjera z Rosją i dokonali swoistej pieriestrojki II, wy Rosjanie możecie realizować się tu politycznie i ekonomicznie, a nawet militarnie, ale to my i nasze korporacje będą tu robić interesy i nic bez nas, bo...
Cóż biedni Rosjanie mieli zrobić; sami maja kłopoty z Południem, a tu Chiny, Indie i muzułmanie ante portas.
tadman
1 Marca, 2011 - 12:45
Zgodziłabym się, gdyby ta zbrodnia opłaciła się tylko naszej szemranej WSIowej finansjerze i Rosjanom. Ale dopiero teraz, kiedy nas wyprzedają, okupują i rządzą się u nas jak szare gęsi - widać, że opłaciło się to i Niemcom, i Izraelowi też. I klub Bilderberg też mógł uznać, ze to po ich myśli. Polska od zawsze była solą w oku masonerii.
Pozdrawiam
Sigma
Też coraz bardziej
1 Marca, 2011 - 13:12
jestem przekonany, że do tak wielkiej zbrodni trzeba było znacznie więcej uczestników, niż tylko nasi. Tylko bowiem liczenie na totalną bezkarność skłoniła bezpośrednich sprawców do działania. Mózg znacznie wyżej niż tylko w Warszawie i Moskwie.
Petrus
Petrus
1 Marca, 2011 - 16:21
Tak, bez wątpienia obecne deklaracje wieczystej przyjaźni i solidarności z Izraelem by na to wskazywały.
Najpierw Ruskie, teraz Izrael, kto jeszcze?
Pozdrawiam
Sigma
>sigma
1 Marca, 2011 - 15:21
Finansjera w moim rozumieniu to korporacja ponadnarodowa, która umie nagradzać, ostrzegać i karać, i tak:
HGW mocno przydatna - obecnie prezydentura w Warszawie II kadencja,
K. Marcinkiewicz niezbyt przydatny - Izabel,
Sławomir Skrzypek nieprawomyślny - + Smoleńsk 10.04.2010
tadman
1 Marca, 2011 - 16:19
A, chyba że tak - to się w pełni zgadzam. Tak się bałam w momencie odkrycia złóż gazu łupkowego, że wyjdziemy na tym, jak Irak. Póki bylismy goli i weseli, dawano nam żyć. Szalenie mi się podoba sposób ukarania nieprzydatnego Marcinkiewicza ;) There's no fool like an old fool.
Pozdrawiam
Sigma
ZAMACH BYL PRZY SIEWIERNYM, TO BARDZIEJ PRZYSTAJACA HIPOTEZA
1 Marca, 2011 - 16:30
To co napisales o motywach jest sluszne, jednak nie jest potwierdzeniem tezy FYM, ale geneza zamachu w kazdej wersji.
Uwazam, ze przeniesienia zwlok i samolotu nie bylo.
Zamach odbyl sie w dwu etapach. W pierwszej fazie zamachu, nastapilo uszkodzenie systemu napedu, sterowania i dzialania komputera samolotu, co potwierdza szereg faktow, jak wczesniesza przerwa w dzialaniu komputera, wczesniejsze przerazenie pasazerow i udokumentowane proby uzycia przez nich telefonow komorkowych. Dopiero pozniej (przyjmuje sie okolo 15 sekund roznicy miedzy przerwa pracy komputera, a zniszczeniem samolotu), gdy, mozna domniemywac, samolot jednak zblizal sie do pasa ladowania lotniska, nastapil bardzo silny wybuch, na przyklad, materialow izowolumetrycznych, ktory zabil wiekszosc osob na pokladzie i rozniosl kadlub samolotu. Na potwierdzenie tego przytocze niewytlumaczalne z innej przyczyny polozenie czesci samolotu na gruncie, brak leja w ziemi po ewentualnym uderzeniu samolotu w calosci lub duzych kawalkach, rozczlonkowanie cial pasazerow, znajdowanych pozniej przez roznych polskich pielgrzymow, pozbawienie szyb kokpitu, jako najwiekszych oraz akcja Rosjan, ktorzy w pierwszych minutach dobijali strzalami z broni tych, ktorzy przezyli, a dla calkowitej pewnosci, zabronili wydobywac ciala przez kilka godzin, aby ludzie z poparzonymi plucami, po wybuchu izowolumetrycznym, utrata krwi przy ciezkich ranach, dokonczyli agonii bez swiadkow. To uzasadnia ograniczona akcje ratunkowa, trzy karetki, ospala prace strazakow polewajacych woda drzewa, trawe, niepalace sie czesci, jak ogon samolotu, itp., przy agresywnym bronieniu dostepu do miejsca tragedii. Usuwanie zwlok robiono z duza skrytoscia aby nie rzucal sie w oczy fakt, ze ciala nie maja ubran bo potwierdza to uzycie bomby izowolumetrycznej. Rowniez zwracanie zwlok w zamknietych trumnach i zakaz ich otwierania potwierdza, nie tylko zamach, ale takze uzycie specyficznego materialu wybuchowego.
Sklonny jestem do postawienia tezy, ze byly, co najmniej dwa ladunki wybuchowe rozmieszczone w roznych miejscach w samolocie. Pierwszy z nich zadzialal przy znizaniu przed lotniskiem. Ten ladunek uszkodzil prace silnikow, sterow, komputera. Samolot, w tych warunkach, przy mistrzowskim pilotowaniu byl przez przez polskich pilotow sprowadzany na ziemie aby uchronic pasazerow i dac im najwieksze szanse przezycia.
Wtedy zadzialal drugi ladunek tuz nad ziemia i calkowicie rozniosl samolot wraz z pasazerami.
Moimzdaniem1
1 Marca, 2011 - 16:32
No tak, ale w takim razie:
1/gdzie zniknęło 10-11 ton paliwa?
2/gdzie zdematerializowały się fotele ( pasażerowie zazwyczaj w momencie lądowania powinni być przypięci)
3/gdzie zniknęły duraluminiowe wręgi wzdłużne 30x5 cm
4/jakim cudem szczątki ludzkie po miesiącu krwawiły?
5/dlaczego nikt nie widział żadnych zwłok, a dopiero ruskie fałszywki filmowe próbowały udowodnić, że leżały wszędzie
6/dlaczego w takim razie zginął inż.Wróbel, który twierdził, ze to nie ten samolot?
7/jakim cudem ludzie krzyczeli (telefony do Cieślara, Deptułowej i Surówki)po wybuchu bomby izowolumetrycznej? Po wybuchu tej bomby płuca są rozerwane i o krzyku mowy nie ma
Pozdrawiam
Sigma
ODNAJDOWANE KAWALKI CIAL WSKAZUJA NA SMOLENSK.
2 Marca, 2011 - 16:08
Odpowiem tylko na tyle co wiem, a raczej ile z tego rozumiem.
ad.7) Ludzie krzyczeli po pierwszym wybuchu, ktory uszkodzil urzedzenia napedu, sterowania i komputer, a moze i wzniecil pozar. Pozniej (ten czas przyjmuje sie okolo 15 sekund miedzy koncem pracy komputera, a upadkiem na ziemie), to znaczy po drugim wybuchu, wszystko umilklo.
ad.6) Niestety nie wiem, ze inz. Wrobel twierdzil, ze to drugi samolot. Wiem, ze byl on renomowanym, a prawdopodobnie najwybitniejszym specjalista od tego typu samolotow i najbardziej zaznajomiony z budowa i detalami Tu-154M, dlatego w przypadku zamachu, z uzyciem samolotu, byl niebezpieczny dla zamachowcow. W takim razie musial tak, czy inaczej zginac.
ad.5) Nikt nie widzial zwlok bo sluzby rosyjskie nie zezwalaly na zblizanie sie do miejsca. We filmie "Mgla" jeden ze wspolpracownikow prezydenta L. Kaczynskiego mowi, ze byl wstrzasniety, gdy zobaczyl zwloki siedzacej osoby bez glowy. J. Kaczynski po przyjezdzie na miejsce rozpoznaje zwloki swojego brata, ktore wczesniej rozpoznali polscy ochroniarze. Nie wiem jak przebiegal wybuch, wiec trudno powiedziec cos wiecej. Wiemy, ze ponoc kadlub samolotu dachowal i stad wiekszosc zginela. Jesli to przyjac, to przy zalozeniu, ze potezny wybuch rozsadzil dach kadluba, jako najslabszy, to pasazerowie bedac przypieci mieli narazone w pierwszej kolejnosci glowy, a cale ciala mogly miec kontakt z blotnistym gruntem.
ad.4) O tym nie slyszalem, ale jesli szczatki byly zamkniete w blotnistej glebie, to, kto wie, moze sie zachowaly przez jakis czas. Jesli jednak takie zeczy mialy miejsce, to moze potwierdzac, ze wybuch, ktory rozczlonkowal ciala nastapil w tym wlasnie miejscu. Nie sadze, ze Rosjanie te kawalki ciala tam przywiezli i zakopali. To bylby bardzo mocny argument za miejscem katastrofy wlasnie w tym miejscu.
ad.3) Nie wiem i nie chce konfabulowac. Jesli jednak zalozyc, ze Rosjanie organizowali, badz wspolorganizowali zamach, a wregi, swoim stanem(wytopienia metalu), wskazywaly jednoznacznie na wybuch, to je po prostu mogli usunac. Wszak mamy nawet filmy pokazujace jak demoluja wrak samolotu.
ad.2) Fotele powinny znajdowac sie wraz z przypietymi do nich pasazerami. Mogla na pokladzie samolotu zaistniec sytuacja, np., panika spowodowana lokalnym pozarem, w ktorej pasazerowie chcieli sie odpiac i oddalic od niebezpiecznej strefy. wtedy nie byli razem z fotelami. Tak czy inaczej fotele puste, czy z cialami, powinny byc w miejscu katastrofy. Jezeli ich brakuje, znaczyc to moze, ze wybuch oderwal je i wyrzucil poza samolot, byc moze w stanie szczatkowym. Jesli w samolocie byly numerowane miejsca, mozna sie w tan sposob dowiedziec gdzie byla podlozona bomba. O ile odnajda sie w wiekszosci fotele.
ad.1) Kiedys, wkrotce po katastrofie, czytalem, ze w wyniku wybuchu izowolumetrycznego, nie ma pozaru. Tak twierdzili eksperci polski, rosyjski, amerykanski. Jesli to jest prawda, to brak pozaru potwierdza tylko zastosowanie tego typu materialu wybuchowego. W odwrotnym przypadku, dla organizatorow podstawienia falszywego samolotu w falszywym miejscu katastrofy, dostarczenie wiekszej ilosci paliwa, a potem wywolanie pozaru byloby im bardzo na reke bo splonela by wieksza, niz nastapila, czesc dowodow i o wiele wiecej mozna by pod tym powodem ukryc i zniszczyc.
Pozdrawiam wzajemnie
Krążymy, krążymy...
2 Marca, 2011 - 19:59
Dwa momenty są zastanawiające. W wielu ujęciach na terenie miejsca katastrofy, w tym strażacy, jak i w miejscu składowania wraku widać wielu Rosjan beztrosko palących papierosy.
TO BYNAJMNIEJ NIE BEZTROSKA, A BARDZO DUZY STRES
3 Marca, 2011 - 05:13
Ja tez na to zwrocilem uwage i wnioskuje, ze jakkolwiek moze wydawac sie, ze chodza beztrosko, jednak pilnuja swojego zachowania i widzac w jaka parszywa sytuacje ich wpakowano, chca opanowac swoje nerwy. Oni wiedza, ze co drugi wsrod nich jest weszacym agentem i ze nie wolno im otworzyc ust chocby z jednym slowem bo prawda wtedy moze wyleciec, chocby nie w slowach ale w intonacji i pozniej sami odbiora tego konsekwencje.
Ci ludzie sa w mundurach, sa na sluzbie, ich zycie nawet rodzinne zalezy od wladzy i za najdrobniejsze pomowienie, musza sie z kazdego swojego slowa, gestu, ba nawet grymasu ust, tlumaczyc przed KGB. Szczegolnie tu, gdzie widza okrutna zbrodnie swojej wladzy, a musza udawac ze tego nie ma. Lepiej dla ich wygodnego dalszego zycia, przetrzymac te godziny patrzenia na potworna zbrodnie, zatkac sobie usta papierosem, zaciagac sie nim do konca, niz nieopatrznie z cisnacej sie z mozgu potrzeby wyrzucenia prawdy o tym co widza i rozumieja, jakiej ochydy sa swiadkami, powiedziec to co sie natarczywie narzuca i potem trafic na Sybir na reszte zycia. Im wiecej tej zbrodni obserwuja, tym wiecej odreagowuja papierosami, chodzeniem.
Moimzdaniem1
3 Marca, 2011 - 10:59
Naprawdę mało mnie obchodzi, czy oni palili beztrosko czy w stresie, tylko że jakoś nie obawiali się wylecieć w powietrze
Pozdrawiam
Sigma
NIE MIALO JUZ CO WYBUCHNAC
3 Marca, 2011 - 17:36
Sigmo, sluszna uwaga. W zamknietym pomieszczeniu moglo by sie tak stac. Tutaj w otwartej przestrzeni przy jakims przewiewie wiosennego chlodnego wietrzyku i przy temperaturze, powiedzmy, 10 stopni Celsjusza, gdy podloze i wszystko dokola zlane jest woda przez strazakow, to raczej nikle szanse na jakis pozar (nie pamietam jak daleko od strzepow kadluba byly rozrzucone skrzydla z ulokowanymi w nich zbiornikami paliwa). Pamietamy to miejsce tragedii wsrod oparow mgiel, czy jasnych dymow i drobnych plonacych jakichs czesci. Pamietamy pierwsze zfilmowanie strazakow i szokujace polewanie przez nich niskim cisnieniem wody drzew, trawy, niepalacych sie czesci samolotu, zapewne prewencyjnie i aby zmyc z samolotu bloto i inne slady. Jakos nic sie nie chcialo palic. A gdyby taki pozar sie zdarzyl, pewnie organizatorzy zamachu by sie ucieszyli bo to by im pomoglo zatrzec slady, wiec tym bardziej nie bylo potrzeby "wazbraniat kurjenia tawariszczam". Pewnie strazacy tez kurili.
Mozna raczej przypuszczac, ze ci ludzie po tym co zobaczyli, wiedzieli z cala pewnoscia, ze po wybuchu, ktory rozniosl samolot w drobny mak(MAK) nie ma juz co sie dalej palic.
Pozdrawiam
Moimzdaniem1
4 Marca, 2011 - 12:18
Na którymś z ostatnich postów FYMa jest link na film z katastrof Tu-154 w Irkucku. Za każdym razem ze zbliżoną ilością paliwa. Pożar byl niewyobrażalny i nie do ugaszenia mimo naparwdę solidnej pracy strażaków. W Irkucku też jest raczej niska temperatura i śnieg, ale jakoś to nie zapobiegło pożarowi.
To własnie jest główny dowód na "wydmuszkę" + ruskie wrzutki fałszywki, zeby nas wreszcie skłonić do uznania, że katastrofa jednak miała miejsce na Siewiernym. Prosze zwrócić uwagę na mocno spoznione wypowiedzi S.Wiśniewskiego, który jak dziś pamięta, że widzial samolot lecący ze zwisającym skrzydełem, tylko akurat w tym momencie wyłączył kamerę
Pozdrawiam
Sigma
tadman
3 Marca, 2011 - 11:00
No właśnie. Tu 11 ton rozlanego paliwa, a oni sobie palą i nic?
Pozdrawiam
Sigma
Smoleńskie szaty króla
1 Marca, 2011 - 02:43
Każdy zna tę bajkę. Goły staruch w koronie kroczy dumnie w szpalerach pochlebców. Jest duszno, kłamliwie i głupio. Wreszcie mały chłopczyk oczyszcza atmosferę okrzykiem: "Król jest nagi!". Niestety. To było dawno. Chłopczyk zestarzał się i umarł. Wróciły dni duchoty, kłamstwa i głupoty. I pozostaną z nami na zawsze. Nie wierzycie? A pamiętacie 9/11? W WTC zginęło ponad 3 tysiące ludzi! Od lat smród wokół tej sprawy unosi się pod niebiosa. Czy przez dziesięć lat znalazł się choćby jeden mały chłopczyk, który wykrzyczałby prawdę na cały świat? Tolerujemy istnienie polityki i polityków? W takim razie zapomnijmy o słowie "prawda"!
Okrutnik
1 Marca, 2011 - 08:19
Skoro z upływem czasu mamy coraz mniej danych, bo każdy element rzeczywistości występuje w kilku egzemplarzach (godzina "katastrofy", istnienie/nieistnienie kokpitu, znajomośc/nieznajomośc języka rosyjskiego etc.)- powoli pozostaje tylko bawić się w coś w rodzaju Master Mind. Składać wersję, aż do chwili, kiedy wszystkie jej elementy będą spójne.
Ależ wykrzyczał tę prawdę, wykrzyczał - tylko uznali go za oszołoma.
Pozdrawiam
Sigma
SIGMA
1 Marca, 2011 - 11:55
Wszyscy powołują się na słowa BORowca które miał powiedzieć do żony, ale żona (chyba ta sama) mówi, że to zdarzenie nie miało miejsca. O co chodzi z tą żoną. Informacji na ten temat jest kilka w internecie. Każda się różni. Może w ogóle nie miało miejsca takie zdarzenie?
Podmiana samolotów? Zbyt duże ryzyko, że satelity innych państw to wykryją.
Dopóki nie będzie ekshumacji to nigdy się nie dowiemy prawdy. Wraku nie oddadzą nam przez lata. Będą tłumaczyć się tym, że katastrofy lotnicze (np. Lockerby) badano 10 lat, a od nich (ruskich) wymaga się zakończenia badań w ciągu roku. I tak minie 10 lat, potem następne 10. Odpowiedzialni za błędy (a może zbrodniczą współpracę) wyzdychają i po co wówczas będzie komu potrzebna prawda. Młodzi będą biegać aby odłożyć grosz na starość, a tacy jak my (o ile nas nie zutylizują) będziemy wyciągać puszki ze śmietników, aby kupić chleb... No, bo po kolejnej reformie ZUSu nic nie zostanie...
************************** BETTER DEAD THAN RED!ś
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
panwsiok
1 Marca, 2011 - 12:54
Jeżeli otrzymała propozycję nie do odrzucenia, to nawet jej się nie dziwię, ze wszystko zdementowała. Tym niemneij telefon na poczcie głosowej otrzymała również żona ś.p.Leszka Deptuły, a także bp Cieślar, który zaraz potem zginął w wypadku. Poza tym 19 komórek pasażerów Tu 154M zostało włączonych, nasi zaś wszystko z nich wykasowali. To by wskazywało na prawdopodobieństwo fałszywego BTS-a.Już to samo potwierdzałoby teorię zamachu.
Pozdrawiam
Sigma
tadman
1 Marca, 2011 - 12:36
Owszem.Taki scenariusz mógł mieć miejsce.W końcu pecunia non onlet ,a to specyficzne towarzystwo uwielbia jego zapach.Zapach za wszelką cenę
-----------------------------------------------------
Sukces nigdy nie jest ostateczny,porażka nigdy nie jest totalna.Liczy się tylko ODWAGA /Churchil/
Nieste ma
1 Marca, 2011 - 13:22
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Fym moim zdaniem ma rację ,a na pewno w tym że Siewiernyj nie jest miejscem śmierci prezydenta i towarzyszących mu osób,wspomniany brak foteli i w pierwszych chwilach ciał,rzeczy osobistych oraz wielu innych części samolotu z masą paliwa na drogę powrotną ,daje pewność w tym względzie i nie można mówić o niczym innym tylko o zamachu zakrojonym na dużą skalę techniczną i ogromną międzynarodową skalę polityczną.Przedmiotem badania w śledztwie powinno być tylko w jaki sposób do tego doszło , kto to wykonał,organizował i kto to popierał a kto zachował milczenie.
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Stary Wróbel
1 Marca, 2011 - 15:10
Męczą mnie jeszcze po czasie te wszystkie znajdowane po czasie przedmioty na terenie rzekomego miejsca katastrofy. Pamiętam film, na którym na przybliżeniu pokazywali pognieciony i ubłocony stuzłotowy banknot. Przecież, gdyby tak było, to okoliczna ludnośc dawno by go znalazła. Poza tym te szczątki ludzkie, krwawiące w miesiąc po katastrofie, które znalazła pielgrzymka Polaków. Wydaje mi się, że FSB bawiła się z nami w wyjątkowo nikczemną grę co i raz podrzucając coś "do znalezienia".
Pozdrawiam
Sigma
Mnie nie męczy
1 Marca, 2011 - 21:11
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Było to celowe, to znaczy to podrzucanie ,aby rozpatrywać jak najwięcej wątków,pisałem o tym jakiś czas temu ,w mnogości giną najważniejsze wątki i przede wszystkim pytania,dotykające meritum sprawy,bo na najcelniejsze pytania ''Salon'' odpowiada na zupełnie inne tematy i po to są potrzebne te poboczne wątki.Zauważ że bardzo rzadko ktoś z salonu odpowiada wprost na pytanie,są uniki,niezauważenie pytania lub odpowiedź jest na inny temat, albo odpowiedzią są pytania na inny temat.
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Stary Wróbel
1 Marca, 2011 - 23:10
Ruskie tempo dostarczania wzajemnie sprzecznych elementów osiągnęli spore.
I jak zauwazyłeś - mają jedną żelazną zasadę - nigdy nie odpowiadają na pytanie
Pozdrawiam
Sigma
Re: ZAŁÓŻMY ŻE FYM MA RACJĘ I ZBRODNIĘ POPEŁNIONO NIE NA SIEWIER
1 Marca, 2011 - 14:09
Paradoksalnie im to jest mniej prawdopodobne, tym bliższe może być prawdy. Któż bowiem w to uwierzy? Na tzw zdrowy rozum taki scenariusz jest tak straszliwy, że nieprawdopodobny...
[quote]Jeżeli wrak na Siewiernym to maskirowka - jest parę rzeczy niewytłumaczalnych.
Bo po co tam latał słynny Ił, który jak wiemy jest samolotem szpiegowskim?
Po co zerwano linię energetyczną?[/quote]
Ależ pewnie najłatwiej byłoby to wyjaśnić. Takie działania i wiele innych mogłyby utwierdzać w przekonaniu, że to stało się właśnie tam - w Smoleńsku.
jazon
1 Marca, 2011 - 15:12
Nawet fakt, że ukradzione karty ś.p.Przewoźnika zostały wykorzystane w bankomatach smoleńskich wskazywałby na celową mistyfikację
Pozdrawiam
Sigma
Re: ZAŁÓŻMY ŻE FYM MA RACJĘ I ZBRODNIĘ POPEŁNIONO NIE NA SIEWIER
1 Marca, 2011 - 18:01
Moim zdaniem, ciala na filmiku "astrolęka",to cieniasty fotomontaż, robiony, z krążących po internecie, zdjęć montowanych, niby z katastrofy Smoleńskiej??? Slynne zdjęcie czarno biale, ze wstawką szarfy bialo-czerwonej??? Kpina z inteligencji??? Do tego, czytam w którejś notce, że z filmu mgly Wiśniewskiego w ostatnich fragmentach, okolo 10,36 widać wyrażnie, w oddali w tej mgle, kilka ewidentnych wybuchów??? Kto i co wysadzal, w rejonie domniemanej katastrofy??? Pzdr.
Filmowanie mgły przez Wiśniewskiego
1 Marca, 2011 - 21:17
Na filmie widać niewiele, jest podłej jakości. Co to za nędzna kamera, która robi gorszy film niż mój stary analogowy Canon Hi-8. I ten człowiek jest profesjonalistą?
Na tym filmie w odstępie kilku sekund widoczne są około godziny 8:36 trzy błyski, a następnie jeden. Jeden z forowiczów stwierdził, że te błyski są cokolwiek dziwne, takie jakby Wiśniewski próbował flesz w aparacie i na nagraniu, to jest odbicie jego światła w szybie. Może.
A także może to być sygnalizacja świetlna po zakończeniu zrzutu/aranżu na miejscu katastrofy/zakończeniu akcji.
Niby prosta sprawa, a znowu wszystko nie jest jednoznaczne.
Zapomnieliście o czymś!
1 Marca, 2011 - 20:30
Zapomnieliście o jednym, że to z ust pilota IŁ-76 padły słowa... ZRZUT DOKONANY!
Zrzut czego? Myślę, że sterty śmieci z jakiegoś TU-154 upozorowanej na wrak samolotu, który rozbił się dosłownie kilka minut wcześniej.
A potem opowiadano lemingom rzewną historyjkę, ktora kupy się nie trzymała, że wiózł on złom w postaci samochodów dla polskiej delegacji. A mnie się zdaje, że był to trochę inny złom, odpowiednio wcześniej przygotowany, by imitował rozbity polski samolot rządowy!
Czym moglby byc "ZRZUT"
1 Marca, 2011 - 21:02
Dziekuje za cenna uwage, ale czym moglby byc "ZRZUT", przeciez nie samolotem Tu-154M bo takiej sztuczki to jeszcze nie da sie zrobic by podniesc samolotem wrak innego samolotu.
"ZRZUT" nalezaloby chyba rozumiec jako zakonczenie rozsiewania substancji wytwarzajacej MGLE. To jest najbardziej prawdopodobne. Poza tym, w tej mgle sam IL sie nawet zaplatal, a moze lecial tak nisko, zeby dobrze ja zmiksowac i samemu przekonac sie o jej skutecznosci. Byla tak solidna, ze najstarsi tamtejsi ludzie nie pamietaja wiekszej.
Gdyby ktos sie upieral przy drugim samolocie, to mozna tu te hipoteze podeprzec uzyciem poteznyego helikoptera, ktory operujac w tej gestej mgle dostarcza wrak samolotu na miejsce katastrofy. Taki helokiopter widziany tam byl w jakis czas po katastrofie, ale nikt nie zaprzeczy, ze rowniez mogl byc i przed katastrofa.
O to chodzi
1 Marca, 2011 - 21:01
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Właśnie ten ił86 według mnie miał właśnie takie zadanie rozrzucić szczątki jakiegoś przemalowanego tu154 nie koniecznie z literką m ,dla tego nie chcą nam oddać tych szczątków,w których nie dosyć nie zgadza się waga , to jeszcze mimo umycia celowego przez strażaków wodą są widoczne ślady mchu i wodorostów ,które to osadzają sie w takiej ilości po co najmniej 6-ciu miesiącach,wiem coś otym bo handlowałem używanymi samochodami i niektóre miały takie same ślady.pozdr.
nigdy dość przyzwoitości i honoru