Nasi eksterminatorzy

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Tuż przed wybuchem II wojny światowej minister Eugeniusz Kwiatkowski na pytanie, czy będzie wojna, stanowczo stwierdził:
- Przeciez Niemcy zdają sobie doskonale sprawę z tego, ze ją przegrają. Czyli wojny nie będzie.

I tak to jest, kiedy ludzie mądrzy i zacni próbują przewidzieć, co wykombinują psychopatyczni głupcy.

Ponieważ zdanie moje o potencjale intelektualnym i moralnym sowieckiej agentury GRU zwanej popularnie rządem Rosyjskiej Federacji jest zbliżone do tego, co sądzę o potencjale intelektualnym i moralnym Hitlera, Stalina czy innej swołoczy - wniosek jeden - te cholery coś kombinują na miarę swoich możliwości: intelektualnych i moralnych.

Biorąc pod uwagę, jak często i tajnie konferują ostatnio z teflonową niemiecką Enerdówą, a w wolnych chwilach namiętnie konwersują z Pekinem - możemy dojść do wniosku, że ustalają nowy podział świata - częściowo podług założeń Lenina, częściowo podług założeń Hitlera, a częsciowo podług założen Mao. Czyli Eurazja pod władanie Sowietów, ale z niemieckim oberkapo, zaś Wschodnia Azja z Koreą, Japonią i czym tam jeszcze dla Chińczyków. Nie wiem doprawdy, jak się w to wszystko wpisuje Izrael, w którym ilość ludności pochodzenia sowieckiego znacznie przekroczyła już granice przyzwoitości, ale mam takie wrażenie, jakby i oni działali po ciemnej stronie mocy. Głupich gojów z USA już mają w kieszeni, a zawsze miło na coś jeszcze się załapać, zeby interes szedł, bo interes to grunt, grunt to ziemia, ziemia to matka, matka to anioł, anioł to stróz, stróż to dozorca etc.
I zdecyodwanie wolałabym, żeby były to objawy paranoi, niż przypadkowe trafienie w sedno.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Reprezentuję inny punkt widzenia na zaszłości historyczne. Niemcy, zanim rozpoczęli otwarte działania wojenne dokonywali ekspansji bez użycia broni tam gdzie na to pozwolono (Austria, Czechosłowacja itd.) Twierdzę że Niemcy zagwarantowawszy sobie względne bezpieczeństwo sojuszami i paktami o nieagresji mieli poważną szansę wojnę wygrać, podzieliwszy się Europą ze Związkiem Sowieckim. Nie jest prawdą jak mnie uczono że Hitler był niepoczytalnym szaleńcem czy głupcem. Był psychopatą, ale to nie to samo. Gdyby Niemcy nie miały szansy w tej wojnie, niemieckie dowództwo nie dopuściłoby do jej wybuchu. Niemcy między innymi przewidzieli ile rzeczywiście warte są układy polityczne w tamtych czasach w Europie. Niemcy nie mieli zaatakować Związku Sowieckiego, lecz Wielką Brytanię. Być może udałaby im się w końcu inwazja na Wyspy Brytyjskie gdyby w pewnym momencie nie wycofali się z dalszej realizacji tego planu ze względu na zagrożenie ze strony Związku Sowieckiego, rozpoczynającego z kolei realizację wielkiej światowej rewolucji zgodnie z założeniami marksizmu-leninizmu. Żaden rozsądny strateg nie podjąłby się w takiej sytuacji wojny na dwa fronty, chyba że nie było innego wyjścia. I tego "innego wyjścia" dla nich nie było bo trafili na sojusznika o bardziej "totalnych" zamiarach niż ich własne.
Co do potencjału moralnego i intelektualnego GRU czy innych "służb" nie mam wątpliwości: potencjał moralny tu nie istnieje, natomiast potencjał intelektualny wyśrubowany jest maksymalnie. Nie lekceważmy przeciwnika, bo możemy się niestety mocno zdziwić. Miejmy tylko nadzieję że i oni się mylą lub popełniają błędy.
Z całością pogladu, poza szczegółami, niestety się zgadzam: teraz następuje dzielenie świata...

Vote up!
0
Vote down!
0
#111983

nie nalezy lekceważyć.
W tej chwili w grze mamy kilka mocarstw totalitarnych i zapewne każde ma odpowiednie do swoich apetytów zamiary i wprost proporcjonalny brak skrupułów.

Zaczęłam od poglądów min.Kwiatkowskiego, gdyż obrazują one, jak dalece w przededniu wojny paśliśmy się złudzeniami.

Przed II wojną światową kto mógł, wiał do Ameryki.
Obecnie globalizacja konfliktów doprowadziła nas do sytuacji, że nawet nie ma gdzie uciec.

Pozdrawiam
Sigma

Vote up!
0
Vote down!
-1
#111989