Hallo, tu Ziemia! Zieeemia!

Nareszcie dowiedziałem się na co ONZ wydaje moje pieniądze. Na kontakty z Kosmitami. To nie prima aprilis, mamy wrzesień. ONZ nominowało przeuroczą p. Mazlat Othman z Malezji ambasadorem ONZ do sprawy powitania Kosmitów na Ziemi.

Pomysł wydaje się genialny – po pierwsze, uspokaja mnie naukowe podejście ONZ do spraw Kosmitów, wszak pani Othman nie jest szamanką, a astrofizykiem, a zatem kwestia ta, którą zajmie się Zgromadzenie Ogólne ONZ, jak utrzymuje

The Daily Mail

uzyska należytą rangę i stosowne ramy. Czasem mam wrażenie, że Kosmici są już wśród nas (nieziemskie pomysły naszych polityków!). Ja stawiam 100 złotych przeciwko marchewce, że niebawem w sieci pojawi się ich imienna lista. Oby nie wrócili do siebie nie spłaciwszy długów!

Polscy naukowcy zaobserwowali już pierwsze statki kosmiczne:
http://www.youtube.com/watch?v=QmDhuFTPzTE

 Post scriptum: wydaje mi się, że w zasadzie z ONZ należałoby pozostawić jedynie ową agencję do spraw przestrzeni kosmicznej (UNOOSA). Będzie taniej, a na pewno weselej. Na rzecznika ambasady proponowałbym jednak polskiego dyplomatę: może ekspertów z filmiku, którzy potrafią wyrazić tak wiele za pomocą niewielu słów (compact language).