Emerytury pod palmami

Obrazek użytkownika Jaga
Kraj

A oto głos Przewidującego -
Polacy i Polki mają pracować do 67 roku życia. Ci, którzy w najbliższym czasie przeszli by na emeryturę, będą zmuszeni do pracy nadal. Nie zwolnią się więc ich stanowiska pracy, na które można by zatrudnić młodych ludzi, absolwentów poszukujących roboty. A wobec rosnącego bezrobocia i coraz to nowych zwolnień, znalezienie pracy jest już i tak bardzo trudne. W tych warunkach, ci młodzi ludzie nie zdecydują się na posiadanie dzieci, bo nie będą mieli na ich utrzymanie. Nawet ci, którym się uda znaleźć pracę, nie podejmą trudu rodzicielstwa, gdyż nie stać ich będzie na kosztowne, żłobki i przedszkola. Nie będą mogli też liczyć na pomoc babć, zmuszonych przez państwo do pracy. W tej sytuacji, młodzi ludzie zostaną zmuszeni do emigracji zarobkowej. Pojadą do Wielkiej Brytanii, Irlandii, czy Niemiec, gdzie mimo trudności ze znalezieniem pracy przez tubylców, pracowici, inteligentni i lepiej od nich wykształceni Polacy chętnie są zatrudniani. W krajach tych będą zarabiali lepiej, niż miało by to miejsce w Polsce, więc pozostaną tam na stałe. I może sprawdzą się zapowiedzi, że od 2015 r. w Polsce będzie dużo miejsc pracy, bo rzeczywiście nie będzie już nowych, młodych pracowników. A nie ma co również liczyć na to, że wówczas wrócą tu młodzi ludzie z zagranicy, by „leczyć się w dobrze prowadzonych przychodniach i szpitalach i swe dzieci uczyć przez dobrze opłacanych nauczycieli”, jak to już kiedyś obiecywano.
Po kilkunastu latach, bo „dochodzenie do wieku emerytalnego” ma trwać dla mężczyzn do 2020 r., a dla kobiet do roku 2040, w Polsce zostaną same 60-latki, a nie będzie już ludzi młodszych, lub będzie ich bardzo mało. Nie będzie więc miał kto rodzić dzieci, co pogorszy
i tak już beznadziejną sytuację demograficzną. Wskutek tego w przyszłości zmniejszy się liczebność ludności Polski do tych docelowych 10-15 milionów, bo „Polaków jest stanowczo za dużo”. Wtedy znaczenie i głos Polski będzie proporcjonalny do liczby jej ludności.
Gdy 67-latkowie osiągną wiek emerytalny, nie będzie już miał kto dla nich emerytury wypracować. I obiecywana przez władze wysoka emerytura, będzie się tak miała do smutnej rzeczywistości, jak miraże emerytur z Funduszy Emerytalnych (za które emeryci mieli spędzać wakacje „pod palmami”), do stanu faktycznego. Bo wysokość emerytury zależy nie tylko od liczby przepracowanych lat, ale przede wszystkim od jej podstawy, zależnej od kondycji gospodarki. Gospodarka kraju emerytów nie może się rozwijać, bo nie ma kto w niej pracować. Wiedzą o tym wszyscy, którzy mają o czymś pojęcie, a bystrzejsi politycy, nawet głośno o tym mówili (za co otrzymali reprymendę). Przypuszczalnie wiedzą o tym też rządzący, ale oni te środki, które wydać by musieli na emerytury, mogą przeznaczyć np. na nagrody rzędu po 600 tysięcy złotych dla swoich „miernych, ale wiernych”. W TVP wspomniano, że te zmiany mają już w 2014 r. dać „oszczędności” rzędu 2 miliardów złotych. Tak więc, jak słusznie powiedział wcześniej wspomniany polityk – „nie należy liczyć na państwową emeryturę, tylko na pomoc własnych dzieci”. Tylko te dzieci trzeba mieć!
Ludzie czują, że coś w przedstawianych projektach jest nie w porządku, ale nie bardzo wiedzą o co chodzi i jakie mogą być tego konsekwencje. Bo też skąd mogą się o tym dowiedzieć, przecież nie z „publicznych” i popierających władze mediów. Informacje na ten temat można tylko czerpać w czasie ulicznych manifestacji. a także z nielicznych niezależnych (jeszcze) czasopism, z Telewizji Trwam i Radia Maryja oraz z forów Internetowych (ale już też nie wszystkich !). Dlatego właśnie władze chcą ograniczyć wolność słowa, przez likwidację telewizji Trwam (a w przyszłości Radia Maryja) oraz ocenzurowanie Internetu (co już ma miejsce na niektórych forach). Już w miejsce ACTA przygotowuje się „Kartę Praw i Obowiązków Internauty”. I z tego też wynika ostatnia batalia o prawa do wolności słowa. Na przykładzie blokowania telewizji Trwam, władze chcą się przekonać jak daleko w tej dziedzinie mogą się posunąć. Jeśli im to się uda, pójdą dalej i wkrótce znowu wszyscy obywatele spontanicznie (jak do niedawna) będą popierali te i podobne projekty oraz ich twórców. Czego nikomu życzyć nie należy.
Przewidujący

Brak głosów