Wołania na puszczy

Obrazek użytkownika wilre

***by http://jasiol.salon24.pl/86135.htmlJednym z najzabawniejszych pomysłów czasów okupacji był plakat "Führer powiedział”. Otóż Niemcy w ramach kulturkampfu zaczęli obwieszać Generalną Gubernię takimi plakatami zawierającymi cytaty z Hitlera - głoszące rzecz jasna zwycięstwo, pokaranie aliantów i chwałę tysiącletniej Rzeszy. Ponieważ jednak Hitler przemawiał dużo i długo, więc wkrótce na ulicach pojawiły się identyczne plakaty tylko z odpowiednio dobranymi cytatami (np. wychwalającymi Sowiety albo zapowiadającymi koniec wojny w okolicy 1940 roku etc.). Niemcy wkrótce skończyli rozwieszanie "swojej" wersji.Historyjkę znam bodaj z "Kamieni na szaniec" a przypomniała mi się gdy znalazłem parę wypowiedzi ważnego polityka dotyczących daty wprowadzenia euro pochodzących i z okresu jednego roku:-Mam bardzo mądrego ministra finansów, który powiedział mi: nie mów nigdy o żadnej dacie, bo to jest niepoważne. [źródło]-Składam przed przedsiębiorcami obietnicę, że naszym celem jest przystąpienie do strefy euro w 2011 r. [źródło]-Żaden termin nie jest przesądzony do końca. Rok 2012 jest dla mnie terminem realistycznym, ale nie dogmatem. [źródło]Ciekawe kiedy SLD albo PiS zacznie drukować plakaty "Tusk powiedział" ?P.S. Dla mało kumatych - to nie jest tekst z cyklu "Dziadek w Wehrmachcie". To jest o pleceniu co ślina na język przyniesie.W telewizji pokazali wczoraj kości chudych dzieci...07/010Führer powiedział05/010Co obiecaliśmy, co zrobiliśmy17/120Rząd w Kryzysie24/107kapitalizm, kryzys i zagadka13/100Furda kryzys10/100Zaklinanie kryzysu10/109Liberalizacja30/090F-16, dziennikarze, katastrofy, offset wiarygodność a sprawa polska - impresje29/070GW i statystyka27/061******************<strong>F-16, dziennikarze, katastrofy, offset wiarygodność a sprawa</strong>Pragnąc parę rzeczy wyjaśnić raz na zawsze:1. Każdy samolot się psuje - są znacznie bardziej skomplikowanymi zabawkami niż komputery na których się bloguje. Co więcej - samoloty, zwłaszcza te odrzutowe i wojskowe, wypchane elektroniką do granic możliwości psują się znacznie częściej. Tyle, że najczęściej są to wypadki - dla osób tematu nie znających - nie mieszczące się w pojęciu "zepsuł". Czy ktoś wzywa pomoc drogową bo wskaźnik paliwa mimo tankowania 5 minut temu pokazuje zero?W lotnictwie i owszem. Stąd większość takich wypadków - zwanych "zdarzeniami" to zapalenie lub nie lampki w nieodpowiednim momencie. Najczęściej jeszcze przed startem, w czasie przygotowań.2. "Nasze" F-16 są jedną z najbardziej zaawansowanych wersji tego samolotu. (szczegółowiej - w momencie podpisywania kontraktu lepsze były tylko wersje izraelskie i bodaj równolegle robiona block60 dla ZEA, obecnie podobne do naszej zaoferowano jeszcze paru krajom). Dla użytkowników przeskok jest ogromny - do czasu ich pojawienia najnowocześniejsze samoloty, tj. MiG-29 i Su-22 reprezentowały sowiecki standard połowy lat'70, w szczególności w dziedzinie elektroniki.3. Awaryjność samolotów w okresie użytkowania przypomina siodło: Bardzo dużo na początku (zanim się obsługa nauczy) i na samym końcu (gdy sprzęt się ze starości sypie, zwłaszcza jak się mu resursy przedłuża). Czyli F-16 ma prawo mieć dużo zdarzeń na koncie, bo właśnie jest wprowadzany. Tymczasem liczba zdarzeń w roku 2007 wynosiła :MiG-29 180F-16 150Su-22 130przy czym ilość samolotów na stanie wynosi :MiG-29 31F-16 się zmieniało od kilku na początku roku do jakiś 40 pod koniec - średnio pewnie przez cały rok poniżej 30Su-22 48a F-16 są używane najintensywniej.Wychodzi, że debiutant F-16 jest mniej awaryjny od MiGów-29. Znaczy się jest mało awaryjny - i to jest wniosek ostateczny.Przy okazji można sobie tutaj (pod koniec) i tutaj (uwaga - bardzo długie) poczytać o problemach z wdrażaniem F-16 - ale nie mają one wiele wspólnego z F-16 jako takim czy USA a wiele z tradydyjnym dla naszego wojska totalnym bałaganem.4. Jakoś tak się składa, że dziennikarski bełkot na temat kolejnch awarii F-16 ślicznie się wielu osobom składa z opowieściami o złym wilku USA pożerającym offset i dobrej cioci UE która go nam da a przy okazji i buzi na dobranoc.Opowieści są szczególnie efektowne w sytuacji, gdy nie zna się szczegółów takich np. przedsięwzięć jak np.- tartaki w RPA (offset za zakup Gripena), - baza remontowa C-295 na Okęciu (offset za zakup tychże),- offset za zakup wież Hifist.Albo poziom awaryjności Gripenów w Czechach i na Węgrzech a takoż komentarze tamtejszych internautów porównujące nasze i ich zakupy.Kto ciekaw - może poguglić, a ja od razu dwie konkluzje:I. Offset jest zajęciem dla ludzi dorosłych i takiż przemysłów. Ułatwa zmniejszenie dystansu technicznego kosztem wyższych kosztów zakupu sprzętu - co przy rozsądnie prowadzonej długoletniej polityce przemysłowej opłaca się i wojsku i pprzemysłowi. I tylko w takim przypadku.Jeśli biorą się za to przedszkolaki bawiące w dorosłość (czyli offset by Rząd Polski), to i tak się można dziwić, że ktokolwiek cokolwiek zrobił - bo przecież nie musiał...A swoją drogą - jedynym, który usiłował cokolwiek zrobić w tej dziedzinie był (co za niespodzianka) rząd Kaczora, a w szczególności minister Poncyliusz Który popełnił mnóstwo błędów - ale akurat offset ruszył. Jak to obecnie wygląda - proszę wyguglać temat "analiza powstania bazy remontowej F-16 w Bydgoszczy".II. Zakup F-16 akurat był jednym z lepszych pomysłów które się mogły trafić naszemu wojsku. Żaden z konkurentów nawet się nie umywał, co znakomicie widać w perspektywie paru lat, a popłoch który wywołały na Białorusi wskazuje, że tacy Rosjanie poważają je bardziej niż nasi bloggrzy ;-). Cała reszta jest kwestią NASZEJ WŁASNEJ organizacji, a w szczególności problemów Państwa.--------------------------------------------http://jasiol.salon24.pl/86135.html

Brak głosów