Życzenia Noworoczne
Historyczna bajka z okazji Nowego Roku 2010,
z życzeniami wszystkiego najlepszego
Dawno, dawno temu, prahistoryczny Jaś i Małgosia zabłądzili w leśnej gęstwinie i błądząc natrafili w samym środku lasu na chatkę Baby Jagi.
Przekazy ustne mówią że niecna Baby Jaga została spalona w piecu, co korygują niektóre źródła pisane. Ze względu na różnice zdań w literaturze przedmiotu, co do oceny charakteru źródeł bajko – piśmiennictwa, nie ma w tym względzie zgody wśród poważnych badaczy, w kwestii jednoznacznego rozumienia tak istotnego faktu w dziejach kultury narodowej.
Dlatego też ostatnimi czasy zostały wyasygnowane pokaźne kwoty na podjęcie szeroko zakrojonych badań, które powinny w najbliższym czasie zlokalizować archeologiczne pozostałości chatki Baby Jagi w celu odkrycia, jak wszyscy mamy nadzieję, szczątków jej stosu ciałopalnego, z których dowiemy się z całą pewnością, czy była on spokrewniona z Kotem w Butach, czy też z królewną Śnieżką.
Istnieją niepotwierdzone hipotezy, że Baba Jaga i Królewna Śnieżka to ta sama osoba, którą nieszczęśliwe małżeństwo z Królewiczem z bajki przywiodło do zgorzknienia i rozpaczy, skutkiem czego na starość zamieszkała w gęstym lesie, zajmując się jedzeniem małych dzieci.
Z tego względu niektórzy archeolodzy przewidują, że okolice chatki z piernika, którego skamieniałe resztki z pewnością się zachowały, będą kryły w swoim wnętrzu ślady kultowego kanibalizmu, zawierające symbole zmarnowanego życia.
Ambicją ekip podejmujących się badań jest odnalezienie klatki, w której Baba Jaga przetrzymywała Jasia i gdzie też powinny znaleźć się ślady po wcześniejszych więźniach, dzięki czemu będziemy mogli skompletować wiedzę na temat niezwykle ważnego okresu wczesnych dziejów Państwa Polskiego.
Jest to wyjątkowo istotne, ponieważ istnieją sugestie, że w rzeczywistości Jaś i Małgosia były dziećmi Baby Jagi i Królewicza z Bajki, co może rzucić nowe światło na pochodzenie Mieszka Pierwszego. Najprawdopodobniej pradziad historycznego księcia był wnukiem Jasia, który spalił swoją matkę jędzę w piecu chlebowym, co było symbolicznym aktem przejścia plemion Jasinów i Małgosinów na nową wiarę, którą wprowadził ich ojciec, polegającą na całowaniu nieboszczki otrutej jabłkiem i pochowanej w szklanej trumnie.
Wiara ta miała polegać na tym, że ludzie z pokolenia Jasinów i Małgosinów nie umierają, ale ulegają osłabieniu, z którego budzi ich do życia pocałunek obcego księcia z bajki.
Z tego względu nazywali się oni Słabianami, lecz nazwa ta uległa zmianie na Sławianie, a potem Słowianie, aby nie sugerować pejoratywnych skojarzeń z nazwą, bądź co bądź silnego związku politycznego.
Jednakże rodowód Słabian znajduje swoje potwierdzenie w historii Państwa Polskiego, które w swoich dziejach bez przerwy się rozpadało, a które nieustannie ratował pocałunek obcego księcia, tak jak to miało miejsce za czasów Kazimierza Odnowiciela, który odrodził państwo Polskie dzięki pomocy cesarza niemieckiego. Świadczy o tym także późniejszy przypadek litewskiego Jagiełły i litewskiej dynastii królów polskich, a także obce pochodzenie prawie wszystkich królów elekcyjnych, nie mówiąc już o nieustannym odbudowywaniu bajko-państwowości polskiej, a to przez Napoleona, a to przez Kongres Wiedeński, czy sygnatariuszy pokoju Wersalskiego, Traktatu w Jałcie, a ostatnio przez polskiego biskupa, który został królem Państwa Kościelnego.
Tak czy inaczej, dowodzi to niezbicie, że w historii bajko-państwowości polskiej niezwykle ważną rolę odgrywał pocałunek obcego królewicza złożony na usta osłabionej Królewny Śnieżki narodu polskiego, żyjącej stale w konspiracji mafijnych układów u siedmiu krasnoludków.
Dodatkowym potwierdzeniem tej tezy jest fakt, jak ważną rolę w politycznych dziejach współczesnego państwa odgrywają Jacek i Placek z bajki „O dwóch takich co ukradli księżyc”.
Instytut Bajkodzielnictwa Narodowego wysunął ostatnio tezę, że pierwszorzędne znaczenie dla dalszych dziejów narodowych mogłoby mieć odnalezienie szklanej trumny, która jest przyczyną tych wszystkich historycznych korowodów i zastąpienie jej zwykłą sosnową, dzięki czemu mityczny rodowód Królewny Śnieżki mógłby zostać zamknięty i zastąpiony przez nową generację kolejnych dzieci Baby Jagi, wiedźmy, która ma już dość obcych koronowanych głów z ich słodkimi pocałunkami obietnic, które co najwyżej mogą zmarnować życie.
Od Baby Jagi powszechnie oczekuje się, że wreszcie weźmie miotłę i zrobi porządek z bajką, aby mogło zapanować normalne życie.
Jednakże, jak wynika z ostatnich sondaży Cobądź oraz Byleco, stan wiedzy na temat normalnego życia jest w społeczeństwie polskim zastraszająco niski.
Socjolodzy z Instytutu Biadań nad Pożyciem wysunęli w związku z tym tezę, że należy podjąć narodową inicjatywę i zwrócić się do nowej laski Marszałka Sejmu, aby dzięki specjalnej uchwale utworzyć delegację, która mogłaby zasięgnąć opinii Głupiego Jasia w kwestii ustalenia tego, co jest normalnym życiem.
Jak do tej pory trwają debaty sejmowe w tej sprawie, gdyż istnieją poważne podejrzenia, że odpowiedź głupiego Jasia może nie znaleźć poparcia większości, albowiem, jak już wstępnie poinformował rzecznik Głupiego Jasia, zastrzegając sobie anonimowość podczas występu w programie telewizyjnym, że normalność polega na całowaniu żaby.
Opozycja rządowa twierdzi, że przy odrzucaniu propozycji powrotu do normalności należy być wyjątkowo ostrożnym, aby nie zostać posądzonym o rasizm lub antyżabizm, gdyż może to zaszkodzić Polsce na arenie międzynarodowej. Z tego względu trwają konsultacje z dyrektorem cyrku, za pośrednictwem włoskiego cechu stolarzy, którym obecnie przewodniczy prezes Pinokio, specjalista od areny międzynarodowej.
Jednocześnie rząd potępił ostatnie publiczne wystąpienie przewodniczącej organizacji feministek, pani Kopciuszek, za jej oświadczenie, że obecna arena międzynarodowa jest pełna błaznów i że należy skończyć z tym cyrkiem.
Premier rządu wyraził ubolewanie z powodu tak nieodpowiedniego incydentu, zwracając uwagę, że może to kosztować Polskę bajońskie sumy, odrzucając przy tym oskarżenie wysunięte przez Ptasie Radio, że w kwestii normalnego życia tradycja narodowa nie pozwala sugerować się opinią Jasia, powszechnie znanego stąd, że jest on „mądry inaczej”, jednocześnie uznając, że całowanie żaby nie jest zgodne z wartościami.
Stanowisko to poparł prezydent udzielając wywiadu redaktorowi dziennika „Rzeczniesamowita”, twierdząc, że dzieje naszego społeczeństwa od wieków oparte są o uświęconą tradycję całowania osłabionej królewny Śnieżki narodu polskiego, żyjącej w konspiracji mafijnych układów u siedmiu krasnoludków, którą od zawsze budził do życia pocałunek obcego księcia z bajki. W związku z tym propozycja wprowadzenia konkurencyjnego całowania żaby przez Głupiego Jasia może spowodować utratę niepodległości, do czego nie można za żadna cenę dopuścić, nawet w sytuacji, gdyby miało to przywrócić wątpliwą pamięć normalnego życia, ale osobiście wątpi, czy w ogóle jest ono komukolwiek potrzebne.
Ponadto zauważył, że tak czy inaczej, ktoś będzie musiał potem zjeść tę żabę, to znaczy przystosować się do normalnych warunków, co w obecnej sytuacji przystosowywania się, w wielu kwestiach, do wymogów Unii Europejskiej nadmiernie obciąży budżet państwa.
Prezydent oświadczył, że społeczeństwo polskie przyzwyczaiło się do bajek i do tego, że nic w naszym kraju nigdy nie odbywało się normalną drogą, tylko za pośrednictwem cudu i w tej sytuacji będzie musiał zawetować wszelkie poczynania legislacyjne podejmowane przez zgromadzenie ustawodawcze.
Jednocześnie dziwi się Instytutowi Bajkodzielnictwa Narodowego proponującemu radykalną zmianę kierunków rozwoju bajdurzenia, a szczególnie temu, że wspiera on skompromitowaną Babę Jagę, która współpracowała z Nadrzędem Bezeceństwa, za co została spalona w piecu chlebowym na okres pięciu lat i obecnie usiłuje powrócić do życia politycznego przy pomocy Głupiego Jasia i jego żaby.
Drodzy Przyjaciele w kraju ! Gdyby to wszystko było prawdą, to z pewnością moglibyście się tym nie przejmować, ponieważ tak czy siak, nic się na to nie poradzi.
Jednakże z racji tego, że jest to bajka, z pewnością zostaniecie objęci w Nowym 2010 roku szerokim programem polityczno-społecznym ogólnonarodowej dyskusji trwającej od wieków, dotyczącej kwestii całowania kogo, gdzie i dlaczego.
Ze swojej strony składam wszystkim życzenia , abyście mogli żyć ani normalnie, ani nienormalnie, tylko po swojemu i aby każdy mógł swobodnie posługiwać się do woli, we wszystkich przypadkach i bez skrępowania, obiegowym banknotem, który pozwala spokojnie kłaść się spać, banknotem o nominale „pocałujta w dupę wójta”, walutą, której nie grozi żaden kryzys, dewaluacja czy denominacja.
Życzę więc Wam dowolnych ilości owego wyjątkowo cennego waloru, gwarantującego wszelki rodzaj zdrowia, dołączając te życzenia do życzeń z okazji Nowego 2010 roku.
Autor
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 839 odsłon