Ten, kto wymyślił piwo, był mędrcem - Platon
Zapobiega marskości wątroby, zawałowi serca, nowotworom, udarowi, gruźlicy, starzeniu się i... tyciu.
Piwo , zwykły napój alkoholowy niegodny salonu, rodem z pod Budki, czy też jeden z najszlachetniejszych i najstarszych obok wina oraz miodu ?
Poniższe opisy kilku piw mojego autorstwa oraz artykuł o walorach piwa autorstwa mb nie są receptą na zdrowe życie, to jedynie wynik subiektywnych odczuć i przemyśleń autorów.
Premium Lager Beer
Po otwarciu butelki czujemy syty - pełny zapach z ciemną słodową nutą oraz charakterystyczną świeżość bryzy, chciałoby się pić to piwo nosem.
Piwo daje proporcjonalną pianę o obszernym, miękkim zapachu, a jej spód w sposób naturalny atakuje desant bąbelków.
Piwo o kolorze bursztynowo miodowym.
Pierwsze łyki uderzają dobrą proporcją goryczki i kwaśności.
Kolejne piwo przywołujące słód pszeniczny jao ważny element tradycyjnego, naturalnego piwa.
Piwo miło szczypie w język, bąbelki wypełniają kubki smakowe i głado spływa do przełyku co daje wyjątkowy komfort i możliwości delektowania się jasnym – klarownym, prostym, pozbawionym zbędnych komplikacji smakiem.
Piwo to sprawdzi się zarówno przy ognisku jak i na salonach.
A też połączone z gęsiną nadziewaną po polsku lub filetem z piersi kaczej w marchewce i cebuli to niebo w gębie.
Prawdziwy "Lager - feld" wśród piw.
Cornelius Weizen
Piwo to towarzyszy mi do wielu miesięcy w radosnych i tych niezbyt pogodnych dniach mojego życia.
Jemu zawdzięczam, iż nie piję już "chemicznych zabójców", jakimi są produkty wielkich browarów.
Daje prawdziwą radość z picia piwa, poprawia humor, smak i wzmaga trawienie jedzonka.
Błyskotliwa kariera tego "pszeniczniaka" to zasługa browaru Sulimar ale i samego Weizena.
Sam obrządek jego picia to czysta magia i przyjemność.
To piwo pozwoliło mi przekonać zagorzałych zwolenników powszechnej browarnianej chemii do picia naturalnych piw i umiliło wiele spotkań z moimi przyjaciółmi.
Ma wiele zwolenniczek wśród kobiet.
A potraktowane ozorkiem w sosie chrzanowym, aż prosi się by je wypić.
A zapach i smak...
Cóż, samemu należy spróbować.
Mętny, naturalny kolor i rześki aromat bezpiecznie wprowadza nas w prawdziwych, naturalnych piw.
Pierwszy łyk jest jak miłość od pierwszego wejrzenia, dla członków "klubu chemika" może to być szok.
Takie piwo winno być dla piwoszy chlebem powszednim, który syci, daję siłę i radość życia,
w zasadzie nie podlega opisowi, wystarczy, że jest.
A bez szklanki Corneliusa ani rusz.
Ale Ale
Pierwsze wrażenie zapachowe to kusząca słodycz przyprawiona delikatnym, ledwo uchwytnym zapachem
szlachetnego, fajkowego tytoniu – ten zapach może uzależnić nasz nos.
Po nalaniu do szklanicy Corneliusa pozostaje słodkawy zapach, kojarzy się on jednak z owocami, a nawet, to przecież żaden dyshonor, z warzywnymi nutami, jest tu gruszka , jabłko, ale i też słodka kalarepa i pietruszka.
Może to zasługa starych receptur, iż pojawiają się takie nuty zapachowe, a smakowe są nieliche.
„Ale” to jeden z najstarszych wspominanych w literaturze angielskiej i o ile się nie mylę nawet w staroangielskiej, gatunków piwa.
Smak tego piwa to kompromis, a może spotkanie charakteru piw jasnych i ciemnych.
Smak pobudza apetyt i doskonale komponuje się z dziczyzną, a i polędwica wołowa na grzance z żurawiną i sosem borowikowym czuje się dobrze w jego towarzystwie.
Ale ślizga się po moim podniebieniu i polędwicy wołowej niczym Katarina Witt po srebrzystej tafli lodowej.
Allo, Allo to król „Britcomu”, a Ale to co najmniej pretendent do korony na dworze piwa.
Baltic Porter
Portera można kochać lub szczerze nie znosić.
A tu niespodzianka, zanim uprzedzenia lub uczucia wezmą górę już cię Baltic ma.
To niemal doskonała kompozycja zapachu, smaku i barwy.
Piana prosi się by położyć na niej monetę dolarową.
Gorzkawo - słodki gęsty zapach obiecuje niezwykły melanż smakowy.
Ciemny, nieoddający światła niczym Czarna Dziura Baltic Porter z pianą o karmelowym odcieniu z mocną strukturą powoduje, iż już chłonąc go wzrokiem i węchem doznajemy miłych wrażeń.
Po nalaniu do szklanicy zapach jaśnieje i staję się rześki – orzeźwiający.
Uwalnia się miła dla nosa słodycz, czuć jednak równowagę w zapachu między słodyczą, a goryczą.
Piwo to syci wszystkie zmysły, a delikatna gorycz powoduje ciągły niedosyt tego szlachetnego trunku.
Idealne piwo na zwieńczenie degustacji piw Cornelius, a jego „Ciemna Moc” doskonale zamyka wieczorne biesiady.
Baltic Porter delikatnie łagodzi kwasowość moich ulubionych płucek na kwaśno, które to bywają „lekiem na całe zło” jakim czasem jest „the day after” - po degustacji, a i grillowa łopatka z rydzami na maśle nie pogniewa na jego towarzystwo.
Wszystkie piwa Cornelius cechuje doskonały stosunek ceny do jakości, z przewagą jakości nad ceną.
Piwo fakty i mity.
Zapobiega marskości wątroby, zawałowi serca, nowotworom, udarowi, gruźlicy, starzeniu się i... tyciu. Jest lekkostrawne i niemal w całości przyswajalne, a na dodatek pełne witamin. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by nawet codziennie sięgać po małe jasne z pianką. Wszystko na zdrowie!
Trudno przecenić walory piwa nie tylko w roli towarzyskiego „wspomagacza", ale przede wszystkim jako zdrowego i pożywnego napoju, który ma zbawienne działanie na nasz organizm. Podobnie jak wszystko - w nadmiarze może zaszkodzić, jednak zasadniczo stanowi wartościowy element diety.
Witaminowa bomba
Na początek: chmielowy napój jest bogatym źródłem około 40 związków chemicznych, które dostarczają nam energii i zapewniają prawidłowe funkcjonowanie organizmu - witamin, a także mikroelementów, soli mineralnych oraz aminokwasów.
1 litr bursztynowego przysmaku dostarcza nam około 200 miligramów różnych witamin, m.in. B6 (35 proc. dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka), ryboflawiny, czyli B2 (20 proc.), niacyny, czyli B3 (65 proc.), witamin A, B1, B12, C, D, E oraz H, kwasu pantotenowego oraz kwasu foliowego. Szczególnie istotna jest obecność witamin z grupy B, które wspomagają syntezę białek i aminokwasów, ułatwiają trawienie i regulują przemianę materii. Z kolei witaminy A i E są przeciwutleniaczami oraz chronią przed zawałem, jednocześnie korzystnie działając na stan włosów i skóry.
Dodatkowo ta sama ilość w znacznym stopniu zaspokaja potrzeby organizmu na cenne aminokwasy: fenyloanilinę (46 proc. zapotrzebowania), lizynę i metioninę (27 proc.) oraz walinę (29 proc.). Zawiera także liczne pierwiastki, w tym wspomagające metabolizm magnez (50 proc.) i potas (20 proc.), konieczny do wzrostu kości fosfor (40 proc.) i wapń, zapobiegające anemii żelazo.
Prawdziwym dobrodziejstwem są szyszki chmielowe dodawane podczas produkcji do brzeczki piwnej. Żywice pochodzące z tych składników - głównie humulina i lupulina - mają silne właściwości bakteriobójcze, działające nawet na prątki gruźlicy. Według części badaczy, żywice te zwalczają również bakterie odporne na antybiotyki. Zapobiegają także nowotworom, uspokajają, pobudzają apetyt i łagodzą nerwobóle.
Korzyści dla serca, nerek, wątroby
Chmiel zawiera również fitoestrogeny chroniące przed rakiem, a wraz z solami potasowymi działa moczopędnie, wypłukując z nerek piasek i drobne kamienie - tym samym piwo zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych (oraz żółciowych), jest zresztą często zalecane przez urologów i nefrologów jako środek profilaktyczny.
Z kolei lekko kwaśny odczyn i właściwości antyseptyczne utrudniają rozwój szkodliwych drobnoustrojów, na przykład tych wywołujących tyfus. Substancje goryczkowe oraz kwas węglowy pobudzają pracę żołądka. Wreszcie - piwo zawiera substancje zapobiegające marskości wątroby i pomaga przy obrzękach. Słód oprócz węglowodanów i wymienionych już witamin dostarcza konsumentowi znacznych ilości polifenoli - związków przechwytujących wolne rodniki o działaniu potencjalnie rakotwórczym.
Piwo zapobiega ponadto odkładaniu się skrzepów w arteriach krwionośnych, co chroni nad przez zawałem serca oraz udarem. Dodatkowo przeciwdziała gromadzeniu się w organizmie homocytsteiny - aminokwasu łączonego z licznymi schorzeniami układu krwionośnego.
Pozytywny wpływ na najważniejszy mięsień w naszym ciele nie jest teorią, lecz sprawdzonym faktem: badania prowadzone w Niemczech dowiodły, że umiarkowani smakosze tego trunku (czyli pijący 1-2 litry piwa dziennie) są od 20 do 50 proc. mniej narażeni na ryzyko chorób serca oraz naczyń wieńcowych.
Również doświadczenia przeprowadzone w Wielkiej Brytanii potwierdzają tę tezę: amatorzy „małego jasnego" (pitego w rozsądnych ilościach) w porównaniu z abstynentami mają o 20 proc. mniejsze szanse na zawał mięśnia sercowego i 30 do 40 proc. rzadziej zapadają na choroby układu krwionośnego.
Wcale nie tuczy
Przy takiej mnogości zalet łatwo o wrażenie, że to „zbyt piękne, by było prawdziwe". Sceptycy natychmiast dodają więc, że piwo przecież tuczy, a poza tym każdy alkohol jest niezdrowy. Jednak oba te argumenty są zupełnie pozbawione podstaw.
Mit o tuczących właściwościach piwa lepiej od razu włożyć między bajki. Pół litra złocistego trunku zawiera od 100 do 250 kcal (w zależności od mocy), czyli mniej niż mleko, sok owocowy czy któryś ze słodzonych napojów - w dodatku przy zawartości cukru mniejszej od trzech do dziesięciu razy niż w przypadku soku pomarańczowego czy coli.
Przede wszystkim jednak piwo nie zawiera grama tłuszczu ani cholesterolu, za to wspomaga trawienie, hamuje tłuszczową przemianę materii i wypłukuje z organizmu sól, która, spożywana przez nas tradycyjnie w nadmiarze, sprzyja zatrzymywaniu wody i w efekcie zwiększeniu ciężaru ciała.
Jedyny mankament polega na tym, że wśród licznych zalet tego napoju znajduje się pobudzenie apetytu. Wypicie nawet kilku litrów piwa nie wpływa więc specjalnie na sylwetkę, za to jeśli posłuchamy pokusy i zjemy dodatkowo obfity, tłusty posiłek czy też mnogość przekąsek typu paluszki, chipsy, orzeszki etc. - na pewno odczujemy to na wadze. Powinniśmy zatem uważać nie tyle na to, co pijemy, ile na produkty, którymi zagryzamy piwo.
Zresztą najnowsze badania jasno dowodzą, że umiarkowane spożycie chmielowego napoju wręcz sprzyja utrzymaniu figury.
Alkohol jest dobry, ale ostrożnie
Jeśli zaś chodzi o zawartość alkoholu, w standardowym piwie jest ona tak niska, że właściwie niewarta uwagi. Etanol jest tu rozpuszczony w proporcjonalnie dużej ilości wody, nie ma więc powodu do zmartwień.
Nawet lekarze, którzy z zasady są (przynajmniej oficjalnie) przeciwni spożywaniu alkoholu, uspokajają, że w tym przypadku jego toksyczne działanie wobec tak małej dawki w ogóle nie jest brane pod uwagę.
Niskie stężenie alkoholu w piwie powoduje bowiem, że asymilacja tej substancji jest bardzo szybka i nie powoduje obciążenia organizmu - rzecz jasna przy spożyciu w rozsądnych ilościach.
Jakie ilości to te „rozsądne"? Zdania są podzielone. Lekarze zwykle nie mają zastrzeżeń, a nawet polecają wypicie (nawet codziennie) szklanki trunku w przypadku kobiet i małego piwa w przypadku mężczyzn. Nie chodzi tu bynajmniej o dyskryminację płciową, lecz fakt, że kobiety słabiej przyswajają alkohol.
Lepsze naturalne niż „masowe"
Wszystkie te zbawienne efekty zawdzięczamy używanym do tworzenia napoju z pianką słodowi oraz chmielowi. Poza tym bowiem na złocisty trunek składa się niemal wyłącznie woda (nawet do 95 proc.), co czyni z piwa jeden z najlepiej przyswajalnych produktów spożywczych.
Zawartość cennych substancji odżywczych jest znacznie wyższa w przypadku piw nie poddawanych procesowi pasteryzacji i filtrowaniu - lepiej więc poszukać niedużego lokalnego browaru niż sięgać po pierwszą lepszą butelkę stojącą na półce.
Nie oznacza to, że sztandarowe wyroby wielkich firm są z góry uznane za bezwartościowe, jednak z reguły mają one daleko mniej składników korzystnie wpływających na zdrowie.
Póki albowiem nie była znajoma kawa, biała płeć dystyngowana na ranny posiłek używała polewki robionej z piwa, wina, cukru, jajec, szafranu albo cynamonu.
(...)
Ku końcu panowania Augusta III nastały w Warszawie najprzód, a potem po różnym stronach kraju piwa czeskie, ordynaryjne i dubeltowe, tudzież piwo angielskie, które najpierwszy wyinwentował Hieronim Wielopolski, koniuszy koronny; miało dużo podobnego smaku do prawdziwego piwa angielskiego, które sprowadzano i po dziś dzień sprowadzają z Anglii. To jednak piwo angielskie nie miało nigdzie więcej propinacji, tylko w Warszawie przy pałacu tegoż pana i w Oborach, gdzie go robiono, mil trzy od Warszawy; wkrótce spadło z wziętości. Otwockie piwo przesadziło go. Otwockiemu odebrało znowu konkurs wilanowskie, a wilanowskiemu inflantskie, ale nie tak mocne i nie burzące się obyczajem prawdziwego angielskiego. Szynkarki po miastach pryncypalnych szukające swego zysku nauczyły się nalewać w butle i w butelki małe piwa młodego, nie wyrobionego, to przytkane gliną w butli dużej po odrobieniu dawało smak lepszy jak prosto z beczki; w butelce zaś małej, dobrze zaszpuntowanej, po wyjęciu czopka tak się burzyło jak angielskie prawdziwe. Więc gdy te tak rozmaite piwa ponastawały, łowickie, gielniowskie, wąchockie piwa estymacją swoją straciły, wszedłszy w rząd piw pospolitych; grodziskie zaś słynęło coraz bardziej po Wielkiej Polszcze, tak iż szlachcic tam, który nie miał w swoim domu piwa grodziskiego, poczytany był za mizeraka albo za kutwę. Tej estymacji przyczynili mu wiele doktorowie, przyznając mu cnotę wód mineralnych. Jest to piwo cienkie i smakowite, głowy nie zawracające; doktorowie we wszystkich chorobach, w których zabraniają wszelkich trunków pacjentom, grodziskie piwo pić pozwalają, owszem w pewnych chorobach pić go każą.
(...)
Tam, gdzie piwo było w modzie, pili go od śniadania do obiadu, od obiadu do poduszki. Byli tak dobrego gardła niektórzy i tak przestronego brzucha, że kufel piwa garcowy albo szklenicę taką, lub kielich bez nogi, z umysłu taki, żeby go nie możno było postawić, kulawką zwany, duszkiem bez odpoczynku wypijali.
Autor: Jędrzej Kitowicz : Opis obyczajów za panowania Augusta III. O trunkach. 1840
A teraz z innej beczki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7727 odsłon
Komentarze
jwp!, ta druga butelka to bodaj pszeniczne piotrkowskie?Dobre
12 Czerwca, 2011 - 16:40
Właśnie sięgam do lodówki po lubelską Perłę/ biała nalepka,export/
pzdr
antysalon
Antysalon
12 Czerwca, 2011 - 16:58
To Cornelius Weizen z Sulimaru - pszeniczne.
Ja tam wolę Perłę chmielową, ale Export też dobry.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp!, dla mnie piwo musi mieć max. do 5%, polskie piwa są za moc
12 Czerwca, 2011 - 17:26
Wyjątek robię dla Stelli Artois, która ma ponad 5.
Nasze dzieci je uwielbiają!
Na wyspach lubiłem irlandzkiego Harp'a, /lekko ponad 4/
Co do perły tej chmielowej, dla mnie za mocne, wole tę export 5,6!
Dwa lata temu nasze dzieci były w Lublinie i rozsmakowały się tam w Perełce!
Zaraziły pomysłem właścicielkę jednego ze sklepików, która zaczęła je sprowadzać i tak w Torunia stał się modna Perła!
Rok temu, na weselu naszego pierworodnego królowała na stołach Perła. Było b. dużo młodzieży, więc wódka stała nieruszana a szła Perła!
Trochę się tego obawialiśmy, że może być melina piwna, ale była wszystko w dobrym stylu i pod kontrola, bez ekscesów, z klasą!
Czy wiesz, że H-Ż zbudowało w Warce największą warzelnię w Europie i tam warzy w ... jednym kotle wszystkie swoje piwa!!!
pzdr
ps
Czy Ty jesteś Krakusem-Centusiem?
Komu kibicujesz? Wiśle? Cracovii?
antysalon
Antysalon
12 Czerwca, 2011 - 19:22
Centusiem NIE, kibicuję i Cracovii i Wiśle.
Coraz częściej piwo wraca do łask na różnego rodzaju imprezach. Ja uważam, iż oprócz smaku ma jeszcze jedną zaletę, piwo nie jest "agresywne".
To tak jak z kiełbasą z dużych zakładów - jedna melasa, dużo wody i proszki smakowe, łącznie z sztucznym zapachem wędzenia ( mój kumpel był dyrektorem ).
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Wcale nie tuczy......
12 Czerwca, 2011 - 19:06
Witaj *jwp* !!!
Czy znasz adres tej "lodóweczki "??
pozdrawiam
Marek
ps.
a co na takie fotki Pani JWP-owa ? :-))
.........OCZYWIŚCIE 10-tka poszła...
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jwp nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Maruś12 Czerwca, 2011 - 19:26
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
no to ja się nie dziwię.....
12 Czerwca, 2011 - 19:49
..... ,że będziesz miał "nawałnicę" 18. czerwca . Zwierzyniec będzie się musiał połoczyć z Żywcem - już na stałe . A kiedyś należał do krakowskiego , czy tak ??
Tam się szykuje trochę "szarbidrutów" , z Norwegii, Szwecji, Finlandii no i przed chwilą dostałem "cynk", że z Irlandii też wszyscy rodem ... spod Smoka.
Jeszcze teraz jak pokazałeś tę lodóweczkę - to masz przechlapane :-)))
pozdrawiam
Marek
Zacny temat...
12 Czerwca, 2011 - 19:01
Dobre piwo,jest dobre i już.Polskie dobre (wg.labrat555)to część piw z browaru Amber,część piw Ciechana - z naciskiem na piwa mocne,Lwówek Ślaski ..mniaaammm,Perła Lubelska - chmielona i export -ostatnio w wersji niepasteryzowanej,Piast,....i to by było chyba na tyle.Chociaż ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie Browar Kormoran z Olsztyna swoim niepasteryzowanym Mazurem.Doskonałe piwa produkują nasi południowi sasiedzi.Jak oni to robia..???? Chodzi mi o to ,że nie tracą jakosci i jestem w stanie odróznić od siebie kilka przynajmniej ich flagowych wyrobów w butelkach pozbawionych etykiet.Zawsze jednak wybiorę Radegasta lub Krużice.Chętnie wchłonę również Złotego Bażanta w wersji nieeksportowej.W bardzo upalny dzień zastanawiam się nad wyborem Perła chmielona czy Grolsch.Pojedynek z reguły rozstrzyga cena ;)
Smakoszom polecam piwa z browaru Grimbergen,szczególnie Double lub Triple.Również piwa typu Pale Ale z Charls'a Quinta.Są to zacne nierozrośnięte zbytnio browary trzymajace jakosć swoich wyrobów.
Jednak na zakończenie stwierdzę iż prawdziwie zacne piwo powstaje w browarach przydomowych ,również u nas w Polsce, i na zlotach "domowych piwowarów" osiąga zawrotnie wysokie ceny.Jednak warto spróbować.Warto spróbować również wyprodukować piwo w domu.Sprzęt do produkcji to w wersji minimalnej około 200-300 zł,optymalnej (taki posiadam) 400-600 zł a maksymalnej od 2000 do nieskonczonosci.
Nie trzeba wcale dużo się namęczyc aby wyprodukować w domku piwo bijace na głowę niemalże każde ze sklepowej półki.Gotowe Brew-kity dają już gwarancje niezłego wyrobu.A piwa zacierane z osobnych składników ( robiłem takie już 4 razy)dają ogromne mozliwosci i przeogromna satysfakcję.Naprawdę warto rozpoczać przygodę z domowym browarem.Owsiane stouty,lagerki ,brytyjskie kolonialne Pale Ale sa w zasiegu kazdego z nas.Lato nie jest może dobrym okresem do warzenia (chyba że dysponujemy chłodną piwniczką celem utrzymania temperatury przy dojrzewaniu i fermentacji),ale juz sierpień i wrzesień jak najbardziej.Zachęcam a tymczasem na wyścig F1 w Montrealu zasiadam z kufelkiem Perły Export....
Pozdrawiam i piosenka dla Was - Niepoprawni
http://www.youtube.com/watch?v=Cb8ESoj-v2Y
Labrat555
12 Czerwca, 2011 - 19:32
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
pywko
12 Czerwca, 2011 - 19:39
http://youtu.be/L8fU3S5qurU
Waldekbb
12 Czerwca, 2011 - 19:52
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
pyfko
12 Czerwca, 2011 - 20:16
Kilka razy przez pywko musiałem chodzić na rampę kolejową o 4 rano rozładowywać wagony :) Dałem rade :)
Waldekbb
12 Czerwca, 2011 - 21:12
Znam ten ból, bu zarobić na bilet do dyskoteki i piwo też zrzucałem węgiel z wagonów, albo pracowałem u ogrodnika.
A na rampie szybsze były od nas przepite zakapióry.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp!,niestety te dwa duże plus C-O to pon. 90 %* polskiego rynku
12 Czerwca, 2011 - 21:16
I dlatego warzą paskudztwo dodając zamiast ekstraktu chmielowego ... żółć bydlęcą sprowadzaną z Chin!
O smaku nie mówię, bo to paskudne chemiczne świństwo!
Do ust tego dziadostwa nie biorę!
Podobno Okocim trochę się poprawił!, ale nie sprawdzam!
Niemcy i Czesi nie pozwolili na koncentrację tej branży, dlatego zachowali dobre piwo.
Czy te mniejsze browary wytrzymają agresywną "promocję cenową" tych trzech dużych grup?
Piwo domowe, domowy browarek!
Dobre, ale trzeba mieć warunki!
Zresztą ja lubię pójść i posiedzieć kilka godzin, szczególnie teraz, gdy jest zakaz palenia!
Ale i tak nie ma to jak stary irlandzki pub!
pzdr
* Na małe browary pozostaje ok. 5 % polskiego rynku piwa.
Kamp. PIw. SAB-42, H-Ż-35, C-O-14, Unibrew-5 %!
antysalon
Antyslaon
12 Czerwca, 2011 - 21:17
Kupują też tanią melasę chmielową z Mołdawii, Perła ma własny chmiel.
Rośnie udział w rynku sprzedaży piw z małych browarów, coś o tym wiem, tak jakby jestem po części w branży.
Ja ma swój kącik w kuchni, knajp unikam, męczą mnie już i przeważnie serwują chemię nie do wypicia.
To za komuny zdarzało się dobre piwo, a teraz Globalizacja pełną gębą.
Porządny pub to je ono.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp zakradł sie ci mały błąd
12 Czerwca, 2011 - 20:21
"Zawartość cennych substancji odżywczych jest znacznie wyższa w przypadku piw nie poddawanych procesowi FERMENTACJI i filtrowaniu"
Bez Fermantacji nie ma piwa. Powinno byc PASTERYZACJI.
Piwo z koncernów ma sie do piwa tak jak domowa zupa do zupy z proszku.
Koncerny nie tylko psuja wręcz niszczą piwowarstwo w Polsce.
Ja preferuję Browar Gościszewo. Pzdr
---- Ciężko wyznać: Na taką miłość nas skazali, taką przebodli nas Ojczyzną... Z. Herbert
Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak
Koncerz
13 Czerwca, 2011 - 10:20
]]>]]>Dzięki za zwrócenie uwagi, już poprawiam. Czeski błąd ?
Serwują nam "Piwnego Knorra" - paskudztwo i chemia.
Znam Gościszewo - niezłe.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.