WILHELM GUSTLOFF - kto mieczem....

Obrazek użytkownika poeta
Historia
" Wilhelm Gustloff " Dzisiaj rocznica tamtej nocy. Zimnej, sztormowej na Bałtyku. Noc ta - wspomnieniem wojny, przemocy.... To bylo kilka Titaniców..... Nikt nie zna dobrze liczby ofiar. Źródła podają 6 - 9 tysięcy. Śmierć zaszalała....Tragedii bezmiar. Śmierć starców, kobiet, matek i dzieci..... Statek miał dumą być rasy panów. Nazywać miał się Adolf Hitler. Lecz stał się grobem tysięcy fanów szaleńca Niemca z wąsikiem.... Bazą był w Gdyni szkoły U - Botów.... A U - Bot....niemiecka łódź podwodna Do zatapiania innych okrętów.... Torpeda....I okręt idzie do dna.... Wcześniej bandyci tak zatopili Okręt z konwoju na Atlantyku.... Gdzieś na głębinach się przyczaili....nocą I zginął Nasz - Znaczy Kapitan.... A Wilhelm Gustloff wypłynął z Gdyni.... Miał na pokładzie oprócz uchodźców Kadetów szkoły Kriegsmarine..... Speców od zatapiania... z U - Botów. 30 Stycznia 45.... Wojna powoli się kończy Wielka ucieczka rasy panów. Ruski za nimi pies gończy.... Tam gdzieś się czaił " S - 13 ", sowiecka łódź podwodna... Gdzieś tam w głębinach....Powyżej Helu. Cztery torpedy - Gustloff idzie do dna.... Trzy torpedy w celu.... Zginęło prawie dziewięć tysięcy. W tym prawie cztery zbójców Kriegsmarine..... Chciałoby się powiedzieć - Nie rób tego więcej.... ....BO KTO MIECZEM WOJUJE - OD MIECZA ZGINIE..... Adam Szeluga 30 Stycznia 2012
Brak głosów