Krzyż

Obrazek użytkownika poeta
Świat
Adam Mickiewicz “ Dziady “ Cz. II - Guślarz na cmentarzu.
 
“ Czy widzisz Pański Krzyż ?
Nie chcesz jadła, napoju ?
Zostawże nas w pokoju.
a kysz, a kysz !...
 
 
I mówił Jezus do uczniów swoich :
 
......Ja po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat,
 
      aby dać świadectwo Prawdzie.....
 
.....Ja jestem Droga ! I Prawda ! I Życie !
 
 
......Ja jestem Bramą Niebios
 
I nie ma innej drogi do Ojca 
 
Jak tylko przeze mnie.....
 
 
Gdzieś za murami Świętego Miasta,
Gdzie Niebo jest jakby bliżej.
Na szczycie wzgórza zwanego Czaszka,
Wyrosły drzewa trzech krzyży...
 
To stało się tak bardzo dawno.
Minęło dwa tysiące lat.
Nic z Tego się nie zapomniało.
Historia Krzyża żyje w nas.
 
Wciąż żyje echo tamtych zdarzeń.
Krzyż Męki wzruszenie wciąż budzi.
Ta Śmierć jest wejściem w Krainę Marzeń.
Zbawieniem jest - dla wszystkich ludzi...
 
Słowa spisane na kartach Księgi,
Nauką i Prawem każdego człowieka.
Mówią nam, jak nie zgubić tej drogi,
Na końcu której radość...
 
A nie śmierć nas czeka.
 
Ta Księga mówi nam o zwiastowaniu.
O narodzinach maleństwa w Betlejem.
O wizycie królów, egipskim wygnaniu .
O tym jaką chłopiec miał niezwykłą wiedzę
 
Jak nauczał mając dwanaście lat,
Znawców Prawa, siwobrodych kapłanów.
Jak swą wiedzą zadziwiał ówczesny świat.
Jak wino z wody uczynił w Kanie...
 
Syn Boga zaczął pełnić swą misję.
Zaczął nauczać słowami Prawdy.
Dwunastu uczniów chodziło z nim po świecie.
Uczeni w Piśmie mieli tylko pogardę.
 
On pięć tysięcy nakarmił chlebem.
Dał im dwie ryby i chleba 5 bochenków.
Mówił jak żyć, by być w zgodzie z Niebem,
By jak najwięcej dać dobrych uczynków.
 
On leczył chorych, wracał życie zmarłym.
Niewidomi zaczynali widzieć....
Sprawność przywracał sparaliżowanym.
Budził nadzieję na Przyszłe Życie...
 
Lecz był kamieniem obrazy dla kapłanów.
Im się wtedy bardzo dobrze żyło.
Mieli pałace, Świątynię, “ swoje “ Prawo.
Żadnych zmian, aby gorzej nie było.
 
Więc zaczęli myśleć...Co tu zrobić ?
Jak chronić odwieczne przywileje ?
Ten Jezus, niebezpieczny człowiek.
Zróbmy coś, bo lud za nim szaleje...
 
Tak myśleli i szukali dziury w całym.
Tak łapali go za każde niemal słowo.
Nawet wtedy, gdy młodzieniec ożył z Nain,
Było źle, bo przecież w Sabat było .
 
A Jezus nauczał chodząc z miasta do miasta.
Za nim tłum spragniony Prawdy słowa.
W tłumie gdzieś bardzo chora niewiasta.
Dotyka szaty...I...odchodzi zdrowa.
 
Któż mię dotknął ? - Pyta Nauczyciel.
Rzecze Piotr - Mistrzu, tłumy cisną się do Ciebie i tłoczą...
Ktoś mię dotknął, bowiem moc wyszła ze mnie...
To ja Panie....Drżący głos słychać obok....
 
I opowiedziała wszystkim swą historię.
Lata cierpień. Lata bólu, krwi i łez.
To ja Panie dotknęłam szaty Twej...
Idź w Pokoju. To wiara twoja uzdrowiła cię...
 
I było takich cudów dużo więcej.
Wszak cierpiących i chorych zawsze wielu.
Łazarz wstał i dziewczynka z łoża śmierci...
Rosła sława Jezusa w Izraelu...
 
A On niestrudzenie nauczał.
Wiedział przecież, że ma czasu niewiele.
Chciał zdążyć, by ta Jego Nauka,
Rozkwitła później w Jego Kościele...
 
Uczył teraz ludzi o Miłości.
Mówił im, by kochali się wzajemnie.
Bo Miłość Fundamentem Jest Wolności.
Bo z Miłością każdy problem zniknie, zblednie....
 
A Faryzeusze myśleli jak Go zgładzić.
Jak kres położyć nauce Miłości.
Jak Źródło Prawdy Nowej zabić.
Ludzi zawrócić z drogi do wolności.
 
Ten Człowiek mówi - szukajcie Prawdy.
Mówi, że Prawda lud wyzwoli.
Niszczy faryzejskie, odwieczne zasady...
- Okowy niewoli -...
 
Cóż nam czynić bracia kapłani ?
Jak zamknąć usta tego człowieka ?
Za chwilę lud będzie miał nas za nic.
Nauka jego rozleje się jak rzeka.....
 
Wciąż większe tłumy za nim chodzą,
Gdy głosi Słowo z miasta do miasta.
Co ze “ Świątynią “ Mojżeszową ?
Nadchodzi Pascha.....
 
Wtedy głos zabrał mądry Nikodem.
Przemówił do kapłanów:
- By się nie okazało, że walczymy z Bogiem,
Gdy Jezusa nauki przetrwają.
 
Jeśli jest z ludzi ta nauka,
Ślad po niej nie zostanie,
A jeśli jest ona boska....
Da Bóg jej wieczne trwanie.
 
Tak mówił mądry Nikodem,
Lecz słowa jego wołaniem na puszczy.
Arcykapłańskim wyrokiem,
W ręce ogłupionej tłuszczy....
 
I rozpuścili sługi...I znaleźli Judasza...
Tego co pocałuję.... Schwytacie
I pod strażą przed oblicze Kajfasza....
A za pocałunek śmierci zapłatę dacie...
 
I dali jemu zapłatę, 30 srebrnych monet.
On ze zdradą swą wszedł do historii.
Pamięć o tym wciąż budzi nasz wstręt.
Judasze nie chodzą w glorii !.....
 
A Jezus wiedział, że czas jego bliski.
Że kres pobytu na Ziemi się zbliża....
Jeszcze wjazd do miasta na źrebięciu oślicy.
Jeszcze przed Nim Ostatnia Wieczerza....
 
Jeszcze z uczniami zasiądzie do stołu.
Złamie chleb i wypowie słowa :
- Bierzcie i Jedzcie, To Jest Ciało Moje.
Moja za ludzi Ofiara...Nowa....
 
I weźmie kielich w Ręce Swoje.
Puchar pełen czerwonego wina.
Wzniesie do góry i słowa wypowie:
Pijcie, To Krew Moja za was przelana.
 
To macie czynić na Pamiątkę Moją.
Na Znak Przymierza, gdy Ja odejdę.
I długie wieki historii przeminą,
A Przymierze z wami, wieczne będzie....
 
Czas Wieczerzy skończył się szybko.
Judasz zdrajca wyszedł dużo wcześniej.
Mistrz z uczniami idzie na Górę Oliwną,
Judasz przyjdzie...Z pocałunkiem śmierci.
 
Ciemna noc - Gaj oliwny Getsemani.
Jezus modli się do Boga w samotności.
Krwawy pot na ciele się pojawił
A cień śmierci w sercu zagościł....
 
Mówi słowa....
Ojcze, jeśli Możesz,
Oddal ten kielich ode mnie.
Wszakże nie moja ,
Lecz Twoja Wola...
Niech Się Spełni....
 
Po modlitwie do uczniów wraca
I zastaje ich wszystkich śpiących.
Przyjdzie za chwilę tutaj zdrajca.
MODLITWA ZBROJĄ CZUWAJĄCYCH....
 
Zbliża się Judasz na czele zgrai.
W dłoniach ich kije i miecze.
Są tu z rozkazem by GO pojmali...
Przed kapłanów stawili oblicze.
 
I Judasz podchodzi do Jezusa
Ze swym pocałunkiem śmierci.
Uczeń zdradza swojego Mistrza
Za monet srebrnych trzydzieści....
 
A inny z uczniów dobywa miecza
Stając w Jezusa obronie.
Odcina ucho sługi kapłana,
Mistrz mówi ...Nie.
 
- Schowajcie do pochwy miecze.
Nigdy nie czyńcie tego, także dla mnie.
Zapamiętajcie sobie na zawsze...
Kto mieczem walczy, od miecza ginie -
 
Zranione ucho Jezus uleczył.
Oddał się w ręce przemocy.
Żydów Sanhedryn będzie Go sądził.
Mówili o Tym Prorocy...
 
Pod strażą Jezus z Góry Oliwnej
Trafia na dwór Kajfasza.
Tu Arcykapłan uczyni Go winnym....
Zbrodniarzem będzie też u Annasza....
 
Gdy Mistrza nocą zabrały straże,
Uczniowie się rozpierzchli.
I pełni lęku, co będzie dalej ?
Z Góry Oliwnej zeszli....
 
Jeden z dwunastu, apostoł Piotr,
Podążał za Mistrzem z daleka
I gdy poranny nastał chłód,
Przy ognisku chciał chwilę poczekać.
 
Tam w ognia blasku ktoś go rozpoznał...
- Ty też byłeś z Jezusem...
- Nie, co ty mówisz ? Nigdym go nie znał.
Nie byłem jego uczniem -....
 
I tak trzy razy Piotr się zaparł.
Mówił...Nie znam człowieka....
Zaczęło świtać... Wtem gdzieś kur zapiał.
A Piotr przypomniał słowa Mistrza.
Przypomniał i zapłakał....
 
TE słowa padły wówczas przy stole.
Gdy powstał spór pośród uczniów.
Spierali się o swoją rolę.
Kto panem, wśród sług ?
 
Kto z nich najważniejszy ?
 
Jezus Piotra spytał czy Go miłuje ?
Kto przy stole ważniejszy ?
Czy ten co za stołem ? Czy co usługuje ?
Jest tym pierwszym...
 
Piotr wtedy opowiedział :
 
Panie, Z Tobą na więzienie i śmierć...
Ty Wiesz, że Cię miłuję.
A Jezus mówi do niego słowa....Wiem.
Wystawią cię na próbę...
 
Nim kur o świtaniu zapieje
Ty trzykroć się mnie zaprzesz.
Lecz pozostawię ci nadzieję...Zapłaczesz.
 
- I będziecie cierpieli wszyscy.
Jak Ja cierpiał będę Krzyża męki.
Nie może bowiem być sługa wyższy
Nad Pana i nie cierpieć udręki -.....
 
- Lecz nie bójcie się...
Ja Świat Zwyciężyłem.
Oni swoją otrzymają zapłatę.
WY POZOSTAŃCIE WIERNI -.....
 
Tak Piotr wspominał słowa Pana,
Gdy Mistrz już Był uwięziony.
Gdzie pod strażą sług arcykapłana
Był opluwany i bity i lżony...
 
A Starszych Rada, gdy nastał dzień,
Przesłuchała Jezusa.....
Na Boga ! Bluźni ! Skazać na śmierć !
A teraz do Piłata...
 
Piłat wysłuchał obu stron.
Jak sędzia sprawiedliwy.
- Czymże zawinił wam Ten Mąż ?
Ja w Nim nie znajduję winy -...
 
- To dobry Człowiek...Czynił dobrze,
Uczył was jak być prawym.
Wielu uleczył w chorobie...
Za TO Go chcecie zabić - ! ???
 
Uczeni w Piśmie zaczęli krzyczeć....
Wrzask się podniósł okrutny.
Czyni się Bogiem ! Tylko śmierć !
Nam Tora mówi o tym....!
 
A wtedy Piłat do nich rzecze :
 
Macie tu zwyczaj w Jerozolimie,
Tak zwane Prawo Łaski....
By już skazanym darować winę
Z okazji Święta Paschy...
 
Dam wam Jezusa. Puszczę Go wolno
Nie zasłużył niczym na śmierć !
A Żydzi mówią...Daj nam innego,
Jezusa na krzyżu powieś ! ! !
 
I dał im Piłat Barabasza.
Złoczyńcę i mordercę...
- Skoro jest taka wola wasza,
Ja myję ręce.....
 
Wziął Piłat misę pełną wody
I umył ręce swoje.
- Dla mnie, Ten Człowiek Sprawiedliwy.
Winę bierzecie na siebie....
 
Spełnił tym samym wolę kapłanów.
Wolę uczonych w Piśmie.
Rzecz przez Proroków zapowiedzianą.
Na Krzyżu Niewinny Zawiśnie.....
 
I w purpurową szatę odziany
Z cierni koroną na głowie....
Ciężarem krzyża obarczony,
Na Swą Golgotę Wędruje.....
 
A za nim tłum spragniony igrzysk.
Eskorta rzymskich żołnierzy.
Ostatnia Droga. U kresu szczyt.
Wzgórze trzech krzyży....
 
Lecz zanim Doszedł na szczyt góry,
Padał pod krzyża ciężarem.
Pomagał dźwigać Szymon z Cyreny.
Ciężar nad ludzką miarę....
 
I wreszcie doszli na szczyt góry...
Gdzieś za murami miasta.
Tam miejsce kaźni... Tam tortury...
Wzgórze o nazwie...Czaszka.
 
O cenną szatę rzucali losy,
Rzymscy żołnierze...
Jezus na krzyżu nagi i bosy.
Spełnia Przymierze....
 
Po obu stronach dwa inne krzyże.
Na nich przestępcy.
Oni są winni .... Jezus w Ofierze.
Niewinny w Męce....
 
Ofiara z Życia za wszystkich ludzi.
Jak wcześniej Zapowiedział.
Ta Śmierć Niewinna wielu obudzi...
Bramy Otworzy Nieba....
 
Cierpi na Krzyżu Jezus Mękę.
Tłuszcza się z Niego naśmiewa.
Plując w pogardzie zwiększa udrękę.
Gardzi Ofiarą Krzyża....
 
A jeden z łotrów, który też ginął,
Szydzi na Krzyżu z Pana.
Drugi w obronę bierze Niewinność...
Litość zapamiętana.......
 
Nagle zaćmiewa się Słońce....
Rozdziera w Świątyni zasłona...
A Jezus w strasznej męce
Na Krzyżu Kona....
 
Jeszcze tylko
Głosem Wielkim Zawoła....
- Ojcze w Ręce Twoje Polecam
Ducha Mego..... I Skonał.
 
I wtedy poznali wszyscy,
Że Jezus Był Synem Boga.
Że Zginął Sprawiedliwy....
Do Wieczności Droga....
 
I jest tak jak nauczał.
Jest Drogą ...I Prawdą...I Życiem....
Jest tak jak Opowiadał,
Chodząc po Świecie.....
 
I minęły wieki...
 
Nauka Jego wciąż żyje.
W każdym zakątku Świata
Chrześcijańskie Serca Biją...
 
Biją Te Serca I w Polsce.
 
W Pięknym Kraju Nad Wisłą.
Tu Serca Są Bardzo Gorące.
I Wypełnione Miłością....
 
Miłością Do Swego Domu.
Do Polski...Do Ojczyzny....
Gdzie czasem w szczerym polu
Białe Krzyże, Jak Blizny....
 
I Wyrósł Krzyż Na Krakowskim,
Sercami Polaków Wzniesiony...
Nie widać GO Tam dzisiaj, zniknął.....
Lecz Stoi... 
 
Nieustraszony !
 
W Tym Krzyżu, Którego Nie Ma,
1000 Lat JEST Polskiej Historii....!
Żadna nie zniszczy GO siła !
STAŁ BĘDZIE ZAWSZE W GLORII !
 
I żaden zdrajca NARODU
Nie usunie go siłą.
Jest jak mówił Nikodem....
TO BOSKIE DZIEŁO !
 
Daremny jest ich jazgot.
wściekłość i opluwanie LUDZI .
cały diabelski POmiot
Zmiecie POLSKA ! 
 
ONA JUŻ SIĘ BUDZI.....! ! !
 
                               Adam Szeluga  Kwiecień  2011
 
Adam Mickiewicz ...
 
“TYLKO POD KRZYŻEM,
TYLKO POD TYM ZNAKIEM !
POLSKA JEST POLSKĄ !
A POLAK POLAKIEM ....!
 
 
 
                                       
 
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)