[17 VII 2008] czwartek - TokFM rzundzi

Obrazek użytkownika Maciej Gnyszka

<strong>jak to Panie z temi dziećmi?</strong>usłyszałem dziś w pewnej stacji radiowej, pierwszej informacyjnej, która - jak informują słuchacze na gronie jej słuchaczy - pomaga ukształtować światopogląd, i dowiedziałem się o oburzającej historii pewnego małżeństwa, którą opisał także <em>Fakt</em>, która polega na tym, że mąż dźgnął nożem żonę w brzemienne łono, tzn. w brzuch, który od ośmiu miesięcy zamieszkały był przez <em>nienarodzone dziecko</em>. Dobrze słyszycie, drodzy Czytelnicy, w wiadomościach padło pojęcie <em>nienarodzone dziecko</em>... Pangruszka poczuł się jak w Iranie.Ja chciałem bardzo zaprotestować w imieniu tych P.T. Czytelników, którzy poili mnie pogróżkami i mailami pełnymi tolerancyjnych przekleństw - zaprotestować przeciw temu mianowicie, by z <em>Pierwszego Radia Informacyjnego </em>robić jakąś wyznaniową rozgłośnię! Przecież to granda... Jeszcze parę tygodni temu była mowa o ciąży, o płodach, a teraz o jakichś <em>dzieciach nienarodzonych</em>! Skandal i iranizacja Polski, ot co! Przecież jest to najwyraźniej niechciana ciąża, skoro ojciec się na nią targa, apeluję więc do minister Kopaczowej, znanej m.in. jako Herod Roku 2008 o umożliwienie humanitarnej aborcji owemu małżeństwu, które zrozpaczone musi uciekać się do tak radykalnych kroków, jak przekłuwanie brzucha nożem...Choć ten tok rozumowania wielu może wydać się zadziwiający, zapewniam, że niedługo będzie obowiązujący - i dziwię się Federacji, albo Napierniczakowi z PZPR, że tematu nie podchwycili - wspaniały <em>casus </em>na forsowanie np. prawa do aborcji przez częściowe urodzenie... Są chyba bardziej zajęci ustawą medialną i ewentualnymi stołkami. <strong>Grecja...</strong>tymczasem w Grecji, na jednej z wysp, zorganizowano konkurs dla par wakacyjnych w ocieraniu się aparatem szczękowym o męskie genitalia i pochłanianiu tamtejszych wydzielin. Całe kuriozum nagrano, a policja aresztowało dziewięć damiątek z Grejt Brytyn, które wzięły udział w konkursie. Nie wiem co z właścicielami gwizdków, o które się ocierały. Sprawa jest ohydna i obrazuje stopień zeszmacenia dzisiejszego świata...Na forum parkietu wielkie podniecenie, w dziale dyskusji o akcjach zdjęć wklejanie i taki cytat: <em>A ja tam uważam, że lepsze takie dziewczyny, niż te *** co siedzą w kościele</em>. Jednym słowem - <em>wolę dziwki, niż damy, które zachowały chwałę dziewictwa</em>. Cóż powiedzieć... zapytałem jegomościa, czy jego ojciec kierował się podobnym kluczem przy wyborze żony, ale administrator w porę (na moją zresztą prośbę) skasował wątek i nie zdążyłem doczytać, co adwersarz odpisał... a szkoda!<strong></strong> <strong>idzie Grześ przez wieś</strong>z serii - <em>życie budowlane</em>!Kierownik potrzebuje kilkuset stempli, koron, i innych elementów do szalunku. Dzwoni do Pana Grzesia, który dostarcza ww. elementy.- <em>Dzień dobry panie Grześ! XYZ z tej strony.</em><em>- (...)</em><em>- No, słuchaj pan, panie Grześ! Idzie Grześ przez wieś... ej, zaraz co ja miałem powiedzieć?</em><em>- (...)</em><em></em> <strong></strong> <strong>czy da się dzwonić z kalkulatora?</strong>zanim jednak Kierownik dodzwonił się do Pana Grzesia, wykręcił numer na kalkulatorze, przyłożył do ucha i czekał na połączenie...<em>- Co jest? Dlaczego nie dzwoni? Aaaa! Bo z tego się nie dzwoni! Dlaczegoś mi pan nie powiedział?</em>Powiem krótko - na budowie większy ubaw mam, niż w wojsku.<strong></strong> <strong>plany urlopowe</strong>są takie, że jutro napiszę ostatnią przedurlopową notkię. Kolejne - nieregularnie. Będzie to pierwszy poważny urlop od bloggowania od czasów rozpoczęcia, 5 października 2007. Do tego czasu wystukaliśmy razem 451 postów i odwiedzono nas ponad 30000 razy! Nowi Czytelnicy - zapraszam do archiwum!<strong></strong> <strong>myśl na dziś</strong><em>Nadszedł dla nas dzień zbawienia, wieczności. Raz jeszcze dają się słyszeć nawoływania Boskiego Pasterza, te serdeczne słowa: vocavi te nomine tuo – wezwałem cię po imieniu. Jak matka nasza, On wzywa nas po imieniu. Co więcej: w Jego brzmieniu serdecznym, zdrobniałym, jak w rodzinie. Wzywa właśnie tam, w głębi duszy, i należy mu odpowiedzieć: ecce ego, quia vocasti me – Oto jestem, ponieważ mnie wołałeś. Jestem zdecydowany, by tym razem czas nie upłynął niczym woda po rzecznych kamieniach, nie pozostawiając śladu.</em>św. Josemaria Escriva, <em>Kuźnia</em>, nr 7<strong></strong>

Brak głosów