Prawo Jazdy w III RP, jak Paszport w PRL.
Tylko dla naszych?
Dla szarych obywateli oczywiście też -tyle, że po komercyjnej cenie.
Emeryci oczywiście pamiętają, że choć szynki i schabu w sklepach nie było na co dzień, to można je było nabyć w tzw. sklepach komercyjnych - + 50 % normalnej, urzędowej ceny.
A jak było z paszportem? Jeśli się miało znajomego UB-eka, to też można go było dostać - w zamian za współpracę lub równowartość Fiata 126p.
Stąd paszport był dobrem rzadkim i pożądanym - jeszcze bardziej niż samochód.
Wtedy łatwo było o prawo jazdy, trudno o paszport.
A dziś odwrotnie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 931 odsłon