Hołdys na haju ... w kolejce po mięso
W TV - w ramach przydzielonych zadań do odrobienia - produkowali się dziś na temat wystawnego (zapewne często rzeczywiście - Jankowski, Gocłowski? i inni) życia polskiego kleru.
Zaproszono też znanego, byłego muzyka Hołdysa.
Opowiadał coś o limuzynach, o latających przepiórkach, na przyjęciach organizowanych w czasach, gdy ludzie w sklepach mięsnych na kartki żywnościowe mogli kupować tylko kości.
Czyżby Mama wysyłała synka w kolejkę do rzeźnika? Na haju, bo mu na kartki - "" wołowina bez kości "" lub "" wieprzowina z kością "" - sprzedawali "" kości "", które były dostępne w systemie bezkartkowym?
Czy aby TV nie powinna prosić pana Hołdysa o wspomnienia zapamiętane "" po trzeźwemu "", a nie te obarczone "" hajem "" ???
Teraz lemingowa młodzież może być wdzięczna obecnej władzy, bo kości są w wolnej sprzedaży, a to wskutek istnienia WOLNEGO RYNKU?
JEŚLI TAK, TO WARTO TRZYMAĆ W TiVi NA ETACIE "ZNANEGO MUZYKA" NA "HAJU"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1243 odsłony