Prawda o mieszkańcach tego miasta

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pierwszego listopada ludzie jadą na cmentarze nie tylko odwiedzać groby swoich bliskich. Niektórzy jadą tam do pracy. Sprzedawcy, policjanci, taksówkarze albo ekipy telewizyjne. To właśnie dzięki tym ostatnim Hiobowscy mogli w świąteczny wieczór obejrzeć relacje z cmentarzy całego kraju. Pokazano także relację z ich miasta.
- ...tak, to bardzo przykre - mówił do kamery reporter telewizyjny. - A na co pani zbiera?
- Na renowację cmentarza... - i starsza pani z puszkę powiedziała gdzie jest ten cmentarz, a był daleko. Aż za granicą. - Wyglądał na człowieka kulturalnego. Dobrze ubrany, wiek średni, postawa słuszna, pewno jakiś biznesmen. Ja tylko podeszłam do niego z puszką. A on do mnie od razu: spierdalaj!
- Tak, to przykre - rzekł z satysfakcją reporter. - Czy ktoś jeszcze to widział?
- Ja - rozległ się znajomy głos i w kadrze pojawił się dawno niewidziany kuzyn kontestator.
- Ooo! - ucieszyli się Hiobowscy.
- Tak, tak powiedział - przytakiwał ponuro kuzyn. - Ludzie z tego miasta tacy są...
- Przepraszam, ale skąd wiadomo, że to człowiek stąd? - błysnął inteligencją reporter.
- A niby skąd? Z Pernambuko? - kuzyn spojrzał na niego jak na idiotę.
- Przecież dzisiaj jest tu wielu przyjezdnych... - nie poddawał się pracownik telewizji.
- Ja go znam - kuzyn rzucił ostateczny argument. - I wiem, że jest z tego miasta. Zresztą oni wszyscy tacy sami.
- No co pan - zaprotestował słabo reporter a Hiobowscy przed telewizorem gremialnie uznali, że kuzyn oszalał.
- Ja tych ludzi znam i to bardzo dobrze. Są po prostu okropni - kuzyn odpalił rakietę swoich uczuć. - Kiedyś ci ludzie byli super. Byli dumą kraju. Brano z nich przykład. A dzisiaj to są mikroludzie. Niestety, widać, że SB nad nimi popracowała i teraz są efekty. Mieszkańcy tego miasta są chowani jak roboty, w pogardzie dla uczuć, w kulcie mamony, zero empatii. A jakie mniemanie o sobie! Że niby są najlepsi! Mdli mnie od tego ich zadufania. Całe miasto jest przepełnione nienawiścią do stolicy. To jest ich duchowe paliwo. No i w efekcie tego głosują nie na tą partię co trzeba! - i kuzyn zakończył efektowną puentą:
- I taka jest prawda o mieszkańcach tego miasta!
- E... A pan z jakiego miasta? - zapytał reporter po chwili milczenia.
- Stąd - odparł posępnie kuzyn.
- Pan żartuje! I na własne miasto...
- To nie jest moje miasto! To miasto esbeków, mafiozów i ludzi o giętkich karkach i sumieniach Golluma! No, co prawda jest tu trochę porządnych ludzi - zreflektował się kuzyn.
- To musi być straszne, mieszkać w tym mieście - zauważył nieco złośliwie reporter.
- Straszne to jest pracować w niemieckim radiu albo esbeckiej telewizji - odciął się kuzyn i oddalił się z godnością.
- O, jest! Tam jest! - pokrzykiwała starsza pani pokazując kogoś puszką. - To ten facet, o którym panu mówiłam!
- Zrobimy konfrontację - ucieszył się reporter. Podkradli się z kamerą i byli już całkiem blisko celu, gdy do owego biznesmena ktoś podszedł. Był to kuzyn kontestator. Pociągnął mężczyznę za rękaw i powiedział ponuro:
- Już jestem, tato...

Brak głosów

Komentarze

..az boli..
Pozdrawiam

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#35942