- Zamknąłeś drzwi? – Zapytała Agnieszka, Jakubczyka. Nasłuchiwała chwilę, ale szmery ustały równie szybko jak się pojawiły.
- Jasne, za kogo mnie masz? – To pewnie kot, widziałem go jak tu schodziłem.
- Idź sprawdzić – widać, że była zaniepokojona. – Daj mi pistolet.
- Zwariowałaś? A jak to nie kot? – Widać, że był rozdrażniony – wszystko przez ciebie, mówiłem, żeby się szybko z nimi rozprawić –...