Popularne treści blogera

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka trochę niespokojnie chodził po mieszkaniu i pytał kto idzie po zakupy.
- Ja idę - odparła dumnie mama Łukaszka.
- Nie kupujcie czasem żywności z Niemiec! - ostrzegł ich tata. - Jest trująca!
- Co za bzdury! - krzyknęła zdenerwowana mama Łukaszka. - Wy macie jakaś obsesję, paranoję! Skąd w ogóle wzięliście ten pomysł?
- Z gazety.
- W mojej nic nie ma na ten temat!
- W mojej jest - i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do Świąt Bożego Narodzenia zostało już kilka dni. Ostatnią rzeczą, o której myśleli teraz uczniowie, to były lekcje.
Nauczyciele też.
- Urlop za urlopem - warczał pan dyrektor szkoły, do której chodził Łukaszek. - Kto zastąpi panią od niemieckiego? Miała mieć zajęcia z pierwszą a...
- Ja zastąpię - zgłosiła się ku ogólnemu zdumieniu pani pedagog. - Chciałabym poruszyć z nimi pewien temat...
I...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- To wreszcie dziś! - ekscytowała się spikerka widomości telewizyjnych. - Po wielu latach sporów, przepychanek i gorszących scen dojdzie wreszcie dziś do odsłonięcia ostatecznej wersji pomnika przed pałacem prezydenckim! Nasi reporterzy są oczywiście na miejscu!
- Tym problemem żył cały kraj a nawet cały świat - opowiadał do mikrofonu jakiś młodzian. - Ale udało się osiągnąć szczęśliwy finał. Czy...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dzień zapowiadał się bardzo uroczyście. Rodzina Hiobowskich odprowadziła Łukaszka do jego szkoły i rozstali się przed wejściem. Łukaszek dzierżąc dzielnie wiecheć kwiatów pomaszerował w kierunku skrzydła dydaktycznego, a reszt rodziny udała się w kierunku auli szkolnej.
Okazało się, że wejście na ceremonię zamknięcia przygody z podstawówką nie jest takie proste. przy wejściu stałą bramka do...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wracał sobie ze szkoły. Przechodząc przez osiedle spotkał swoją siostrę, która wracała właśnie z kolejnej randki ze swoim chłopakiem. Potem jeszcze skręcili koło osiedlowego marketu i wpadli tam na mamę Łukaszka, która właśnie wychodziła po zrobieniu zakupów.
- Gdzie wy chodzicie? - zirytowała się mama. - Nie było nikogo, kto by mi pomógł z zakupami! Musiałam iść całkiem sama!
Z marketu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
Przystanął i popatrzył. Na ulicy była spora grupa ludzi, ale tak naprawdę przechodzili nią tylko nieliczni. Większość...

4.9
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (9 głosów)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka wróciła z toalety i zabrali się za deser. Przy stoliku obok młoda kobieta zamówiła najdroższy deser i chciała do tego wino.
- Ja nie piję alkoholu - zastrzegł się jej towarzysz.
- Mógłbyś choć raz...
- Mam swoje zasady.
Wrócili więc do kulturalnej rozmowy. Młoda kobieta jednak z poirytowaniem patrzyła na siostrę i jej chłopaka. Siostra właśnie opowiadała głośno pyszny kawał jaki...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Dzisiaj, drogie dzieci... - zaczęła młoda pani od polskiego i nie dokończyła. Do klasy weszła pani pedagog.
- Dzisiaj, drogie dzieci, będziecie mieć gościa - powiedziała serdecznie.
- Może najpierw dzień dobry - odezwała się od swojego biurka lekko nadąsana młoda pani od polskiego.
- Dzień dobry! Prosimy panią! - zawołała pani pedagog.
Do klasy weszła pani gość.
- Pani przybyła na zaproszenie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

To jest szczyt wszystkiego. Ja rozumiem, że to wolontariat, sam się zgłosiłem. Że mi nic nie zapłacą. Ale wszyscy dostali od tego pseudo świętego po prezencie. Z wyjątkiem mnie!
Poskarżyłem się na to dziewczynie z Pawełkowic, która robi tu za elfkę. Wyśmiała mnie i powiedziała, że przecież wszystkim opowiadam, że świętego Mikołaja tak naprawdę nie ma. Więc jak mogę chcieć prezentu od kogoś, kto...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Sytuacji, w których grozi mrożące krew w żyłach niebezpieczeństwo jest wiele. Jedną z nich, o najwyższym stopniu ryzyka, jest wyjście z dorosłymi po zakupy. Wydawać by się mogło, że to niby nic, banalne dźwiganie siatek z zakupami przez kilka godzina i bezpieczny powrót do domu. Jednak podczas tego powrotu zdarzyć się może wszystko.

Pewnego popołudnia po zakupy wybrali się: mama Łukaszka, babcia...

4.9
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (8 głosów)

Strony