Przyznam, że takiego rozwiązania nie przewidziałem. Kaczyński nie tylko przesunął w czasie wybory, ale równocześnie pokazał, jak bardzo instrumentalnie oPOzycja traktuje Konstytucję, za którą niby to ludzie powinni umierać.
Zamiast wprowadzenia jakiegokolwiek stanu nadzwyczajnego (czego gorączkowo domagała się opozycja, a także część publicystów), co w razie potrzeby mogłoby posłużyć oskarżaniu...