Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pani wicedyrektor zaczęła uczyć nowego przedmiotu - wiedzy o społeczeństwie. Na pierwszy ogień poszła klasa piąta a.
- Baczność! Ja chcę was uczyć nie tylko teorii, ale i praktyki - zadeklarowała pani wicedyrektor kładąc dłoń w miejscu biustu. - Kto z was umie rozbić namiot?
Zgłosił się okularnik z trzeciej ławki.
- Ty umiesz?
- Namiot nie. Ale umiem rozbić kubek, talerz...
- Ty idioto - rzekł z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Kogo by tu do odpowiedzi - zastanawiała się pani od geografii. - Hiobowski!
- Byłem niedawno - odparł spokojnie Łukaszek.
- Muehehe - zarechotał Gruby Maciek popełniając błąd.
- To chodź ty, chłopcze, co się tak cieszysz. Cieszysz się, znaczy umiesz wszystko.
- Ę - stęknął Gruby Maciek, ale było już za późno.
- Zacznijmy od czegoś prostego... - pani od geografii założyła ręce za głowę i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zazwyczaj na zakupy wysyłany był zespół w składzie: dziadek Łukaszka i Łukaszek. Zasadniczo podział ról wyglądał tak, że dziadek był tym dokonującym zakupu, a wnuk spełniał głównie rolę transportową. Naprawdę jednak, do czego dziadek nie chciał się przyznać, wyglądało to inaczej. Łukaszek nie tylko dźwigał siatki, ale i potrafił zobaczyć i ostrzec dziadka przed niebezpieczeństwem. A...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Blog

- Czy wiecie jaki dziś dzień? - zapytała pani pedagog uśmiechając się przyjaźnie, a klasa piąta a struchlała na widok jej uśmiechu.
- Dzisiaj jest trzynastego grudnia, proszę pani - odpowiedziała grzecznie dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Tak jest, i co to za rocznica?
- Na pewno jakiejś bitwy - westchnął Gruby Maciek.
- No coś ty - obruszył się jego serdeczny druh, czyli...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Piąta a siedziała grzecznie w ławkach i skrobała w zeszytach wiadomości z zakresu języka polskiego. Ich wychowawczyni otwierała przed nimi cudowny świat poezji. Niestety, w połowie lekcji zaczęło coś wyć.
- Znowu napad na ajencję obok - rzekła apatycznie dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- Nie, to gdzieś w szkole - zaprzeczyła młoda pani od polskiego przechylając głowę i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do Hiobowskich przyszedł po kolędzie ksiądz. Nowy jakiś.
- Nie po kolędzie, a z wizytą duszpasterską - pouczył ich kapłan i poprosił o skorzystanie z toalety. Po powrocie zasiadł przed piątką Hiobowskich. Tak, piątką, bo tata Łukaszka ugrzązł w pracy. Zaczęły się standardowe pytania i odpowiedzi, padające z obu stron. I Hiobowskim udało się wyciągnąć, że po feriach ksiądz zacznie uczyć religii w...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Doigrałeś się, Hiobowski - powiedziała smutno młoda pani od polskiego. - I nie rób teraz takiej miny niewiniątka. Nie nabierzesz mnie. A przecież cię ostrzegałam. Ale ty zawsze musisz zadawać te swoje idiotyczne pytania.
- Szkoła przecież ma uczyć - odparł Łukaszek.
- Teraz masz przyjść z którymś z rodziców do pana dyrektora - zignorowała jego zaczepkę pani polonistka. Łukaszek westchnął i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wraz ze swoim tatą jechali autem szosą pod miastem. Wracali do domu. Łukaszek opowiadał jak to razem z Grubym Maćkiem stłukli okularnika z trzeciej ławki (oczywiście należało mu się). Tata Łukaszka wpuszczał to jednym uchem a drugim wypuszczał. Koncentrował się na drodze, a konkretnie - na dziurach w drodze, które musiał omijać.
- To skandal! - pienił się tata Łukaszka. - Przecież po tym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Zgorzkniały facet stał w kolejce w aptece i masował sobie skronie. Stał tak i stał i wyglądało na to, że długo postoi. Bo przed nim siostra Łukaszka z koleżanką szczebiotały i wybierały kremik.
- Dla pana? - zlitowała się farmaceutka.
- Trucizny - wycedził facet.
- Dowcipny się znalazł! - wzięła się pod boki pani farmaceutka. - Po truciznę idź pan do spożywczego! To jest apteka, ja tu lekarstwa...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego dnia w mieszkaniu Hiobowskich byli tylko Łukaszek i jego siostra. Nagle do drzwi rozległo się głośne walenie.
- Idź, otwórz - poleciła siostra Łukaszka. Łukaszek spojrzał na nią niechętnie.
- Idź sama.
- No idź!! Starsza jestem!! Masz mnie słuchać!!
Łukaszek zwlókł się z krzesła i poszedł do drzwi. Wrócił po chwili i oznajmił:
- Do ciebie.
Siostra zerwała się i szybko pomknęła. Wróciła...

0
Brak głosów

Strony